Problem z imionami starszych przodków
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
-
Wojaczek_Marcin

- Posty: 30
- Rejestracja: śr 22 lut 2017, 23:56
Problem z imionami starszych przodków
Mam pewien problem z podejściem do zapisywania w drzewie genealogicznym imion starszych przodków i chciałbym się dowiedzieć, jakie jest Wasze zdanie na ten temat.
Moja rodzina pochodzi ze Śląska, dlatego większość starszych przodków (z XIX i XX wieku) w aktach było zapisywanych po niemiecku, a dodatkowo w niektórych starych zeszytach i notatkach po przodkach, również zapisywali oni swoich niektórych krewnych z imionami "zniemczonymi" - możliwe więc, że faktycznie funkcjonowali oni z takimi imionami też na co dzień.
Moje pytanie brzmi, czy lepiej właśnie zostawiać w drzewie takie imiona w oryginale, czy na siłę zamieniać je na obecne odpowiedniki, jeśli są dość oczywiste?
Chodzi mi o takie przykłady jak Simon-Szymon, Gregor-Grzegorz, Paul-Paweł, Johann-Jan, Margaretha-Małgorzata, itp.
Moja rodzina pochodzi ze Śląska, dlatego większość starszych przodków (z XIX i XX wieku) w aktach było zapisywanych po niemiecku, a dodatkowo w niektórych starych zeszytach i notatkach po przodkach, również zapisywali oni swoich niektórych krewnych z imionami "zniemczonymi" - możliwe więc, że faktycznie funkcjonowali oni z takimi imionami też na co dzień.
Moje pytanie brzmi, czy lepiej właśnie zostawiać w drzewie takie imiona w oryginale, czy na siłę zamieniać je na obecne odpowiedniki, jeśli są dość oczywiste?
Chodzi mi o takie przykłady jak Simon-Szymon, Gregor-Grzegorz, Paul-Paweł, Johann-Jan, Margaretha-Małgorzata, itp.
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Problem z imionami starszych przodków
Nie ma powodów by mocno promować jakieś konkretne rozwiązanie.
Bardziej martwi określenie (na XIX i XX wiek) "starsi przodkowie" niż Grzegorz (pomimo zapisu Gregor) czy ew. odwrotnie "Gregor" (pomimo np listów z podpisem "Grzegorz") bo "tak było w AU i to jest jedyne poprawne i możliwe".
Masz przodków z XXI w. ?:) Teoretycznie niewykluczone, że z parolatkiem piszemy.
Bardziej martwi określenie (na XIX i XX wiek) "starsi przodkowie" niż Grzegorz (pomimo zapisu Gregor) czy ew. odwrotnie "Gregor" (pomimo np listów z podpisem "Grzegorz") bo "tak było w AU i to jest jedyne poprawne i możliwe".
Masz przodków z XXI w. ?:) Teoretycznie niewykluczone, że z parolatkiem piszemy.
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
-
RyszardZimerman

- Posty: 13
- Rejestracja: ndz 27 mar 2022, 09:44
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
A to ciekawe z unitami - ja mam wrażenie, ze zapisy w tym rycie były najbliższe rzeczywistości, używania w codziennym życiu ówcześnie i przez przodków. A i przez część potomków, tzn są współczesnymi imionami, nie wymagającymi spolszczenia (jeśli w ogóle coś spolszczenia wymaga).
Może nie każde i nie zawsze, ale bardziej niż stosowane czasem w r-k rosyjskojęzycznych "Iwan" etc
Może nie każde i nie zawsze, ale bardziej niż stosowane czasem w r-k rosyjskojęzycznych "Iwan" etc
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
-
RyszardZimerman

