Strona 1 z 2

Szlachta Wołyńska

: czw 30 cze 2011, 23:09
autor: migacz
Gdzie mogę znaleźć info na temat wylegitymowanej szlachty Wołyńskiej (książki, artykuły, może były posty na forum).
Pozdrawiam Mirka :roll: :shock:

: pt 01 lip 2011, 07:22
autor: Piotr.M
Na tej stronie jest spis szlachty wylegitymowanej z Wołynia http://www.mtg-malopolska.org.pl/images ... ynski.djvu
Pozdrawiam Piotr.

: pt 01 lip 2011, 09:51
autor: migacz
dzięki ogromne :wink:

: pt 01 lip 2011, 13:12
autor: algaa
Witam

Poszukuję informacji na temat Ledóchowskich mieszkajacych w majątku w Smodrwie na Wołyniu. Moj pradziadek był w tym majątku gajowym Marceli Stawiński.

Bedę wdzieczna za jakiekolwiek info.

Pozdr Agnieszka.

: pt 01 lip 2011, 14:13
autor: Szczerbiński
Witam Pani Agnieszko!
Ledochowski v. Ledóchowski, Leduchowski herbu Saława z Leduchowa w pow. krzemienieckim, Wołyń, pierwsze wzmianki w herbarzach w 1528 (a w r. 1457 - Halkowie) Bohdan i Denisko. Mieli przydomek Halka, ponieważ byli gałęzią rodziny Halków. Antoni został przez cesarza rzymskiego, króla Galicyi i Lodomeryi Franciszka II wyniesiony do godności hrabiowskiej w 1800 r. Spotkałem ten ród w kilkunastu herbarzach. Najwięcej informacji o tym rodzie znaleźć można u Bonieckiego w tomie XIV. Wymieniona przez Panią miejscowość ma mylną nazwę. Powinna być Smordwa (a nie Smodrwa – tzw. literówka) w pow. dubieńskim , gmina Młynów 16 wiorst od Dubna. Józef Ledóchowski w roku 1787, był jej właścicielem, wcześniej należała do Chomiaków (T. XV Słownik Geograficzny). Ponieważ Pani przodek był w majątku Ledóchowskich gajowym, więc jako ciekawostkę dopiszę (wspomina o tym Boniecki), że jeden przedstawicieli tego rodu Stefan Ledóchowski był przypadkowo zastrzelony na Wołyniu (nie wymienia jednak gdzie) podczas polowania w 1893 r. (!) :wink:
Co do nazwiska Stawiński, to spotkałem trzy rody w herbarzach herbów: Jastrzębiec (sandomierskie), Dołęga (opoczyńskie) i Gozdawa (sieradzkie, płockie, sandomierskie). To tak na początek w wielkim skrócie.
Pozdrawiam. Jerzy

: pt 01 lip 2011, 15:10
autor: algaa
Wita. Panie Jerzy

Bardzo dziekuję za te informacje. Jesl natomiast chodzi o nazwisko Stawiński to pradziadek był chłopem i pochodził z Wołynia zamieszkiwał kolonię Bokujma. Może posiada Pan jakieś info o tej koloni?

Pozdr Agnieszka.

: pt 01 lip 2011, 15:23
autor: Szczerbiński
Pani Agnieszko!
Szlachta też często ubożała, więc co do szlachectwa rodziny warto by je zbadać. Pani jednak sama najlepiej wie z domowych opowieści. Miejscowość Bokujma z której Pani pradziadek pochodził, leży na prawym brzegu rzeki Styr, w pow. dubieńskim (a więc blisko wyżej wspomnianego Dubna) w parafii łysińskiej (patrz Słownik Geograficzny t. V str. 861). Pozdrawiam Jerzy :D

: pt 01 lip 2011, 15:49
autor: ewa_os
Adam Halka-Ledóchowski na początku XX wieku był właścicielem majątku Falemicze gmina Mikulicze na Wołyniu.Miał tam wspaniałą hodowlę koni arabskich.Pisze o tym jego prawnuczka Dorota Sumińska w ciekawej książce "Autobiografia na czterech łapach".Dorota Sumińska to lekarz wet.i krewna słynnego Michała z kultowego programu TV pt Zwierzyniec.Może niektórzy pamiętają.
pozdrawiam ,Ewa

: pt 01 lip 2011, 16:07
autor: algaa
Bardzo dziekuję za wszystkie informacje.

Pozdr Agnieszka.

