Zapewne ma Pan racje, ze praca fizyczna byla uwazana za ponizajaca i pewnie wielu ludzi wciaz tak uwaza. Jednakze jakos nie przekonuje mnie Pana teze, ze to "Dopiero system komunistyczny potrafił zohydzić pojęcie proletariatu, równując wszystkich w dół." Na jakiej podstawie Pan tak twierdzi?Wojciechowicz_Krzysztof pisze: Praca fizyczna uważana była za poniżającą. (...) Dopiero system komunistyczny potrafił zohydzić pojęcie proletariatu, równując wszystkich w dół.
Krzysztof
Jesli zas chodzi o motywacje do poszukiwan genealogicznych to zapewne sa one bardzo rozne u roznych osob: zwykla ciekawosc, przypadkowe odkrycia, snobizm, fascynacja historia etc. Temat juz kiedys dyskutowany na tym forum, nic te dyskusje poza jakimis osobistymi wyznaniami ciekawego nie wniosly.
W sprawie poruszanego tutaj watku dumy z przodkow, to wiele z tych komentarzy jest dosc kuriozalnych. Oczywiscie, kazdy moze byc sobie dumny z czego chce, wiec zapewne rowniez z osiagniec czy statusu innych osob, ale musze szczerze wyznac, ze zawsze mnie troche to smieszy kiedy dorosli ludzie poprawiaja sobie samopoczucie czyms czego sami nie osiagneli. Owszem czesto slyszy sie takie potyczki slowne w stylu "moj tatus ma ladniejszy samochod niz twoj tatus" ale to raczej w piaskownicy. Juz bardziej rozumiem dume ze swoich odkryc genealogicznych bedacych wynikiem mozolnych poszukiwan -swego czasu ktos tutaj oglosil "konkurs" na najstarszego odnalezionego przodka. Caly ten watek "konkursowy" to byl niezly ubaw, zwlaszcza, ze wiele osob podeszlo do sprawy bardzo powaznie i z namaszczeniem... Strach pomyslec co ludzie nie majacy zwiazku z genealogia mogli pomyslec sobie jesli przypadkiem trafili na ten watek

