Strona 4 z 17
: wt 15 kwie 2008, 13:11
autor: Chalabala_Rafał
Dziękuję Jacku za odpowiedź.
Czy jest może gdzieś do wglądu wzór takiego odwołania?
: wt 15 kwie 2008, 13:41
autor: Młochowski_Jacek
Wzoru nie ma ale tryb odwoławczy opisano na stronach
http://www.czestochowa.um.gov.pl/urzad/ ... bol=USC029 . Jak widać na podstawie tego samego prawa w Częstochowie można wydawać kopie aktów a w Krakowie nie. Należy liczyć na to, że Wojewoda stanie na stanowisku, że USC powinien być przyjazny obywatelowi.
: wt 15 kwie 2008, 16:44
autor: Madzialena_KB
WANDA2952 pisze:
Czytam,że nie tylko ja mam problem z otrzymaniem informacji z USC.
Pisałam do USC w woj. podkarpackim,napisałam przybliżone daty zawarcia związku małżeńskiego i daty śmierci.Dzisjaj otrzymałam odpowiedź,że szansa na znalezienie jest wówczas ,jeżeli dysponują datą i dobrze by było gdybym przesłała kopie dokumentów ,które posiadam.
Nie będę sie zniechęcać jeszcze raz napiszę pismo i przypomnę wskazane daty.Myślę,że chciano mnie zniechęcić do poszukiwań w tym USC.
Wanda
identycznej treści dostałam pismo z USC w mieście powiatowym w woj. podkarpackim, nie mam zamiaru odpuszczać, bo to moje jedyne źródło wiedzy o prapradziadku

Magda
: wt 15 kwie 2008, 17:40
autor: Młochowski_Jacek
Problemy Wandy i Madzialeny są innego rodzaju niż Rafała. Nieznajomość daty może być trudnością w odszukaniu aktu ale wymóg dokładniej daty i adresu zamieszkania to nieuzasadnione utrudnienie. Dodatkowo w Przypadku Rafała USC dopuszcza wystawienie odpisu (za 22 lub 33 zł) a odmawia wydania kopii (za 2-3 zł). Jeśli K-k tak bardzo troszczy się o księgi, co mu się chwali, powinien zakupić za kilkaset złotych aparat cyfrowy, zwłaszcza że aparaty cyfrowe są tańsze od kserokopiarek. Łatwiej, jak się okazuje, tracić czas na pisanie pism odmownych niż na znalezienie rozwiązania.
: wt 15 kwie 2008, 21:04
autor: Młochowski_Jacek
Miejscowość, dn. ............................
.....................................................
/imię i nazwisko wnioskodawcy/
.....................................................
/adres zamieszkania/
Szanowny Pan
Jerzy Miller
Wojewoda Małopolski
Odwołanie od decyzji SC-03-1.5132-2-17/08 Kierownika USC w Krakowie
dotyczącej odmowy wydania kserokopii aktu zgonu.
Proszę od zmianę decyzji dotyczącej uzyskiwania kopii aktów stanu cywilnego wydawanych przez USC w Krakowie przy ul Lubelskiej 27. W decyzji napisano, że na podstawie Prawa o aktach stanu cywilnego, z ksiąg stanu cywilnego wydawane są jedynie odpisy skrócone i zupełne asc i zaświadczenia o dokonanych w księgach stanu cywilnego wpisach lub ich braku, podczas gdy w ustawa nie stanowi, że jedynie takie dokumenty mogą być wydawane. W opinii Rzecznika Praw Obywatelskich wydanej dla Polskiego Towarzystwa Genealogicznego wydawanie kserokopii akt stanu cywilnego może być dokonywane. Rzecznik Praw Obywatelskich stwierdził, iż w świetle stanowiska MSWiA – o ile zachodzą przesłanki z art. 83 ustawy oraz stan księgi i urządzeń technicznych na to pozwala – nie ma przeciwwskazań dla uzyskania kserokopii z księgi stanu cywilnego. Do otrzymania kopii asc uprawnione są te same podmioty co do otrzymania odpisu. Pragnę nadmienić, że inne USC wydają poświadczone kopie (ksero i foto) aktu nie mające mocy dokumentu urzędowego.
http://www.czestochowa.um.gov.pl/urzad/ ... bol=USC029 Jest to o tyle istotne, że dla genealoga kopia aktu ma większą wartość niż odpis. Nie bez znaczenia jest również wysoki koszt odpisu. W przypadku niemożności wykonania kserokopii aktu wnoszę o wykonanie fotokopii aktu stanu cywilnego.
