Zamiana, zmiana nazwisk w aktach metrykalnych..
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
-
rutkowski_rafal

- Posty: 54
- Rejestracja: wt 30 mar 2021, 23:07
Oboczności nazwisk (przykład Roszkiewicz/Ruszkiewicz)
Wujek, który dowiedział się, że interesuję się historią rodziny, poprosił mnie o wyjaśnienie oboczności własnego nazwiska. W dowodzie ma Roszkiewicz, ale jeszcze jego ojciec występował raz jako Roszkiewicz, a innym razem jako Ruszkiewicz. Sytuacja wręcz wymarzona dla genealoga, bo rodzina conajmniej od czasów przedrozbiorowych siedziała w Piasecznie, dzięki czemu udało mi się znaleźć 4xpra-dziadków wujka. I faktycznie, raz to byli Roszkiewiczowie, raz Ruszkiewiczowie, a nawet Roskiewiczowie. Jak dla mnie najnormalniejsza na świecie oboczność. Np. moja prababcia miała panieńskie Błaszczak, ale jeszcze podczas okupacji rodzina jej męża przekręcała to nazwisko na Błaszczyk/Błaszczuk. Z kolei moja babcia była Kielesińska, ale jeszcze jej pradziadek był Kielisiński. Moim zdaniem to efekt braku dokumentów tożsamości, komunikacji ustnej, a niekiedy - mówiąc wprost - niepiśmienności wszystkich poza urzędnikiem. Jeszcze teraz ludzie potrafią przekręcać cudze nazwiska, co jest bardzo niekulturalne (bo ja wiem, Barański/Baranowski). Nb. Prinke zupełnie tego nie dostrzega, sprowadzając rzecz do dodawania przyrostka -ówna do nazwiska pannom. Ok, tylko zastanawiam się teraz, jak to wszystko wyjaśnić wujkowi, który chyba oczekuje, że znajdę mu dokument oficjalnej zmiany nazwiska?
Oboczności nazwisk (przykład Roszkiewicz/Ruszkiewicz)
Dokumentów na to raczej nie będzie żadnych, albo sami zainteresowani źle podawali (bądź po prostu na przykład powiedzieli niewyraźnie), albo piszący najzwyczajniej w świecie się pomylił, może po prostu nie kojarzył danego nazwiska, bo byli to nowi mieszkańcy... Ruszkiewicz to na przykład panieńskie nazwisko mojej praprababci ale jej przodkowie oraz krewni to zawsze Ruszkiewiczowie, nie natknęłam się na inną wersję. Ale w moich stronach to była znana i liczna rodzina.
Izabela
-
rutkowski_rafal

- Posty: 54
- Rejestracja: wt 30 mar 2021, 23:07
Re: Oboczności nazwisk (przykład Roszkiewicz/Ruszkiewicz)
Emerald pisze:Dokumentów na to raczej nie będzie żadnych, albo sami zainteresowani źle podawali (bądź po prostu na przykład powiedzieli niewyraźnie), albo piszący najzwyczajniej w świecie się pomylił, może po prostu nie kojarzył danego nazwiska, bo byli to nowi mieszkańcy... Ruszkiewicz to na przykład panieńskie nazwisko mojej praprababci ale jej przodkowie oraz krewni to zawsze Ruszkiewiczowie, nie natknęłam się na inną wersję. Ale w moich stronach to była znana i liczna rodzina.
Też mi się tak wydaje
-
kkrasinski

- Posty: 51
- Rejestracja: pt 26 lip 2019, 22:40
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Oboczności nazwisk (przykład Roszkiewicz/Ruszkiewicz)
To jeszcze bardziej skomplikowane, jeśli się spojrzy na historię polskiej gramatyki i ortografii. Trzeba np. wiedzieć, że inaczej niż dzisiaj wymawiano "ó" (taka wymowa ostała się jeszcze w niektórych słowach w gwarze śląskiej). Jako że dość często w księgach nie zapisywano polskich znaków (zamiast "ó" byłoby raczej "o"), to przodek mógł się nazywać "Rószkiewicz".
Występowało też mazurzenie (szczególnie na Mazowszu
). Stąd też Ruszkiewicz mógł się stać Ruskiewiczem.
Z ciekawostek: litera "l" i "ł" były do siebie bardziej zbliżone niż to jest dzisiaj. Dlatego gdy ktoś się przedstawiał Łysiak, to można go było wpisać Lisiak i odwrotnie.
Występowało też mazurzenie (szczególnie na Mazowszu
Z ciekawostek: litera "l" i "ł" były do siebie bardziej zbliżone niż to jest dzisiaj. Dlatego gdy ktoś się przedstawiał Łysiak, to można go było wpisać Lisiak i odwrotnie.
Kamil
-
magdalena.chlod

