Ja większość życia przeżyłem w PRL-u więc wiem, że zasada nazwiska z dokładnością co do litery już była (myślę, że już w II Rzeczpospolitej), urzędnik dopytywał się jak to się pisze i nie było obojętne "h" czy "ch". Natomiast w aktach tego samego roku 1829 znalazłem w akcie "Chomik", a w zestawieniu rocznym "Homik", "Kowalczykowa ... córka Kowalczuków" itp. Oczywiście błędy zdarzają się zawsze, ale to nie dowód, że nie ma reguły, tak jak np. błędne podsumowanie nie świadczy o tym, że nie ma ścisłych reguł arytmetycznych.w3w pisze:Myli się Pan. Taka dokładność ("do litery") zaczęła się dopiero w XXI w. - wraz z komputeryzacją. Wcześniej tak za komuny, jak i po przemianach 1989 r. urzędnicy też nie byli - jak to Pan określa - "tacy drobiazgowi". Bywało w latach 1990 r. dokładnie tak samo jak w przywołanym przez Pana XIX w., że w jednym akcie nazwisko tej samej osoby występuje w 2, a nawet w 3 wersjach.henryk22 pisze:Nazwisko z dokładnością do litery to chyba wynalazek dopiero XX w. Przedtem ludzie nie byli tacy drobiazgowi. Często nawet w jednym akcie nazwisko występuje w 2 wersjach.
A i dziś nadal są nazwiska które zapisywane są w dwu/trzech wersjach.
Wojciech
Henryk