Podstawa Prawna
* Ustawa z dnia 29 września 1986 r. - Prawo o aktach stanu cywilnego (tekst jednolity Dz.U. z 2004 r. Nr 161 poz.1688)
* Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 26 października 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad sporządzania aktów stanu cywilnego ich kontroli, przechowywania i zabezpieczenia oraz wzorów aktów stanu cywilnego, ich odpisów, zaświadczeń i protokołów (Dz.U. z 1998 r. Nr 136, poz. 884 z późniejszymi zmianami);
* Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 13 września 1994 r. (Sygn. Akt P. 2/94);
* Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 22 grudnia 1999 r. w sprawie instrukcji kancelaryjnej dla organów gmin i związków międzygminnych (Dz.U. z 1999 r. Nr 112, poz. 1319 z późniejszymi zmianami)
* Opinia Rzecznika Praw Obywatelskich RPO – 561313-I/07/BB z dnia 15 października 2007 r.
......................................
/podpis wnioskodawcy/
W załączeniu kopia odmowy
: wt 15 kwie 2008, 21:33
autor: WANDA2952
Jeżeli u Magda i u mnie byłyby dane dotyczące naszych bliskich to każda z nas nie musiałaby pisać do USC.Pracownicy w niektórych urzędach chcą zniechęcić nas do działań . Sprawdziłam na stronie internetowej to urząd do którego się zwróciłam nie jest skomputeryzowany, kierownik urzędu ubolewa nad ilością pracy.
Pismo napisałam jeszcze raz i tak będę pisać ,aż do skutku.
Pozdrawiam.
: śr 16 kwie 2008, 11:11
autor: plesser
Moze przypada mi rola adwokat diabla, ale mimo wszystko wyraze swoja opinie, zwlaszcza, ze zawsze dobrze jest sprobowac uwzglednic perspektywe drugiej strony:
W Niemczech sady administracyjne ocenialy juz, ile mozna wymagac od USC jesli idzie o przeszukiwanie ksiag. Kwerendy te dotyczyly jednak nie genealogii, a zapytan sadow w postepowaniach cywilnych. Ogolna regula: od urzednika USC wymagac mozna przejrzenia max. 2-3 rocznikow w malym USC. W duzym miescie, gdzie nawet kwartal jednego rocznika moze obejmowac opasly tom, a urzedow moze byc kilka- w kazdej dzielnicy, konieczne jest podanie konkretnych danych.
Reguly te obowiazuja w kwerendach na potrzeby postepowan sadowych. Genealodzy musza radzic sobie sami.
Mysle, ze takze w Polsce, gdzie genealogia zaczyna stawac sie coraz bardziej popularna, nie mozna wymagac od USC poszukiwania aktow. Jesli istnieja skorowidze imienne do ksiag, OK. Jesli jest to mala senna gmina i urzednik ma czas i chec by pomoc, wspaniale. Ale duze USC nie wyrabiaja sie z obsulga prawna ludnosci w wazkich sprawach zycia codziennego. Obecnie maja ponadto w zwiazku z masowa migracja do czynienia z takimi problemami prawnymi na gruncie prawa obcego, ze mozg staje. Nie jest zadaniem urzednika prowadzenie komus poszukiwan genealogicznych. Im bardziej nieproporcjonalne beda wymagania wnioskodawcow, tym bardziej z biegiem czasu restrykcyjna bedzie praktyka urzedow.
: śr 16 kwie 2008, 13:20
autor: Chalabala_Rafał
Nikt nikomu poszukiwań genealogicznych nie daje do robienia. Mam potrzebę odnalezienie jednego aktu zgonu. Nie ważne czy dla moich potrzeb genealogicznych, czy np: dla celów spadkowych. Nie mam obowiązku znania dokładnej daty zgonu. Jeśli USC nie chciałby mi tego poszukać, to sąd by wydał nakaz.
: śr 16 kwie 2008, 13:45
autor: plesser
Rafale, nie ma sie co obruszac. Oba moje posty- pierwszy skierowany do Ciebie i drugi skierowany do Magdy i Wandy maly na celu ukazanie perspektywy adresata wniosku, ktora warto jest wziac pod uwage, jesli chce sie w sposob pragmatyczny i najkrotsza droga uzyskac swoj cel.
