Strona 1 z 3
: wt 25 sty 2011, 00:53
autor: Śmiech_Michał
Witam!
Czy ktoś z szanownych kolegów genealogów byłby na tyle życzliwy i wytłumaczył mi "łopatologicznie" jak się zamawia mikrofilmy do archiwum? Czy istnieje możliwość zamówienia ich do pułtuskiego archiwum? Znalazłem taki wpis na stronie
https://www.familysearch.org/ : Sumaryusz 1696-1825 FHL INTL Film 1496773 Item 7
Chciałbym to sfotografować. Przydatne byłoby to przy zindeksowaniu.
Michał
: wt 25 sty 2011, 01:29
autor: Sroczyński_Włodzimierz
obawiam się, że to dwa odrębne światy..tzn mikrofilmy można w ramach tego samego organizmu (jednego) wypożyczać
CHR->CHR, AP->AP
ścieżka CHR->AP ..raczej nie zadziała
choć praktyka międzynarodowe zasady wypożyczeń międzybibliotecznych możnaby i na tę płaszczyznę pewnie przenieść
hmm...albo od razu do NAC-u co tam na czytnik, na skaner go:)
ciekawe co na to AD Płock:)
: wt 25 sty 2011, 03:21
autor: kasiek
Michal,
filmy wypozyczyc mozna. Kosztuje to okolo 15zl za film na miesiac.
Nie zamawia sie ich do archiwum tylko do mormonskiej czytelni. Czytniki znajduja sie we Wroclawiu i w Warszawie. Tutaj masz wicej info
http://www.mormoni.pl/html/1/05/1,05,01,001.html
Do czytnikow podlaczone sa komputery ze specjalnym software scanujacym akta w pdf formacie.
Super sprawa.
: wt 25 sty 2011, 09:33
autor: alus
kasiek pisze:(...)
Do czytnikow podlaczone sa komputery ze specjalnym software scanujacym akta w pdf formacie.
Super sprawa.
Nic mi nie wiadomo o żadnym softwarze skanującym w polskich oddziałach CHR (Warszawa, Wrocław). W Polsce to na razie niemożliwe. Koszt takiego skanera to kilkanaście tyś zł. Chyba, że ktoś zasponsoruje takowy. Z tego co wiem w USA i Kanadzie jest trochę tego sprzętu. Tutaj są stare wysłużone czytniki...
: wt 25 sty 2011, 09:42
autor: Sylwia_Hanf
Witam,
ja korzystam z mikrofilmow Mormonow w Berlinie. Tutaj tez sa stare czytniki. O software scanujacym akta w pdf formacie nie ma mowy.
Pozdrawiam Sylwia
: wt 25 sty 2011, 11:57
autor: Sroczyński_Włodzimierz
software to byłby pewnie za darmo, problem może w sprzęcie, może w formalnościach
ale jeśli w miejscu które odwiedza kasiek można zeskanować cały mikrofilm, a dowolny mikrofilm z zasobów fs można do tego miejsca sprowadzić ...
to może ...
..transport pdf-a nie jest skomplikowany i kosztowny...
: wt 25 sty 2011, 13:16
autor: dpawlak
Sylwia_Hanf pisze:korzystam z mikrofilmow Mormonow w Berlinie.
Jak to wygląda kosztowo w Niemczech?
Interesują mnie również CHR leżące blisko Münster.
Jeszcze bardziej, jakie jest wyposażenie, czy takie jak w Berlinie?
Czy nastawiać się na zdjęcia, ksero czy może już pdf?
Pytam, bo mam tam wujka, który byłby w stanie odwiedzić CHR,
ale na to, że będzie cokolwiek osobiście odczytywał liczyć nie mogę.
PDF zawsze mógłby mi podesłać.
Darek
: wt 25 sty 2011, 14:09
autor: radicalman
Kwestia skanowania mikrofilmów to nie jest kwestia sprzętu i jego kosztów tylko kwestie prawne. Umowy dotyczące mikrofilmowania pomiędzy Towarzystwem Genealogicznym z Utah a dysponentami archiwaliów dotyczą udostępniania materiałów i zawierają obostrzenia dotyczące wykonywania dalszych reprodukcji.
Co jakiś czas na forach pojawia się informacja, że gdzieś tam nie wiadomo gdzie to można sobie skanować całe mikrofilmy a potem z nimi robić co się chce. Niestety nie jest to prawdą, a jeżeli gdzieś tak się zdarza to nie jest to legalne.
Z mojej wiedzy wynika, że w Bibliotece Historii Rodzinnej w Salt Lake są skanery do mikrofilmów (pewnie w innych CHR również), które można na pół godziny zarezerwować i zrobić skany wyszukanych dokumentów, ale nie jest to jednoznaczne z tym, że można sobie te materiały kopiować w dowolnej ilości.
Chciałbym przypomnieć, że w Centrach Historii Rodziny w Polsce nie można wykonywać zndjęć całości mikrofilmów czy nawet dużych ich części. Możliwość wykonywania zdjęć cyfrowych jest udogodnieniem dla tych, którzy potrafią uszanować obowiązujące w Centrach zasady.
