23andMe ogłasza upadłość
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
23andMe ogłasza upadłość
Firma 23andMe, zajmująca się testami DNA, ogłosiła upadłość. W związku z tym eksperci ds. bezpieczeństwa danych oraz prokurator generalny Kalifornii zalecają użytkownikom usunięcie swoich danych z platformy. Obawiają się oni, że dane te mogą zostać sprzedane w celu spłaty wierzycieli firmy. Warto przy tym przypomnieć, że wysyłając próbkę DNA do takich firm, użytkownicy zgadzają się na ich przetwarzanie. Co więcej, zdarzały się już przypadki, gdy np. śledczy namierzyli przestępców dzięki temu, że ktoś z ich rodziny udostępnił swoje DNA takim podmiotom. To wszystko sprawia, że warto się zastanowić – czy warto ryzykować udostępnianie swojego DNA firmom komercyjnym? Każdy musi sam odpowiedzieć sobie na to pytanie.
Kamil
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Wiara w możliwość usunięcia informacji mnie zadziwia:(
A czy "niekomercyjne firmy" mają inne procedury?:)
Skąd ograniczenie przy zastanawianiu się do "firm komercyjnych"?
Podstawowa higiena informacyjna powinna być stosowana zawsze, tu przedmiot (dane wrażliwe), nie podmiot (komu, gdzie) ma największe znaczenie. Bufor niezbędny. Próbka bez opisu czyja jest - to na wstęp.
"prokurator generalny Kalifornii"
według niektórych forumowiczów to jakiś foliarz , paranoik, Mosadofob..tzn nie dlatego, że Kalifornii, nie dlatego że prokurator, ale że takie rzeczy głosi
A czy "niekomercyjne firmy" mają inne procedury?:)
Skąd ograniczenie przy zastanawianiu się do "firm komercyjnych"?
Podstawowa higiena informacyjna powinna być stosowana zawsze, tu przedmiot (dane wrażliwe), nie podmiot (komu, gdzie) ma największe znaczenie. Bufor niezbędny. Próbka bez opisu czyja jest - to na wstęp.
"prokurator generalny Kalifornii"
według niektórych forumowiczów to jakiś foliarz , paranoik, Mosadofob..tzn nie dlatego, że Kalifornii, nie dlatego że prokurator, ale że takie rzeczy głosi
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Też sceptycznie podchodzę do możliwości usunięcia tych informacji, podobnie jak do badania swojego DNA w celach genealogicznych. Pomijając skrajne przypadki, takie jak wychowywanie się w domu dziecka czy w rodzinie zastępczej, gdzie nie zna się swoich przodków, nie uważam, by takie badania miały sens. Wracając do głównego tematu: jeśli ktoś już oddał swoje DNA do badań komercyjnych, wydaje się, że dane z oficjalnych baz (np. używanych w kryminalistyce) raczej nie zostaną usunięte. W przypadku prywatnych firm sprawa być może wygląda inaczej. Można sobie wyobrazić np, że w przyszłości naszym potomkom, na podstawie wykrytego dziedzicznego łysienia, ktoś zechce sprzedać "cudowny" środek na porost włosów. Może w takich sprawach usunięcie tych danych da jakiś pozytywny efekt. Tak czy inaczej, usunięcie swoich danych z tej platformy nie pociąga za sobą żadnych negatywnych skutków, a może potencjalnie uchronić przed problemami w przyszłości.
Na koniec, rozszerzając nieco temat, zauważyłem że testy DNA cieszą się coraz większą popularnością wśród polskich genealogów. Dlatego postanowiłem założyć ten wątek, który ma przypomnieć o potencjalnych negatywnych skutkach tej zabawy. Jak napisałem w pierwszym poście, każdy sam musi przemyśleć, czy warto i na jakich zasadach korzystać z usług takich firm. Teraz jednak dodam, że nasza decyzja wpływa również na naszych bliskich, ponieważ dzielimy z nimi większość swojego DNA.
