Dzięki, tylko właśnie Matybowie nie występują w tamtej okolicy...MarcinR pisze:Witam,mateusztbg pisze:
Np z ważnych rzeczy których nie mogę odczytać jest to nazwisko Matybów?
Mamy następny sukces dzięki pomocy Pana Zbyszka.
Ślub Jana Benrot i Joanna lub Maryanna Rychter 14 listopada 1831 w Solcu
Jak najbardziej nazwisko Matyba lub Matyb.
A ślub Jana był z Marianną Rychterówna Panną - zapisane na marginesie. W akcie natomiast brak imienia panny młodej. Jest napisane Panną Rychterówną.
Pozdrawiam
Marcin
Do jej matki Arku Justyny/Heleny jeszcze nie dotarłem, jeśli Ty dorałeś to fajnie gdybyś coś podpowiedział widzisz, że troche sie już nauczyłem i staram działać na własną rekę, tylko cały czas obawiam się, żę gdzieś pobłądziłem i wysuwam złe wnioski...Arek_Bereza pisze:Ja też odczytuję Matyb/a choć takie nazwisko w okolicy nie występuje, występuje za to Kandyba.
W akcie małżeństwa jak napisał Marcin jest słowo panna, nie Joanna, bo to była Marianna. A kiedyś może sie przekonasz, że matka jej to Helena a nie Justynaakty relatywnie czytelne szczególnie akt urodzenia Jana napisany pięknie po prostu.
A związki Szymanowskich i Benrotów ? W akcie chrztu Jana Sz. Jan Benrot jego przyszły teść jest świadkiem. ale imię Jan dostał z innego powodu. I to wszystko daje do myślenia trochę, bo jak polski chłop się dogadał z francuskim, który całkiem niedawno przybył. Mieszkali też w różnych parafiach. A może Szymanowscy to też przybysze, tylko nazwisko spolszczyli. Koloniści zwykle na początku żenili się w swoim gronie stąd nazwiska Benrot, Rychter, Saynog. Ciekawe jak to się rozwinie, indeksy się kończą trzeba przeglądać metryki, które szczęśliwie są dostępne.
Z jakiego powodu Jan dostał takie imię, napisz proszę.
Czy Szymanowscy to tez przybysze? Póki co nie natrafiłem na nic takiego, ale za niedługo okaże się, że w moich żyłach płynie 50% polskiej krwi a reszta to coś innego...
Dzięki bardzodanisha pisze:Ale w okolicy występowało nazwisko Matyka.Być może o nie tu chodzi.
Matyków - Matyka v Matyga.
Dana
--------------
Tymczasem mam już rozczytane 2 akty:
Akt narodzin Jana
77/1838
Działo się we wsi Pawłowicach dnia 29 sierpnia 1838 roku o godzinie czwartej po południu. Stawił się Grzegorz Szymanowski czynszownik, kolonista we wsi Słuszczynie zamieszkały, lat 23 mający w obecności Stanisława Kalinowskiego lat 35 i Jana Benrotch lat 29 mających obydwóch włościan, kolonistów we wsi Słuszczynie zamieszkałych i okazał nam dziecię płci męskiej urodzone we wsi Słuszczynie dnia 28 sierpnia roku bieżącego o godzinie trzeciej rano z jego małżonki Marianny z Mazurkiewiczów lat 18 mającej. Dziecięciu temu na chrzcie świętym odbytym w dniu dzisiejszym nadane zostało imię Jan, a rodzicami jego chrzestnymi byli wyżej wspomniany Stanisław Kalinowski i Jadwiga Szymanowska, w asystencji zaś byli wyżej wspomniany Jan Benrotch i Marianna Wrzocholawa. Akt ten stawającemu i świadkom przeczytany, a że pisać nie umieją przez nas tylko podpisy został. X Jacek Korecki komendarz i Urzędnik Stanu Cywilnego parafii Pawłowice
Pojawia się tu słowo kolonista, ale jak się domyślam chodzi tu o kolonię Słuszczyn
Oraz akt małżeństwa Jana Benrota oraz Marianny Rychter
21/1831
Działo się w mieście Solcu dnia 14 listopada 1831 roku o godzinie czwartej z południa. Wiadomo czynimy, że w przytomności świadków Jana Woleniaka lat 35 i Stanisława Świecha lat 35 mających obydwóch włościan we wsi Dziurkowie zamieszkałych. Na dniu dzisiejszym zawarte zostało religijne małżeństwo między Janem Benrotem młodzianem kolonistą na Słuszczynie przy swych rodzicach zamieszkałym, w wsi Rudelsheim[?] w departamencie de Mendoneur[?] we Francji zrodzonym, synem Konrada i Maryi Magdaleny z Kalazów małżonków Benrotów na wsi Słuszczynie zamieszkałych, lat 22 mającym, a panną [Marianną] Rychterówną we wsi Dziurkowie przy matce zamieszkałą w wsi Daniszowie w parafii Lipskiej zrodzoną córką już nieżyjącego Jana i Justyny z Saynogów małżonków Rychterów w Dziurkowie zamieszkałych lat 16 mającą. Małżeństwo to poprzedziły trzy zapowiedzi w dniach 23, 30 miesiąca października i 6 miesiąca listopada roku bieżącego w parafii Soleckiej i Pawłowieckiej jako też zezwolenie ustne obecnych aktowi małżeństwa rodziców nowozaślubionych uczynione było. Tamowanie małżeństwa nie zaszło. Małżonkowie nowi oświadczają, że żadnej umowy przedślubnej nie uczynili. Akt ten stawającym i świadkom przeczytany, a że pisać nie umieją przez nas podpisany został. X Anas. Pętkowski
Więc mamy miejsce urodzenia Jana to chyba poprawnie pisząc Rüdesheim obecnie w Niemczech.
Rodzice Jana jak wynika z tego aktu to Konrad i Maryi Magdaleny z Kalazów
Mamy też troche informacji o Mariannie Rychter: Zamieszkała we wsi Dziurków zrodzona we wsi Daniszowie o ile dobrze to rozumiem.
Córka Jana Rychtera i Justyny z Saynogów w w Dziurkowie zamieszkałych
No i pojawia się kurde kolejne obco brzmiące nazwisko Saynog...
Boże dokąd to moje drzewo genealogiczne zmierza...
