Strona 1 z 1

Gdy urodzenie zgłasza akuszerka

: ndz 07 maja 2023, 17:32
autor: MariuszZet
Witam,

Czy w XIX wieku w Królestwie istniały jakieś przepisy albo zwyczaje, kto powinien zgłaszać urodzenia? Szczególnie interesuje mnie sytuacja, gdy zgłoszenie jest zrobione przez akuszerkę a ojciec jest znany i wymieniony w AU - 1865/9:
https://metryki.genealodzy.pl/index.php ... 6&zoom=1.5

Zwykle dotyczyło to sytuacji, gdy ojciec był nieznany, np. w tych przypadkach:
1890/19:
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/ska ... c5bce89535
1892/134:
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/ska ... 7a4f76b0c7
1894/136:
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/ska ... 5160c0c6a5
1897/50:
https://skanoteka.genealodzy.pl/index.p ... 507&zoom=1

Zastanawiam się, czy ten wpis niesie jakąś dodatkową informację, poza tym, że ojciec nie był obecny "z powodu słabości zdrowia" a nie można było czekać bo w rodzinach chłopskich urodzenia zgłaszano w ciągu kilku dni, w odróżnieniu od rodzin szlacheckich, gdzie czasami dzieci były chrzczone po kilku miesiącach.

Ten przypadek jest o tyle interesujący, że wspomniany tam Jan nigdzie więcej, ani wcześniej ani później, się nie pojawia.

Pozdrawiam,
Mariusz

Gdy urodzenie zgłasza akuszerka

: ndz 07 maja 2023, 17:34
autor: Sroczyński_Włodzimierz
Istniały.

: ndz 07 maja 2023, 18:31
autor: Andrzej75
KCKP, art 98:
Urodzenie dziecka obowiązanym jest oznajmić ojciec, a gdyby ten nie żył, lub zachodziła ze strony jego niemożność, natenczas obowiązanemi będą dopełnić tego, doktor, chirurg, akuszerka, urzędnik zdrowia, albo inne przy połogu obecne osoby; jeżeli zaś matka nie w swojem zamieszkaniu porodziła, osoba u której porodziła. Jeżeli ojciec się nie stawi, spisanie aktu urodzenia nie ma być wstrzymanem, lecz przyczyna niemożności stawienia się jego, w akcie wyrażona być powinna.
Akt urodzenia spisanym być powinien w obecności dwóch świadków.


Czyli akt spisano jak najbardziej zgodnie z przepisami.

: ndz 07 maja 2023, 18:51
autor: malgorzata601
Witam
Moją ciotkę też zgłaszała akuszerka, ojciec nieznany. Ciekawe, że w roku 1950 była ustawa, która nakazywała dopisanie do aktu urodzenia, imienia ojca jakie się samemu wybierze, najlepiej powszechnie występujące.
Więc ciocia wybrała imię Jan. Czym mnie zmyliła bo prababcia miała męża Jana a nie było to jego dziecko.

AU 1891/88
https://metryki.genealodzy.pl/index.php ... 165&zoom=2

Małgorzata

: ndz 07 maja 2023, 18:57
autor: Sroczyński_Włodzimierz
Nie nakazywała dopisania imienia ojca do istniejącego aktu. Nakazywała zrealizować żądanie dopisania wyrażone przez osobę (lub przedstawiciela), której akt urodzenia dotyczył. Nie sądzę, by matka urodzonego w 1891 mogła takie żądanie wnieść.
"Na wniosek" - jak w treści.

: ndz 07 maja 2023, 19:06
autor: kminek
Narodziny zgłaszał ojciec, za świadków dobierał sobie braci, szwagrów, kuzynów, sąsiadów, lub bardziej szanowanych mieszkańców wsi, wg możliwości, np. na początku XIX w w jednej wsi połowę narodzin poświadczył miejscowy organista i jeden z lokalnych tkaczy, najpewniej uważany za godnego zaufania. Zgłaszanie przez akuszerki było standardem przy narodzinach nieślubnych dzieci. Poza tym spotkałam przypadki, że zgłosił to dziadek (ojciec matki dziecka), bo ojciec dziecka był woźnicą we dworze i akurat gdzieś na dłużej wyjechał z państwem, zgłaszali właściciele domów w których odbyły się narodziny, bo ojciec dziecka był w wojsku, już nie żył, albo uciekł od żony i nikt nie wiedział gdzie jest, jedna kobieta była przejazdem w drodze do Warszawy do męża i akurat urodziła po drodze. Różnie bywało.

