"Pasożyci"?

Wszystkie sprawy związane z naszą pasją, w tym: FAQ - często zadawane pytania

Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie

Awatar użytkownika
Bea

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 1599
Rejestracja: pn 01 cze 2009, 20:03
Lokalizacja: Mazowsze Północne (Ziemia Zawkrzeńska)

Post autor: Bea »

Lidio, za długo tu siedzę, żeby uwierzyć że nikt nie będzie dzwonił do proboszcza.

Może to kwestia nazewnictwa ? Nie wiem. Wiem, że bardzo wiele osób tego nie rozumie.
Beata

mapki parafii warszawskich w latach 1826-1939: link
Arek_Bereza

Sympatyk
Ekspert
Posty: 5887
Rejestracja: pt 26 cze 2015, 09:09

Post autor: Arek_Bereza »

Beato,
Mam wrażenie, że sekwencja ruchów, którą proponowałem była wskazana dość dokładnie a parafia jest na szarym końcu gdy gdzie indziej brak materii. Ale może się mylę i trzeba to źródło usunąć z powodów różnych
Awatar użytkownika
Virg@

Sympatyk
Posty: 790
Rejestracja: czw 19 mar 2009, 16:29

Post autor: Virg@ »

Beato, dlatego tu dyskutujemy aby osiągnąć cel, który tak zarysował Włodzimierz:

Niezależnie od rozwiązań technicznych (postulowanych czy wdrożonych) małe "jak zacząć" stworzone wspólnie przez kilkanaście /dziesiąt osób (gromadzące, uzgadniające "wspólny" punkt widzenia, oparte na doświadczeniach różnych popełnionych na starcie błędów) - będzie bardzo pozytywnym zjawiskiem
Masz jakieś pomysły, aby – znowu powołam się na inicjatywę Włodzimierza –

…"tłumaczenia" wydzielono i nie śmiecą, czas na zbiorcze przesunięcie z porozrzucanych "proszę o pomoc dla mnie" do podobnie wydzielonego kącika by nie zasłaniały całkowicie tematów idących w kierunku "podzielmy się" "zróbmy", syntez etc?
Pozdrawiam serdecznie –
Lidia
Awatar użytkownika
Bea

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 1599
Rejestracja: pn 01 cze 2009, 20:03
Lokalizacja: Mazowsze Północne (Ziemia Zawkrzeńska)

Post autor: Bea »

No właśnie o tym piszę.... Tekst Michała jest b.dobry. Ale potem za często pojawia się słowo parafia. Chodzi mi o to, żeby położyć nacisk na to, że szukamy zazwyczaj akt USC a nie ksiąg parafialnych (czyli religijnych - przynajmniej na początku). Tylko lokalizacja USC jest tożsama z lokalizacją parafii.
A baza "nasze parafie" powstała w innej rzeczywistości genealogicznej. Wtedy nie było skanów online, ludzie nie bali się czytać długich tekstów, a i amatorów genealogii było mniej.

Mam jeszcze uwagę co do Słownika. Od powstał w 2 połowie 19. w. Są też inne publikacje. Z lat wcześniejszych i późniejszych. I to dużo przyjaźniejsze dla czytelnika, bo w formie tabeli (choć nie zawsze obejmujące takie same obszary RP). Ergo Słownik nie jest jedyny.

PS
Sorki, ale pisanie na androidzie litera za literą nie idzie w parze z pisaniem logicznym i sensownym. Poddaję się....
Beata

mapki parafii warszawskich w latach 1826-1939: link
Awatar użytkownika
Markowski_Maciej

Członek PTG
Adept
Posty: 948
Rejestracja: ndz 09 maja 2010, 22:22
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Markowski_Maciej »

Ł.A.Rynkowski pisze:Proponuję też dodać na takiej stronie szybki zestaw linków ze źródłami, opatrzony klauzulą:

Zanim zapytasz gdzie szukać źródeł metrykalnych, sprawdź poniższe:

---------------------------------------------

Indeksy do wyszukiwania metryk:


Pozdrawiam,

Łukasz Rynkowski
Tak w kwestii uzupełnienia listy wyszukiwarek na terenie Polski: Mormoni, Ancestry. Mormoni też jeżeli chodzi o skany: Geneteka przecież linkuje do nich lub są indeksy z tych ksiąg.

