: wt 17 lip 2012, 10:38
Witam Wszystkich bardzo serdecznie. Jestem tu po raz pierwszy i może to co napiszę będzie nieporadne, ale spróbuję.
Dzięki nieocenionej pomocy Krystyny zostały potwierdzone moje przypuszczenia i otrzymałam dalsze informacje (nie wiem co dalej):
Mój pradziadek Tomasz Dąbrowski vel. Dombrowski przypłynął do Ameryki z małej wsi pod Pultuskiem - Winnicy w styczniu 1909 roku
do przyajciela Stanisława Filipiaka zamieszkałego Brooklyn NY, Oakland Str.381.
W Polsce pozostawił żonę Józefę zd. Wróblewską i sześcioro dzieci. Z tego co wiem od rodziny miał zarobić na utrzymanie i powrócić. Niestety słuch po nim zaginął, a do Polski nigdy nie dotarł (przynajmniej nie powrócił w rodzinne strony). Jedyne co pamiętam od mojego zmarłego wuja Wiktora (syna Tomasza Dąbrowskiego) to informacja o liście z wiadomością, że udało mu się zarobić pieniądze i wraca. Bardzo proszę Kochani Genealodzy o podpowiedź jak powinnam zabrać się do rozwiązania mojej rodzinnej zagadki.
Pozdrawiam
Renata
Dzięki nieocenionej pomocy Krystyny zostały potwierdzone moje przypuszczenia i otrzymałam dalsze informacje (nie wiem co dalej):
Mój pradziadek Tomasz Dąbrowski vel. Dombrowski przypłynął do Ameryki z małej wsi pod Pultuskiem - Winnicy w styczniu 1909 roku
do przyajciela Stanisława Filipiaka zamieszkałego Brooklyn NY, Oakland Str.381.
W Polsce pozostawił żonę Józefę zd. Wróblewską i sześcioro dzieci. Z tego co wiem od rodziny miał zarobić na utrzymanie i powrócić. Niestety słuch po nim zaginął, a do Polski nigdy nie dotarł (przynajmniej nie powrócił w rodzinne strony). Jedyne co pamiętam od mojego zmarłego wuja Wiktora (syna Tomasza Dąbrowskiego) to informacja o liście z wiadomością, że udało mu się zarobić pieniądze i wraca. Bardzo proszę Kochani Genealodzy o podpowiedź jak powinnam zabrać się do rozwiązania mojej rodzinnej zagadki.
Pozdrawiam
Renata