: ndz 07 maja 2023, 20:16
autor: Łukaszek_Mlonek
Czy ktoś zna przypadek/ki ukrywania w ten sposób ojca (np.uciekiniera z innego zaboru)? Całymi latami czy to możliwe w połowie XIXw w Płocku w zaborze rosyjskim? (Ucieczka z Galicji)
Matka chociaż pod nazwiskiem mężowskim rodzi kolejne dzieci a zgłasza konsekwentnie akuszerka jako od niezamężnej.
Nie chcę tu mieszać szczegółami, bo zamierzam założyć osobny temat w dziale pomocy.
Tu tylko podrzucam ewentualną rzadką? czy możliwą przyczynę zgłaszania dziecka przez akuszerkę.

Może ktoś jeszcze spotkał się z podobną historią celowego niepodawania danych ojca?

: ndz 07 maja 2023, 20:39
autor: MariuszZet
Też się zastanawiałem, na ile ojciec rzeczywiście nie mógł się stawić a na ile nie chciał. Chodzi o to stałe zamieszkanie w Królestwie Pruskim. Niestety żadnego śladu Jana nigdzie nie znalazłem.
Dziwne jest też imię, które dziecko dostało: Polikarp - w zasadzie nie występujące na tym terenie. Poza jednym przypadkiem: Polikarp Krąkowski oficer powstańczy. Do jego rodziny należało kilka majątków w pobliżu, m.in. Zdania, gdzie później młody Polikarp pracował na przełomie wieków.

Mariusz

: wt 09 maja 2023, 21:04
autor: MariuszZet
Albo dość luźno podchodzono do tych zapisów KCKP art. 98, bo w tych dwóch przypadkach, dotyczących zresztą tej samej matki, raz jest tylko podane, że zamężna a drugi raz nie ma w ogóle żadnej wzmianki o ojcu dziecka. Pierwsze zgłoszone przez akuszerkę a drugie to nawet nie:
https://metryki.genealodzy.pl/index.php ... &zoom=1.25
https://metryki.genealodzy.pl/index.php ... 674&zoom=1

Chyba, że chodziło o milczące zastosowanie art. 103 tego samego KCKP...

Pozdrawiam
Mariusz

: śr 10 maja 2023, 04:13
autor: Teklapikla
Akuszerki (plus dwoch swiadkow) wystepowaly czesto w przypadkach gdy ojciec dziecka umarl przed jego urodzeniem.

Spotkalam sie jednak tez z takim przypadkiem, gdy urodzenie dziecka zglaszal jego dziadek (ojciec matki dziecka), a za ojca podal nazwisko ekonoma w swoim majatku, bez zadnych innych wyjasnien.
Tekla

: pt 12 maja 2023, 20:24
autor: MariuszZet
Jest dużo wpisów zgłaszanych przez inne osoby, gdy ojciec jest nieznany lub nie żyje. Niewiele takich, gdy żyje i do tego jest wymieniony z imienia i nazwiska ale nieobecny. Choć w zasadzie trudno mieć pewność co do tego imienia i nazwiska bo przy akcie nie ma nikogo z rodziny. Wszystkie wystąpienia tego nazwiska są pochodną właśnie tego jednego AU. Jan Zygmułka w ogóle nigdzie się nie pojawia i trudno powiedzieć na ile stawiający się mieli wiedzę jak się w rzeczywistości nazywał. Podana jest forma dopełniaczowa nazwiska przybysza z Królestwa Pruskiego pewnie w zapisie fonetycznym. Tylko że niemieckich nazwisk brzmiących podobnie, też za bardzo nie ma. Niemieckich, czy też nazwisk Polaków mieszkających w zaborze pruskim, zapisanych po niemiecku. Najbliższe istniejące byłoby pewnie Sygulla, ale to dość odległe skojarzenie. Wydaje mi się, że Jan Zygmułka istniał, bo nie było problemu zarejestrować dziecko panieńskie i takie wpisy są dość częste w tej parafii i w innych sąsiednich. Ale jak się w rzeczywistości nazywał?

Mariusz