Absurdy, kiksy i inne kwiatki w zapisach metrykalnych

w tym bazy PTG : Geneteka, Metryki .. Nasze bazy, Wyszukiwarki na Genealodzy.pl oraz szukaj w Postach i Tematach.. na Forum

Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie

Uzfjm

Sympatyk
Adept
Posty: 41
Rejestracja: pt 28 wrz 2018, 11:07

Post autor: Uzfjm »

tak sobie właśnie myślałam, ze te wielkie litery to był szacunek! :)
Ula
Uzfjm

Sympatyk
Adept
Posty: 41
Rejestracja: pt 28 wrz 2018, 11:07

Post autor: Uzfjm »

a czy proboszczów zombie już wspominaliśmy? wiecie, zmarł we wrześniu, ale jeszcze w listopadzie w ksiegach zapisywano, że grzebał parafian?
Ula
mael

Sympatyk
Posty: 107
Rejestracja: sob 24 lis 2012, 22:36

Post autor: mael »

Witam
coś z własnego podwórka...

W 1824 roku Maciej Grzyb mieszkaniec wsi Żurawica składa skargę na księdza Dzianotta do Przemyskiego Urzędu Cyrkularnego w sprawie pomyłki w metryce jego syna. Było to tak –poszedł do proboszcza, by dać na zapowiedzi i opłacić ślub syna Wojciecha Grzyba. W dzień ślubu, kiedy młodzi przyszli do spowiedzi, dowiedzieli się, że ślubu nie dostaną albowiem Grzyb, proboszcza podając imię pana młodego jako Wojciech, kiedy w księgach jest zapisany jako Mateusz. Zapowiedzi więc są fałszywe! Oczywiście błąd dał się naprawić – po skardze i uiszczeniu stosownej kwoty.

W październiku 1839 roku mieszkaniec wsi Żurawica Jakub Lupa urlopownik od Landawerów P.C.K. Regimentu Hrabia Mazzuchelly, chcąc wstąpić w związek małżeński, udał się do proboszcza Czerniawskiego (jego poprzednik ks. Dzianott z parafii został usunięty), by ten wydał mu metrykę chrztu potrzebną do okazania w regimencie (na jej podstawie Lupa miał otrzymać pozwolenie na ożenek). Niestety nie otrzymał jej, ponieważ nie był wpisany w księdze chrztów. Nie pomogły zapewnienia Lupy, że od urodzenia mieszka w Żurawicy i żyje jeszcze jeden z jego chrzestnych. Czerniawski uparcie odmawiał wydania aktu. Zdesperowany Lupa składa skargę do Urzędu Cyrkularnego. Skarga zostaje rozpatrzona pozytywnie – proboszcz ma wydać niezwłocznie stosowny dokument.

Jest rok 2019, Lublin. Do kancelarii parafialnej zgłasza się moja córka z prośbą o wydanie świadectwa chrztu, potrzebnego do okazania w parafii, do której obecnie przynależy (nawiasem mówiąc od 30 lat mieszkała pod tym samym adresem a parafia zmieniała trzy razy). Ksiądz odmawia wydania dokumentu, albowiem w księdze chrztów brakuje mojego nazwiska panieńskiego. Z wielką pretensją w głosie informuje, że będzie musiał złożyć wniosek do kurii o pozwolenie dokonania zmiany w ww księdze. Córka ma przynieść metrykę urodzenia, by udowodnić, że ja to ja. I to szybko, bo takie sprawy rozpatrywane są długo…

Udałam się ja do rzeczonej instytucji z dwoma dokumentami – odpisem aktu urodzenia i świadectwem chrztu wydanym przez tę parafię na okoliczność przystępowania córki do pierwszej komunii – w tym dokumencie jest wpisane moje panieńskie nazwisko. Ksiądz nie chciał ze mną rozmawiać – zasłaniał się RODO. Mam mieć pisemne upoważnienie od córki i tyle załatwiłam. Tym mnie zadziwił na wskroś. Odpis aktu urodzenia córki otrzymałam po 2 dniach – na mój wniosek bez potrzeby dołączania pełnomocnictwa.
Nawet skargi nie mogę napisać…

pozdrawiam Marta
carmilla

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 645
Rejestracja: pn 02 sty 2017, 23:12

śmieszna nazwa

Post autor: carmilla »

Witajcie,

przeglądając Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego w haśle dla miejscowości Moszczonne natknąłem się na śmieszną nazwę.
Wrzucam zdjęcie:

http://s1.fotowrzut.pl/0TCDKNJSCK/1.jpg
pozdrawiam

Kamil
Bartek_M

Członek PTG
Adept
Posty: 3335
Rejestracja: sob 24 mar 2007, 12:47
Kontakt:

śmieszna nazwa

Post autor: Bartek_M »

Czyli - etymologicznie - żona Pierdoły (było takie nazwisko).
Awatar użytkownika
Virg@

Sympatyk
Posty: 790
Rejestracja: czw 19 mar 2009, 16:29

Re: śmieszna nazwa

Post autor: Virg@ »

carmilla pisze:...przeglądając Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego w haśle dla miejscowości Moszczonne natknąłem się na śmieszną nazwę.
Wrzucam zdjęcie: http://s1.fotowrzut.pl/0TCDKNJSCK/1.jpg
Kamilu,

przypuszczam, że należący do wsi Moszczonne rumunek (gwarowo: ‘oddzielne gospodarstwo poza zwartą zabudową wsi’) Pierdolina, był własnością gospodarza o nazwisku (mianie, nazwaniu) Pierdoła.
Toteż Pierdolina, nazywano najpewniej, leżące poza wsią gospodarstwo Pierdoły.

