* W (zablokowany)
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
* W (zablokowany)
Witam
Ostatnio zmieniony sob 14 cze 2025, 09:29 przez Desta, łącznie zmieniany 1 raz.
-
mariuszek69

- Posty: 112
- Rejestracja: sob 13 gru 2014, 13:49
- Lokalizacja: Ozorków
- Kontakt:
Wziął ślub 150 kilometrów od miejsca urodzenia?
Czy 150km to tak dużo? Przeciętna pielgrzymka na Jasną Górę pokonuje 30km dziennie.
Jeden z moich przodków ożenił się (w 1811r.) 500km od miejsca urodzenia. A brat prababci - ponad 3500km.
Pozdrawiam,
Mariusz
Jeden z moich przodków ożenił się (w 1811r.) 500km od miejsca urodzenia. A brat prababci - ponad 3500km.
Pozdrawiam,
Mariusz
- Krystyna.waw

- Posty: 5525
- Rejestracja: czw 28 kwie 2016, 17:09
Re: Wziął ślub 150 kilometrów od miejsca urodzenia?
Kmariuszek69 pisze:Czy 150km to tak dużo? Przeciętna pielgrzymka na Jasną Górę pokonuje 30km dziennie.
Jeden z moich przodków ożenił się (w 1811r.) 500km od miejsca urodzenia. A brat prababci - ponad 3500km.
Pozdrawiam,
Mariusz
Ostatnio zmieniony sob 14 cze 2025, 09:31 przez Desta, łącznie zmieniany 3 razy.
Re: Wziął ślub 150 kilometrów od miejsca urodzenia?
1. Czy jest możliwe? Coś, co się zdarzyło, z samej definicji jest możliwe.Desta pisze:Czy i w jaki sposób jest możliwe, aby Konstanty wziął ślub 150 kilometrów (w linii prostej na mapie) od miejsca urodzenia?
2. W jaki sposób jest możliwe? Skoro w chwili ślubu nie mieszkał w miejscu swego urodzenia, to znaczy, że się wcześniej przesiedlił. W chwili ślubu miał ok. 6 km do kościoła.
Pozdrawiam
Andrzej
PS. Na znak, że moje tłumaczenie zostało zaakceptowane, proszę edytować pierwszy post, dopisując w temacie – OK (dotyczy działu tłumaczeń).
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic-t-59525.phtml
Andrzej
PS. Na znak, że moje tłumaczenie zostało zaakceptowane, proszę edytować pierwszy post, dopisując w temacie – OK (dotyczy działu tłumaczeń).
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic-t-59525.phtml
Re: Wziął ślub 150 kilometrów od miejsca urodzenia?
CAndrzej75 pisze:1. Czy jest możliwe? Coś, co się zdarzyło, z samej definicji jest możliwe.Desta pisze:Czy i w jaki sposób jest możliwe, aby Konstanty wziął ślub 150 kilometrów (w linii prostej na mapie) od miejsca urodzenia?
2. W jaki sposób jest możliwe? Skoro w chwili ślubu nie mieszkał w miejscu swego urodzenia, to znaczy, że się wcześniej przesiedlił. W chwili ślubu miał ok. 6 km do kościoła.
Ostatnio zmieniony sob 14 cze 2025, 09:30 przez Desta, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Wziął ślub 150 kilometrów od miejsca urodzenia?
Niekiedy jaśnie pan zabierał sługę do drugiej posiadłości bądź polecał szwagrowi wiernego sługę .
Ludzie młodzi przemieszczali się w poszukiwaniu miejsca , w którym mogli znaleźć pracę . Nie każdy był synem gospodarza dziedziczącym gospodarstwo. Karetkami i furmankami jeździli bogatsi , reszta chodziła na piechotę . Niektórzy co rok zmieniali miejsce służby i w ten sposób mogli oddalić się daleko od miejsca urodzenia.
Ile ludzi , tyle historii.
Pozdrawiam
Janusz
Ludzie młodzi przemieszczali się w poszukiwaniu miejsca , w którym mogli znaleźć pracę . Nie każdy był synem gospodarza dziedziczącym gospodarstwo. Karetkami i furmankami jeździli bogatsi , reszta chodziła na piechotę . Niektórzy co rok zmieniali miejsce służby i w ten sposób mogli oddalić się daleko od miejsca urodzenia.
Ile ludzi , tyle historii.
Pozdrawiam
Janusz
Re: Wziął ślub 150 kilometrów od miejsca urodzenia?
A czy wiadomo z czego się utrzymywał? W akcie ślubu określony jako 'uczciwy' - może był rzemieślnikiem?
Wówczas:
Otóż czeladnik przed „wyzwoleniem na mistrza”, zgodnie z klasycznym cechowym prawem, na całe dwa długie lata musiał opuścić swoje rodzinne strony podejmując wędrówkę, której celem było w pierwszej kolejności odnalezienie innego mistrza, który zechciał douczyć go fachu. W następnym etapie młody czeladnik musiał znaleźć miejsce, w którym po wykonaniu pracy potwierdzającej poziom jego umiejętności (tzw. majstersztyku), zdobywał on mistrzostwo, co umożliwiało mu ostateczne przystąpienie do miejscowego cechu i znalezienie docelowego miejsca zamieszkania oraz pracy. Mimo wielu uciążliwości dla młodego czeladnika, miało to też swoją dobrą stronę, którą była możliwość nie tylko nabrania praktyki, ale również zaznajomienia się z umiejętnościami fachowców z innych miast i regionów, a także rozpoznania swojego przyszłego środowiska, w którym przyszły mistrz – rzemieślnik świadczyć miał swoje usługi. Był to więc dla niego, jak to byśmy dziś powiedzieli, czynnik bardzo prorozwojowy.
[źr.: internet]
Krzysiek
Wówczas:
Otóż czeladnik przed „wyzwoleniem na mistrza”, zgodnie z klasycznym cechowym prawem, na całe dwa długie lata musiał opuścić swoje rodzinne strony podejmując wędrówkę, której celem było w pierwszej kolejności odnalezienie innego mistrza, który zechciał douczyć go fachu. W następnym etapie młody czeladnik musiał znaleźć miejsce, w którym po wykonaniu pracy potwierdzającej poziom jego umiejętności (tzw. majstersztyku), zdobywał on mistrzostwo, co umożliwiało mu ostateczne przystąpienie do miejscowego cechu i znalezienie docelowego miejsca zamieszkania oraz pracy. Mimo wielu uciążliwości dla młodego czeladnika, miało to też swoją dobrą stronę, którą była możliwość nie tylko nabrania praktyki, ale również zaznajomienia się z umiejętnościami fachowców z innych miast i regionów, a także rozpoznania swojego przyszłego środowiska, w którym przyszły mistrz – rzemieślnik świadczyć miał swoje usługi. Był to więc dla niego, jak to byśmy dziś powiedzieli, czynnik bardzo prorozwojowy.
[źr.: internet]
Krzysiek
