Jaworscy ze Strwiążyka
: ndz 11 lip 2021, 22:21
Dzień dobry,
próbuję zgłębić swoje drzewo genealogiczne i przy jednej jego odnodze mam nie lada zagwozdkę.
Rodzina mojego pradziadka pochodzi ze Strwiążyka, aktualnie dzielnicy Ustrzyk Dolnych. Ponoć rodzina była dosyć znana w okolicy, ale niestety niewiele mogę znaleźć aktualnie na ich temat informacji.
To, co wiem na pewno to dosyć zagmatwana historia: właściciel dużych połaci ziemi, Jaworski, wziął za żonę dosyć młodą kobietę. Urodziły im się dzieci, niestety pan ojciec zmarł. Młoda Pani Jaworska została na dużym gospodarstwie i ponoć było jej bardzo ciężko. Ktoś napisał do brata jej zmarłego męża, który rezydował w USA, aby uratował ją z impasu. Brat przyjechał, chciał się ożenić ze szwagierką, ale niestety ślubował wieczne kawalerstwo, więc chwilę to trwało. Koniec końców uzyskał dyspensę, ożenił się. Pojawiły się dzieci. Niedługo potem kobieta zmarła. Drugi Pan Jaworski wychowywał swoje dzieci i dzieci swojego brata i oczywiście - ożenił się po raz drugi. I tu też dzieci się pojawiły. W skutek tej sytuacji pierwsze dzieci były wychowywane przez swojego wujka z jego drugą żoną
Z tego co wiem to rodzina przez wiele lat milczała na ten temat. Gdy pytałam babci o imiona rodziców jej ojca, mówiła, że Jan i Anna. Z kolei w akcie zgonu pradziadka zobaczyłam Jana i Marię. Mój pradziadek miał dużo młodszego brata, zgaduję, że przyrodniego. Niestety, nie jestem w stanie dostać się do jego aktu zgonu żeby na 100% przyporządkować imiona do historii, ponieważ był księdzem i nie pozostawił zstępnych, a mnie ciężko wykazać interes prawny żeby taki dokument uzyskać.
Wiem, że dzieci miały na imię (między innymi) Andrzej, Stanisław, Hanna. Na pewno był jeszcze jeden brat, który wyemigrował do Nowego Sącza.
Moi pradziadkowie wyjechali ze Strwiążyka pod koniec lat 1940 ze względu na narastające konflikty polsko-ukraińskie. Wrócili do rodzinnych stron mojej prababci, więc nie sposób ich znaleźć w dokumentach przesiedleńczych.
Próbowałam szczęścia w księgach metrykalnych. W Strwiążyku istniała wtedy cerkiew, niestety nie zachowały się dokumenty (a przynajmniej do nich nie dotarłam). Od lat '50 pełni ona funkcję kościoła rzym-kat, ale w tych latach moich przodków już tam nie było.
Na szukajwarchiwach znalazłam księgi grec-kat z Ustrzyk Dolnych. Jest tam kilku Jaworskich, niestety księgi kończą się na 1896 roku, a mój pradziadek urodził się w 1913, więc mam pokoleniową przepaść w dostępnych danych i moim drzewie.
Kontaktowałam się z USC w Ustrzykach - niestety, nie posiadają aktu urodzenia mojego pradziadka.
Na szukajwarchiwach jest jeszcze mnóstwo metryk z innych miejscowości, ale z gminy Ustrzyki - nie mam zielonego pojęcia o układach parafii w tamtych latach w tamtym okresie, nie znam też totalnie tych okolic - wydaje mi się to szukaniem igły w stogu siana.
Czy ktoś byłby mi w stanie wskazać źródła, w które warto się zagłębić? Może cmentarze z tamtych lat (pojechałabym, ale nie znalazłam)?
Moja babcia się upiera, że jej rodzice brali ślub w tamtych okolicach w obrządku rzym-kat, ale nie znam roku i niestety nie mam dowodów na poparcie tej tezy. Nie wykluczam grek-kat.
