Ukryte wyniki w Genetece
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
Ukryte wyniki w Genetece
Co to oznacza?
Kto i na jakiej podstawie decyduje o ocenzurowaniu informacji?
Kto i na jakiej podstawie decyduje o ocenzurowaniu informacji?
Ukryte wyniki w Genetece
Ustawa o ochronie danych osobowych 
A kto decyduje o tym i dlaczego decyzja jest taka?
Po co w ogóle indeksować te metryki, jeżeli wyniki podpadają pod w/w ustawę i nie mogą być publikowane?
Nb. W/w ustawa jest jedną z wielu głupich ustaw tzw. III RP z punktu widzenia zwyczajnego obywatela. Z punktu widzenia np. przestępcy jest nieoceniona. Jeżeli dołożymy to tego ustawy o tajemnicy państwowej, służbowej i handlowej mamy całkowitą jawność i przejrzystość życia publicznego.
Stwierdzenie: "ustawa o ochronie danych osobowych" załatwia wszystko i zamyka usta. Właśnie taka była intencja ustawodawcy, aby tak reagowali wytresowani obywatele.
PS. Ochrona danych jest fikcją. Nasze dane krążą swobodnie między instytucjami, firmami i w sieci. Dostęp do nich ma każdy posiadający jakieś koneksje lub kasę czego zwyczajnemu obywatelowi zwykle brakuje.
Po co w ogóle indeksować te metryki, jeżeli wyniki podpadają pod w/w ustawę i nie mogą być publikowane?
Nb. W/w ustawa jest jedną z wielu głupich ustaw tzw. III RP z punktu widzenia zwyczajnego obywatela. Z punktu widzenia np. przestępcy jest nieoceniona. Jeżeli dołożymy to tego ustawy o tajemnicy państwowej, służbowej i handlowej mamy całkowitą jawność i przejrzystość życia publicznego.
Stwierdzenie: "ustawa o ochronie danych osobowych" załatwia wszystko i zamyka usta. Właśnie taka była intencja ustawodawcy, aby tak reagowali wytresowani obywatele.
PS. Ochrona danych jest fikcją. Nasze dane krążą swobodnie między instytucjami, firmami i w sieci. Dostęp do nich ma każdy posiadający jakieś koneksje lub kasę czego zwyczajnemu obywatelowi zwykle brakuje.
- Łopiński_Jacek

- Posty: 204
- Rejestracja: wt 21 lis 2006, 00:48
- Lokalizacja: Szczecinek; Łódź
- Kontakt:
Gdyby nie ta ustawa, dane osobowe byłyby jawne, a co za tym idzie łatwiej dostępne i trudniej byłoby na nich zarobić.
Kiedyś dokładny adres abonenta był w książce telefonicznej i nie było żadnego problemu, a teraz Firmy zdobywają dane o swoich klientach i budując olbrzymie bazy danych, odsprzedają je innym Firmom, które płacą za to grube pieniądze.
A wszystko dzięki w./w. ustawie.
Pozdrawiam serdecznie
Jacek Łopiński
Kiedyś dokładny adres abonenta był w książce telefonicznej i nie było żadnego problemu, a teraz Firmy zdobywają dane o swoich klientach i budując olbrzymie bazy danych, odsprzedają je innym Firmom, które płacą za to grube pieniądze.
A wszystko dzięki w./w. ustawie.
Pozdrawiam serdecznie
Jacek Łopiński
Moja genealogia
www.jaceklopinski.pl
Zapraszam również na Forum Genealogiczne Łopińskich
www.lopinscy.pun.pl
www.jaceklopinski.pl
Zapraszam również na Forum Genealogiczne Łopińskich
www.lopinscy.pun.pl
- Pieniążek_Stanisław

- Posty: 923
- Rejestracja: pt 14 lip 2006, 15:34
- Lokalizacja: Gdynia
-
Jurek_Plieth

- Posty: 259
- Rejestracja: śr 22 gru 2010, 08:33
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
To i ja coś dorzucę.O ile powiedzmy,że rozumiem powody ukrycia skanów,to zupełnie nie rozumiem,dlaczego nie można pokazać wyników typu skorowidzowego.Po prostu ,żeby człowiek wiedział,gdzie i pod jakim nr ma szukać tego,co ukryte.Przecież taki suchy zapis żadnych szczegółów nie ujawnia,odsyła jedynie do dalszych poszukiwań.W przypadku,gdy nawet informacja o numerze i roczniku jest niedostępna a na pytania ,dlaczego ,otrzymujemy radosną i lakoniczną odpowiedź: ustawa,to rzeczywiście sens indeksowania teraz takich roczników jest co najmniej wątpliwy.
pozdrawiam,Ewa
pozdrawiam,Ewa
-
Worwąg_Sławomir

- Posty: 999
- Rejestracja: pn 15 lis 2010, 20:10
Ponieważ często zdarza nam się nadinterpretować przepisy tejże ustawy, to myślę, że warto byłoby wystosowc w tej sprawie oficjalne zapytanie do GIODO, czy i ewentualnie w jakim zakresie ustawa zezwalałaby na publikację tych danych. Bo może być tak, że przykładowo sam rok urodzenia, miejsce, imię i nazwisko można, a imiona i nazwiska rodziców już nie.
Pozdrawiam
Sławek Worwąg
Sławek Worwąg
- Kaczmarek_Aneta