Tak wiec w Krakowie jest to przesadnie ostrozne podejscie do wydawania dokumentow spowodowane tym, ze wczesniej urzednik USC musial byc moze udzielac wyjasnien w postepowaniach prowadzonych przez prokurature. Dzis piszesz Ty faktycznie potrzebujac aktu stanu cywilnego do swoich poszukiwan, jutro napisze ktos z branzy nieruchomosci, ktory nagle zapala miloscia do odkrywania swoich i nie swoich korzeni. Takie sa realia i warto brac je pod uwage. W kazdym innym urzedzie zas jest to zwiekszajaca sie liczba zapytan w sprawach genealogicznych z prosbami o przeszukanie ksiag w zestawieniu z wnioskami o transkrypcje do polskich ksiag zagranicznego aktu stanu cywilnego, bez ktorej ktos w Dublinie nie uzyska w polskim konsulacie paszportu dla swojego dziecka.
Tak, jesli zlozysz wniosek o stwierdzenie nabycia spadku sad moze zarzadzic dostarczenie niezbednego aktu zgonu. Wtedy USC zapewne przesle dokument (jesli bedzie mogl go odnalezc) do sadu. Do tego czasu mozesz jako genealog albo sam ustalic date w ksiegach koscielnych, albo liczyc na uprzejmosc urzednikow, bo prawnego obowiazku ustalania daty zgonu nie maja.
: śr 16 kwie 2008, 14:53
autor: Nowik_Andrzej
plesser pisze:
W duzym miescie, gdzie nawet kwartal jednego rocznika moze obejmowac opasly tom, a urzedow moze byc kilka- w kazdej dzielnicy, konieczne jest podanie konkretnych danych.
W dużym mieście Warszawie w USC Warszawa-Śródmieście istniały kartoteki ułożone alfabetycznie do akt stanu cywilnego; jeśli dobrze pamiętam, urodzeń od 1900, małżeństw i zgonów od 1930 roku. Później opracowano indeks cyfrowy, również dla wcześniejszych akt. Wiele z ksiąg objętych tymi indeksami zostało już przekazanych do archiwum państwowego, przyszłe losy indeksu nie są znane...
W wielu USC tworzone są pomoce kancelaryjne (z pieniędzy podatników, czyli naszych); może warto najpierw z nich skorzystać, a dopiero potem odprawiać petenta z kwitkiem?
Andrzej Nowik
: śr 16 kwie 2008, 15:24
autor: plesser
Andrzeju, w wypadki istnienia indeksow imiennych do ksiag, ktore istnieja w NIEKTORYCH urzedach, pelna zgoda. W takim wypadku brak wspolpracy ze strony USC jest nieuuzasadniony i w razie odwolania albo skargi do sadu administracyjnego USC nie ma szans.
Gornoslaskie archiwa obliguja USC do tworzenia katalogow do ksiag przed ich przekazaniem. Najczesciej istniejace (sporadycznie) niemieckie indeksy sa w takiej sytuacji przekazywane aby uwolnic sie od zmudnego obowiazku indeksowania, wzglednie obok wspolczesnie tworzonych na potrzeby samego USC indeksow.
W opisanym przez Ciebie wypadku USC w Warszawie nalezy miec nadzieje, ze takze indeks trafi do archiwum jako pomoc do zasobu. Mozna by na ta kwestie uczulic NDAP.
W sprawie USC- genealodzy, ktora tak naprawde dopiero sie zaczyna (napiecie bedzie narastalo w miare dalszego upowszechniania sie genealogii), kazdy ma swoj punkt widzenia i swoje racje. Czasem owszem trzeba walnac piescia w stol. Ale dla zoszczedzenia sobie nerwow warto najczesciej, przed udaniem sie na krucjate sprobowac: po pierwsze zastanowic sie, co mozna osiagnac i czego mozna wymagac; a po drugie przeanalizowac sprawe z tego drugiego punktu widzenia i pomoc komus w tym, by mogl pomoc nam samym.
: śr 16 kwie 2008, 16:09
autor: Nowik_Andrzej
plesser pisze:
W sprawie USC- genealodzy, ktora tak naprawde dopiero sie zaczyna (napiecie bedzie narastalo w miare dalszego upowszechniania sie genealogii), kazdy ma swoj punkt widzenia i swoje racje.