Pierdoła, to pospolicie ‘człowiek niezaradny, niedołężny’.

Tak jak napisał Bartek, Pierdoła, to też nazwisko.
Jeszcze w 2002 roku odnotowane zostało w Polsce 6 razy.
Źródło: http://nlp.actaforte.pl:8080/Nomina/Naz ... %82a&typ=m

W XVIII i XIX wieku powszechnie stosowano żeńskie formy nazwisk, inne w przypadku panien, inne niewiast zamężnych lub wdów. Formy te dodatkowo podlegały pewnym regionalnym modyfikacjom. Zwyczaj tworzenia żeńskich form nazwiska za pomocą przyrostków coraz bardziej odchodzi w przeszłość. Większość kobiet powie dzisiaj o sobie: „Nazywam się Joanna Pług”, co jest formą i prostszą, i dyskretniejszą (nie ujawnia stanu cywilnego kobiety). Słownik poprawnej polszczyzny PWN pod red. W. Doroszewskiego i H. Kurkowskiej podaje, że zgodnie z tradycją żona pana Pługa to Płużyna, a Płużanka to jego córka.
Podobnie, żona „naszego” Pierdoły to Pierdolina, a Pierdolanka to jego córka.

Powszechny, wśród młodzieży szkolnej, był kiedyś dowcip:
Ojciec Jemg, żona Jemgowa, a córka? (Oczywiście Jemżanka! :D)

W pewnej szkole była nauczycielka, która do wszystkich dziewcząt zwracała się używając panieńskiej formy nazwiska "...ówna" (rzecz jasna nie do Kowalskich czy Łęckich) – i mówiła Nowakówna, Wójcikówna itd. Ale nadszedł dzień, kiedy przez pomyłkę użyła tej formy względem dziewczynki o nazwisku Kupaga...
I od tej pory mówiła już tylko Ania Nowak, Natalia Wójcik...

Pozdrawiam serdecznie –
Lidia
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Re: śmieszna nazwa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

ród chyba wymiera 2 mężczyzn i maks jedna kobieta na koniec 2017

z innej beczki
Hryzantyna (lata 20 XX wieku) przez samo "H" to błąd czy jedna ze spotykanych form?
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Robert1

Sympatyk
Adept
Posty: 229
Rejestracja: wt 08 lip 2014, 00:11

Re: śmieszna nazwa

Post autor: Robert1 »

Virg@ pisze: W pewnej szkole była nauczycielka, która do wszystkich dziewcząt zwracała się używając panieńskiej formy nazwiska "...ówna" (rzecz jasna nie do Kowalskich czy Łęckich) – i mówiła Nowakówna, Wójcikówna itd. Ale nadszedł dzień, kiedy przez pomyłkę użyła tej formy względem dziewczynki o nazwisku Kupaga...
a
Szkoda, że nazwisko "Kupaga" występuje tylko i wyłącznie w tego typu anegdotkach, nigdy zaś w rzeczywistości.
Pozdrawiam,
Robert
Janiszewska_Janka

Sympatyk
Adept
Posty: 1123
Rejestracja: sob 28 lip 2018, 05:34

Re: śmieszna nazwa

Post autor: Janiszewska_Janka »

Przepraszam, już milczę
Ostatnio zmieniony ndz 20 lut 2022, 18:42 przez Janiszewska_Janka, łącznie zmieniany 1 raz.
Zofia_Brzeska

Sympatyk
Posty: 382
Rejestracja: wt 11 lis 2014, 15:13

Re: śmieszna nazwa

Post autor: Zofia_Brzeska »

Anegdot i żartów z tych nazwisk by nie było, gdyby zachowano poprawną formę:
- żona pana o nazwisku Kupaga to Kupażyna, a córka to Kupażanka
- żona pana o nazwisku Jedliga to Jedliżyna, córka Jedliżanka.

Pozdrawiam
Z. B.
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Re: śmieszna nazwa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

to nie są żarty z nazwisk, a z zachowań ludzkich niby bułkę przez bibułkę, a brak podstaw zachowań
jak ktoś używa "ówna" albo gorzej poprawia innych, że ma być "ówna" (kaganek niesie) to ma wiedzieć ze i -żanka wtedy ma być
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Awatar użytkownika
Virg@

Sympatyk
Posty: 790
Rejestracja: czw 19 mar 2009, 16:29

Re: śmieszna nazwa

Post autor: Virg@ »

Robert pisze:Szkoda, że nazwisko "Kupaga" występuje tylko i wyłącznie w tego typu anegdotkach, nigdy zaś w rzeczywistości.
No nie wiem, Robercie, czy rzeczywiście szkoda.
Być może Ty byłbyś szczęśliwy otrzymując, jako dziedzictwo - dzisiaj ośmieszające lub obraźliwe nazwisko? Nie wątpię, iż wystarczyłoby Tobie męstwa, żeby publicznie nie wypierać się swoich przodków. Inni, czasem, nie mają takiej odwagi.

