Radek,
Przykro mi że tak mówisz. Myślałem, że rozeszliśmy się pokojowo. Obecnie skupiam się na innych aspektach mojego życia, które są dla mnie ważniejsze. Nie zaniedbuję przy tym również grupy indeksującej. Geneteka otrzyma indeksy, kiedy będe miał na to czas. W żadnym z wpisów nie zobowiązałem się kiedy. Geneteka jest cierpliwa, a rozwiązaniem tymczasowym jest dostęp do zindeksowanych ksiąg na
www.garwolin.org.
Oddajemy parafie całościowo, nie rocznikowo jak Indeksacja w Genetece. To nas różni od innych projektów indeksacyjnych, ale również wyróżnia. Cieszymy sie, że jako grupa otrzujemy pozytywne przykłady przełamywania barier na linii parafia - genealodzy w innych częściach Polski. Bez takiego założenia oddawania indeksów jakie mamy - nie odniosłoby to takiego skutku.
Możesz żałować że brałeś udział w naszej grupie. My w grupie żałujemy za to, że Cię nie ma i jest to cios dla grupy, bo każdy daje swoje maximum tego, by dołożyć swoją cegiełkę. Twoja praca nie pójdzie na marne o czym się przekonasz. Co zindeksowałeś - będzie Ci podziękowane publicznie, ale wszystko to kiedyś znajdzie się na genetece nie pod Radkiem Końcą (a jak mówiłeś incognito - aczkolwiek widziałem, że niekoniecznie), ale jako GGI i ja również Garwolin, który sam zindeksowałem, pewnie ze 100 tys. oddam w swoim czasie pod flagą GGI a nie Sebastiana Jędrycha. Najważniejsze jest ułatwienie dostępu. Strona
www.garwolin.org ułatwia go i pozostawia resztę przyjemności, którą miałby człowiek szukając palcem w księgach. Mam wrażenie, że trendy genealogii, które traktują ją jako KLIK-MASZ - mają coraz mniej wspólnego z przygodą, ale więcej z analizą danych.
Zachęcam Cię do założenia własnego projektu. Zbudowania teamu. Uzyskania dostępów, koordynowania, fotografowania, rozsyłania, ustandardawiania, przygotowania oddania, PRu wokół tego, poprawiania błędów i przyjęcia krytyki na klatę. Chce się żyć, chce się indeksować. Tylko po co? Czasem myślę, że lepiej byłoby siedzieć na dupie. Uniknąłbym jadu niektórych ludzi. Ale szkoda mi tych innych, którzy na to czekają i tych co nie wiedzą, że jeszcze na to czekają, a nade wszystko mi szkoda mojej grupy, która doskonale wie ile czasu dla niej poświęciłem i ja wiem ile poświęcają dla dobra ogólnego i choć zarządzam obecnie grupą ponad 60 osób, tylko 2 spytały o Genetekę. Ewę, która wypruła żyły na 63 aktach Miastkowa Kościelnego vs 2500 ślubów jej starszej koleżanki z mojej grupy, która oddała je i napisała "poproszę następne" nie pytając się kiedy będzie na genetece i Ciebie, który fakt, zrobił konkretną robotę.
Mamy odmienny styl oddawania pracy. Nikt takiego nie ma - i jeśli będziemy oddawać parafie, które indeksowaliśmy chętnie Cię zaprosimy na spotkanie i poczucie atmosfery jaką kreujemy. czy będziesz wtedy również wśród nas podnosił głos - kiedy to będzie na genetece? Czy to jest najważniejsze w tym wszystkim? Nie wydaje mi się. Nie bój się. Admini mnie znają, środowisko genealogiczne, również z tej wyższej półki mnie zna. Kiedy mówię, że będzie coś przekazane to będzie a to, że dwie osoby mnie naciskają na coś, nie zmieni mojego trybu życia, moich priorytetów, żeby tych dwóch osób wola się spełniła. Przykro mi. Pacta sunt servanta, ale to potrwa, bez szkody dla środowiska, a nawet z zyskiem
Polecam obejrzeć
https://youtu.be/qA2KWwtTPfU?t=303 (ale również od początku, od zaznaczonego momentu padają podziękowania dla indeksujących)
https://www.youtube.com/watch?v=C3W8A4BTfFQ
https://www.youtube.com/watch?v=9zFEopl5pKs
https://www.youtube.com/watch?v=iatO2rNQnZc
https://www.youtube.com/watch?v=2xIke-Sn6UQ
Doceń. Będzie tego więcej. Docenisz na koniec projektu