Na pewno trzeba wspólnej dyskusji o szczegółowych ZASADACH udostępniania genealogom dokumentów w USC.
Ze strony urzędników potrzebne jest przyznanie, że faktycznie genealodzy stanowią znaczną grupę wśród petentów USC i ich oczekiwania powinny być w granicach prawa realizowane.
Z drugiej strony na pewno genealodzy są w stanie zaoferować pracownikom USC w wielu sprawach szeroką pomoc.
A co do napięć: często pracownik, który ma wystawić odpis aktu stanu cywilnego nawet nie potrafi go w pełni przeczytać (nie mówiąc o pełnym rozumieniu), a genealog potrafi
Andrzej Nowik
: śr 16 kwie 2008, 17:12
autor: plesser
Andrzeju, odnosze wrazenie, ze zostalem odebrany jako „przedstawiciel lobby urzednikow USC“

a ja po prostu z racji gornoslaskiego pochodzenia

z natury stronie od myslenia stadnego „nasz plac na wasz plac“.
Zasady kodeksowe zasadami kodeksowymi i mozna oczywiscie skarzyc USC o bezczynnosc (zdarzylo mi sie raz), ale stosowanie prawa jest zawsze procesem wywazania dobr i interesow, ktore nie maja absolutnego charakteru. Trzeba wiec widziec i uwzgledniac szerszy obrazek.
Kiedys znajomy niemiecki genealog stwierdzil, ze przy calym entuzjazmie, ktory odczuwa mogac w archiwum panstwowym w Polsce przegladac ksiegi stanu cywilnego musi przyznac, ze gdyby taka mozliwosc otworzyc w Niemczech, w krotkim czasie niewiele z tych ksiag by pozostalo. Zostalyby przewalcowane przez tlumy jak polskie Tatry. Tak masowym fenomenem jest w Niemczech genealogia. W Polsce sie to dopiero rozkreca. Kiedy stanie sie rownie popularne, USC sila rzeczy przestana wychodzic ponad to, co dla genealogow zgodnie z ustawa robic musza. Dyrektor TPN także nie wita z entuzjazmem kazdego goscia parku.
Odczytywanie pisma recznego to zas problem szerszy. Nie tylko w USC, ale np. w ksiegach wieczystych. W miare wykruszania sie pokolenia tlumaczy przysieglych dajacych sobie rade ze szwabacha coraz powazniejszy...
: śr 16 kwie 2008, 20:44
autor: Madzialena_KB
Drodzy,
swój przykład podałam jako przeciwwagę tego, że w innym USC, w Białymstoku (a, co pochwalę

), w identycznej sytuacji, gdzie znałam daty przybliżone, miła Pani przez telefon porozawiała ze mną spokojnie i wyjaśniała, jakie ma możliwości, a list, jaki otrzymałam przeszedł moje najśmielsze oczekiwania, bo Pani urzędniczka sprawdziła kilkanaście roczników, aby mieć pewność, że nic nie znalazła

. na pewno urząd jest skomputeryzowany i ułatwia to pracę. Baaardzo wiele zależy wciąż od dobrego humoru urzędników i ich postrzegania swoje pracy, jako nie służebnej dla obywatela.
z ubolewaniem nad tym stanem
Magda KB urzędnik z zamiłowania i wyboru
: czw 17 kwie 2008, 11:48
autor: kruparobert
witam wszystkich,
to co ja zauważyłem odwiedzając różne USC, to że urzędnicy nie orientują się w aktualnych przepisach dotyczących wydawania kopii aktów z ksiąg s.c. Co gorsze, często nie chcą się przyznać, że takich przepisów nie znają (oczywiście zdarzają się i tutaj wyjątki). Prosząc o pisemną odpowiedź na nasz wniosek (jest to bardzo ważne) otrzymywałem czasem odpowiedź w formie "informacji", że USC nie wydaję ... W takiej odpowiedzi nie znajdziemy informacji o tym, do kogo możemy się odwołać od decyzji urzędnika i w jakim terminie. Dlatego odwiedzając dany USC warto poprosić nie o odpowiedź, ale o "decyzję", z zaznaczeniem do kogo i w jakim terminie możemy się odwołać. Skutek jest wtedy często zaskakujący (bynajmniej w mniejszych miejscowościach).
życzę wszystkim samych przyjaznych urzędników
Robert