Na koniec, rozszerzając nieco temat, zauważyłem że testy DNA cieszą się coraz większą popularnością wśród polskich genealogów. Dlatego postanowiłem założyć ten wątek, który ma przypomnieć o potencjalnych negatywnych skutkach tej zabawy. Jak napisałem w pierwszym poście, każdy sam musi przemyśleć, czy warto i na jakich zasadach korzystać z usług takich firm. Teraz jednak dodam, że nasza decyzja wpływa również na naszych bliskich, ponieważ dzielimy z nimi większość swojego DNA.
Kamil
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Ja sens widzę w badaniach.
Nie widzę sensu w rozdzielaniu na "badania komercyjne" i inne jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Pod kątem np spodziewanych korzyści czy innych - jest pewnie sens takiego podziału, ale "komercyjność" czy jej brak (a niby to granty pozwalające przeżyć niekomercyjne są?) o procedurach nie świadczy.
Szczególnie gdyby uwzględnić rozpowszechnione wiązanie komercyjności z odpłatnością - będzie to błędne w dwójnasób.
Relacja jest przeciwna: ktoś czymś zapłacić musi - jeśli "komercyjnie" pełną płatność "w gotówce" klient ponosi i ma wpływ na zakres przekazywanych informacji to bezpieczeństwo jest większe niż oferty "darmowe" czy widocznie dumpingowe za to wymagające (warunkujące udziałem) podawania szerokich i głębokich danych od kogo próbka.
Dużo większy wysiłek należy zrobić by zbadać warunki uczestnictwa i zabezpieczenia tzw niekomercyjnych (w założeniu naukowych i innych) projektów. Choćby po to, by z udziału nich z góry nie rezygnować...skoro już jako podatnik opłaciłeś, to może warto i indywidualnie coś z tego mieć:)
"Niekomercyjność" "darmowość" to fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Większa czerwona flaga niż uczciwie podane "zapłać to Cię przebadamy, a wynik wstawisz gdzie będziesz chciał jeśli będziesz chciał z dodatkowymi informacjami jakie będzie chciał"
Nie widzę sensu w rozdzielaniu na "badania komercyjne" i inne jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Pod kątem np spodziewanych korzyści czy innych - jest pewnie sens takiego podziału, ale "komercyjność" czy jej brak (a niby to granty pozwalające przeżyć niekomercyjne są?) o procedurach nie świadczy.
Szczególnie gdyby uwzględnić rozpowszechnione wiązanie komercyjności z odpłatnością - będzie to błędne w dwójnasób.
Relacja jest przeciwna: ktoś czymś zapłacić musi - jeśli "komercyjnie" pełną płatność "w gotówce" klient ponosi i ma wpływ na zakres przekazywanych informacji to bezpieczeństwo jest większe niż oferty "darmowe" czy widocznie dumpingowe za to wymagające (warunkujące udziałem) podawania szerokich i głębokich danych od kogo próbka.
Dużo większy wysiłek należy zrobić by zbadać warunki uczestnictwa i zabezpieczenia tzw niekomercyjnych (w założeniu naukowych i innych) projektów. Choćby po to, by z udziału nich z góry nie rezygnować...skoro już jako podatnik opłaciłeś, to może warto i indywidualnie coś z tego mieć:)
"Niekomercyjność" "darmowość" to fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Większa czerwona flaga niż uczciwie podane "zapłać to Cię przebadamy, a wynik wstawisz gdzie będziesz chciał jeśli będziesz chciał z dodatkowymi informacjami jakie będzie chciał"
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Panie Kamilu
Świetna wypowiedź tylko nie rozumiem pojęcia " Takie Firmy " .
A są "Nie takie firmy "?
NO to jakie ?
Wszystkie firmy są " Takie" .
Wpuszczając w Internet swoje dane DNA zostaną one przehandlowane w poprzek i wzdłuż 1000 razy . BO na to się Pan zgadza .
A taka dygresja prywatna .
NIgdy i w żadnym aspekcie badania DNA nie pomogły mi jako genealogowi w badaniach przodków i w pracy genealoga od 16 lat .
