"Przywłaszczanie" przodków?

Wszystkie sprawy związane z naszą pasją, w tym: FAQ - często zadawane pytania

Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie

dpawlak

Nieaktywny
Posty: 1422
Rejestracja: pn 24 sty 2011, 22:28

Post autor: dpawlak »

Sroczyński_Włodzimierz pisze:zdecyduj się na coś:)
albo się zgadzasz, albo kwestionujesz:P
Podałeś po sobie trzy, wzajemnie się wykluczające, stwierdzenia.
Z definicji nie mogę się więc zgodzić ze wszystkimi, a zgadzając się z jakimś nie mogę zgodzić się z innym, to proste.
nie widzę sprzeczności w swojej wypowiedzi
Szkoda, za to widzisz coś czego nie napisałem. Ja się w ogóle nie wypowiadałem na temat monopolu PTG, bo ciężko mówić o czymś czego nie ma. Padło słowo monopol ale w zupełnie innym kontekście, może mylisz mnie z przedmówcą?
metryki to owoc? tylko skutek zgód?:) nie przyczyna i powód ?:)
A co publikowaliście w serwerze metryk, bez zgód lub po to by zgodę uzyskać? Łamiąc monopol dysponenta źródeł? Nie? Czyli metryki są owocem złamania monopolu, a nie jego przyczyną.
widać wiesz lepiej jakie były mechanizmy publikacji w serwisie PTG
Czyżby były inne, niż piszecie oficjalnie w zasadach dotyczących publikowania w metrykach. Łoł, to by dopiero była wiadomość. ;-)

W przypadku kościelnych metryk, to fakt, nie macie się za bardzo czym pochwalić, ale też centrala kościoła nie znajduje się w Warszawie, a każda diecezja sama sobie reguły ustala, co zresztą widać.
Natomiast Warszawa jest centrum administracyjnym państwa polskiego, tu działa NDAP, czapka dla państwowych instytucji archiwalnych. Chcesz udawać, że nie i piszesz o kościele, proszę bardzo, dyskutuj dalej sam ze sobą.
dłuższa rozmowa, np o tym, że monopol może być kwestią związania się z jednym i tylko jednym kanałem dystrybucji
No i o tym piszę, jeśli dysponent źródła chce mieć monopol, to ma monopol, serwis metryki, nic tu nie łamie. Natomiast tam gdzie dysponentowi źródeł nie zależy na monopolu i daje zgodę na publikację w metrykach, tam metryki monopolu nie łamią, a metryki w nich lądujące są owocem jego braku. Zupełnie inaczej jest z geneteką.
Metryki są alternatywą dla monopolu, oferują kanał dystrybucji nie zawłaszczając sobie praw do wyłączności, co nie znaczy, że łamią monopol. Pokazują że może być inaczej.
Naprawdę nie e wiem dlaczego odbierasz moje wypowiedzi jak atak, niepotrzebnie się najeżasz.
a jak działa..tez powód do zarzutów..np o monopol
Chyba rzeczywiście pomyliłeś rozmówców, bo ja nic o monopolu baz PTG
nie pisałem.
PS "centralna baza kopii kościelnych" to akurat była i chyba nadal jest...w Lublinie:) i co>>>?:)
Ech, człowiek chce porozmawiać, a takiemu tylko złośliwości w głowie. :P :wink:
Cynik jest łajdakiem, który perfidnie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki być powinien.
Krzysieksaf

Sympatyk
Posty: 117
Rejestracja: pn 25 cze 2012, 15:56

Post autor: Krzysieksaf »

Witam,
ja się cieszę, że nie jestem "piratowany", bo narazie nie mam pewności, że moi przodkowie to szlachta(może Celejowie lub Łubikowie?)
pozdr Krzysztof
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

jak pisałem - nie widzę sprzeczności, w tych "trzech wzajemnie wykluczających się" - dlaczego ? napisałem, jeśli nie w tym problem, to napisz w czym, być może źle przewidziałem w czym widzisz sprzeczność

"A co publikowaliście w serwerze metryk, bez zgód lub po to by zgodę uzyskać?"
oczywiście, że projekt metyki powstał przede wszystkim po to, aby uzyskać "zgody" (bądź opracować inne ścieżki) do publikacji!
I nie dla publikacji w mteryki a gdziekolwiek. To było i nadal jest głównym celem projektu. To, żebyś Ty jak i każdy inny mógł publikować.
Stąd metryki nie są tylko efektem, ale są przyczyną:) (także)