- Posty: 84
- Rejestracja: wt 26 sty 2021, 22:17
Re: Oboczności nazwisk (przykład Roszkiewicz/Ruszkiewicz)
Ja mam w drzewie Zofię Podraz, której matka nazywała się z domu Poprawa. Owa Zofia rodzi dzieci jako Podraza, Poprawa, Paprota...
Pozdrawiam
Magda M.
Magda M.
-
rutkowski_rafal

- Posty: 54
- Rejestracja: wt 30 mar 2021, 23:07
Re: Oboczności nazwisk (przykład Roszkiewicz/Ruszkiewicz)
Faktycznie, też miałem taką intuicję. Wymowa i ortografia stale ewoluują, wystarczy obejrzeć polski film powiedzmy z lat 50, żeby się o tym przekonać. Nie przychodzi mi w tej chwili dobry przykład, ale sam zetknąłem się z ludźmi, niekoniecznie ze Śląska, którzy "o" wymawiali jak "u"
Dodam, że w jednym z tych akt urzędnik wpisał nazwisko "Roszkiewicz", natomiast zainteresowany podpisał się "Ruszkiewicz". A przecież to ten sam osobnik
Dodam, że w jednym z tych akt urzędnik wpisał nazwisko "Roszkiewicz", natomiast zainteresowany podpisał się "Ruszkiewicz". A przecież to ten sam osobnik
kkrasinski pisze:To jeszcze bardziej skomplikowane, jeśli się spojrzy na historię polskiej gramatyki i ortografii. Trzeba np. wiedzieć, że inaczej niż dzisiaj wymawiano "ó" (taka wymowa ostała się jeszcze w niektórych słowach w gwarze śląskiej). Jako że dość często w księgach nie zapisywano polskich znaków (zamiast "ó" byłoby raczej "o"), to przodek mógł się nazywać "Rószkiewicz".
Występowało też mazurzenie (szczególnie na Mazowszu). Stąd też Ruszkiewicz mógł się stać Ruskiewiczem.
Z ciekawostek: litera "l" i "ł" były do siebie bardziej zbliżone niż to jest dzisiaj. Dlatego gdy ktoś się przedstawiał Łysiak, to można go było wpisać Lisiak i odwrotnie.
Re: Oboczności nazwisk (przykład Roszkiewicz/Ruszkiewicz)
U mnie znalazłem adnotację na marginesie aktu urodzenia, że nazwisko zostało sprostowane i podany numer sprawy.Emerald pisze:Dokumentów na to raczej nie będzie żadnych,...
W książce "Moja droga w świat" Józef Świdrowski opisuje, że znał trzech braci, z których każdy miał inne nazwisko, podobne fonetycznie. Ojcu nie zależało aby te nazwiska sprostować, ujednolicić.
--
Pozdrawiam Paweł
Pozdrawiam Paweł
-
Wieliczanka

- Posty: 121
- Rejestracja: śr 25 gru 2019, 10:15
- Lokalizacja: Kraków
Re: Oboczności nazwisk (przykład Roszkiewicz/Ruszkiewicz)
Dzień dobry
W parafii w Wieliczce 20 stycznia 1630 Ruszkowski Jan i Dudzikówna Felicja składają przysięgę małżeńską.
W tej samej parafii 14 lipca 1659 Ruskowski Maciej i Anna Twargowicówna składają przysięgę małżeńską.
Ten sam ród Ruszkowski, ale nazwisko 29 lat później zapisane w formie obocznej Ruskowski.
Takie zmiany nazwiska były powszechnie stosowane przez dokonujących wpisy w rejestrach metrykalnych.
Jednym z bardziej zabawnych przykładów zamiany nazwiska w tej parafii jest nazwisko STEHLIK które zostało zamienione na ZDECHLIK a potomkowie byli pisani jako ZDECHLIKIEWICZ
Anna
W parafii w Wieliczce 20 stycznia 1630 Ruszkowski Jan i Dudzikówna Felicja składają przysięgę małżeńską.
W tej samej parafii 14 lipca 1659 Ruskowski Maciej i Anna Twargowicówna składają przysięgę małżeńską.
Ten sam ród Ruszkowski, ale nazwisko 29 lat później zapisane w formie obocznej Ruskowski.
Takie zmiany nazwiska były powszechnie stosowane przez dokonujących wpisy w rejestrach metrykalnych.
Jednym z bardziej zabawnych przykładów zamiany nazwiska w tej parafii jest nazwisko STEHLIK które zostało zamienione na ZDECHLIK a potomkowie byli pisani jako ZDECHLIKIEWICZ
Anna
-
rutkowski_rafal

