Kwestie pieniężne dotyczące metryk nie pasują do tego wątku, ale skoro innym to do tej pory jakoś nie przeszkadza dorzucę 3 grosze.
Arek pisze:Dlaczego nie rozszerzycie listy warunków "uprawniających do dostępu" do fotografii?Przecież wspomóc projekt można także na inne, "nieindeksacyjne" sposoby.
Dlatego:
coś za coś
albo indeksacja powszechnie dostępna, w pełni wolontariacka, pro publico bono, z zachowaniem elastyczności
albo "dedykowana"
Z tą "dedykowaną", to autorowi chodziło o mormonów, wyraźnie chciał projekt metryki określić jako ten lepszy, niż projekt mormoński.
Jak widać powszechnie dostępna jest, o ile są pieniądze, a że nie ma, to i nie jest dostępna, w pełni wolontariacka nie jest, bo "przymusza" się człowieka do indeksacji jeśli chce mieć dostęp, a przypomnę:
"Wolontariat (łac. voluntarius - dobrowolny) – dobrowolna, bezpłatna, świadoma praca na rzecz innych lub całego społeczeństwa, wykraczająca poza związki rodzinno-koleżeńsko-przyjacielskie."
Teraz chcesz jeszcze zrobić z tego płatny serwis, czyli ostatni warunek z "pro publico bono" padnie.
Ech... założenia były piękne, a kolejny raz okazało się, że nie ma darmowych obiadów.
Co do odpłatności za zdjęcia, to nikt mi łaski nie robi, zamawiam w AP Kielce po parę złotych sztuka, nikt mi nie marudzi o żerowaniu, rzyganiu i innych "atrakcjach". Tylko nie opowiadajmy wtedy, że projekt metryki jest jakiś wyjątkowy, bo nie będzie gdy wejdą opłaty.
Ciągle jeszcze jednak tak jest reklamowany, prowadzący go chcą zjeść ciastko i mieć ciastko, zobaczymy jak długo jeszcze. Tak sobie wymyślili a teraz mają do mnie i innych pretensję, że ten model nie funkcjonuje.
Po drugie jeśli zaczną obowiązywać opłaty i nastąpi komercjalizacja, to wypadałoby chyba zwrócić dobrowolne datki ofiarodawcom.
Prawdziwy cyrk będzie, jak metryki będą płatne, a w FSI za darmo, autor cytatu będzie zawiedziony.
Pozostałe kwestie finansowe to już wolałbym gdzie indziej, bo całkiem zamulimy wątek który powinien służyć temu, co w tytule.