Absurdy, kiksy i inne kwiatki w zapisach metrykalnych
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
-
Sobczyńska_Katarzyna

- Posty: 110
- Rejestracja: ndz 16 mar 2014, 10:28
Witam
W akcie ślubu Walerii, siostry mojej prababci, jest informacja o udzieleniu ślubu niepełnoletnim. Waleria urodziła się w 1900r, ślub był zawarty w 1921r, więc Waleria miała 21lat (w akcie jest napisane, że miała 18 lat) Albin, jej narzeczony miał 20 lat. Mimo to napisano, że zgodę na ślub niepełnoletnim dali rodzice.
https://zapodaj.net/a05e8209cdfe4.jpg.html
W akcie ślubu Walerii, siostry mojej prababci, jest informacja o udzieleniu ślubu niepełnoletnim. Waleria urodziła się w 1900r, ślub był zawarty w 1921r, więc Waleria miała 21lat (w akcie jest napisane, że miała 18 lat) Albin, jej narzeczony miał 20 lat. Mimo to napisano, że zgodę na ślub niepełnoletnim dali rodzice.
https://zapodaj.net/a05e8209cdfe4.jpg.html
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
a problem w 21 vs 18 ?
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
-
Sobczyńska_Katarzyna

- Posty: 110
- Rejestracja: ndz 16 mar 2014, 10:28
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
no ale żeby absurd, kiks, inny kwiatek
ot pomyłka w wieku - zdarza się
w 1921 w XI napisali, że urodzona w 1900 ma 18 nie 20 czy 21 skończone - jak powinno być...j.w. zdarza się, choć nie nazwałbym ani kiksem ani absurdem
ot pomyłka w wieku - zdarza się
w 1921 w XI napisali, że urodzona w 1900 ma 18 nie 20 czy 21 skończone - jak powinno być...j.w. zdarza się, choć nie nazwałbym ani kiksem ani absurdem
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
-
Sobczyńska_Katarzyna

- Posty: 110
- Rejestracja: ndz 16 mar 2014, 10:28
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
zgodnie z wiekiem podanym w akcie (a przy okazji - w aneksach urodzenie /odpis/ młodej był?) - oni BYLI niepełnoletni, gdy zawierali związek małżeński
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
- sstudzinska

- Posty: 111
- Rejestracja: pn 04 lip 2016, 13:02
W 1813 roku w parafii Babsk wszyscy umierali "dobrowolną chorobą":
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... .5&x=0&y=0
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... .5&x=0&y=0
Pozdrawiam,Sylwia
-
Grzegorz_Polak

- Posty: 186
- Rejestracja: ndz 24 lip 2016, 23:52
W 1781 roku miało miejsce włamanie do kościoła w Zwoleniu. Opis po łacinie i lista skradzionych rzeczy po polsku:
https://familysearch.org/ark:/61903/3:1 ... cc=1407440
https://familysearch.org/ark:/61903/3:1 ... cc=1407440
Grzegorz
Witam,
akt 102 i 103 w trakcie przepisywania chyba skryba się pomylił.
W akcie 102 poprawiono imię ale wiek i imiona rodziców zostały te same.
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... 516&y=1792
Pozdrawiam,
Artur
akt 102 i 103 w trakcie przepisywania chyba skryba się pomylił.
W akcie 102 poprawiono imię ale wiek i imiona rodziców zostały te same.
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... 516&y=1792
Pozdrawiam,
Artur
-
Magda_Kijewska

- Posty: 53
- Rejestracja: czw 16 mar 2017, 14:32
U mnie w rodzinie byla taka sytuacja: malzenstwo, rodzily sie dzieci, zona zmarla w 1856r. Moj przodek ozenil sie ponownie w 1860 przy czym w akcie slubu jest adnotacja, ze bylo to malzenstwo w pierwszym stopniu pokrewienstwa (dostali dyspense z Rzymu) i na dodatek mieli nieslubne (3-letnie dziecko). Malzenstwo trwalo dwa lata bo zona zmarla 16 czerwca 1862r a juz w Lipcu tego samego roku (20 lipca 1862r) moj przodek sie znow ozenil! I zdazyl dac 3x na zapowiedzi.
Rozumiem realia tamtych czasow, ze byly dzieci, gosporadstwo, ale mimo wszystko to strasznie szybko wszystko sie toczylo. No i nieslubne dziecko z krewna w pierwszym stopniu....
Rozumiem realia tamtych czasow, ze byly dzieci, gosporadstwo, ale mimo wszystko to strasznie szybko wszystko sie toczylo. No i nieslubne dziecko z krewna w pierwszym stopniu....
-
Radosław.Konca