"Czyżby były inne, niż piszecie oficjalnie w zasadach dotyczących publikowania w metrykach. Łoł, to by dopiero była wiadomość. "
brzydki, nieudokemntowany zarzut
wyjaśnij o co Ci chodzi?
piszesz, że "my" (???) gdzieś pisaliśmy, że autorzy nie mogą publikować indeksów przysyłanych do metryki.genealodzy.pl? o to chodzi?
bzdura i wierutne kłamstwo:(

"W przypadku kościelnych metryk, to fakt, nie macie się za bardzo czym pochwalić, ale też centrala kościoła nie znajduje się w Warszawie, a każda diecezja sama sobie reguły ustala, co zresztą widać. "
w przeciwieństwie do...?hmm.... Ciebie?:) jakiś "Was"? (ad "macie/nie macie się czym pochwalić)
działaj:) opublikuj (ba! uzyskaj zgody do nieograniczonej publikacji -wystarczy, publikacją..zajmą się inni)- na tę ilość co ja uzysakałem - wtedy pogadamy
no na 1/4:) tez będzie o czym:)
1/5?
1/10?
1/20?
:P

a o czym chcesz rozmawiać? trudno mi się zorientować:(
dpawlak

Nieaktywny
Posty: 1422
Rejestracja: pn 24 sty 2011, 22:28

Post autor: dpawlak »

a o czym chcesz rozmawiać? trudno mi się zorientować
To czytaj post otwierający danego dyskutanta, a się dowiesz.

Tak Cię zaślepiła wypowiedź Piotra, że uznałeś że ja tez atakuję PTG, a może i Ciebie osobiście. ;-)
Nie chcesz się odnieść do tego co napisałem, prowokujesz, a jak skwapliwie potwierdzam twoje informacje,
próbujesz z tego zrobić zarzut i próbę ataku. Tak się nie da Włodku rozmawiać. Nie mam zamiaru ciągnąć w ten sposób.

Znalazłem sprzeczność w tym, że w jednym zdaniu uznajesz, że było kilka baz łamiących monopol, w następnym główna zasługa w jego łamaniu należała do baz PTG, a w jeszcze kolejnym wyłącznie do baz PTG. To się wzajemnie wyklucza.
Podałem z czym się zgadzam a zczym siłą rzeczy nie mogę. Na inne tematy niż wyjaśnienie tego nie chcę rozmawiać.
Cynik jest łajdakiem, który perfidnie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki być powinien.
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

to od początku może
ta sprzeczność pomiędzy trzema wypowiedziami

A. trzy wypowiedzi (próbuję zidentyfikować, nie badam czy są wzajemnie sprzeczne)

1. nie ma i nie było monopolu ani geneteki ani np (wcześniejszych przecież!) projektów poznańskiego i innych

2. próby zmonopolizowania tj ograniczenia możliwości wykorzystania, ograniczenia praw autorów do dystrybucji innymi kanałami, ograniczenia dostępu do źródeł , wykluczenia dostępu innym niż indeksującym na rzecz danego podmiotu) - to już margines

3. jeśli coś przełamało monopol - to nic innego niż geneteka i metryki [...] ale to już zamierzchła historia dla większości materiałów

tak?
Szkicując dalszą część - pomyśl o tym czego monopol (ograniczenie publikacji) może dotyczyć, może wtedy zniknie wrażenie sprzeczności? Jeśli nie, a jesteś zainteresowany (bardziej niż kwestią, dlaczego "KULowskie kopie leżą") dalszym dociekaniem - służę. Wyjaśnieniem opinii "wiele/niewiele" jeśli chodzi o "efekty współpracy z kościelnymi" - również. Jako szczególnie przykrej i nieusprawiedliwionej, nie popartej faktami.

Pozostałe
- kolejny raz zarzucasz mi nieczytanie postów, bezpodstawnie jak i poprzednio. Samo "przywłaszczanie" (i nie jest to semantyka) może oznaczać tylko jedno - upowszechnianie informacji bez podania źródeł, autorów -oczywiście w moim rozumieniu. Temat rozwija się (co naturalne) lub raczej rozwijał się w kierunku wykorzystania (i ew. wsparcia, aby inni korzystali) ze źródeł (w tym wtórnych) -ściśle związany.
Nie widzę większych różnic, a raczej zauważam prawie pełną analogię pomiędzy kwestią "zerżnięcia z drzewka"a "spisanie, z opracowanych indeksów". Jeśli w jednym i drugim nie podane są źródła (autorzy to "wersja maks"), to w moim odczuciu - jest to prawie to samo. Dokładnie to samo jeśli chodzi o zasadę, maleńka różnica co do zakresu.
- dotknięty osobiście poczułem się przede wszystkim tym co już wyżej opisałem -"marne efekty współpracy" "łatwiej bo w Warszawie". Tak, poczułem się dotknięty i mam prawo dociekać przyczyn tak krzywdzących i niesprawiedliwych opinii. Być może korekty, być może uzasadnienia. Najlepiej (dla środowiska) -"przebicia dokonań":)
Wstąp na udeptaną ziemię i zarzuć mnie kilkunastoma tysiącami kopii (nie jedną kopią pod pachą:)) - z pożytkiem dla środowiska:) albo nanieś korektę na "niewielkie rezultaty". Nie na miecze - na kopie, choć bez wierzchowców:) Nie kruszmy ich a "wstawiajmy"
dpawlak