Będę wdzięczna za każdą wskazówkę!
próbuję zgłębić swoje drzewo genealogiczne i przy jednej jego odnodze mam nie lada zagwozdkę.
Rodzina mojego pradziadka pochodzi ze Strwiążyka, aktualnie dzielnicy Ustrzyk Dolnych. Ponoć rodzina była dosyć znana w okolicy, ale niestety niewiele mogę znaleźć aktualnie na ich temat informacji.
To, co wiem na pewno to dosyć zagmatwana historia: właściciel dużych połaci ziemi, Jaworski, wziął za żonę dosyć młodą kobietę. Urodziły im się dzieci, niestety pan ojciec zmarł. Młoda Pani Jaworska została na dużym gospodarstwie i ponoć było jej bardzo ciężko. Ktoś napisał do brata jej zmarłego męża, który rezydował w USA, aby uratował ją z impasu. Brat przyjechał, chciał się ożenić ze szwagierką, ale niestety ślubował wieczne kawalerstwo, więc chwilę to trwało. Koniec końców uzyskał dyspensę, ożenił się. Pojawiły się dzieci. Niedługo potem kobieta zmarła. Drugi Pan Jaworski wychowywał swoje dzieci i dzieci swojego brata i oczywiście - ożenił się po raz drugi. I tu też dzieci się pojawiły. W skutek tej sytuacji pierwsze dzieci były wychowywane przez swojego wujka z jego drugą żoną
Z tego co wiem to rodzina przez wiele lat milczała na ten temat. Gdy pytałam babci o imiona rodziców jej ojca, mówiła, że Jan i Anna. Z kolei w akcie zgonu pradziadka zobaczyłam Jana i Marię. Mój pradziadek miał dużo młodszego brata, zgaduję, że przyrodniego. Niestety, nie jestem w stanie dostać się do jego aktu zgonu żeby na 100% przyporządkować imiona do historii, ponieważ był księdzem i nie pozostawił zstępnych, a mnie ciężko wykazać interes prawny żeby taki dokument uzyskać.
Wiem, że dzieci miały na imię (między innymi) Andrzej, Stanisław, Hanna. Na pewno był jeszcze jeden brat, który wyemigrował do Nowego Sącza.
Moi pradziadkowie wyjechali ze Strwiążyka pod koniec lat 1940 ze względu na narastające konflikty polsko-ukraińskie. Wrócili do rodzinnych stron mojej prababci, więc nie sposób ich znaleźć w dokumentach przesiedleńczych.
Próbowałam szczęścia w księgach metrykalnych. W Strwiążyku istniała wtedy cerkiew, niestety nie zachowały się dokumenty (a przynajmniej do nich nie dotarłam). Od lat '50 pełni ona funkcję kościoła rzym-kat, ale w tych latach moich przodków już tam nie było.
Na szukajwarchiwach znalazłam księgi grec-kat z Ustrzyk Dolnych. Jest tam kilku Jaworskich, niestety księgi kończą się na 1896 roku, a mój pradziadek urodził się w 1913, więc mam pokoleniową przepaść w dostępnych danych i moim drzewie.
Kontaktowałam się z USC w Ustrzykach - niestety, nie posiadają aktu urodzenia mojego pradziadka.
Na szukajwarchiwach jest jeszcze mnóstwo metryk z innych miejscowości, ale z gminy Ustrzyki - nie mam zielonego pojęcia o układach parafii w tamtych latach w tamtym okresie, nie znam też totalnie tych okolic - wydaje mi się to szukaniem igły w stogu siana.
Czy ktoś byłby mi w stanie wskazać źródła, w które warto się zagłębić? Może cmentarze z tamtych lat (pojechałabym, ale nie znalazłam)?
Moja babcia się upiera, że jej rodzice brali ślub w tamtych okolicach w obrządku rzym-kat, ale nie znam roku i niestety nie mam dowodów na poparcie tej tezy. Nie wykluczam grek-kat.
Będę wdzięczna za każdą wskazówkę!