- Posty: 289
- Rejestracja: wt 13 maja 2014, 12:59
Co do szybkości, to fakt - realia gospodarcze i rodzinne były inne.Magda_Kijewska pisze:U mnie w rodzinie byla taka sytuacja: malzenstwo, rodzily sie dzieci, zona zmarla w 1856r. Moj przodek ozenil sie ponownie w 1860 przy czym w akcie slubu jest adnotacja, ze bylo to malzenstwo w pierwszym stopniu pokrewienstwa (dostali dyspense z Rzymu) i na dodatek mieli nieslubne (3-letnie dziecko). Malzenstwo trwalo dwa lata bo zona zmarla 16 czerwca 1862r a juz w Lipcu tego samego roku (20 lipca 1862r) moj przodek sie znow ozenil! I zdazyl dac 3x na zapowiedzi.
Rozumiem realia tamtych czasow, ze byly dzieci, gosporadstwo, ale mimo wszystko to strasznie szybko wszystko sie toczylo. No i nieslubne dziecko z krewna w pierwszym stopniu....
Natomiast co do relacji rodzinnych, to po prostu nie masz racji. Z całą pewnością nie była to krewna w I stopniu (przecież nie ożenił się z własną marka ani własną córką; nawet w ówczesnej komputacji kanonicznej to byłaby najdalej siostra)a z powinowatą. Można zgadywać, że to albo siostra zmarłej żony, albo wdowa po jego bracie.
Ten błąd (pokrewieństwo - powinowactwo) zdarza się często w metrykach pisanych cyrylicą; jaka była ta metryka z 1862 roku nie wiem, ale albo to błąd pisarza, albo tłumacza. Jeśli to naprawdę była krewna w I stopniu, to znalezisko więcej niż nadzwyczajne.
Pzdr,
RK
-
Magda_Kijewska

- Posty: 53
- Rejestracja: czw 16 mar 2017, 14:32
Radek,
ja tez sie nad tym zastanawialam, ze nie ma to wiekszego sensu. Moze po prostu ksiadz sie pomylil w ''stopniowaniu'', aczkolwiek dyspensa z Rzymu byla; zastanowilo mnie, ze dwie zony mialy to samo panienskie nazwisko (ta druga po pierwszym mezu Sikorska, ale z domu Salasinska), a to przeciez chyba nie bylby zaden (z wiezow krwi) stopien pokrewienstwa, wiec po co ta dyspensa?
Tutaj jest akt #5 (akurat w jezyku polskim): http://www.szukajwarchiwach.pl/50/167/0 ... eljGrlRrOQ
Pozdrawiam,
Magda
ja tez sie nad tym zastanawialam, ze nie ma to wiekszego sensu. Moze po prostu ksiadz sie pomylil w ''stopniowaniu'', aczkolwiek dyspensa z Rzymu byla; zastanowilo mnie, ze dwie zony mialy to samo panienskie nazwisko (ta druga po pierwszym mezu Sikorska, ale z domu Salasinska), a to przeciez chyba nie bylby zaden (z wiezow krwi) stopien pokrewienstwa, wiec po co ta dyspensa?
Tutaj jest akt #5 (akurat w jezyku polskim): http://www.szukajwarchiwach.pl/50/167/0 ... eljGrlRrOQ
Pozdrawiam,
Magda
- Małgorzata_Kulwieć

- Posty: 1820
- Rejestracja: czw 16 lut 2012, 16:51
- Weronika_Marianne

- Posty: 46
- Rejestracja: sob 11 lut 2017, 22:10
Kilkukrotnie padło tu pytanie o narodziny bliźniąt oddalone o kilka dni - tak, jest to możliwe.
Tak się składa, że jestem pasjonatką porodów domowych - sama urodziłam w domu córkę. W każdym razie w dobie porodów domowych (więc całkiem niedawno, bo obowiązek porodu szpitalnego pojawił się w II połowie XX wieku) wcale mnie to nie dziwi. Organizm potrzebuje odpoczynku i potrafi całkowicie wyciszyć akcję porodową po narodzinach pierwszego z bliźniąt (tu nie jestem pewna czy jest różnica między bliźniętami jedno i dwujajowymi, podejrzewam, że w pierwszym przypadku mogłoby to być niebezpieczne).
Jako przykład historia narodzin z ok. 2010 roku - 6 dni porodu, ale "tylko" 33 godziny różnicy między dziećmi (niestety po angielsku):
http://www.lanashlafer.com/twin-homebirth-33hours/
Tak się składa, że jestem pasjonatką porodów domowych - sama urodziłam w domu córkę. W każdym razie w dobie porodów domowych (więc całkiem niedawno, bo obowiązek porodu szpitalnego pojawił się w II połowie XX wieku) wcale mnie to nie dziwi. Organizm potrzebuje odpoczynku i potrafi całkowicie wyciszyć akcję porodową po narodzinach pierwszego z bliźniąt (tu nie jestem pewna czy jest różnica między bliźniętami jedno i dwujajowymi, podejrzewam, że w pierwszym przypadku mogłoby to być niebezpieczne).
Jako przykład historia narodzin z ok. 2010 roku - 6 dni porodu, ale "tylko" 33 godziny różnicy między dziećmi (niestety po angielsku):
http://www.lanashlafer.com/twin-homebirth-33hours/
- Weronika_Marianne

- Posty: 46
- Rejestracja: sob 11 lut 2017, 22:10
I jeszcze kwiatek: Mam już jedną młodniejącą przodkinię, ale Ewa Żurawska (z d. Wardziak) pobiła rekord - pierwsze dziecko urodziła w 1791 roku (nie wiem w jakim wieku), później szóste w 1808 roku, mając lat 45, w 1810 bliźnięta, mając już 40 lat i wreszcie ostatnie - dziewiąte dziecko w 1811 roku, jako... 34-latka! Mam nadzieję, że to genetyczne!!!
Uprzedzając pytanie: nie, Mąż nie młodniał przy ostatnim dziecku miał lat 53.