- Posty: 54
- Rejestracja: wt 30 mar 2021, 23:07
Re: Oboczności nazwisk (przykład Roszkiewicz/Ruszkiewicz)
Zapomniałem o tym wspomnieć. Nazwisko mojego wuja zostało właśnie w ten sposób znormalizowane, gdy miał on kilka lat (czyli tuż po wojnie). Zastanawia się natomiast, skąd mogła wziąć się ta oboczność. Przekonuje mnie hipoteza, że to kwestia zapisu liter u/ó/o
pebro pisze:U mnie znalazłem adnotację na marginesie aktu urodzenia, że nazwisko zostało sprostowane i podany numer sprawy.Emerald pisze:Dokumentów na to raczej nie będzie żadnych,...
Re: Oboczności nazwisk (przykład Roszkiewicz/Ruszkiewicz)
Z aktach XVIII/XIX natknąłem się na przypadek, że ten sam człowiek był zapisywany jako Dzirba/Dzierba/Dzierzba. W I poł. XX również jeden człowiek był zapisywany: Parys/Parysz/Paryż. Słyszałem też o braciach, mieszkających obok siebie (czasy powojenne), jeden nazywał się Chomik, drugi Choma, "choma" to gwarowe określenie chomika. Obaj mieli dużo dzieci, więc powstały na wsi 2 rody.
Henryk
Henryk
Re: Oboczności nazwisk (przykład Roszkiewicz/Ruszkiewicz)
Faktycznie, miałam tak w przypadku dwóch prababć - adnotacje dotyczyły ich nazwisk panieńskich. Przy czym to były czasy bardziej współczesne, a ja skupiłam się na zmianie nazwisk "co pokolenie" na przestrzeni latpebro pisze:U mnie znalazłem adnotację na marginesie aktu urodzenia, że nazwisko zostało sprostowane i podany numer sprawy.Emerald pisze:Dokumentów na to raczej nie będzie żadnych,...
Izabela
-
Piekarski_M

- Posty: 76
- Rejestracja: wt 20 paź 2020, 20:25
Różne wersje nazwiska Rudecka, Rudek
Witam,
Mój przodek, Andreas Piekarski, urodził się jako Andrzej Beker/Bekier/Bekiert w 1831 roku w Krojczynie, pow. lipnowski. (parafia Zaduszniki) Później ożenił się z Rozalią Wiorowską, w 1851 roku w Szpetalu Górnym. W latach 1851-1856/57 przeniósł się z zaboru rosyjskiego do Papowa Toruńskiego, w zaborze pruskim. Narodziny jego dzieci odnotowane są na stronie geneteka.genealodzy.pl najpierw pod nazwiskiem Piegarski, oczywiście błędna pisownia, a później Piekarski. Tam też Andreas zmarł w 1882 roku. Jestem przekonany, że co najmniej jedna siostra, kuzynka lub inna krewna, Marianna, również przeniosła się do Papowa. Jest on odnotowany jako rodzic chrzestny przynajmniej jednego z jej dzieci.
W związku z tym mam pytanie: dlaczego zmienili nazwisko z Beker na Piekarski, przenosząc się do zaboru pruskiego (więc niemieckiego)? Czy nie byłoby korzystniej zachować niemieckie nazwisko w tym zaborze? Czy może zmiana nazwiska ma coś wspólnego z tym, że ożenił się z Polką? Czy to częste zjawisko w tamtych czasach? Do tej pory nie udało mi się odnaleźć przodków Andreasa poza jego rodzicami, ale może czuł się bardziej związany z Polakami?
Zastanawiam się, czy istnieje księga meldunkowa z Papowa Toruńskiego lub inne dokumenty dotyczące imigracji do Prus, gdzie zawarte jest więcej informacji.
Pozdrawiam,
Martin
Mój przodek, Andreas Piekarski, urodził się jako Andrzej Beker/Bekier/Bekiert w 1831 roku w Krojczynie, pow. lipnowski. (parafia Zaduszniki) Później ożenił się z Rozalią Wiorowską, w 1851 roku w Szpetalu Górnym. W latach 1851-1856/57 przeniósł się z zaboru rosyjskiego do Papowa Toruńskiego, w zaborze pruskim. Narodziny jego dzieci odnotowane są na stronie geneteka.genealodzy.pl najpierw pod nazwiskiem Piegarski, oczywiście błędna pisownia, a później Piekarski. Tam też Andreas zmarł w 1882 roku. Jestem przekonany, że co najmniej jedna siostra, kuzynka lub inna krewna, Marianna, również przeniosła się do Papowa. Jest on odnotowany jako rodzic chrzestny przynajmniej jednego z jej dzieci.
W związku z tym mam pytanie: dlaczego zmienili nazwisko z Beker na Piekarski, przenosząc się do zaboru pruskiego (więc niemieckiego)? Czy nie byłoby korzystniej zachować niemieckie nazwisko w tym zaborze? Czy może zmiana nazwiska ma coś wspólnego z tym, że ożenił się z Polką? Czy to częste zjawisko w tamtych czasach? Do tej pory nie udało mi się odnaleźć przodków Andreasa poza jego rodzicami, ale może czuł się bardziej związany z Polakami?
Zastanawiam się, czy istnieje księga meldunkowa z Papowa Toruńskiego lub inne dokumenty dotyczące imigracji do Prus, gdzie zawarte jest więcej informacji.
Pozdrawiam,
Martin
-
kkrasinski

