* W (zablokowany)

Wątki tematyczne przesunięte z innego podforum

Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie

Desta

Nieaktywny
Posty: 3
Rejestracja: pt 13 cze 2025, 18:27

* W (zablokowany)

Post autor: Desta »

Witam
Ostatnio zmieniony sob 14 cze 2025, 09:29 przez Desta, łącznie zmieniany 1 raz.
mariuszek69

Sympatyk
Ekspert
Posty: 112
Rejestracja: sob 13 gru 2014, 13:49
Lokalizacja: Ozorków
Kontakt:

Wziął ślub 150 kilometrów od miejsca urodzenia?

Post autor: mariuszek69 »

Czy 150km to tak dużo? Przeciętna pielgrzymka na Jasną Górę pokonuje 30km dziennie.
Jeden z moich przodków ożenił się (w 1811r.) 500km od miejsca urodzenia. A brat prababci - ponad 3500km.

Pozdrawiam,
Mariusz
Awatar użytkownika
Krystyna.waw

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 5525
Rejestracja: czw 28 kwie 2016, 17:09

Post autor: Krystyna.waw »

Igor, może poszukasz czym w tamtych czasach i okolicach się przemieszczali?
Srodki transportu -
karetki pocztowe? Regularne kursy bryczek, furmanek?
Może być ciekawe
Krystyna
*** Szarlip, Zakępscy, Kowszewicz, Broczkowscy - tych nazwisk szukam.
Desta

Nieaktywny
Posty: 3
Rejestracja: pt 13 cze 2025, 18:27

Re: Wziął ślub 150 kilometrów od miejsca urodzenia?

Post autor: Desta »

mariuszek69 pisze:Czy 150km to tak dużo? Przeciętna pielgrzymka na Jasną Górę pokonuje 30km dziennie.
Jeden z moich przodków ożenił się (w 1811r.) 500km od miejsca urodzenia. A brat prababci - ponad 3500km.

Pozdrawiam,
Mariusz
K
Ostatnio zmieniony sob 14 cze 2025, 09:31 przez Desta, łącznie zmieniany 3 razy.
Andrzej75

Sympatyk
Posty: 15141
Rejestracja: ndz 03 lip 2016, 00:25
Lokalizacja: Wrocław

Re: Wziął ślub 150 kilometrów od miejsca urodzenia?

Post autor: Andrzej75 »

Desta pisze:Czy i w jaki sposób jest możliwe, aby Konstanty wziął ślub 150 kilometrów (w linii prostej na mapie) od miejsca urodzenia?
1. Czy jest możliwe? Coś, co się zdarzyło, z samej definicji jest możliwe.
2. W jaki sposób jest możliwe? Skoro w chwili ślubu nie mieszkał w miejscu swego urodzenia, to znaczy, że się wcześniej przesiedlił. W chwili ślubu miał ok. 6 km do kościoła.
Pozdrawiam
Andrzej
PS. Na znak, że moje tłumaczenie zostało zaakceptowane, proszę edytować pierwszy post, dopisując w temacie – OK (dotyczy działu tłumaczeń).
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic-t-59525.phtml
Desta

Nieaktywny
Posty: 3
Rejestracja: pt 13 cze 2025, 18:27

Re: Wziął ślub 150 kilometrów od miejsca urodzenia?

Post autor: Desta »

Andrzej75 pisze:
Desta pisze:Czy i w jaki sposób jest możliwe, aby Konstanty wziął ślub 150 kilometrów (w linii prostej na mapie) od miejsca urodzenia?
1. Czy jest możliwe? Coś, co się zdarzyło, z samej definicji jest możliwe.
2. W jaki sposób jest możliwe? Skoro w chwili ślubu nie mieszkał w miejscu swego urodzenia, to znaczy, że się wcześniej przesiedlił. W chwili ślubu miał ok. 6 km do kościoła.
C
Ostatnio zmieniony sob 14 cze 2025, 09:30 przez Desta, łącznie zmieniany 1 raz.
janusz59

Sympatyk
Posty: 1177
Rejestracja: pn 29 mar 2021, 14:11

Re: Wziął ślub 150 kilometrów od miejsca urodzenia?

Post autor: janusz59 »

Niekiedy jaśnie pan zabierał sługę do drugiej posiadłości bądź polecał szwagrowi wiernego sługę .
Ludzie młodzi przemieszczali się w poszukiwaniu miejsca , w którym mogli znaleźć pracę . Nie każdy był synem gospodarza dziedziczącym gospodarstwo. Karetkami i furmankami jeździli bogatsi , reszta chodziła na piechotę . Niektórzy co rok zmieniali miejsce służby i w ten sposób mogli oddalić się daleko od miejsca urodzenia.
Ile ludzi , tyle historii.

Pozdrawiam
Janusz
111chris

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 306
Rejestracja: wt 28 wrz 2010, 22:53

Re: Wziął ślub 150 kilometrów od miejsca urodzenia?

Post autor: 111chris »

A czy wiadomo z czego się utrzymywał? W akcie ślubu określony jako 'uczciwy' - może był rzemieślnikiem?

Wówczas:

Otóż czeladnik przed „wyzwoleniem na mistrza”, zgodnie z klasycznym cechowym prawem, na całe dwa długie lata musiał opuścić swoje rodzinne strony podejmując wędrówkę, której celem było w pierwszej kolejności odnalezienie innego mistrza, który zechciał douczyć go fachu. W następnym etapie młody czeladnik musiał znaleźć miejsce, w którym po wykonaniu pracy potwierdzającej poziom jego umiejętności (tzw. majstersztyku), zdobywał on mistrzostwo, co umożliwiało mu ostateczne przystąpienie do miejscowego cechu i znalezienie docelowego miejsca zamieszkania oraz pracy. Mimo wielu uciążliwości dla młodego czeladnika, miało to też swoją dobrą stronę, którą była możliwość nie tylko nabrania praktyki, ale również zaznajomienia się z umiejętnościami fachowców z innych miast i regionów, a także rozpoznania swojego przyszłego środowiska, w którym przyszły mistrz – rzemieślnik świadczyć miał swoje usługi. Był to więc dla niego, jak to byśmy dziś powiedzieli, czynnik bardzo prorozwojowy.
[źr.: internet]

Krzysiek
Zablokowany

Wróć do „Tematy przesunięte”