Rzeczywiście ciekawe wyzwanie etymologiczne, nazwiska CHROL, CHROŁ w 2-tomowym słowniku Rymuta nie ma, ale jest w jego spisie i lokalizacji nazwisk na
www.herby.com.pl: CHROL: ogółem 52 dorosłych w Polsce, z tego gniazda gł. okolice Biała Podlaska i Włocławek, są też inne nazwiska w gałęzi!: Chrola, Chrolenko, Chroliński, Chroll ; CHROŁ: równie ciekawe wyniki, ogółem 128, inne nazwiska: Chrołowicz, Chrołowski.
A więc kolejne bardzo ciekawe nazwisko polskie wymieniane tu na genforum, ale skąd się wywodzi? Moim skromnym zdaniem jest to fonetyczna transkrypcja nazwiska KROL, KRÓL, notowane od 1369 r., i to wcale nie od króla panujacego, ale też od królik, króliczek; lub rzeczywiście od nazwy miejsca, skąd pochodził przodek, sięgając do etymologii nazw miejscowych - "Nazwy Miejscowe Polski, Historia Pochodzenie Zmiany" IJP PAN Kraków, pod red. naszego Rymuta, t. II C-D, 1997, str. 82: od n.os. Chroł, ta od im. cerkiewnego Froł, obecna nazwa miejscowa to Chrołowice, 8 km. na płn.-zach od Drohiczyna.
Ta druga opcja podoba mi się bardziej, ale spotykam ogromną liczbę nazwisk zmienionych fonetycznie gł. w XIX w., tu głównie specjalizowali się urzędnicy pod zaborem rosyjskim ;(, nie mówiąc już o gubieniu liter, cały czas mam w pamięci casus z Ameryki, po emigracji z Polski, oto krótka kolejna przypowieść amerykańsko-polska, jak zanudzam, to powiedzcie

-
Po wielu latach poszukiwań Stuart Miller z rodziną w Seattle, USA, odkrył na cmentarzu w innym Stanie w USA grób dziadka, gdzie było wyryte: Michael Miller-Marchlewicz z Polski, ur. 1864, Bialystok (dziadek po przyjeździe zmienił nazwisko na Miller, ponieważ za boga nikt w hameryce nie mógł wymówić nazwiska Marchlewicz), jakież było zdumienie Stuarta, kiedy odkryliśmy po wielu miesiącach poszukiwań, że prawidłowe nazwisko z Polski to nie Marchlewicz, ale Marchalewicz (kompletnie inna etymologia, marchalewicz pochodzi od marchal-grabarz, a Bialystok, to oczywiście tylko prowincja, a rodzinna wieś to Milewskie koło Knyszyna), a więc świetny przykład nazwiska pierwszego przodka od lokalnej profesji w parafii, teraz łatwiej było przystąpić do poszukiwań w Polsce, po ponad 100 latach Stu i jego rodzina w USA odnalęźli rodzinę w Polsce, Milewskie to śliczna wieś pod Knyszynem, a rodzina nadal żyje, teraz w Knyszynie, serdeczna, otwarta, wymieniają się pamiątkami rodzinnymi, danymi genealogicznymi z lokalnej parafii, korespondują, mailują, Stu w Seattle już uczy się polskiego

, młoda generacja w Polsce mailuje po angielsku, obie rodziny planują wzajemne odwiedziny w następnych miesiącach i latach, ot, odkrywanie wartości przeszłości, i tych wszystkich najlepszych wartości przekazanych nam wszystkim przez naszych przodków.
Stu Miller-Marchalewicz w USA czuje się w pełni Polakiem, z tą polską duszą otwarcia i dzielenia się z innymi, oto jedna z jego pamiątek, po dziadkach w USA, zgłoszona do naszej galerii, o organizacji POLISH FALCONS po emigracji, tak ci polscy emigranci za wszelką cenę starali się zachowywać tradycje polskie w Ameryce:
http://www.narodowa.pl/Polonica/14/eksponat.htm
=
Mam nadzieję, że moje próby wyjaśnienia etymologii bardzo ciekawego nazwiska Chrol, Chroł będą użyteczne,
Pozdrawiam wszystkich, którzy po przodkach nabyli to dziwne drgnienie serca genealoga w poszukiwaniu szczęsnych wartości życia, zapraszam do naszych galerii dzielenia się z innymi,
Tadeusz
http://www.narodowa.pl