I przy okazji nie wszyscy szukają tylko na terenie Polski i wtedy otwiera się całkiem nowy zbiór adresów.

Wydaje mi się, że pisanie pełniej instrukcji jak prowadzić badania genealogiczne trochę mija się z celem. Kilka osób napisało już książki na ten temat, a w sieci to pewnie kilkadziesiąt podobnych poradników można znaleźć. I wciąż je trzeba uzupełniać. To co piszę, po pół roku często staje się nieaktualne.

Niestety, ale instrukcja dla początkujących to powinna być następująca: używaj funkcji szukaj na forum oraz googla, bo na Twoje pytanie już kilkadziesiąt osób odpowiedziało, a tysiące je już zadało (tylko, że grzeczniej niż ja to ująłem). Między innymi dlatego zacząłem pisać swojego bloga, aby pięćdziesiąty raz nie odpowiadać na to samo pytanie, a wkleić linka.

Kiedyś nawet napisałem instrukcje jak korzystać z Geneteki, ale chyba nigdy nie została podpięta pod nią, stąd też taki mój sarkazm.
Pozdrawiam
Maciej

http://KimOnibyli.pl
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

grzeczniej?
grzeczniej już nie można, zresztą jest bardziej oględnie i nie trafia

może przesadą byłoby:
Analfabetów nie obsługujemy! Nie lubisz szukać? Nie chcesz się nauczyć? Oczekujesz rezultatów?
Wy...j, to nie miejsca dla ciebie
ale raczej w tym kierunku:)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Arek_Bereza

Sympatyk
Ekspert
Posty: 5887
Rejestracja: pt 26 cze 2015, 09:09

Post autor: Arek_Bereza »

Sroczyński_Włodzimierz pisze:grzeczniej?
grzeczniej już nie można, zresztą jest bardziej oględnie i nie trafia

może przesadą byłoby:
Analfabetów nie obsługujemy! Nie lubisz szukać? Nie chcesz się nauczyć? Oczekujesz rezultatów?
Wy...j, to nie miejsca dla ciebie
ale raczej w tym kierunek:)
Jak dla mnie to jednak za mocno więc uprzejmie ten wątek opuszczam.
Awatar użytkownika
Bea

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 1599
Rejestracja: pn 01 cze 2009, 20:03
Lokalizacja: Mazowsze Północne (Ziemia Zawkrzeńska)

Post autor: Bea »

Nie, tak nie można. Początkujący często nawet nie wie co wpisać w wyszukiwarkę. A zaczynają od geneteki. A znalezienie coś na tym forum to też droga przez mękę. Instrukcja, a w zasadzie plan poszukiwań, ale zebrany jako całość jest bardzo dobrym rozwiązaniem. A że nie będzie aktualny przez wieki... No cóż, to trzeba będzie go aktualizować.
I nie koniecznie musi być związany z tym forum, geneteką czy ptg. Może to być prywatna strona czy blog.
Ale w tej chwili nie widzę takiej zwartej instrukcji obsługi genealogii. Jest w częściach, porozrzucane (chyba że ktoś teraz rzuci linkiem do takiego opracowania).
Beata

mapki parafii warszawskich w latach 1826-1939: link
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

jacy początkujący??
watek nie jest o początkujących (nie wiem dlaczego zwekslowaliście temat założeniem "nie wie bo dopiero co wszedł"
chcesz nicki osób co proszą o setne tłumaczenie?
chcesz nicki, tych którzy realizują setną prośbę tego samego forumowicza o tłumaczenie?