Powiem szczerze iż już sobie zdaję sprawę iż życia mi zabraknie do przeanalizowania pokładów dokumentów jakie mam w życiu do przeanalizowania . JUz nie zdążę za własnego życia . A mam szansę znaleźć jakiś 500 swoich przodków .
Ale już nie zdążę .
A następców nie ma .
Pozdrawiam
Kamil
Świetna wypowiedź tylko nie rozumiem pojęcia " Takie Firmy " .
A są "Nie takie firmy "?
NO to jakie ?
Wszystkie firmy są " Takie" .
Wpuszczając w Internet swoje dane DNA zostaną one przehandlowane w poprzek i wzdłuż 1000 razy . BO na to się Pan zgadza .
A taka dygresja prywatna .
NIgdy i w żadnym aspekcie badania DNA nie pomogły mi jako genealogowi w badaniach przodków i w pracy genealoga od 16 lat .
Powiem szczerze iż już sobie zdaję sprawę iż życia mi zabraknie do przeanalizowania pokładów dokumentów jakie mam w życiu do przeanalizowania . JUz nie zdążę za własnego życia . A mam szansę znaleźć jakiś 500 swoich przodków .
Ale już nie zdążę .
A następców nie ma .
Pozdrawiam
Kamil
Włodzimierzu, może rzeczywiście nieumiejętnie użyłem słowa "komercyjny", albo w niedostateczną ilość słów ubrałem swoją myśl. Używając tego słowa zależało mi na podkreśleniu faktu, że głównym celem firmy jest zysk, a nie prywatność klientów. Ponad to podczas bankructwa ta proporcja może być jeszcze bardziej rozchwiana.
Trochę też żałuję, że głównym wątkiem rozmowy stał się opis problemu, a nie sam problem. Mimo wszystko cieszę się, że w ogóle poruszyliśmy ten temat, nawet w takiej formie.
Trochę też żałuję, że głównym wątkiem rozmowy stał się opis problemu, a nie sam problem. Mimo wszystko cieszę się, że w ogóle poruszyliśmy ten temat, nawet w takiej formie.
Kamil
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Ależ nie :)
Jak najbardziej dążymy do tego co jest problemem.
Ty uważasz (jak mi się zdaje), że :
1. w ogóle badanie DNA nie jest przydatne, żadnych korzyści nie da a mogą być problemy
2. działalność zarobkowa z gruntu jest zła czy coś w okolicach (cel "zysk" przed celem "prywatność")
Ja natomiast uważam, ze problemem nie jest ani komercyjność, ani w ogóle to, że badane jest DNA. Problemem jest to, że jest niska świadomość konieczności i możliwości ochrony danych. Przynajmniej w pewnym stopniu można i należy dane chronić.
I tu i szerzej w środowisku genealogicznym temat ogólnie "ochrona danych" ma fatalną prasę :) A rozsądne działania w kierunku chronienia danych, chronienia prywatności i popularyzacji tego są atakowane z wielu pozycji.
Moim zdaniem - najczęściej z pozycji "chcę by wszystko o wszystkich (byle nie o mnie) było "w googlu za darmo":) ale pewnie jestem złośliwy zarzucając lenistwo, kalinizm i żądactwo olbrzymiej większości tzw genealogów:)
i myślowstręt i pracofobię tyż:)
Jak najbardziej dążymy do tego co jest problemem.
Ty uważasz (jak mi się zdaje), że :
1. w ogóle badanie DNA nie jest przydatne, żadnych korzyści nie da a mogą być problemy
2. działalność zarobkowa z gruntu jest zła czy coś w okolicach (cel "zysk" przed celem "prywatność")
Ja natomiast uważam, ze problemem nie jest ani komercyjność, ani w ogóle to, że badane jest DNA. Problemem jest to, że jest niska świadomość konieczności i możliwości ochrony danych. Przynajmniej w pewnym stopniu można i należy dane chronić.
I tu i szerzej w środowisku genealogicznym temat ogólnie "ochrona danych" ma fatalną prasę :) A rozsądne działania w kierunku chronienia danych, chronienia prywatności i popularyzacji tego są atakowane z wielu pozycji.