- Posty: 51
- Rejestracja: pt 26 lip 2019, 22:40
- Lokalizacja: Warszawa
Różne wersje nazwiska Rudecka, Rudek
W zaborze pruskim na początku XIX wieku jeszcze księża polonizowali nazwiska. I tak Engel stawał się Aniołkiem, Abend Wieczorkiem lub Wieczorkowskim.
W czasie II WŚ, na terenie ziemi dobrzyńskiej i chełmińskiej nawet się do tego odwoływano i zmieniano nazwiska "z powrotem" z polskich na niemieckie.
W czasie II WŚ, na terenie ziemi dobrzyńskiej i chełmińskiej nawet się do tego odwoływano i zmieniano nazwiska "z powrotem" z polskich na niemieckie.
Kamil
-
magdalena.chlod

- Posty: 84
- Rejestracja: wt 26 sty 2021, 22:17
Różne wersje nazwiska Rudecka, Rudek
Tak samo jest w przypadku mojej rodziny, na akcie urodzenia pradziadka jest nazwisko Jurga ( jego siostra tak samo), oboje biorą slub jako Jurga, ale już dzieci to Jurczyńskie, ale czasem też Jurga. Rodzice to Paweł Jurga i Marianna Golańska. Natomiast co dziwniejsze, ślad urywa się na pradziadku, który urodził się w 1870 roku. Biorąc pod uwagę zindeksowanie okolic Wielunia, powinnam z latwością odnaleźć jego ojca.
Tymczasem w okolicy Wielunia pojawia się Paweł Jurczyński żonaty z Marcjanną Gulasińską ( wiekowo mniej więcej zgadza się z Pawłem Jurgą) przybyły z Grabowa nad Prosną - zabór pruski. Marcjanna czasem jest pisana jaka Marianna Galasińska. Czy tak łatwo można było przenieść się między zaborami?
Tymczasem w okolicy Wielunia pojawia się Paweł Jurczyński żonaty z Marcjanną Gulasińską ( wiekowo mniej więcej zgadza się z Pawłem Jurgą) przybyły z Grabowa nad Prosną - zabór pruski. Marcjanna czasem jest pisana jaka Marianna Galasińska. Czy tak łatwo można było przenieść się między zaborami?
Pozdrawiam
Magda M.
Magda M.
-
kkrasinski

- Posty: 51
- Rejestracja: pt 26 lip 2019, 22:40
- Lokalizacja: Warszawa
Różne wersje nazwiska Rudecka, Rudek
Trochę nie rozumiem, Magdo, o co chodzi z Jurczyńskim / Jurgą, ale mogę odpowiedzieć na pytanie, czy łatwo było przekroczyć granicę. Raczej nie mogło być trudno, bo dość często się to zdarzało. Widzę w indeksach osoby, które mieszkały pod zaborem rosyjskim, a wszystkie swoje dzieci chrzcili w kościele w zaborze w pruskim.
Jeśli chodzi o Mariannę / Marcjannę, to widziałaś sama te akty, czy mówisz na podstawie indeksów? Bo znając pismo niektórych skrybów, to Marcyanna a Maryanna niedaleko od siebie stoją i łatwo pomylić..
Jeśli chodzi o Mariannę / Marcjannę, to widziałaś sama te akty, czy mówisz na podstawie indeksów? Bo znając pismo niektórych skrybów, to Marcyanna a Maryanna niedaleko od siebie stoją i łatwo pomylić..
Kamil