opóźnione zapisy zgonów Biała Podlaska 1921-1923
: śr 14 sie 2024, 11:31
Otrzymałam akt zgonu krewnego z 1923 roku. Paweł Głowa wracał wraz z żoną i córeczką po wielu latach do Polski z rejonu Turkmenistanu, miał dotrzeć do Rossosza, z którego pochodził i gdzie miał pewien majątek po rodzicach. Niestety, jeszcze w podróży zachorował i zmarł w szpitalu epidemicznym w Białej Podlaskiej, wkrótce po dotarciu pociągiem na miejsce. Pochowany został w Białej. Tyle wiedziałam z opowieści jedynego wnuka Pawła i teraz potwierdziła to treść aktu zgonu:
https://drive.google.com/file/d/1s8GAwP ... sp=sharing
Zastanowiła mnie jednak mocno data zgonu 6 stycznia i kwietniowa data spisania aktu. Według zapisu 3 miesiące po śmierci Pawła, bracia zmarłego przybyli z Rossosza do BP i tam zgłosili zgon. Pogrzeb się odbył rozumiem wkrótce po śmierci, a zgonu nie zapisano... Ale jaki sens miało opóźnione zaświadczanie o zgonie przez braci, którzy raczej nie byli świadkami śmierci i nawet nie widzieli nieboszczyka? (według opowieści wnuka Pawła jego babcia dopiero po śmierci i pogrzebie męża przybyła do Rossosza i poznała tam rodzinę męża, choć oczywiście jakichś nieścisłości tego przekazu nie wykluczam). Rozważałam przeoczenie zapisu zgonu i później wynikłą potrzebę udokumentowania go do jakiejś dajmy na to sprawy spadkowej i stąd uzupełnienie...
Ale potem przejrzałam dostępne zapisy z kościoła NMP w Białej Podlaskiej i zauważyłam że takich przypadków było tam wiele, o np. na tej stronie akty 48, 49 i 51:
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/ska ... cb243828ec
W lutym zgłaszano zgony np. z grudnia ubiegłego roku. Nie podawano przyczyny opóźnienia, pomijano jedynie słowo "naocznie" tam gdzie pisano o przekonaniu się o zejściu osoby. Jak to miało się do obowiązujących wówczas przepisów?
Wśród alegatów z 1921 roku znalazłam pojedyncze zaświadczenia o zgonach z tego szpitala, które wydane zostały kilka miesięcy po śmierci:
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/ska ... 4086ae064e
Czy mogło być tak, że w szpitalu epidemicznym z racji ryzyka zakażenia nikt z rodziny ani ksiądz nie mógł osobiście stwierdzić zgonu i podstawą do sporządzenia aktów zgonu były dopiero zaświadczenia ze szpitala, które wydawano z tak dużymi opóźnieniami? A mimo to pogrzeby się odbywały? Jakie były zasady zgłoszeń zgonów ze szpitali zakaźnych? Może gdzieś można o tym poczytać? Z tym że nie wszystkie z tych opóźnionych przypadków są szpitalne...
Może ktoś się orientuje i mógłby coś podpowiedzieć, abyśmy lepiej mogli zrozumieć historię Pawła.
Z góry dziękuję
Ola W.
https://drive.google.com/file/d/1s8GAwP ... sp=sharing
Zastanowiła mnie jednak mocno data zgonu 6 stycznia i kwietniowa data spisania aktu. Według zapisu 3 miesiące po śmierci Pawła, bracia zmarłego przybyli z Rossosza do BP i tam zgłosili zgon. Pogrzeb się odbył rozumiem wkrótce po śmierci, a zgonu nie zapisano... Ale jaki sens miało opóźnione zaświadczanie o zgonie przez braci, którzy raczej nie byli świadkami śmierci i nawet nie widzieli nieboszczyka? (według opowieści wnuka Pawła jego babcia dopiero po śmierci i pogrzebie męża przybyła do Rossosza i poznała tam rodzinę męża, choć oczywiście jakichś nieścisłości tego przekazu nie wykluczam). Rozważałam przeoczenie zapisu zgonu i później wynikłą potrzebę udokumentowania go do jakiejś dajmy na to sprawy spadkowej i stąd uzupełnienie...
Ale potem przejrzałam dostępne zapisy z kościoła NMP w Białej Podlaskiej i zauważyłam że takich przypadków było tam wiele, o np. na tej stronie akty 48, 49 i 51:
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/ska ... cb243828ec
W lutym zgłaszano zgony np. z grudnia ubiegłego roku. Nie podawano przyczyny opóźnienia, pomijano jedynie słowo "naocznie" tam gdzie pisano o przekonaniu się o zejściu osoby. Jak to miało się do obowiązujących wówczas przepisów?
Wśród alegatów z 1921 roku znalazłam pojedyncze zaświadczenia o zgonach z tego szpitala, które wydane zostały kilka miesięcy po śmierci:
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/ska ... 4086ae064e
Czy mogło być tak, że w szpitalu epidemicznym z racji ryzyka zakażenia nikt z rodziny ani ksiądz nie mógł osobiście stwierdzić zgonu i podstawą do sporządzenia aktów zgonu były dopiero zaświadczenia ze szpitala, które wydawano z tak dużymi opóźnieniami? A mimo to pogrzeby się odbywały? Jakie były zasady zgłoszeń zgonów ze szpitali zakaźnych? Może gdzieś można o tym poczytać? Z tym że nie wszystkie z tych opóźnionych przypadków są szpitalne...
Może ktoś się orientuje i mógłby coś podpowiedzieć, abyśmy lepiej mogli zrozumieć historię Pawła.
Z góry dziękuję
Ola W.