Moim zdaniem - najczęściej z pozycji "chcę by wszystko o wszystkich (byle nie o mnie) było "w googlu za darmo":) ale pewnie jestem złośliwy zarzucając lenistwo, kalinizm i żądactwo olbrzymiej większości tzw genealogów:)
i myślowstręt i pracofobię tyż:)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
Ogłosili upadłość bo nikt ich nie chciał kupić - czyli dane nie są wystarczająco atrakcyjne.
Z tego co się orientuję, to celem tej firmy było zgromadzenie danych do badań biomedycznych i genealogia była tak nieco na boku głównie jako przynęta. Niestety te dane okazały się nieco niskiej jakości głównie ze względu niską jakość danych fenotypowych i zostali wykoszeni przez niekomercyjną konkurencję jak UK Biobank. Do tego pani szefowa siedziała na tych danych jak Smaug na skarbach, zasłaniając się prywatnością, i w zasadzie nie dawało się z nimi współpracować.
To, że genealogia nie była celem było widać po marnej jakości interfejsu i olewaniu użytkownika.
BTW Próbowałem usunąć dane i pojawiły się trudności natury technicznej tzn. nagle nie rozpoznaje mojej daty urodzenia. Ciekawy przypadek
Postraszyłem ich prokuratorem - zobaczymy czy pomoże
Tomek
Z tego co się orientuję, to celem tej firmy było zgromadzenie danych do badań biomedycznych i genealogia była tak nieco na boku głównie jako przynęta. Niestety te dane okazały się nieco niskiej jakości głównie ze względu niską jakość danych fenotypowych i zostali wykoszeni przez niekomercyjną konkurencję jak UK Biobank. Do tego pani szefowa siedziała na tych danych jak Smaug na skarbach, zasłaniając się prywatnością, i w zasadzie nie dawało się z nimi współpracować.
To, że genealogia nie była celem było widać po marnej jakości interfejsu i olewaniu użytkownika.
BTW Próbowałem usunąć dane i pojawiły się trudności natury technicznej tzn. nagle nie rozpoznaje mojej daty urodzenia. Ciekawy przypadek
Tomek
- piotr_nojszewski

- Posty: 1666
- Rejestracja: ndz 21 kwie 2013, 01:17
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Troche nadmiar dezinformacji w tym wątku.
Po pierwsze zgłosili t.zw. Chapter 11 . Jest to procedura ochrony przed wierzycielami w celu sprzedazy całości biznesu.
To nie jest upadłość likwidacyjna. To jest coś jak wniosek o układ w naszym prawie. Oczywiście firma moze upaść ale to nie ten etap.
Po drugie prokurator Gerneralny Stanu Kalifornia wystosował ostrzeżenie. Co ma sens.
Po trzecie ofertę zakupu zgłosiłą pani Wójcicki CEO ale nie została ona przyjeta. Pani Wójcicki zrezygnowała z funkcji CEO wg niektórych aby móc złożyc oferte ponownie bez konfliktu interesów w otwartym zapytaniu.
Po czwarte badanie DNA zawsze wiąże się z ryzykiem ale pisanie, że "nie uważam aby te badania miały sens" jest zupełnie bez sensu gdy pisze to ktos kto ich nie robił bo najwyrażniej tego sensu nawet nie zweryfikował.
Po pierwsze zgłosili t.zw. Chapter 11 . Jest to procedura ochrony przed wierzycielami w celu sprzedazy całości biznesu.
To nie jest upadłość likwidacyjna. To jest coś jak wniosek o układ w naszym prawie. Oczywiście firma moze upaść ale to nie ten etap.
Po drugie prokurator Gerneralny Stanu Kalifornia wystosował ostrzeżenie. Co ma sens.
Po trzecie ofertę zakupu zgłosiłą pani Wójcicki CEO ale nie została ona przyjeta. Pani Wójcicki zrezygnowała z funkcji CEO wg niektórych aby móc złożyc oferte ponownie bez konfliktu interesów w otwartym zapytaniu.
