Jak potwierdzić/odrzucić tezę o morderstwie?
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
Jak potwierdzić/odrzucić tezę o morderstwie?
Witam.
Natchnął mnie wątek o obalaniu mitów, i chciałbym się dowiedzieć, jak można potwierdzić rodzinną opowieść o morderstwie. W 1905 w Kroczewie umiera Franciszek Łubek, który według rodzinnych wieści został zamordowany. W samym akcie brak jednak jakiejkolwiek wzmianki, mimo dużej wiedzy zgłaszających śmierć:
https://geneteka.genealodzy.pl/index.ph ... 905&near=1
No i właśnie jak potwiedzić, czy faktycznie Franciszek zmarł nagłą śmiercią?
Pozdrawiam,
Irek
Natchnął mnie wątek o obalaniu mitów, i chciałbym się dowiedzieć, jak można potwierdzić rodzinną opowieść o morderstwie. W 1905 w Kroczewie umiera Franciszek Łubek, który według rodzinnych wieści został zamordowany. W samym akcie brak jednak jakiejkolwiek wzmianki, mimo dużej wiedzy zgłaszających śmierć:
https://geneteka.genealodzy.pl/index.ph ... 905&near=1
No i właśnie jak potwiedzić, czy faktycznie Franciszek zmarł nagłą śmiercią?
Pozdrawiam,
Irek
Pozdrawiam, Irek
- Tomasz_Lenczewski

- Posty: 2238
- Rejestracja: ndz 26 wrz 2010, 14:41
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Jak potwierdzić/odrzucić tezę o morderstwie?
Czy parafia, gdzie zmarł prowadziła księgi pochówków? Przyczynę śmierci stryja znalazłem w takiej księdze, choć ona była prowadzona przez parafię w 1946 r.
Niestety nie zawsze dojdziemy prawdy. Przed laty rozmawiałem z wnuczką człowieka opisywanego i zapytałem czy dziadek popełnił samobójstwo. Odpowiedziała, że tak, ale prosiła, aby o tym nie pisać. Odmówiłem, bowiem miałem relację wiarygodna rękopiśmienną wynikającą logicznie z życia jej dziadka. Pani podówczas 90+ obraziła się śmiertelnie. Dziadek jej utracjusz popełnił samobójstwo w latach 80 XIX w. zostawiajac trzecią żonę młodszą o lat 40 i córeczkę.
Niestety nie zawsze dojdziemy prawdy. Przed laty rozmawiałem z wnuczką człowieka opisywanego i zapytałem czy dziadek popełnił samobójstwo. Odpowiedziała, że tak, ale prosiła, aby o tym nie pisać. Odmówiłem, bowiem miałem relację wiarygodna rękopiśmienną wynikającą logicznie z życia jej dziadka. Pani podówczas 90+ obraziła się śmiertelnie. Dziadek jej utracjusz popełnił samobójstwo w latach 80 XIX w. zostawiajac trzecią żonę młodszą o lat 40 i córeczkę.
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Jak potwierdzić/odrzucić tezę o morderstwie?
Indeks nie opisuje stanu wiedzy zgłaszających:)
https://metryki.genealodzy.pl/index.php ... &zoom=1.25
Brak informacji w AZ (kopia z duplikatu powyżej) nie jest argumentem przeciw, jeśli sprzyja którejś z możliwości - to raczej delikatnie w "nikt nie badał czy był to zgon nagły".
Na pewno poza metrykalia trzeba wyjść, zobaczyć co w ogóle jest dostępne.
https://metryki.genealodzy.pl/index.php ... &zoom=1.25
Brak informacji w AZ (kopia z duplikatu powyżej) nie jest argumentem przeciw, jeśli sprzyja którejś z możliwości - to raczej delikatnie w "nikt nie badał czy był to zgon nagły".
Na pewno poza metrykalia trzeba wyjść, zobaczyć co w ogóle jest dostępne.