Nieaktywny
Posty: 1422
Rejestracja: pn 24 sty 2011, 22:28

Post autor: dpawlak »

Punkt 3 "nic innego". a więc wyłącznie bazy PTG przełamały monopol. Ciekawe, z tego wynika , że żadna inna baza monopolu nie przełamała a jednocześnie w punkcie 1 stwierdzasz, że nawet te wcześniejsze nie były monopolem.
Co do drugiego punktu, jak pamiętasz zgodziłem się nawet z jego podsumowaniem, że stało się to przede wszystkim (co nie oznacza że wyłącznie) dzięki genetece.
Bez punktu trzeciego nie miał żadnych uwag o nadmierne eksponowanie zasług, bo wcale nie uważam, że nadmierne, oddające rzeczywistość. Punkt 3 oznacza już zawłaszczenia zasług na wyłączność.
Co do reszty jak pisałem nie będę się odnosił bo jest próbo sprowadzenia dyskusji do poziomu pyskówki.
Zestaw sobie ten fragment:
"Czyżby były inne, niż piszecie oficjalnie w zasadach dotyczących publikowania w metrykach. Łoł, to by dopiero była wiadomość. "
brzydki, nieudokemntowany zarzut
wyjaśnij o co Ci chodzi?
piszesz, że "my" (???) gdzieś pisaliśmy, że autorzy nie mogą publikować indeksów przysyłanych do metryki.genealodzy.pl? o to chodzi?
bzdura i wierutne kłamstwo:(
Z moimi wypowiedziami i odpowiedz sobie czy nie czytasz między wierszami czegoś czego po prostu nie ma, dopowiedziałeś sobie kłamstwa które rzekomo powiedziałem tak jak i to:
jak nie działa w 100% to fatalnie
a jak działa..tez powód do zarzutów..np o monopol
Próbujesz odgadnąć moje intencje ale ci nie wychodzi więc skup się na treści, to rada na przyszłość bo na dziś nie mam przyjemności kontynuowania dyskusji. Zostałem oskarżony o kłamstwo o to że stawiam zarzuty o monopol i jeszcze obraziłem ponoć Ciebie i środowisko. Piękne zaproszenie do dyskusji o a ktach Kul-owskich. Dziękuję postoję. EOT
Cynik jest łajdakiem, który perfidnie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki być powinien.
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

"jak nie działa w 100% to fatalnie
a jak działa..tez powód do zarzutów..np o monopol'
to nie było o twoich wypowiedziach

co do pkt 3
"Ciekawe, z tego wynika , że żadna inna baza monopolu nie przełamała a jednocześnie w punkcie 1 stwierdzasz, że nawet te wcześniejsze nie były monopolem."
zaczynasz coś rozumieć:)
"monopol" (a bardziej władza polegająca na możliwości nieudostępnienia, bądź udostępnienia w sposób wysoce niesatsfakcjonujący, stworzenie bariery różnej natury: formalnej, kosztowej, organizacyjnej) na ZBIORY jest czymś innym niż "monopol projektu"
w pierwszym wypadku ograniczasz dostęp( do skrajności - uniemożliwiasz) do dokumentów
w drugim wymuszasz na autorach niepublikowanie wyników poza projektem (indeksacyjnym np), utrudnasz rozpwszechnianie kopii etc

czy można łamać monopol np archiwum (1) publikując "monopolistycznie" (2)? nie? a może jednak?:)


skup się na treści:) co z tymi kopiami? masz lepsze wyniki współpracy z kościelnymi niż ja?
nie zasłaniaj się "wy" "my" "oni"
zrobisz 1/10 tego co ja?
zrób więcej - nie będzie tak "mało"
do tego czasu - uzyskania porównywalnych materiałów do publikacji - oceny "mało" są śmieszne po prostu, poza tym, że irytujące, tendencyjne, nie odpowiadające rzeczywistości
ja nie chce dyskusji o KULpwskich!
chcę, żebyś (no przecież masz blisko? nie Ty? to inni Wy!_ spowodoał publikacje - tego czego i Ty oczekujesz.
Po co mi dyskusja? pliki zamieść/przyślij
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
dpawlak

Nieaktywny
Posty: 1422
Rejestracja: pn 24 sty 2011, 22:28

Post autor: dpawlak »

Cieszę się, że nie było w moich wypowiedziach.
Szkoda, że znalazło się w odpowiedzi do mnie, bez zaznaczenia, że nie jest odpowiedzią na mój post.