Po czwarte badanie DNA zawsze wiąże się z ryzykiem ale pisanie, że "nie uważam aby te badania miały sens" jest zupełnie bez sensu gdy pisze to ktos kto ich nie robił bo najwyrażniej tego sensu nawet nie zweryfikował.
pozdrawiam
Piotr
Piotr
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
No niekoniecznie trzeba być (kes?)narkomanem by leczyć uzależnienia
akurat to jest spójne - nie widzę sensu/nie biorę udziału
tak czy inaczej - dopiero teraz (tzn parę miesięcy temu) znaczna część ludzi w ogóle się zainteresowała kwestią ochrony
u nas na forum też wyraźnie zasygnalizowane problemy przeszły bez echa
dopiero clickbajt "upadłość" cokolwiek wywołał:))
ale ten clikcbajt "upadłość" to takie samo uproszczenie jak stwierdzenie "zawsze wiąże się z ryzykiem"
to nie zerojedynkowe "jest ryzyko"/"nie ma ryzyka"
to "jakie ryzyko", "jak ograniczyć ryzyka" i czy je podejmować
tak jak przy badaniu czegokolwiek
można (może nawet należy?>) próbować rozsądnie podejść do tematu i nie wchodzić do szpitala jak karaluchu i szczury biegają po korytarzy a pijany lekarz przyjmuje
nie "zawsze jest ryzyko zakażenia szpitalnego" " zawsze mogą wyrzucić wyniki nadań na ulicę"
a jakieś proste zabezpieczenie ...
nie wiem ..zawsze można niestrawność złapać, ale nie znaczy że jest to argument na picie wody z Gangesu etc
i jak ktoś pisze "zaszczep się przed wyjazdem" to nie jest foliarz i nie nasłany zbir na biura podróży:)
akurat to jest spójne - nie widzę sensu/nie biorę udziału
tak czy inaczej - dopiero teraz (tzn parę miesięcy temu) znaczna część ludzi w ogóle się zainteresowała kwestią ochrony
u nas na forum też wyraźnie zasygnalizowane problemy przeszły bez echa
dopiero clickbajt "upadłość" cokolwiek wywołał:))
ale ten clikcbajt "upadłość" to takie samo uproszczenie jak stwierdzenie "zawsze wiąże się z ryzykiem"
to nie zerojedynkowe "jest ryzyko"/"nie ma ryzyka"
to "jakie ryzyko", "jak ograniczyć ryzyka" i czy je podejmować
tak jak przy badaniu czegokolwiek
można (może nawet należy?>) próbować rozsądnie podejść do tematu i nie wchodzić do szpitala jak karaluchu i szczury biegają po korytarzy a pijany lekarz przyjmuje
nie "zawsze jest ryzyko zakażenia szpitalnego" " zawsze mogą wyrzucić wyniki nadań na ulicę"
a jakieś proste zabezpieczenie ...
nie wiem ..zawsze można niestrawność złapać, ale nie znaczy że jest to argument na picie wody z Gangesu etc
i jak ktoś pisze "zaszczep się przed wyjazdem" to nie jest foliarz i nie nasłany zbir na biura podróży:)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
- piotr_nojszewski

- Posty: 1666
- Rejestracja: ndz 21 kwie 2013, 01:17
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
[quote="Sroczyński_Włodzimierz"]No niekoniecznie trzeba być (kes?)narkomanem by leczyć uzależnienia
akurat to jest spójne - nie widzę sensu/nie biorę udziału"
Tak. Ale pod warunkiem, że ktos rozumie zjawisko. A w tym wypadku porównał korzyści i ryzyka.
Z opisu wnioskuję, że zdanie wyraził ktoś kto tego nie wie. To zresztą dość popularne podejście np u pewnej grupy naukowców. Nie wiem, ale się wypowiem bo teoretycznie wyobrażam sobie, ze może wiem.
akurat to jest spójne - nie widzę sensu/nie biorę udziału"
Tak. Ale pod warunkiem, że ktos rozumie zjawisko. A w tym wypadku porównał korzyści i ryzyka.