- Posty: 13
- Rejestracja: ndz 27 mar 2022, 09:44
-
Wojaczek_Marcin

- Posty: 30
- Rejestracja: śr 22 lut 2017, 23:56
Re: Problem z imionami starszych przodków
Nie, nie mam przodków z XXI w.Sroczyński_Włodzimierz pisze:Nie ma powodów by mocno promować jakieś konkretne rozwiązanie.
Bardziej martwi określenie (na XIX i XX wiek) "starsi przodkowie" niż Grzegorz (pomimo zapisu Gregor) czy ew. odwrotnie "Gregor" (pomimo np listów z podpisem "Grzegorz") bo "tak było w AU i to jest jedyne poprawne i możliwe".
Masz przodków z XXI w. ?:) Teoretycznie niewykluczone, że z parolatkiem piszemy.
Wracając jednak do głównego wątku, to chętnie poznam opinie większej liczby osób, bo ja sam dotychczas wpisywałem te odpowiedniki, a oryginalne niemieckie z aktu w jakichś przypisach do danej osoby, ale nie wiem jak to tak naprawdę wyglądało w tamtych czasach, czy ludzie na co dzień też używali tych niemieckich oficjalnych imion, czy może zwracali się do siebie spolszczonymi odpowiednikami. Na śląsku nawet nie zdziwiłaby mnie opcja pierwsza, bo w końcu gwara śląska ma również naleciałości niemieckie.
Tutaj żadne rozwiązanie nie jest lepsze, trzeba wybrać takie, które bardziej się komu podoba 
Początkowo wpisywałem imiona w takim brzmieniu, jak w metryce (Andreas, Matthias, Albert itp.). Ale jednocześnie zmieniałem na polskie, kiedy w metrykach czy innych dokumentach ktoś przemycił polskie brzmienie imienia, określając Alberta Wojtkiem czy Andreasa Jędrzejem. Wtedy bowiem wiedziałem, że poza oficjalnym obiegiem na daną osobę wołano po polsku. Miałem problem, kiedy zarówno imię, jak i nazwisko miało niemieckie brzmienie. Czasami brzmienie z aktu urodzenia czy ślubu było (XVII, XVIII wiek) łacińskie. Powstał miszmasz, dlatego w końcu przetłumaczyłem wszystkie imiona na język polski. Stwierdziłem, że moje drzewo będzie po prostu polskim tłumaczeniem, bez względu na to, czy przodkowie na Śląsku w rzeczywistości używali imion niemieckich, na wschodzie - ruskich, a na Litwie - litewskich. Teraz przynajmniej jest konsekwentnie i jednolicie.
Krzysztof
Początkowo wpisywałem imiona w takim brzmieniu, jak w metryce (Andreas, Matthias, Albert itp.). Ale jednocześnie zmieniałem na polskie, kiedy w metrykach czy innych dokumentach ktoś przemycił polskie brzmienie imienia, określając Alberta Wojtkiem czy Andreasa Jędrzejem. Wtedy bowiem wiedziałem, że poza oficjalnym obiegiem na daną osobę wołano po polsku. Miałem problem, kiedy zarówno imię, jak i nazwisko miało niemieckie brzmienie. Czasami brzmienie z aktu urodzenia czy ślubu było (XVII, XVIII wiek) łacińskie. Powstał miszmasz, dlatego w końcu przetłumaczyłem wszystkie imiona na język polski. Stwierdziłem, że moje drzewo będzie po prostu polskim tłumaczeniem, bez względu na to, czy przodkowie na Śląsku w rzeczywistości używali imion niemieckich, na wschodzie - ruskich, a na Litwie - litewskich. Teraz przynajmniej jest konsekwentnie i jednolicie.
Krzysztof
Mój krewniak, Jan Benz, którego rodzice, niemieccy koloniści, luteranie, przybyli w okolice Nowego Miasta Lubawskiego z końcem XVIII wieku odmówił w 1903 podpisania aktu urodzenia syna bowiem urzędnik nie chciał zapisać imienia Zygmunt w formie polskiej. Taka adnotacja widnieje na tym akcie. Jak widać problem z imionami istniał także w czasach wytwarzania aktów. Działo się w Bobrowie powiat Brodnica. Z szacunku dla ich umiłowania Polski w drzewie zapisałem: Jan, Katarzyna, Michał, Antoni, Agnieszka itd.
Wiktor
Wiktor
-
Pawłowski_Henryk