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Dużo informacji o morderstwach, samobójstwach i innych tragicznych wydarzeniach można znależć na łamach ówczesnej prasy. Ostatnio przeczytałam w przedwojennej prasie łomżyńskiej barwną opowieść o tym, jak dwaj wędkarze, wymienieni z imienia i nazwiska, wybrali się nad Narew. Owa wyprawa zakończyła się tragicznie dla obu, gdyż jeden został zabity, a drugi znalazł się w więzieniu.
-
Irena_Powiśle

- Posty: 2432
- Rejestracja: sob 22 paź 2016, 23:36
Jak potwierdzić/odrzucić tezę o morderstwie?
Trochę poza tematem.
Miałam możliwość oglądania ksiąg metrykalnych parafii katolickiej w Omsku, najciekawszy dla mnie był okres IWŚ i lata 1920-te.
Księga zgonów - to prawie co drugi akt zgonu to kawal losu zmarłej osoby... Bo ksiądz dokładnie notował w jakich okolicznościach zmarła osoba - czy została zabita w lesie przez bolszewika, czy zrobiła samobójstwo po śmierci dziecka, czy zmarła z tęsknoty...
Moim zdaniem zależały takie napisy od księdza, no i z powodu tego że była to parafia katolicka i nawet władze katolickie znajdowały się w tych czasach w wielkiej odległości od tej miejscowości, a władze miasta w tych czasach zmieniały się czasami co miesiąc, pisał jak sądził że trzeba pisać. I póki miał możliwość to pozostawił taki niezwykły pomnik, z którego można odczytać więcej niż z literatury i nawet z dzienników.
Miałam możliwość oglądania ksiąg metrykalnych parafii katolickiej w Omsku, najciekawszy dla mnie był okres IWŚ i lata 1920-te.
Księga zgonów - to prawie co drugi akt zgonu to kawal losu zmarłej osoby... Bo ksiądz dokładnie notował w jakich okolicznościach zmarła osoba - czy została zabita w lesie przez bolszewika, czy zrobiła samobójstwo po śmierci dziecka, czy zmarła z tęsknoty...
Moim zdaniem zależały takie napisy od księdza, no i z powodu tego że była to parafia katolicka i nawet władze katolickie znajdowały się w tych czasach w wielkiej odległości od tej miejscowości, a władze miasta w tych czasach zmieniały się czasami co miesiąc, pisał jak sądził że trzeba pisać. I póki miał możliwość to pozostawił taki niezwykły pomnik, z którego można odczytać więcej niż z literatury i nawet z dzienników.
Pozdrawiam,
Irena
Irena
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Nie powinno zależeć. Przyczyna zgonu nie powinna znaleźć się w ASC.
Można czasem wnioskować z podstawy sporządzenie aktu (zawiadomienie, zgoda sądowa), czasu pomiędzy zgonem a datą aktu.
Można czasem wnioskować z podstawy sporządzenie aktu (zawiadomienie, zgoda sądowa), czasu pomiędzy zgonem a datą aktu.
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Nie sugerowałabym się opiniami rodziny. Często nie mogą się pogodzić z "głupią" śmiercią i przypisują ją różnym innymi wydarzeniom jak np. bójce tydzień wcześniej. A to, że zmarłego śmiertelnie prąd poraził wg nich nie miało wpływu....
Samobójstwo to wstyd i hańba dla całej rodziny, wieczne potępienie dla nieboszczczyka, ksiądz w poświęconej ziemi nie pochowa, więc też wymyślano różne powody śmierci jeżeli dało się to ukryć.
Jeżeli nie było dochodzenia policyjnego, procesu to raczej nie ma co mówić o zabójstwie.
Samobójstwo to wstyd i hańba dla całej rodziny, wieczne potępienie dla nieboszczczyka, ksiądz w poświęconej ziemi nie pochowa, więc też wymyślano różne powody śmierci jeżeli dało się to ukryć.
Jeżeli nie było dochodzenia policyjnego, procesu to raczej nie ma co mówić o zabójstwie.
Katarzyna W.
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Dowodów na ogół nie ma - co najwyżej przesłanki. M.in. dlatego poglądy typu "ksiądz w poświęconej ziemi nie pochowa" odbiegają od prawdy.
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz