Dwaj rodzeni bracia o tych samych imionach?
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
- annastregiel

- Posty: 259
- Rejestracja: ndz 15 kwie 2007, 15:07
- Lokalizacja: Łódź
Dwaj rodzeni bracia o tych samych imionach?
Witam.
Czy ktoś spotkał się z sytuacją, kiedy rodzice nadają swoim 2 synom (lub córkom) te same imiona?
Wiemy,że zdarza się tak, kiedy dziecko umiera, a kolejnemu urodzonemu rodzice nadają imię dziecka zmarłego.
Jednak dwoje żyjących braci o tym samym imieniu???
Taka sytuacja miała miejsce w mojej rodzinie w I poł. XIX w. w jednej z wielkopolskich parafii : Jan, ur. 4 czerwca 1849 r. i Jan ur. 6 czerwca 1851 r. W latach 1849,1850 i 1851 brak aktu zgonu Jana ur. w 1849 r.
Pozdrawiam.
Anna Stręgiel
Czy ktoś spotkał się z sytuacją, kiedy rodzice nadają swoim 2 synom (lub córkom) te same imiona?
Wiemy,że zdarza się tak, kiedy dziecko umiera, a kolejnemu urodzonemu rodzice nadają imię dziecka zmarłego.
Jednak dwoje żyjących braci o tym samym imieniu???
Taka sytuacja miała miejsce w mojej rodzinie w I poł. XIX w. w jednej z wielkopolskich parafii : Jan, ur. 4 czerwca 1849 r. i Jan ur. 6 czerwca 1851 r. W latach 1849,1850 i 1851 brak aktu zgonu Jana ur. w 1849 r.
Pozdrawiam.
Anna Stręgiel
Poszukuję:
-aktu ur. Antoniego Rudnickiego, s. Stefana, ok. 1805, ok. Kalisza, Ostrowa Wlkp.
- rodziców Stefana Rudnickiego (ok. 1780-1845), ekonoma w majątkach k. Ostrowa Wlk. męża Józefy ze Skarzyńskich, ślub - par. Tursko w 1804 r.
-aktu ur. Antoniego Rudnickiego, s. Stefana, ok. 1805, ok. Kalisza, Ostrowa Wlkp.
- rodziców Stefana Rudnickiego (ok. 1780-1845), ekonoma w majątkach k. Ostrowa Wlk. męża Józefy ze Skarzyńskich, ślub - par. Tursko w 1804 r.
-
Worwąg_Sławomir

- Posty: 999
- Rejestracja: pn 15 lis 2010, 20:10
Dwaj rodzeni bracia o tych samych imionach?
1. Owszem, zdarzało się np. że jeden na chrzcie miał nadane Jan, drugi Jan Nepomucen, trzeci Jan Chryzostom itp., a potem wszyscy funkcjonowali jako tylko Jan.
2. Brak aktu zgonu nie świadczy jeszcze o tym, że ktoś na pewno przeżył... Chyba że jest potwierdzenie w postaci aktów ślubów obydwu Janów.
2. Brak aktu zgonu nie świadczy jeszcze o tym, że ktoś na pewno przeżył... Chyba że jest potwierdzenie w postaci aktów ślubów obydwu Janów.
Pozdrawiam
Sławek Worwąg
Sławek Worwąg
- genealog1981

- Posty: 229
- Rejestracja: śr 03 paź 2007, 20:50
Dwaj rodzeni bracia o tych samych imionach?
Witam Anno,
Ja sie z tym spotkalem, i to pare razy. Chyba i dzis tez tak bywa
Ja sie z tym spotkalem, i to pare razy. Chyba i dzis tez tak bywa
Sandro Barblan
Dwaj rodzeni bracia o tych samych imionach?
U mnie to samo: dwie Marianny, obie wyszły za mąż, informacje potwierdzają akta chrztów, ślubów i KLS. I nie miały, przynajmniej w aktach nie podano, dwóch imion.
Kuba
Kuba
-
AlicjaSurmacka

- Posty: 1034
- Rejestracja: czw 12 lip 2007, 21:42
- Lokalizacja: Radomsko
Dwaj rodzeni bracia o tych samych imionach?
Witaj Aniu!
W mojej genealogii zdarzyło się kilka razy, że dzieciom nadano takie same imiona. W parafii w Chełmie w roku 1828 urodził się mój pradziadek Franciszek Salezy Bartnik syn Jana i Franciszki. Był najstarszym synem Jana, zmarł w 1908 roku. Siedemnaste dziecko tegoż Jana już z drugiej żony w 1864 roku też otrzymało imię Franciszek. Obydwaj dożyli wieku dorosłego i obydwaj założyli rodziny.
Pozdrawiam Alicja
W mojej genealogii zdarzyło się kilka razy, że dzieciom nadano takie same imiona. W parafii w Chełmie w roku 1828 urodził się mój pradziadek Franciszek Salezy Bartnik syn Jana i Franciszki. Był najstarszym synem Jana, zmarł w 1908 roku. Siedemnaste dziecko tegoż Jana już z drugiej żony w 1864 roku też otrzymało imię Franciszek. Obydwaj dożyli wieku dorosłego i obydwaj założyli rodziny.
Pozdrawiam Alicja
-
Piotr_Juszczyk

- Posty: 684
- Rejestracja: czw 30 gru 2010, 01:07
Dwaj rodzeni bracia o tych samych imionach?
Tak, zdarzało się. Zazwyczaj przy chrzcie dostawali także drugie imiona które potem stawały się częściej używane.
-
Pytlarczyk_Rafał

- Posty: 29
- Rejestracja: pt 25 lis 2011, 22:55
Witam,
To chyba była rutyna dawć bliżniętom te same imiona ,
tak samo jak zmarł Jan to i nowo narodzonemu Dali Jan jak ten zmarł to mastępny syn też Jan .
Tak samo jak i przy drugim małżeństwie . Mam parę takich przypadków.
Jan u. 1941 zm.1941
Jan u. 1943 zm.1944 Luty 16
Jan u. 1944 marzec 16 żyje. wszyscy s. Jana i Julianny która urodziła 16 cioro dzieci i dożyła 95l
Rafał
To chyba była rutyna dawć bliżniętom te same imiona ,
tak samo jak zmarł Jan to i nowo narodzonemu Dali Jan jak ten zmarł to mastępny syn też Jan .
Tak samo jak i przy drugim małżeństwie . Mam parę takich przypadków.
Jan u. 1941 zm.1941
Jan u. 1943 zm.1944 Luty 16
Jan u. 1944 marzec 16 żyje. wszyscy s. Jana i Julianny która urodziła 16 cioro dzieci i dożyła 95l
Rafał
Poszukuję Pytlarczyk , Wachnik ,Klingert ,Mucha , Szewczyk
-
Pawłowski_Henryk