- Posty: 408
- Rejestracja: śr 09 lut 2011, 17:01
Tłumaczenie wszystkich imion na język polski moim zdaniem spłaszcza i niepotrzebnie upraszcza często skomplikowane historie rodzin. Używanie imion w języku niemieckim jeżeli wówczas takie używało kilka pokoleń a potem polskich pokazuje moment uświadomienia sobie, lub decyzji w konkretnym pokoleniu że jest się Polakiem. lub równie dobrze Niemcem, lub Rusinem czy Ukraińcem i odwrotnie.
Możliwe jest drzewo w którym w XVII czy XVIII wieku na Śląsku byłyby imiona polskie, w XIX niemieckie a w XX znów polskie. Moim zdaniem takie drzewo byłoby ciekawsze i bliższe historii rodziny.
Problemem pozostaje dla mnie to, jakiego imienia rzeczywiście używali przodkowie w danym pokoleniu- i czy Johann wynika z takiego używania ( na podstawie listów, czy spisów w których były podawane imiona rzeczywiście używane np. inwentarze, itp) czy też jest automatycznym zapisem w języku urzędowym bo może dojść do zakłamania w drugą stronę
Osobnym zagadnieniem są imiona łacińskie ( to akurat mój galicyjski problem
Wiadomo przecież że nikt w mojej wiosce w górach przy węgierskiej granicy w XVIII wieku na syna rolnika nie wołał Adalbertus tylko po prostu Wojciech.
Ale i tutaj są schody bo czy Andreas to Andrzej czy Jędrzej? a Hyacinthus to Jacek czy Jacenty?
Można to dalej komplikować bo niby Matheus to Mateusz ale w XVII i XVIII wieku w części inwentarzy zapisywano wcześniejszą węgierską wersję tego imienia Matyjasz
Margarita jest dla mnie również bardzo zagadkowa. Bo mam wrażenie że w XIX wieku to imię nie wymawiano jako Małgorzata ale bardziej jako Margoreta ale tutaj nie mam pewności
Więc o ile mam możliwość to badam inwentarze i wolę Matyjasza, Rejnę Jacentego i Jędrzeja niż po prostu Mateusza Reginę Jacka i Andrzeja
Moim zdaniem piękne byłoby drzewo równocześnie w jednym pokoleniu z Iwanem, Janem i Johannem bo pokazuje całą mozaikę dawnej Rzeczpospolitej i jej rodzin niż gdy wszędzie wpiszemy Jan
Takie drzewo jest znacznie trudniejsze ale nikt nie mówił że będzie łatwo
i moim zdaniem warto.
Możliwe jest drzewo w którym w XVII czy XVIII wieku na Śląsku byłyby imiona polskie, w XIX niemieckie a w XX znów polskie. Moim zdaniem takie drzewo byłoby ciekawsze i bliższe historii rodziny.
Problemem pozostaje dla mnie to, jakiego imienia rzeczywiście używali przodkowie w danym pokoleniu- i czy Johann wynika z takiego używania ( na podstawie listów, czy spisów w których były podawane imiona rzeczywiście używane np. inwentarze, itp) czy też jest automatycznym zapisem w języku urzędowym bo może dojść do zakłamania w drugą stronę
Osobnym zagadnieniem są imiona łacińskie ( to akurat mój galicyjski problem
Wiadomo przecież że nikt w mojej wiosce w górach przy węgierskiej granicy w XVIII wieku na syna rolnika nie wołał Adalbertus tylko po prostu Wojciech.
Ale i tutaj są schody bo czy Andreas to Andrzej czy Jędrzej? a Hyacinthus to Jacek czy Jacenty?
Można to dalej komplikować bo niby Matheus to Mateusz ale w XVII i XVIII wieku w części inwentarzy zapisywano wcześniejszą węgierską wersję tego imienia Matyjasz
Margarita jest dla mnie również bardzo zagadkowa. Bo mam wrażenie że w XIX wieku to imię nie wymawiano jako Małgorzata ale bardziej jako Margoreta ale tutaj nie mam pewności
Więc o ile mam możliwość to badam inwentarze i wolę Matyjasza, Rejnę Jacentego i Jędrzeja niż po prostu Mateusza Reginę Jacka i Andrzeja
Moim zdaniem piękne byłoby drzewo równocześnie w jednym pokoleniu z Iwanem, Janem i Johannem bo pokazuje całą mozaikę dawnej Rzeczpospolitej i jej rodzin niż gdy wszędzie wpiszemy Jan
Takie drzewo jest znacznie trudniejsze ale nikt nie mówił że będzie łatwo
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Ale tu nie o Rzeczpospolitej mowa, a o XIX i XX wieku
Iwany nie z róznorodności a z przymusu. Podobnie być może Johany - przynajmniej niektóre.
Mozaika dawnej Rzeczpospolitej nie ma prostego odbicia na zapisy w XIX wiecznej i XX wiecznej księdze chrztów.
Tak, to jest obraz historii i "wszystko na polski" jest zubożeniem.
Ale także zubożeniem , bez żadnego komentarza, wyjaśnienia w większości przypadków byłby zapis "Iwan" (a i czasem Johan)
Co do Wojciech, etc..to faktycznie on przy chrzcie raczej Adalbertus - nie tylko formułka ale i imię patrona wypowiadane po łacinie (dla tego obrządku). Zapis "Adalbertus" nie był przetłumaczonym z usłyszanego Wojciech, a "raczej na pewno" zapisem wypowiedzianych słów.
Iwany nie z róznorodności a z przymusu. Podobnie być może Johany - przynajmniej niektóre.
Mozaika dawnej Rzeczpospolitej nie ma prostego odbicia na zapisy w XIX wiecznej i XX wiecznej księdze chrztów.
Tak, to jest obraz historii i "wszystko na polski" jest zubożeniem.
Ale także zubożeniem , bez żadnego komentarza, wyjaśnienia w większości przypadków byłby zapis "Iwan" (a i czasem Johan)
Co do Wojciech, etc..to faktycznie on przy chrzcie raczej Adalbertus - nie tylko formułka ale i imię patrona wypowiadane po łacinie (dla tego obrządku). Zapis "Adalbertus" nie był przetłumaczonym z usłyszanego Wojciech, a "raczej na pewno" zapisem wypowiedzianych słów.
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
- Krzysztof_Wasyluk

- Posty: 766
- Rejestracja: śr 02 kwie 2008, 22:51