Z opisu wnioskuję, że zdanie wyraził ktoś kto tego nie wie. To zresztą dość popularne podejście np u pewnej grupy naukowców. Nie wiem, ale się wypowiem bo teoretycznie wyobrażam sobie, ze może wiem.
pozdrawiam
Piotr
Piotr
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Ja widzę takie same błędy logiczne, systemowe obu krańców podkowy.
I ten sam efekt działań bezkrytycznych zwolenników jak i bezpodstawnych krytyków w czambuł
Zniechęcenie do prób racjonalnych działań a do działań w ogóle
szerzej - bywa tak przy całej genealogii
krytykujemy oszołomstwo "nie mogę XVIII wieku bo RODO"
ale równie szkodliwe są działania typu "daj" (tym trudniej przeciwstawiać się na drodze prawnej)
czasem udaje się coś racjonalnego
w genetyce "historycznej", "genealogicznej" zresztą też chyba się coś tam udało opartego na rozsądku zaproponować
I ten sam efekt działań bezkrytycznych zwolenników jak i bezpodstawnych krytyków w czambuł
Zniechęcenie do prób racjonalnych działań a do działań w ogóle
szerzej - bywa tak przy całej genealogii
krytykujemy oszołomstwo "nie mogę XVIII wieku bo RODO"
ale równie szkodliwe są działania typu "daj" (tym trudniej przeciwstawiać się na drodze prawnej)
czasem udaje się coś racjonalnego
w genetyce "historycznej", "genealogicznej" zresztą też chyba się coś tam udało opartego na rozsądku zaproponować
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
W waszych wypowiedziach widzę wiele generalizacji, które służą uproszczonemu kategoryzowaniu ludzi, aby potem móc ich przypisać do jednej z dwóch przeciwstawnych grup. Dziwię się tak bezkrytycznej wierze we własną umiejętność oceniania innych, zwłaszcza gdy nawet w tym wątku jedne kwestie są wyolbrzymiane, inne pomijane, a mimo to błędne wnioski wydają się być gotowe na długo przed rozpoczęciem dzisiejszej dyskusji.
Kamil
-
Sroczyński_Włodzimierz

- Posty: 35480
- Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
- Lokalizacja: Warszawa
Czy ja dobrze widzę w jednym zdaniu o generalizowaniu i "waszych"?:)
Jest grupa osób, która nie widzi żadnych plusów w badaniach DNA jeśli chodzi o genealogię.
Ta cecha ich łączy.
Jest też grupa osób, która nie widzi żadnych zagrożeń w przesłaniu pakietu informacji (próbka plus dane osobowe plus nawet fenotyp plus wywód przodków z 6 pokoleń). Mało tego - zwalcza aktywnie poglądy, że jest to potencjalnie groźne.
I to też jest cecha łącząca.
Obie grupy są równie nieracjonalne i szkodliwe (niekoniecznie równie szkodliwe) dla racjonalnego korzystania z narzędzia- i to też jest cecha łącząca.
I jestem w stanie to udowodnić:)
Nie tylko wypowiedziami z tego forum.
zmień moje zdanie-argumentami:)
Jest grupa osób, która nie widzi żadnych plusów w badaniach DNA jeśli chodzi o genealogię.
Ta cecha ich łączy.
Jest też grupa osób, która nie widzi żadnych zagrożeń w przesłaniu pakietu informacji (próbka plus dane osobowe plus nawet fenotyp plus wywód przodków z 6 pokoleń). Mało tego - zwalcza aktywnie poglądy, że jest to potencjalnie groźne.
I to też jest cecha łącząca.
Obie grupy są równie nieracjonalne i szkodliwe (niekoniecznie równie szkodliwe) dla racjonalnego korzystania z narzędzia- i to też jest cecha łącząca.
I jestem w stanie to udowodnić:)
Nie tylko wypowiedziami z tego forum.
zmień moje zdanie-argumentami:)
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