: sob 02 lip 2011, 12:38
autor: migacz
Panie Jerzy mam ogromną prośbę - może pomógłby mi Pan i podpowiedział, gdzie mogę znaleźć coś na temat moich przodków. Kiedyś, kiedyś Tata mi mówił, że rodzina wywodziła się ze szlachty. Nie posiadam żadnych dokumentów poświadczających prawdomówność Taty i jakoś nie chce mi się w to wierzyć, ale mogłabym przy okazji poszperać troszkę. Na razie szukam w ogóle ich śladów w polskich archiwach. Nazwisko Harasymowicz
Pozdrawiam serdecznie Mirka :lol:

: sob 02 lip 2011, 12:57
autor: Szczerbiński
Witam Pani Mirko!
W kilku herbarzach spotkałem jeden tylko ród Harasymowiczów herbu Pomian z Wołynia. Mieli przydomek Broniuszyc - wg Dunina-Borkowskiego. Wspomina o nich Wijuk Kojałowicz (Hieronim - elektor Władysława IV). Proszę mi wybaczyć, ponieważ nie znam żadnych szczegółów o Pani rodzie (podobnie jak Pani), musi Pani sama zadecydować, czy informacje przeze mnie podane dotyczą Pani rodziny. :D Pozdrawiam Jerzy
PS. Tatusiowi córeczka powinna raczej wierzyć ... :wink:

: sob 02 lip 2011, 18:03
autor: dede43
Wierzymy tatusiom, a potem okazuje się jak u mnie:
np my zesłańcy po powstaniu styczniowym - owszem byli zesłani na Sybir bracia Jan i Józef Kwiatkowski, ale byli młodsi od mojego pradziadka Józefa, choć nie można wykluczyć, że byli z rodziny. No i z odnalezionych dokumentów wynika, że pradziadek w 1869 -1871 r pracował jako podleśniczy w okolicach Włodawy. Troszkę daleko od Syberii. Poza tym syn Józefa, mój dziadek Jan (ur. w 1862 r. w Warszawie) okazał się w dniu swojego ślubu w 1891 r. w Warszawie porucznikiem (już w rezerwie)13 Biełozerskiego Pułku Piechoty. Syn zesłańca porucznikiem w Armii Carskiej?? Owszem - rodzina Jana na pewno wylądowała na Syberii, bo w Irkucku urodził się mój ojciec w 1902 r, ale to były najprawdopodobniej zwykłe interesy, a nie żadne zesłanie. W każdym razie mając już kilka dokumentów w ręku - nic o zesłaniu nie znalazłam.
Zastanawiam się czasem, czy ktoś w rodzinie wymyślił tych zesłańców dla "polepszenia samopoczucia" przy powrocie do kraju w 1920 r- a jeśli czy to był jeszcze dziadek, co bardzo prawdopodobne, czy też już ojciec?

: sob 02 lip 2011, 19:24
autor: Szczerbiński
Szanowna Pani Danuto!
Tak sobie obserwuję Panią, jak wytrwale ( 'jak woda skałę') drąży Pani temat genealogii swojego rodu. Jestem pełen uznania, dla Pani determinacji w realizacji celu. Nie mniej wydaje mi się, że jeśli Pani jeszcze nie zna do końca wszystkich szczegółów historii swojego rodu (a na to wygląda), to lepiej może oszczędzić swoich bezpośrednich przodków (ojca i dziadka) w negatywnej ocenie, bo może się okazać niespodziewanie któregoś dnia, że oni w swoich opowiadaniach rodzinnych byli rzetelni.
PS. Pani Mirka pisze o swoim ojcu - Tato, czyli można sadzić, że go kochała. Sądzę, że on Ją też kochał - nie widzę więc powodów, by miał Ją w takim razie oszukiwać. Pani rozgoryczenie do swoich bliskich może jedynie ich relację uczuć zachwiać lub podważyć. Po co?
Pozdrawiam. Jerzy

: sob 02 lip 2011, 23:30
autor: migacz
dzięki wielkie !!!
Mirka

: sob 02 lip 2011, 23:36
autor: dede43
Oj nie zrozumiał mnie Pan, Panie Jerzy. Ja nie jestem rozgoryczona , mnie raczej to po prostu bawi i trochę nawet śmieszy. Proszę wziąć pod uwagę, że mam już kilka dziesiątków lat życia za sobą i patrzę nawet na swoje starania z pewnym dystansem.
A osobiście jestem zupełnie zadowolona z przodków tych ze strony ojca, bo o nich wiem najwięcej. Byli zubożałą szlachtą, w XIX wieku już bez żadnych majątków, choć podobno wcześniej jakieś były. Pradziadek Kwiatkowski (1832-1884) najmował się do pracy to jako rządca, to jako podleśniczy i pewnie imał się tez innych prac, pradziadek Cetnerski (1837-?) też pracował od wczesnej młodości. Od 21 roku życia przez całe lata pełnił funkcje pisarza gminnego w różnych gminach. Wędrowali po Mazowszu, Podlasiu, Lubelszczyźnie tak, że znaleźć ich ślady jest mi niezmiernie trudno. W każdym razie poza 2xprababką , pochodzącą z Szabrańskich z Zarzecza Ulańskiego, żyjąca w latach 1812-1866 i jej rodzicami, nikt z nich nie jest pochowany w miejscu urodzenia.