W Niemczech mikrofilmy zamawia się przez stronę internetowa film.familysearch.org, koszt wynosi około 8,5 Eur a najbliższe Centrum można znaleźć na stronie:
https://library.familysearch.org/
Radosław Zań
Centrum Historii Rodziny we Wrocławiu
: wt 25 sty 2011, 14:30
autor: Sroczyński_Włodzimierz
Z ww wypowiedzi można więc wnioskować, że po uzyskaniu zgody od dysponenta oryginałów, które są zmikrofilmowane, ze strony CHR nie powinno być problemów formalnych, może kosztowe, może techniczne, może mentalne
ale jeśli ten warunek (zgody archiwum przechowującego materiał zmikrofilmowany) zostałby spełniony - na piśmie w języku polskim
to pozostaje pytanie "ile" (kosztuje/trwa) i "jaka jakość"
nie jest to czysto hipotetyczne pytanie, a być może początek dalszego ciągu
można gdzieś zobaczyć takie skany? ocenić jakość
dowiedzieć się czy i ile to kosztuje?
ew. z kim rozmawiać?
pozdrawiam
: wt 25 sty 2011, 15:08
autor: kasiek
Radku,
ja sie calkowicie zgadzam, kwestie prawne szanuje i nikogo do skanowania calych filmow nie namawiam.
Chociaz z drugiej strony, ochrona danych obowiazuje na calym swiecie (ok, prawie) a takiego muru nie do przebicia nie ma.
Jezeli po latach poszukiwan udalo mi sie znalezc akta czlonow mojej rodziny to wydaje mi sie ze zamiast meczyc sie z moca-niemoca urzednikow powinnam uzyskac ich bezgraniczna pomoc. (A wywod na temat jak jest naprawde sobie daruje, bo wszyscy doskonale wiedza). BHR z Utah wlasnie taka pomoc ofiaruje, opierajac sie na woluntariuszach (przynajmniej u mnie tak jest)
ps. Moja mama odwiedzila Twoje centrum we Wroclawiu i byla pod wrazeniem; podobno swietny obiekt. Mam nadzieje,ze w niedlugim czasie przybedzie ich wiecej bo biblioteka dysponuje przeogromnym zasobem. Wszystkich zachecam do przeszukania katalogu.
: wt 25 sty 2011, 15:35
autor: radicalman
Zacytuję z "Family History Center Operations Guide"
Duplication of a copyrighted work generally must be authorized by the copyright holder. A prospective user of a work should assume it is protected by copyright, even if the work does not include a copyright notice. Copyrights to many of the microfilms, microfiche,books, and other materials located in a center do not belong to the Church.
Tak więc jeśli posiadacz praw autorskich wyrazi taką zgodę na piśmie i wyrazi zgodę na nieograniczone udostępnianie ... to kto wie. Prawa autorskie w kwestii metrykaliów to sprawa zawiła.
Proces skanowania 2,5 miliona rolek mikrofilmów zajmie do 10 lat i wtedy mikrofilmy przejdą do lamusa. (dla angielskojęzycznych - filmik:
http://www.youtube.com/user/familysearc ... kA2AT2FVzo ).
Radosław Zań
: wt 25 sty 2011, 15:39
autor: Sroczyński_Włodzimierz
"...to kto wie"
i to było ostatnie pytanie w moim poście
kto mi udzieli odpowiedzi na pytanie
czy gdy dostarczę zgodę z instytucji przechowującej dokumenty, z których wykonano mikrofilmy
będą mógł zrobić (zlecić wykonanie) kopie cyfrowe
jakiej jakości i ile będzie mnie to kosztowało
: wt 25 sty 2011, 15:48
autor: dpawlak
Sroczyński_Włodzimierz pisze:może mentalne
Nie ująłbym tego w ten sposób.
Żadna organizacja nie pozwala od tak sobie, hurtowo skopiować swoich zasobów, za tym musi iść obopólna korzyść. Mormoni filmując zasoby mieli swoje cele do osiągnięcia, my jako genealodzy mamy swoje. Nie ma problemu w dogadaniu się co do współpracy, czego dowodem "Projekt Lublin".
Jednak to co chcecie, to wyłącznie spić śmietankę, z tego co zrobili mormoni nie dając nic w zamian. Tak to boli kiedy dotyczy baz geneteki czy metryk a w drugą stronę to już Kalego nie boli?
Sroczyński_Włodzimierz pisze:można gdzieś zobaczyć takie skany? ocenić jakość, dowiedzieć się czy i ile to kosztuje?
ew. z kim rozmawiać?pozdrawiam
Nie wiem jak wyglądają skany z mikrofilmów robionych w latach 60-tych czy 70-tych, ja w PL oglądam chyba robione niedawno, bez problemu, czytelne jak mało co, kilkadziesiąt dziennie za darmo - indeksując je.
Nie wiem czy skanowali mormoni dla diecezji, czy sama diecezja.
Niewątpliwie warunkiem była zgoda diecezji na publikację.
Korzyść z projektu mają wszyscy.
Kościół i ten rzymskokatolicki i ten mormoński otrzyma indeksy, genealodzy indeksy i dostęp do zdjęć, a towarzystwo zamiast zajmować się logistyką, sprzętem do digitalizacji, obrabianiem zdjęć itp., organizuje jedynie chętnych do indeksacji i krótkie szkolenie.
Może więc poświęcić więcej funduszy i zapału np. na wydanie kolejnego
rocznika.
Więcej o projekcie na stronie lubelskiego towarzystwa
www.ltg.pl
: wt 25 sty 2011, 15:51
autor: Sroczyński_Włodzimierz
żadna organizacja
zapraszam do zasobów WZI, do współpracy ze znanymi mi AP
możliwość dla każdego bezpłatnie
po "Kalim" przestałem czytać
: wt 25 sty 2011, 15:58
autor: dpawlak
Sroczyński_Włodzimierz pisze:
po "Kalim" przestałem czytać
A to dziwne bo jeszcze przed Kalim były takie zwroty jak "obopólna korzyść" oraz "od tak sobie".
Nie chcesz chyba powiedzieć, że WZI działa bez chociaż ramowych uzgodnień z AP i że oddziały AP nie mają z waszej pracy żadnej korzyści.
Popraw mnie jeśli się mylę.
WZI współpracuje z AP a LTG z mormonami,
to o czym mówimy w tym wątku nie ma charakteru współpracy.