- Posty: 6296
- Rejestracja: pt 09 lut 2007, 13:00
- Lokalizacja: Warszawa/Piaseczno
Dokładnie.
Czy dane typu: Jan Kowalski, ur. 1930 r. pozwoli na identyfikację człowieka ? Moim zdaniem nie. Co innego, jak dodałoby się PESEL - indywidualny, niepowtarzalny.
A księgi wieczyste onlne ? A przeróżne książki telefoniczne i inne spisy ? Wzystko na wyciągnięcie ręki...
Czy dane typu: Jan Kowalski, ur. 1930 r. pozwoli na identyfikację człowieka ? Moim zdaniem nie. Co innego, jak dodałoby się PESEL - indywidualny, niepowtarzalny.
A księgi wieczyste onlne ? A przeróżne książki telefoniczne i inne spisy ? Wzystko na wyciągnięcie ręki...
http://webhosting.pl/print/Serwisy.gene ... asza_klasaNatomiast według GIODO osoby, które tworzą drzewo genealogiczne swojej rodziny w ramach portalu Moikrewni.pl, przetwarzają dane osobowe innych osób w celach osobistych lub domowych, a takie przetwarzanie wyłączone jest z zakresu ustawy o ochronie danych osobowych.
Ukrycie rekorów w genetece nie wynika z ustawy o ochronie danych osobowych. Nie ma w tej ustawie takiego zapisu. Temat wałkowany był już milion razy.
Ukrycie zapisów wynika z widzimisię twórców geneteki i umów zawieranych z dysponentami akt - najczęsciej proboszczami.
Ustawa mówi o ochronie danych osób żyjących, a nie o ochronie danych stuletnich.
Poza tym, informacja typu:
rok 1930, akt urodzenia 23, Kowalski Jan, parafia Bździary
moim zdaniem nie jest - w rozumieniu ustawy - żadną "daną osobową". Na jej podstawie nie można przecież precyzyjnie i jednoznacznie określić, kogo dotyczy. O ile publikowanie skanów aktów metrykalnych rzeczywiście może rodzić wątpliwości, o tyle informacja w formacie geneteki powinna być dostępna bez względu na rok wytworzenia.
Przez tyle lat, nikomu się nie chciało ani zamówić jakiejś opinii prawnej, ani skontaktować z GIODO w tej sprawie. Tylko wciska się ludziom kit o jakiejś krwiożerczej ustawie.
tomek
Ukrycie zapisów wynika z widzimisię twórców geneteki i umów zawieranych z dysponentami akt - najczęsciej proboszczami.
Ustawa mówi o ochronie danych osób żyjących, a nie o ochronie danych stuletnich.
Poza tym, informacja typu:
rok 1930, akt urodzenia 23, Kowalski Jan, parafia Bździary
moim zdaniem nie jest - w rozumieniu ustawy - żadną "daną osobową". Na jej podstawie nie można przecież precyzyjnie i jednoznacznie określić, kogo dotyczy. O ile publikowanie skanów aktów metrykalnych rzeczywiście może rodzić wątpliwości, o tyle informacja w formacie geneteki powinna być dostępna bez względu na rok wytworzenia.
Przez tyle lat, nikomu się nie chciało ani zamówić jakiejś opinii prawnej, ani skontaktować z GIODO w tej sprawie. Tylko wciska się ludziom kit o jakiejś krwiożerczej ustawie.
tomek
-
Worwąg_Sławomir

- Posty: 999
- Rejestracja: pn 15 lis 2010, 20:10
Przecież to właśnie genealog jest w stanie najbardziej precyzyjnie określić zakres danych pozwalających na identyfikację danej osoby! Czyli w praktyce dopiero dodanie danych rodziców danej osoby pozwala na w miarę precyzyjną identyfikację, więc bez umieszczania danych rodziców, moim zdaniem, ustawa dopuszcza publikację pozostałych danych.
Pozdrawiam
Sławek Worwąg
Sławek Worwąg
-
Worwąg_Sławomir

- Posty: 999
- Rejestracja: pn 15 lis 2010, 20:10
Warto tutaj zacytować art. 6 ustawy i samemu spróbować określić, czy dane z geneteki mieszczą się w definicji danych osobowych, czy nie:
Art. 6.
1. W rozumieniu ustawy za dane osobowe uważa się wszelkie informacje dotyczące
zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej.
2. Osobą możliwą do zidentyfikowania jest osoba, której tożsamość można określić
bezpośrednio lub pośrednio, w szczególności przez powołanie się na numer
identyfikacyjny albo jeden lub kilka specyficznych czynników określających jej
cechy fizyczne, fizjologiczne, umysłowe, ekonomiczne, kulturowe lub społeczne.
3. Informacji nie uważa się za umożliwiającą określenie tożsamości osoby, jeżeli
wymagałoby to nadmiernych kosztów, czasu lub działań.
Art. 6.
1. W rozumieniu ustawy za dane osobowe uważa się wszelkie informacje dotyczące
zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej.
2. Osobą możliwą do zidentyfikowania jest osoba, której tożsamość można określić
bezpośrednio lub pośrednio, w szczególności przez powołanie się na numer
identyfikacyjny albo jeden lub kilka specyficznych czynników określających jej
cechy fizyczne, fizjologiczne, umysłowe, ekonomiczne, kulturowe lub społeczne.
3. Informacji nie uważa się za umożliwiającą określenie tożsamości osoby, jeżeli
wymagałoby to nadmiernych kosztów, czasu lub działań.
Pozdrawiam
Sławek Worwąg
Sławek Worwąg
- Pieniążek_Stanisław

- Posty: 923
- Rejestracja: pt 14 lip 2006, 15:34
- Lokalizacja: Gdynia