- Posty: 408
- Rejestracja: śr 09 lut 2011, 17:01
- annastregiel

- Posty: 259
- Rejestracja: ndz 15 kwie 2007, 15:07
- Lokalizacja: Łódź
Dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi.
Dziś bardzo dokładnie przejrzę akta tej parafii (są na www.szukajwarchiwach) - może znajdę akt zgonu Jana, ur. w 1849 r. i zgodnie z sugestią Henryka Pawłowskiego, okaże się, że tenże Jan zmarł później, a jako małe dziecko nie rokował nadziei na przeżycie.
Mam akt ślubu jednego z tych Janów - ale nie wiem dokładnie którego, ponieważ rożnica wieku między nimi jest mała (2 lata) , a w tym akcie małżeństwa, spisanym w 1882 r. w innej parafii (Szadek), jest napisane,że Jan ma 29 lat, czyli powinien urodzić się w 1853 r....
Pozdrawiam.
Anna S.
Dziś bardzo dokładnie przejrzę akta tej parafii (są na www.szukajwarchiwach) - może znajdę akt zgonu Jana, ur. w 1849 r. i zgodnie z sugestią Henryka Pawłowskiego, okaże się, że tenże Jan zmarł później, a jako małe dziecko nie rokował nadziei na przeżycie.
Mam akt ślubu jednego z tych Janów - ale nie wiem dokładnie którego, ponieważ rożnica wieku między nimi jest mała (2 lata) , a w tym akcie małżeństwa, spisanym w 1882 r. w innej parafii (Szadek), jest napisane,że Jan ma 29 lat, czyli powinien urodzić się w 1853 r....
Pozdrawiam.
Anna S.
Poszukuję:
-aktu ur. Antoniego Rudnickiego, s. Stefana, ok. 1805, ok. Kalisza, Ostrowa Wlkp.
- rodziców Stefana Rudnickiego (ok. 1780-1845), ekonoma w majątkach k. Ostrowa Wlk. męża Józefy ze Skarzyńskich, ślub - par. Tursko w 1804 r.
-aktu ur. Antoniego Rudnickiego, s. Stefana, ok. 1805, ok. Kalisza, Ostrowa Wlkp.
- rodziców Stefana Rudnickiego (ok. 1780-1845), ekonoma w majątkach k. Ostrowa Wlk. męża Józefy ze Skarzyńskich, ślub - par. Tursko w 1804 r.
A jak wyjaśnić sytuację, w której rodzą się synowie Antoni i Marcin, a w aktach ślubu występują jako Tomasz i Błażej?
Zaznaczam, że przynajmniej jeden z nich miał w ten sposób zmienione imie. Rodzili się akurat na skraju zachowanych roczników bo w 1811 i 1814, a śluby są kolejno z 1831 i 1834 roku. Po danych żony poznałem, że Tomasz to tak naprawdę Antoni, no a Błażejem musi być Marcin, zgadza się nawet podany wiek. Tych dwóch miało jeszcze w 1808 siostrę. Przed 1808 zapewne były jeszcze dzieci, ale po 1814 już raczej nie (chyba że w roczniku 1817 który jest w innym archiwum i leży nieprzejrzany).
Dlatego myślę, że drugiemu bratu też zmieniono w akcie imię, bo jeśli miałby to być prawdziwy Błażej, to raczej nie podano by wieku 20 lat w w 1834 roku, jeśli miałby on już więcej niż 26(urodziwszy się przed 1808). I gdzie tu sens?
Proszę o konsultację.
Kuba
Zaznaczam, że przynajmniej jeden z nich miał w ten sposób zmienione imie. Rodzili się akurat na skraju zachowanych roczników bo w 1811 i 1814, a śluby są kolejno z 1831 i 1834 roku. Po danych żony poznałem, że Tomasz to tak naprawdę Antoni, no a Błażejem musi być Marcin, zgadza się nawet podany wiek. Tych dwóch miało jeszcze w 1808 siostrę. Przed 1808 zapewne były jeszcze dzieci, ale po 1814 już raczej nie (chyba że w roczniku 1817 który jest w innym archiwum i leży nieprzejrzany).
Dlatego myślę, że drugiemu bratu też zmieniono w akcie imię, bo jeśli miałby to być prawdziwy Błażej, to raczej nie podano by wieku 20 lat w w 1834 roku, jeśli miałby on już więcej niż 26(urodziwszy się przed 1808). I gdzie tu sens?
Proszę o konsultację.
Kuba
-
Garnek_Jarek
- Posty: 5
- Rejestracja: śr 23 sty 2008, 23:11
-
Sawicki_Julian