początkujący to nie pasożyt! pasożyt to cwana gapa , bytujący na nosicielu przez lata
ojej bo ja nie umiem szukać i nie nauczę się, znajdźcie mi kolejny
to zapraszamy do "firmy poszukiwawczej" zamiast na forum genealogiczne
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
slawek_krakow

Sympatyk
Posty: 657
Rejestracja: sob 19 lis 2011, 13:45
Lokalizacja: Kraków

Post autor: slawek_krakow »

Izolować pasożyty od żywicieli, to najprostsza metoda. W teorii, bo na tym forum jest całkiem spora liczba osób, którym najwyraźniej rola żywiciela odpowiada. Może to więc nie pasożytnictwo, a mutualizm?
carmilla

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 645
Rejestracja: pn 02 sty 2017, 23:12

Post autor: carmilla »

Można by wprowadzić symboliczną opłatę "z góry" za przetłumaczenie dokumentu, która wedle uznania osoby wpłacającej była by przekazana:
a) na cele forum
b) dla osoby tłumaczącej w ramach podziękowania (to był by miły gest doceniający tych, którzy podejmują się tłumaczeń bo jest to czasochłonne, poza tym okulary też kosztują).

Według mnie można by to tak wymodelować, żeby nie zrobił się z tego rynek.

Może ludzie w końcu docenią, że te dokumenty tłumaczą ludzie, którzy poświęcają swój czas, a nie robi tego jakiś robot....

Przysłowiowe 5 zł dla tłumacza nie jest niczym złym.
W Polsce niestety nie ma kultury dziękowania za pomocą pieniędzy.

czasami ludzie na forum nie potrafią nawet napisać "dziękuję" za przetłumaczenie tekstu
pozdrawiam

Kamil
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

nie, można by, z wielu względów - nie tylko formalno-techniczno-prawnych
chociażby dlatego, że wiele osób woli za darmo niż za "symboliczne"( a wymuszone??) na poziomie porównywalnym do splunięcia w twarz
prędzej śmiecia z chodnika "za darmo" sprzątnę niż za "symboliczny" grosz

i nie przede wszystkim o tłumaczenia chodzi (j.w. to jest problem, ale już nie dotyczy całości forum)

poza tym upraszam o nieidentyfikowanie "celów forum" z całością serwisu (w tym kosztów), tj niesprowadzanie całości serwisu do obecnie wynaturzonej postaci forum (jestem pewien, ze przejściowej..nie pierwszy kryzys tego typu i nawał cwanych sierotek obserwujemy)
to jest właśnie ten myk - sprowadzenie problemu z kategorii "po co tu przyszedłeś? po naukę? wiedzę? dołożenie własnej cegiełki do wspólnego dzieła? - zapraszamy!"
"na żer i nawet nie chcesz nauczyć się korzystać z tego co masz już w karcie? do (nie)widzenia!"

do zagadnienia
"jak ułatwić prowadzenie kącika dla cwanych gap za symboliczną opłatą (i tak zresztą nieegzekwowalną"
serwis PTG nie służy do "za symboliczną opłatą" poszukiwań, tłumaczeń, odpowiedzi na indywidualne pytania, dawania efektów

to miało i nadal ma być miejsce do wspierania rozwoju, dla osób zainteresowanych JAK nie rezultatem wytworzonym przez innych "pomocnych"

PS znaczna część serwisów poszła znacznie dalej niż wydzielenie działu "indywidualna pomoc" tj usunięcia z pierwszego widoku - po prostu zamknęła swoje fora /zdeaktywowała lub wręcz usunęła możliwość żeru. Zła droga, ale najprostsza
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Awatar użytkownika
Sianoszek_Michal

Członek PTG
Posty: 161
Rejestracja: śr 29 cze 2016, 21:56

Post autor: Sianoszek_Michal »

Znalazłem tutaj trzy wspaniałe osoby. Panią Alę, Pana Krzysia i Pana Janusza, z tym ostatnim współpracuję do dziś, z przerwami, ale jednak (jeżeli to czytają to wiedzą, że chodzi o nich). Cudowni ludzie. Ja osobiście im za tłumaczenia płacę. Czemu??? A czemu nie??? Przecież Ci ludzie uczyli się języków, a teraz poświęcają mi swój cenny czas. 


