Strona 1 z 1

Dębski Benedykt, szukam aktu zgonu

: wt 24 lip 2012, 20:48
autor: Severin
T: "Bezskuteczne poszukiwania aktu zgonu - proszę o pomoc"

Postanowiłem podzielić się na forum pewnym problemem, którego od dłuższego czasu nie mogę rozwiązać. Bezskutecznie poszukuję aktu zgonu mojego przodka i zastanawiam się czy możliwe, że trafię jeszcze na jakiś trop?

Chodzi o Benedykta Dębskiego (syna Tomasza i Marianny) zamieszkałego we wsi Waliszew będącej siedzibą parafii (obecnie wieś w województwie łodzkim). W roku 1807 ożenił się z Teresą z Kacików. W Waliszewie przyszły na świat wszystkie ich dzieci i wydawałoby się, że do śmierci Benedykt mieszkał w Waliszewie i tam powinien znajdować się jego akt zgonu. Niestety nie ma go tam. Gdy w roku 1840 wychodziła za mąż jego córka Karolina, w akcie zaślubin znalazłem zapis, że rodzice żyją i mieszkają w Waliszewie. Jednak gdy w 1844 roku żenił się w sąsiedniej Parafii Bielawy syn Antoni znalazłem zapis informujący, że ojciec, niegdyś zaciężny, już nie żyje, a matka zamieszkała w Waliszewie. Zatem, jeśli wierząc w to, co zapisano w aktach zaślubin, zgon Benedykta musiał nastąpić między 1840 a 1844 rokiem. Bez wątpienia jego małżonka Teresa zmarła w 1850 roku w Waliszewie, gdzie odnalazłem jej akt zgonu. Przez wszystkie lata, od 1807 do 1840, w różnych aktach pojawia się Benedykt jako świadek, czy ojciec chrzestny, co potwierdza, że uczestniczył w życiu wsi i był z nią związany. Gdzie zatem podział się u schyłku życia? Gdzie zmarł i gdzie znajduje się jego akt zgonu? To właśnie pytanie, na które szukam odpowiedzi.

Czy jest możliwe, że zmarł na terenie Parafii, a mimo tego nie zostało to odnotowane w księdze zgonów? Brałem również pod uwagę, że może został gdzieś wcielony do wojska – ale czy biedny chłop, w wieku około 60 lat (tyle miał w 1840 roku) mógł zostać gdzieś wcielony?

Jeśli ktoś mógłby mi udzielić jakiejś wskazówki będę wdzięczny.

Seweryn Dębski

Bezskuteczne poszukiwania aktu zgonu - proszę o pomoc

: wt 24 lip 2012, 21:03
autor: sponikowski
Jeśli "zaciężny" to może jednak wcielony do wojska... więc możesz szukać i szukać... Nie ma jednak tego złego - wiele bym dał za taką informację, która chociaż w małym zakresie ukierunkowałyby moje poszukiwania jednego z przodków, a ten niestety rozpłynął się w "powietrzu"

pozdrawiam - Sławek

Bezskuteczne poszukiwania aktu zgonu - proszę o pomoc

: wt 24 lip 2012, 21:10
autor: Severin
Pytanie, czy przypadkiem "zaciężny" nie oznaczało raczej gospodarza zaciężnego - najemcę, dzierżawcę? Lub coś takiego. Z pewnością między 1836 a 1839 roku pojawiaj się gdzieś w aktach jako świadek itd. co oznacza, że przebywał na wsi. Czy mogli zatem wcielic koło 1840 roku 60 letniego meżczyznę do wojska?

Bezskuteczne poszukiwania aktu zgonu - proszę o pomoc

: wt 24 lip 2012, 21:17
autor: eliza1952
Mogę podzielić się swoim problemem podobnym u moich przodków napisane jest przy powtórnym ślubie,że mąż zmarł w Waliszewie i nawet podany jest rok zgonu ale nic z tego taki akt nie został odnotowany w księdze .Sprawdzałam w księgach kościelnych i cywilnych.

Bezskuteczne poszukiwania aktu zgonu - proszę o pomoc

: wt 24 lip 2012, 21:22
autor: Severin
Zapis w akcie zaślubin syna Antoniego brzmi następująco, cyt. " [...] na dniu dzisiejszym zawarte zostało religijne małżeństwo między Antonim Dembskim (Dębskim) kawalerem gospodarzem zaciężnym w służbie lat 18 skończone mającym we wsi Wola Gosławska (wieś w Parafii Waliszew) urodzonym z Benedykta Dembskiego (Dębskiego) gospodarza zacieżnego dziś już nieżyjącego [...] ".