Można publikować monopolistycznie, a jednocześnie nie stanowić monopolu? Nadal nie usunąłeś sprzeczności.
Co konkretnie zrobiło WTG, że nie możesz powiedzieć, że przełamało monopol, a jednocześnie twierdzisz, że monopolistą nie było.
Na resztę /ciach/ ile razy mam Ci pisać, że tematy poboczne mnie nie interesują, a już w szczególności w rozmowie z Tobą.
Cynik jest łajdakiem, który perfidnie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki być powinien.
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

byłeś zainteresowany pobocznym wygłaszając ocenę "mało", teraz jak spotkałeś - zrób 1/10 straciłeś zainteresowanie

fragmentu o WTG nie rozumiem
dpawlak

Nieaktywny
Posty: 1422
Rejestracja: pn 24 sty 2011, 22:28

Post autor: dpawlak »

Straciłem nadzieję na ustosunkowanie się do moich pytań z pierwszego postu.
Już nie musisz się starać, skoro przez 2 strony bicia piany Ci się nie udało.
Jeśli kilka razy otwartym tekstem otrzymałeś komunikat o braku zainteresowania i to ignorujesz,
to jednak miałem rację, nie czytasz postów swego adwersarza. Aloha.

Dotyczy to również innych tematów, patrz na stopkę.
Cynik jest łajdakiem, który perfidnie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki być powinien.
Awatar użytkownika
Bozenna

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 2473
Rejestracja: pn 07 sie 2006, 16:03
Lokalizacja: Francja

Post autor: Bozenna »

Milutcy,
Tytul tego watku byl "przywlaszczanie przodkow", a gdzie Wy teraz wyladowaliscie ?
Pozdrowienia,
Bozenna
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

Miła:)
A Twój post o przodkach czy o przywłaszczaniu?:)

ad rem: niezależnie od tytułu wątku wtrącone zarzuty i fałszywe informacje pod moim adresem spotykać się będą z kontrą, a opinie/oceny, które uznam za nieusprawiedliwione z kontrargumentacją.
Asia1

Sympatyk
Posty: 85
Rejestracja: sob 21 paź 2006, 21:04

Post autor: Asia1 »

Witajcie,
A ja wrócę do tematu poruszonego przez autorkę tego wątku czyli Elę. Padło potem wiele słów krytycznych, pisano mniej więcej w stylu, że wszyscy przodkowie są nasi itp. itd. Czy aby na pewno wszyscy? Czy nie chodzi jednak o to, żeby mieć przodków WŁASNYCH? Nie ważne czy chłopów czy szlachtę ale własnych. Zapanowała moda na genealogię. Kolekcjonerzy np. na MyHeritage mają drzewa liczące po kilka tysięcy osób, obcych osób. Podkradają gałęzie innym, ściągają dane z różnych miejsc. Pytanie po co? Dla sportu?
Trochę to dziwne uczucie znaleźć swoją rodzinę w drzewie zupełnie obcej osoby, która dodatkowo mieni się administratorem danych. I ta obca osoba zapytana po co to czyni odpisuje mniej więcej tak:
„To czy jestem członkiem tej rodziny to jest trudne do określenia. Wszystko zależy od tego co rozumiem pod pojęciem członka rodziny. Te nowe możliwości techniczne jak np. ten program otwierają nowe możliwości. Jeśli chodzi o stare pojęcia drzewa genealogicznego to nie jestem członkiem Pani Rodziny. Nie jestem także z rodu, ani nie mam więzów krwi”.
Mamy więc nowe pojęcie członka rodziny i drzewa genealogicznego :lol: .
Mnie osobiście to razi, bo dla mnie genealogia to łańcuszek metryk i dokumentów dotyczącej mojej rodziny. Mojej, a nie pana X czy Y. Nie podpinam się pod czyjeś drzewo tylko dlatego, że ktoś ma takie samo nazwisko. To chyba oczywiste dla każdego, kto chce znać prawdziwą historię swojej rodziny. Jak widać bywa jednak różnie.
Pozdrawiam
Aśka
Awatar użytkownika
Asiek

