Imię dla córki po pierwszej żonie?
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
Imię dla córki po pierwszej żonie?
Trudno już to dziś rozstrzygnąć na pewno, lecz czy spotkaliście się może z faktem, iż urodzona w drugim związku córka dostaje imię po pierwszej żonie?
Janowi (1802-1877) w 1847 roku umiera żona, Regina (matka jego co najmniej 4. dzieci).
W drugim małżeństwie, w 1852 roku, rodzi mu się córeczka (moja prababcia).
Dziecko nie dostaje imienia po swojej matce, Zofii. Jan ma już z pierwszego małżeństwa córkę o tym imieniu. Nie otrzymuje też imienia Maria lub Agnieszka – po jednej z babć – lecz otrzymuje imię Regina.
Czy słuszne jest moje przypuszczenie, iż to imię po pierwszej żonie Jana?
Dodam, iż dzieci z pierwszego małżeństwa: córka Katarzyna oraz synowie Ignacy i Walenty nie otrzymują imion przodków Jana ani też jego zmarłej żony.
Łączę pozdrowienia –
Lidia
Janowi (1802-1877) w 1847 roku umiera żona, Regina (matka jego co najmniej 4. dzieci).
W drugim małżeństwie, w 1852 roku, rodzi mu się córeczka (moja prababcia).
Dziecko nie dostaje imienia po swojej matce, Zofii. Jan ma już z pierwszego małżeństwa córkę o tym imieniu. Nie otrzymuje też imienia Maria lub Agnieszka – po jednej z babć – lecz otrzymuje imię Regina.
Czy słuszne jest moje przypuszczenie, iż to imię po pierwszej żonie Jana?
Dodam, iż dzieci z pierwszego małżeństwa: córka Katarzyna oraz synowie Ignacy i Walenty nie otrzymują imion przodków Jana ani też jego zmarłej żony.
Łączę pozdrowienia –
Lidia
Imię dla córki po pierwszej żonie?
Witam! W tym temacie obowiązuje chyba pełna dowolność , pomijając sytuacje kiedy to ksiądz decydował o tym, jakie imię nadać dziecku . W każdym razie ,wśród moich przodków , nikt nie dziedziczył imienia po rodzicach, dziadkach czy pradziadkach , więc chyba nigdy nie było to regułą. A imię po pierwszej zonie? Czemu nie? Może osierocone dzieci tak chciały?
Pozdrawiam. Bożena
Pozdrawiam. Bożena
-
Marynicz_Marcin

- Posty: 2313
- Rejestracja: sob 20 cze 2009, 19:06
- Lokalizacja: Międzyrzecz
Imię dla córki po pierwszej żonie?
Może "obecna" żona tak chciała, bo Jan rozpaczliwie ubolewał nad śmiercią swej pierwszej żony.
Chciała, aby ich wspólna córka przypominała mu żonę, a może to była prośba dzieci z poprzedniego małżeństwa .
Wiele możliwości, szansa na poznanie prawdziwej - mała.
Chciała, aby ich wspólna córka przypominała mu żonę, a może to była prośba dzieci z poprzedniego małżeństwa .
Wiele możliwości, szansa na poznanie prawdziwej - mała.
Pozdrawiam,
Marcin Marynicz
Zapraszam na mojego bloga genealogicznego :
http://przodkowieztamtychlat.blogspot.com/
Marcin Marynicz
Zapraszam na mojego bloga genealogicznego :
http://przodkowieztamtychlat.blogspot.com/
Imię dla córki po pierwszej żonie?
Dziękuję za sugestie.
Druga żona Jana nie była siostrą pierwszej, toteż nie brałam pod uwagę jej propozycji. Nawet zastanawiałam się nad związanymi z tym emocjami praprababci gdyby to była wola prapradziadka.
Natomiast nie pomyślałam o prośbie osieroconych dzieci. W chwili narodzin przyrodniej siostry Walenty miał 21 lat, Katarzyna zmarła 11 lat wcześniej, Zofia miała 16 lat a najmłodszy, Ignacy, 6 lat.
Pozdrawiam serdecznie –
Lidia
Druga żona Jana nie była siostrą pierwszej, toteż nie brałam pod uwagę jej propozycji. Nawet zastanawiałam się nad związanymi z tym emocjami praprababci gdyby to była wola prapradziadka.
Natomiast nie pomyślałam o prośbie osieroconych dzieci. W chwili narodzin przyrodniej siostry Walenty miał 21 lat, Katarzyna zmarła 11 lat wcześniej, Zofia miała 16 lat a najmłodszy, Ignacy, 6 lat.
Pozdrawiam serdecznie –
Lidia
- Herbal_ela

- Posty: 69
- Rejestracja: wt 24 lut 2009, 13:46
Imię dla córki po pierwszej żonie?
Znam taki przypadek.
Córka nie dostała imienia po babci mamy ani po babci taty jak było ustalone ale dopiero w kościele ojciec dał jej imię swojej pierwszej żony. Matki nie było przy chrzcie więc dowiedziała się po fakcie. Córka była ukochanym dzieckiem tatusia a u mamusi była na ostatnim miejscu.
Obie żony nie znały się i pierwsza zmarła zanim mąż poznał drugą więc nie było tu mowy o zazdrości.
Ot tak już bywa.
pozdrawiam
Ela
Córka nie dostała imienia po babci mamy ani po babci taty jak było ustalone ale dopiero w kościele ojciec dał jej imię swojej pierwszej żony. Matki nie było przy chrzcie więc dowiedziała się po fakcie. Córka była ukochanym dzieckiem tatusia a u mamusi była na ostatnim miejscu.
Obie żony nie znały się i pierwsza zmarła zanim mąż poznał drugą więc nie było tu mowy o zazdrości.
Ot tak już bywa.
pozdrawiam
Ela
-
Piotr_Juszczyk

- Posty: 684
- Rejestracja: czw 30 gru 2010, 01:07
Spotykałem się też z sytuacją że imię było z określonego podzbioru (ok. 5-6 imion) wybieranych w zależności od tego kto miał najbliżej imieniny. Stąd rodziło się 2-3 Agnieszki, po nich 2-3 Maryanny itd.
I spotkałem się też że imię było obecnej żony, ba nawet babci, prababci. W ogóle to z wieloma takimi przypadkami się spotkałem jak każdy. Sam mam imię Piotr jak mój dziadek, i pradziadek (hmm, ale nie z tej samej gałęzi) i jeszcze inny pradziadek. I teraz pytanie zbieżność jest z dziadkiem czy pradziadkiem? A może nadano dziadkowi na cześć pradziadka z którym jakąkolwiek więzią połączył go kilkadziesiąt lat później wnuczek?
Ba a może nadał imię ponieważ lubił to imię i dlatego poznał pierwszą żonę?
Podsumowując, według mnie szukasz związku bezpodstawnie, bez konkretnego zapisu, wspomnienia, że nadano imię z takiej a takiej okazji to można równie dobrze pisać że nadano imię na cześć Reginy Hall, bo przecież takie same imiona. Tak jak każdy Karol ma nadane imię na część Karola Wojtyły, tak samo Jan i Paweł...
I spotkałem się też że imię było obecnej żony, ba nawet babci, prababci. W ogóle to z wieloma takimi przypadkami się spotkałem jak każdy. Sam mam imię Piotr jak mój dziadek, i pradziadek (hmm, ale nie z tej samej gałęzi) i jeszcze inny pradziadek. I teraz pytanie zbieżność jest z dziadkiem czy pradziadkiem? A może nadano dziadkowi na cześć pradziadka z którym jakąkolwiek więzią połączył go kilkadziesiąt lat później wnuczek?
Ba a może nadał imię ponieważ lubił to imię i dlatego poznał pierwszą żonę?
Podsumowując, według mnie szukasz związku bezpodstawnie, bez konkretnego zapisu, wspomnienia, że nadano imię z takiej a takiej okazji to można równie dobrze pisać że nadano imię na cześć Reginy Hall, bo przecież takie same imiona. Tak jak każdy Karol ma nadane imię na część Karola Wojtyły, tak samo Jan i Paweł...
Piotrze,
wszystko, co napisałeś, to święta prawda. Może w tym przypadku, to i szukanie wiatru w polu
.
Jednak w mojej rodzinie od pokoleń bardzo często dzieciom nadawano imiona rodziców lub dziadków (jeśli nie jako pierwsze to drugie). A pradziadek Szymon (1831-1896) upodobał sobie nadawanie dzieciom z pierwszego i drugiego małżeństwa tych samych imion. Znalazłam, jak dotychczas, dwóch Janów oraz dwie Anny.
Pisałam już też na tym forum o szczególnym przypadku. Otóż Paweł (1858-1916), młodszy brat mojego pradziadka Stanisława, żadnego ze swych synów nie nazwał swoim imieniem, ani żadnego ze swych przodków (nadawał im imiona upamiętniające postacie historyczne), ale aż pięciu swoim córkom (żadna nie przeżyła wieku dziecięcego) nadał imię Cecylia.
Jak napisał w komentarzu do pamiętników ojca, jego najmłodszy syn, Tadeusz:
Lidia
wszystko, co napisałeś, to święta prawda. Może w tym przypadku, to i szukanie wiatru w polu
Jednak w mojej rodzinie od pokoleń bardzo często dzieciom nadawano imiona rodziców lub dziadków (jeśli nie jako pierwsze to drugie). A pradziadek Szymon (1831-1896) upodobał sobie nadawanie dzieciom z pierwszego i drugiego małżeństwa tych samych imion. Znalazłam, jak dotychczas, dwóch Janów oraz dwie Anny.
Pisałam już też na tym forum o szczególnym przypadku. Otóż Paweł (1858-1916), młodszy brat mojego pradziadka Stanisława, żadnego ze swych synów nie nazwał swoim imieniem, ani żadnego ze swych przodków (nadawał im imiona upamiętniające postacie historyczne), ale aż pięciu swoim córkom (żadna nie przeżyła wieku dziecięcego) nadał imię Cecylia.
Jak napisał w komentarzu do pamiętników ojca, jego najmłodszy syn, Tadeusz:
Pozdrawiam serdecznie –Niewątpliwie, była w tym nieustępliwa wola przedłużenia „życia” imienia swego przyjaciela – małżonki. Doszło do tego, że wieś uznała: „[…] toczy walkę z Bogiem… Bóg zabiera mu Cecylie, a on się uparł…”.
Lidia