- Posty: 3423
- Rejestracja: czw 05 lis 2009, 19:32
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Witam ,chyba znam odpowiedź na zmianę imion na inne niż w metryce ale to tylko moje odkrycia . Na początku lat 1700 szlachcic płacił np. za ślub dwa dukaty w złocie , a inni płacili w tm samym czasie 18 zloty , pewnie i za chrzest tez była duża różnica w zapłacie bo to widać gołym okiem w pisaniu metryk chrztu , jak się chrzciło dziecko zamożnego Pana z tytułami i sprawującym znaczącym urzędem to metryka jest bardzo ładnie napisana na pół strony i dziecko ma nawet trzy imiona zapisane ,a jak chrzest był trochę biedniejszych ludzi mieszczan czy chłopów nawet i szlachty ale nie zamożnej to zwykle pisane ma dziecko tylko jedno imię i króciutko w trzech linijkach z tego to jedna o księdzu . Myślę ze także ci biedniejsi podawali na chrzcie słownie także dwa imiona ale ksiądz pisał wszystkim równo tylko jedno imię ,tylko jeśli podali np Marcin Błażej to wypadło zapisać to pierwsze imię - Marcin . Tak zauważyłem w metrykach litewskich u Sawickich ze jest dwóch ochrzczonych Michałów jednych rodziców a potem ci dwaj piszą się w Sądzie lub innym urzędzie Michał Alojzy i Michał Jerzy , to takie moje przypuszczenia bo jak inaczej to wytłumaczyć , a przecież nikt nie sprawdzał co ksiądz zapisał , bo tej metryki nie podpisywali dawniej ( jeśli umieli pisać ), aż młody brał ślub i była potrzebna metryka urodzenia , wtedy odkrył swe ( nowe ) imię ; pozdrawiam - Julian
To w przeszłości sakramenty również kosztowały?
No dobrze, ale imiona do chrztu podają rodzice, a do ślubu chyba już sami młodzi. W przypadku Antoniego, w metryce chrztu jest imię Antoni, w metryce ślubu, Tomasz, a potem w kolejnych metrykach jego dzieci także Antoni i wreszcie w metryce jego zgonu-Antoni.
Co do drugiego z braci-nie wiem, nie śledziłem jego potomków. Z tego co mi się wydaje mogli to być potomkowie biednych mieszczan, bo w metryce ich siostry Małgorzaty z 1808 roku jeszcze "w domu Jadwigi Bileckiejm roczną komorną siedzą", w małym miasteczku, a potem Antoni rodzi się już na wsi. Jego ojciec był kowalem(tzn. maystrem kunsztu kowalskiego), to też świadczy o trochę wyższym statusie wśród chłopów/drobnych mieszczan.
Kuba
No dobrze, ale imiona do chrztu podają rodzice, a do ślubu chyba już sami młodzi. W przypadku Antoniego, w metryce chrztu jest imię Antoni, w metryce ślubu, Tomasz, a potem w kolejnych metrykach jego dzieci także Antoni i wreszcie w metryce jego zgonu-Antoni.
Co do drugiego z braci-nie wiem, nie śledziłem jego potomków. Z tego co mi się wydaje mogli to być potomkowie biednych mieszczan, bo w metryce ich siostry Małgorzaty z 1808 roku jeszcze "w domu Jadwigi Bileckiejm roczną komorną siedzą", w małym miasteczku, a potem Antoni rodzi się już na wsi. Jego ojciec był kowalem(tzn. maystrem kunsztu kowalskiego), to też świadczy o trochę wyższym statusie wśród chłopów/drobnych mieszczan.
Kuba
Ogólnie w XIX, szczególnie na wsi, ludzie byli niepiśmienni i często nie bardzo wiedzieli ile mają lat (nie zgadzają się daty i wiek konkretnych osób). Także imiona nie były tak ustabilizowane, jak dzisiaj. Tu mam świetny akapit o imionach i przezwiskach z książki "Pamiętniki włościanina":
"Prawie każdy chłop w owych czasach miał jakieś przezwisko albo przydomek, według których był we wsi znany i nazywany. Tak n. p. Wojciech Łuczak z Podłęża nazywany był Pończochą, Józef Słomka z Podłęża Rychlickim, Michał Wiącek z pod Nru 53 Kwapiszem, Józef Wójcikowski Drabem, Ignacy Gronek Kozieją, Jan Szczytyński Rysiem, Jan Mortka z pod Nru 27 Karolikiem, Stanisław Antończyk Mastelarczakiem i t. d. i t. d.
Niejeden znany był więcej pod swojem przezwiskiem, niż pod nazwiskiem, albo nawet tylko pod przezwiskiem. Na przykład Łuczaka nazywali powszechnie tylko Pończochą, Wójcikowskiego Drabem, Mortkę Karolikiem i t. d. i oni sami podawali przezwiska zamiast nazwisk przy spisywaniu aktów urzędowych i w innych okolicznościach. Niektórzy nie znali nawet swoich właściwych nazwisk i naturalnie o przezwiska nigdy się nie obrażali.
Mortkę nazywali Karolikiem z powodu, że jego dziadkowi było na imię Karol. Antończyka Mastalerczakiem, ponieważ ojciec jego był masztalerzem czyli stajennym u hrabiego, — przeważnie jednak nieznane były początki różnych przezwisk i przydomków".
"Prawie każdy chłop w owych czasach miał jakieś przezwisko albo przydomek, według których był we wsi znany i nazywany. Tak n. p. Wojciech Łuczak z Podłęża nazywany był Pończochą, Józef Słomka z Podłęża Rychlickim, Michał Wiącek z pod Nru 53 Kwapiszem, Józef Wójcikowski Drabem, Ignacy Gronek Kozieją, Jan Szczytyński Rysiem, Jan Mortka z pod Nru 27 Karolikiem, Stanisław Antończyk Mastelarczakiem i t. d. i t. d.
Niejeden znany był więcej pod swojem przezwiskiem, niż pod nazwiskiem, albo nawet tylko pod przezwiskiem. Na przykład Łuczaka nazywali powszechnie tylko Pończochą, Wójcikowskiego Drabem, Mortkę Karolikiem i t. d. i oni sami podawali przezwiska zamiast nazwisk przy spisywaniu aktów urzędowych i w innych okolicznościach. Niektórzy nie znali nawet swoich właściwych nazwisk i naturalnie o przezwiska nigdy się nie obrażali.
Mortkę nazywali Karolikiem z powodu, że jego dziadkowi było na imię Karol. Antończyka Mastalerczakiem, ponieważ ojciec jego był masztalerzem czyli stajennym u hrabiego, — przeważnie jednak nieznane były początki różnych przezwisk i przydomków".
-
Krzysieksaf

- Posty: 117
- Rejestracja: pn 25 cze 2012, 15:56