Sympatyk
Posty: 58
Rejestracja: wt 04 lip 2006, 14:25
Lokalizacja: Posnania

Post autor: Asiek »

I to co napisała Asia, to chyba sedno całej sprawy: jak rozumiemy genealogię, drzewo genealogiczne i rodzinę.
Bo jak widać - rozumieć można różnie :)
Serdeczności,
Asia

Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne "Gniazdo"
Słomińska_Dominika

Sympatyk
Ekspert
Posty: 701
Rejestracja: sob 27 cze 2009, 21:43
Lokalizacja: Pow. Grójecki

Post autor: Słomińska_Dominika »

Asia1 pisze:Witajcie,
A ja wrócę do tematu poruszonego przez autorkę tego wątku czyli Elę. Padło potem wiele słów krytycznych, pisano mniej więcej w stylu, że wszyscy przodkowie są nasi itp. itd. Czy aby na pewno wszyscy? Czy nie chodzi jednak o to, żeby mieć przodków WŁASNYCH? Nie ważne czy chłopów czy szlachtę ale własnych. Zapanowała moda na genealogię. Kolekcjonerzy np. na MyHeritage mają drzewa liczące po kilka tysięcy osób, obcych osób. Podkradają gałęzie innym, ściągają dane z różnych miejsc. Pytanie po co? Dla sportu?
Trochę to dziwne uczucie znaleźć swoją rodzinę w drzewie zupełnie obcej osoby, która dodatkowo mieni się administratorem danych. I ta obca osoba zapytana po co to czyni odpisuje mniej więcej tak:
„To czy jestem członkiem tej rodziny to jest trudne do określenia. Wszystko zależy od tego co rozumiem pod pojęciem członka rodziny. Te nowe możliwości techniczne jak np. ten program otwierają nowe możliwości. Jeśli chodzi o stare pojęcia drzewa genealogicznego to nie jestem członkiem Pani Rodziny. Nie jestem także z rodu, ani nie mam więzów krwi”.
Mamy więc nowe pojęcie członka rodziny i drzewa genealogicznego :lol: .
Mnie osobiście to razi, bo dla mnie genealogia to łańcuszek metryk i dokumentów dotyczącej mojej rodziny. Mojej, a nie pana X czy Y. Nie podpinam się pod czyjeś drzewo tylko dlatego, że ktoś ma takie samo nazwisko. To chyba oczywiste dla każdego, kto chce znać prawdziwą historię swojej rodziny. Jak widać bywa jednak różnie.
Pozdrawiam
Aśka
Czekaj bo czegoś nie rozumiem. O co właściwie chodzi? Będziesz określać Ty i inne osoby, kogo ja mogę wpisać do mojego drzewa a kogo nie mogę? To co? Okaże się, że gałąź, która oddzieliła się w początkach XIX wieku to jeszcze mogę umieść czy już nie, bo naruszę czyjeś dobre smaki i poczucie czegoś wydumanego?
Powiedzcie mi proszę jakim prawem chcecie komukolwiek dyktować wielkość drzewa??
Do tego praw żadnych nijak nie macie i mieć nie możecie.
Inna sprawa, gdy ktoś drzewo sobie odpisze nic do Waszego drzewa nie wnosząc a inna gdy ma duże drzewo i myślę, że najwyższa pora te kategorie podzielić.
Co do odpisywania bez dzielenia się danymi jestem mieszanych uczuć. Ja jestem w czterech drzewach, w tym w jednym jako administrator. I przyznam, że czasem mi wstyd, gdyż mam niezbyt dużo czasu aby coś do tamtych trzech drzew dopisać a sama sporo z nich swego czasu uszczknęłam.
Inna sprawa moim zdaniem, gdy ktoś sobie odpisze wszystkich widocznych (zmarłych członków drzewa) a sam nie odpisuje na prośby kontaktu. Miałam takie przypadki i ja. Ktoś sobie pospisywał, do mnie napisało dane i je dostał, dostał też sprostowania, gdy w Jego drzewie było coś pokręcone lub były braki. Sam natomiast dzielić się nie chciał. Przykre ale cóż można zrobić? niewiele lub wręcz nic. Bo czy jest dobrym ukrywanie drzewa? Myślę, że nie jest. Wszak dla siebie go nie robimy ale dla otoczenia i potomnych. Może często ludzie tracą zapał? A może czasu brak? A może... Może ich już zwyczajnie nie ma? Przyczyn wiele a gniew chociaż słuszny to czy potrzebny?

I proszę na mnie nie krzyczeć i nie pouczać. To moje prywatne zdanie i nie mam ochoty na utarczki z osobami o zdaniach odmiennych ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ja i Genealogia, wymiana doświadczeń”