Takie kilka słów ode mnie...


Pozdrawiam
Michał
Al_Mia

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 1366
Rejestracja: pt 08 lis 2013, 19:01

Post autor: Al_Mia »

Michale jeśli to są tłumaczenia poza forum genealodzy - to inna kwestia. Prywatna sprawa.

Tu mowa o tłumaczeniach na forum:
"chcesz nicki osób co proszą o setne tłumaczenie?
chcesz nicki, tych którzy realizują setną prośbę tego samego forumowicza o tłumaczenie? "


To może wprowadzić limit/osoba ?
Nie znam się czy to możliwe technicznie.

pozdrawiam

Ala
Emerald

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 358
Rejestracja: śr 14 lis 2018, 20:45

Post autor: Emerald »

Wydaje mi się, że ocena sporej części użytkowników jest zbyt surowa. Być może sama zostałam uznana za "pasożyta", bo zauważyłam, że moje prośby o tłumaczenia czasem zdają się być ignorowane choć inni, którzy wysłali swoje posty zarówno przede mną jak i po mnie swoje odpowiedzi dostali, a prosiłam już o rzeczywiście dużo, choć obecnie z o wiele mniejszą częstotliwością niż na początku. Ale nigdy nie wiemy, czy ten "pasożyt" nie przysłuży się innym użytkownikom jak przestanie być początkujący i poszerzy swoją wiedzę. Chciałabym umieć odczytać dokumenty dotyczące moich przodków, a nie tylko mieć ich gotowe tłumaczenie, dlatego jakiś miesiąc temu, może mniej, zaczęłam uczyć się rosyjskiego, ale zanim z poziomu nauki literek, pisania prostych zdań i słówek typu owoce i kolory dojdę do etapu rozumienia odręcznych pism urzędowych, często nabazgranych lub nawet napisanych ładnie, ale pismem odbiegającym od typowego szkolnego, trochę minie, bo na razie cieszę się jak wyłapię datę albo zawód. Treningiem jest dla mnie indeksacja, za którą się wzięłam ale to żmudna praca i jestem dopiero w połowie jednej z ksiąg z mojego miasta, ale chcę coś zrobić dla ogółu społeczności właśnie z wdzięczności za pomoc. Znam niemiecki, ale kiedy mam trochę więcej czasu i zerkam w posty dotyczące tłumaczeń z tego języka, to wszystko już jest przetłumaczone, tylko raz udało mi się przetłumaczyć jeden wpis na facebookowej grupie. Dałam kiedyś znać jednemu użytkownikowi co mogę wiedzieć na temat jego potencjalnych krewnych, pisałam co wiem na temat pozyskiwania metryczek dowodowych, gdyby ktoś był chętny mogłabym zrobić dla niego zdjęcie grobu, ale mieszkam w małym mieście i raczej nie spotkałam się z zainteresowaniem odnośnie tutejszych cmentarzy, a poczułam się jak ktoś, kto tylko żeruje na innych, a sam nic nie wnosi przez sformułowania typu "osoby co proszą o setne tłumaczenie". Mogłabym i płacić za tłumaczenia, bo zależy mi na zaznajomieniu się z treścią danych dokumentów, ale nie traktujmy nikogo jak gorszego, bo raczej wszyscy jesteśmy tu po to, żeby poznawać swoje korzenie i iść dalej w tych poszukiwaniach, a niektóre wypowiedzi sugerują jakby jedynymi genealogami mogli być ci, którzy znają dany język obcy (najczęściej rosyjski).
Izabela
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ja i Genealogia, wymiana doświadczeń”