: czw 18 lut 2016, 22:10
Witaj:)
Mama też nie wie o co chodziło z tym hasłem. Podobno funkcjonowało ono wówczas wśród ludzi w Sieimieniukach. Początkowo myślałam, że może było ono wymyślone przez Michała i Helenę jako szyfr, aby dzieci nie wiedziały gdy rozmawiają o jego wyjściu do partyzantów. Jednak skoro hasło brzmiało w języku rosyjskim to naprawdę nie wiem o co chodzi. W każdym razie mama pamięta emocje jakie wówczas panowały wśród jej rodziców (oczywiście z opowieści). Gdy padało to hasło chodziło o jakiś udział w walce i najprawdopodobniej nie mogła to być partyzantka, ponieważ ludzie we wsi by tego hasła nie znali.
Pięknie dziękuję za Twoją pomoc! Pozdrawia, Teresa
Mama też nie wie o co chodziło z tym hasłem. Podobno funkcjonowało ono wówczas wśród ludzi w Sieimieniukach. Początkowo myślałam, że może było ono wymyślone przez Michała i Helenę jako szyfr, aby dzieci nie wiedziały gdy rozmawiają o jego wyjściu do partyzantów. Jednak skoro hasło brzmiało w języku rosyjskim to naprawdę nie wiem o co chodzi. W każdym razie mama pamięta emocje jakie wówczas panowały wśród jej rodziców (oczywiście z opowieści). Gdy padało to hasło chodziło o jakiś udział w walce i najprawdopodobniej nie mogła to być partyzantka, ponieważ ludzie we wsi by tego hasła nie znali.
Pięknie dziękuję za Twoją pomoc! Pozdrawia, Teresa