Bezskuteczne poszukiwania aktu zgonu - proszę o pomoc

: wt 24 lip 2012, 21:26
autor: sponikowski
a czy szukałeś w parafiach, gdzie wychodziły za mąż jego córki / żenili się jego synowie? może tam się gdzieś "zapodział". Jeden z moich pra... urodził się w miejscowości "K", tam ożenił się i tam urodziło się jego pierwsze dziecko... Kilka lat później urodziło się kolejne, a potem kolejne itd. Po kilku latach umiera jego żona i w akcie wymienione są ich pozostałe przy życiu dzieci... Wśród nich wymieniana jest córka, o której istnieniu nie miałem pojęcia. Zaczałęm szukać po sąsiednich parafiach i trafiłem. Co się okazało... wygląda na to, że na dwa lata przeniósł się z żoną do miejscowości w sąsiedniej parafii (z szewca stał się szynkarzem) i tam właśnie urodziła mu się córka... i to pod przekręconym nazwiskiem (bo ksiądz pisał jak słyszał lub chciał, a że akurat tam mieszkało trochę Manikowskich to z Ponikowskiego zrobił się Monikowski). W tej samej parafii przy okazji trafiłem na akt zgonu jego matki i do dziś mnie męczy pytanie czy prowadzenie wyszynku było głównym powodem jego krótkiej przeprowadzki?, czy też wcześniejsza przeprowadzka rodziców?. Męczy mnie też pytanie co się stało z jego ojcem i pierwszym dzieckiem. Obydwaj bowiem wyparowali

Bezskuteczne poszukiwania aktu zgonu - proszę o pomoc

: wt 24 lip 2012, 21:27
autor: Severin
Pani Elizo skoro Pani również w Waliszewie spotkała się z podobną sytuacją to zastanawiam się co mogło byc przyczyną takiego pominięcia?

Bezskuteczne poszukiwania aktu zgonu - proszę o pomoc

: wt 24 lip 2012, 21:35
autor: Severin
Wydaje mi się, że wszystkie dzieci Teresy i Benedykta z wyjątkiem wspomnianego syna Antoniego zamieszkiwały w 1840 roku w Waliszewie. Tylko Antoni, który po zaślubinach w sąsiednich Bielawach (gdzie na służbie pracowała jego małżonka) osiadł na stałe w Oszkowicach (gdzie został karczmarzem). Na wszelki wypadek sprawdziłem Bielawy i Oszkowice. Sprawdziłem w alegacie z Bielaw i niestety poza informacją, że w chwili ślubu ojciec już nie żył, nic nie znalazłem. A miałem nadzieję, bowiem i pan młody i panna młoda pochodzili z poza Parafii Bielawy...
Jeśli nawet przeniósłby się do któregoś z dziecka (do innej parafii) to czemu bez małżonki Teresy? Po trzydzistu kilku latach małżeństwa...

Bezskuteczne poszukiwania aktu zgonu - proszę o pomoc

: wt 24 lip 2012, 21:42
autor: sponikowski
Podobne pytanie i ja sobie zadaję... co nie oznacza, że nie jest to (niestety) niemożliwe...

Bezskuteczne poszukiwania aktu zgonu - proszę o pomoc

: wt 24 lip 2012, 21:48
autor: eliza1952
Podam Ci swój przypadek z innej gałązki.Szukałam w ciemno bo moi przodkowie byli owczarzami więc biegali po całym Księstwie Łowickim to było powodem,że zaczęłam indeksować i właśnie w trakcie indeksowania jednej z parafii znalazłam zgon mojego przodka.W akcie zgonu było napisane umarł w domu zięcia swego widocznie przyszedł z wizytą bo mieszkał w innej parafii i tutaj został zapisany .Mam sporo takich przypadków w urodzeniach też.

Bezskuteczne poszukiwania aktu zgonu - proszę o pomoc

: wt 24 lip 2012, 22:02
autor: Severin
Istotnie mogło tak być. Pozostaje mieć nadzieję, że trafię na taką informację przeglądając akty innych parafii.

Bezskuteczne poszukiwania aktu zgonu - proszę o pomoc

: wt 24 lip 2012, 22:12
autor: moyra777
Ja mialam podobny przypadek, wiec moze warto posprawdzac jego wnuczkow gdzie sie rodzili, moze pojechal gdzies z wizyta i tam zmarl. Moj Szymon zmarl na ospe w parafii gdzie zamieszkiwala jego jedna z corek, a jego zona Katarzyna zmarla w parafii oddalonej o 80 km. Gdyby nie to ze znalazlam przez przypadek akt urodzenia dziecka jeszcze innej corki Szymona, gdzie jako chrzestna zapisana byla nieznana mi do tej pory corka Szymona nigdy bym nie trafila na akt zgonu Katarzyny.

Bezskuteczne poszukiwania aktu zgonu - proszę o pomoc

: wt 24 lip 2012, 22:25
autor: Jofon
Zastanawiam się, czy w księgach zgonów odnotowywano zgony osob, których ciał nie odnaleziono (wypadki utonięć itp.)? A co z tymi, którzy zmarli w czasie podróży ( np. wyjazd w interesach, na jarmark, z podwodą) i zostali pochowani z dala od swojej parafii?

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

Bezskuteczne poszukiwania aktu zgonu - proszę o pomoc

: wt 24 lip 2012, 23:22
autor: eliza1952
W trakcie indeksacji spotykam się z tym ale zazwyczaj jest napisane mężczyzna lub kobieta bez podawania danych lub dziecko znalezione martwe rodziców niewiadomych