Tak, tak, Włodku.
Osobom nie znającym rosyjskiego, które dorwały skany ze "swojej" parafii, z pewnością bardzo zależy na rzetelnym wykonaniu indeksacji

Zwłaszcza jeśli wiedzą, że nikt tego nie będzie weryfikował

Siedzą po całych dniach i odczytują mozolnie każda literkę, żeby tylko nie popełnić błędów

Ponad pół roku temu, ktoś napisał na forum, że niektóre zindeksowane roczniki zawierają 25% błędów. Nie chciało mi się w to wierzyć. Aż do dzisiaj.
Ciekawe, jak osoby nie znające języka radzą sobie chociażby ze standardowymi aktami urodzin, w których zgłaszającym nie był ojciec ale akuszerka?
No ale w sumie może rekordy w Genetece mają być emanacją dobrych chęci indeksujących, a nie odzwierciedleniem stanu rzeczywistego?
Niedługo pewnie nawet niewidomi wezmą się za indeksację...
tomek