Dla tych „szczęśliwców”, nie jest do żartu w codziennej rzeczywistości:
- „Wstydzę się przedstawiać”,
- „Wstydzę się nazwiska swojej dziewczyny”,
- „Chłopak parsknął śmiechem, kiedy się przedstawiłam. Czy wybaczyć mu chamską reakcję na moje nazwisko?”,
- „Mam obraźliwe nazwisko”.

Tak, przy okazji.
Trudno pomyśleć żart bez śladowej choćby agresji, bowiem dowcip polega na tym, że żart mówi coś, przemilczając to, co mówi. Pochwalając tę agresję, powiadamy nawet, że ktoś słynie ciętością czy ostrością dowcipu (żartu).
Powie ktoś, że istnieje potrzeba zabawy i basta, odczuwają ją nawet małpy!
Oczywiście, marzy mi się jednak, aby każdy, chcący bawić się żartem publicznie, posiadał cnotę ostrożności i odpowiedzialności, wszak używa „ostrych naboi” – względnie żartował sobie z siebie samego, czemu nie?

Pomijam tutaj oczywistą agresję występującą w strojeniu sobie z kogoś żartów, których celem jest wprawienie go w zakłopotanie, onieśmielenie, poniżenie go (czyli świadome łamanie zasady poszanowania tzw. „twarzy partnera”).

Pozdrawiam serdecznie –
Lidia
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

szkoda, że tu się znalazło -bo odrębny wątek był co do nazwisk
tam zdaje się, że doszliśmy do porozumienia, że szkoda największa i przykro, że przez wiele wieków istniały - wtedy również kontrowersyjne - a ostatnie 2-3 pokolenia to czas gdy zostały zmienione
"presja" większa? częściej się śmieją? to nie za dobrze "o nas" (tj o tych 2-3 pokoleniach) świadczy:(

chętniej poczytałbym o powrocie do zmienionych nazwisk, nie o korektach o jedną literkę, ale do przywrócenia radykalnego, do pierwotnych "Pierdołów"
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Luziński_Marcin

Sympatyk
Adept
Posty: 246
Rejestracja: ndz 28 paź 2007, 22:10

Post autor: Luziński_Marcin »

Zagadka

24 lutego 1865 r. w Słubicy w obecnym powiecie grodziskim Marianna Zajączkowska z Działkowskich rodzi syna, Józefa. Według aktu urodzenia ojciec Aleksander Zajączkowski nie żyje - zmarł w Witebsku w służbie wojskowej 23 listopada 1864 r.

Tutaj link do aktu urodzenia (12): http://metryki.genbaza.pl/genbaza,detail,152048,5

16 maja 1865 r. ta sama Marianna Zajączkowska z Działkowskich w Skierniewicach bierze ślub z Wojciechem Jabkowiczem. Jak świadczy dokument, Marianna jest wdową po Aleksandrze Zajączkowskim zmarłym 23 listopada 1862 r.

Poniżej link do aktu (45): http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... =1&x=0&y=0

Pytanie brzmi: kiedy naprawdę umarł Aleksander Zajączkowski? W 1862 czy 1864 r.? Wdowa przesunęła jego zgon bardziej w przeszłość, by nie budzić zgorszenia zbyt szybkim kolejnym ślubem, czy bliżej teraźniejszości, by uzasadnić pochodzenie syna?

Pozdrawiam,

ML
Gośka

Sympatyk
Legenda
Posty: 1334
Rejestracja: czw 12 kwie 2007, 08:56

Post autor: Gośka »

mael pisze:Witam
coś z własnego podwórka...

W 1824 roku Maciej Grzyb mieszkaniec wsi Żurawica składa skargę na księdza Dzianotta do Przemyskiego Urzędu Cyrkularnego w sprawie pomyłki w metryce jego syna. Było to tak –poszedł do proboszcza, by dać na zapowiedzi i opłacić ślub syna Wojciecha Grzyba. W dzień ślubu, kiedy młodzi przyszli do spowiedzi, dowiedzieli się, że ślubu nie dostaną albowiem Grzyb, proboszcza podając imię pana młodego jako Wojciech, kiedy w księgach jest zapisany jako Mateusz. Zapowiedzi więc są fałszywe! Oczywiście błąd dał się naprawić – po skardze i uiszczeniu stosownej kwoty.
Koleżanka moja - początek lat 90-tych XX wieku czyli ok. 170 lat później poszła do kościoła załatwić wszystko aby wyszły zapowiedzi i dowiedziała się, że całe życie nosi imię Alicja a w akcie urodzenia wpisana jest Alina. Niby podobne ale nie to samo.
:)
Pozdrawiam - Gośka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólne”