NASZE PRAWA
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
-
justysiamag

- Posty: 27
- Rejestracja: czw 16 sie 2007, 18:57
NASZE PRAWA
MAM PYTANIE, DLA MNIE DOSYć WAżNE. CO ZROBIć JEżELI PROBOSZCZ PARAFII NIE CHCE POKAZAć KSIąG METRYKALNYCH, TZN. CHCE , ALE żEBYM MOGłA JE ZOBACZYć MUSZę ZAPłACIć, DOSYć SłONO POWIEM SZCZERZE , PEWNEJ OSOBIE, żEBY ZE MNą POSIEDZIAłA W ARCHIWUM PARAFIALNYM? CZY SPOTKAł SIę MOżE KTOś Z TAKIM PRZYPADKIEM I JAK ROZWIąZAł TEN PROBLEM. POZDRAWIAM
- Tadeusz_Wysocki

- Posty: 1053
- Rejestracja: pt 23 lut 2007, 10:23
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
NASZE PRAWA
Justyno droga, bardzo Cię proszę o zrozumienie prozy życia naszego, ksiądz proboszcz nie jest zobowiązany do udostępnienia ksiąg, ma takie prawo, wszystko zależy od podejścia do niego, może ma zły dzień (ach ci niesforni parafianie, itd.), może uważa, że to sprawy osobiste, może parafia chce zarobić na genealogii (ach ten kapitalizm), może są inne przyczyny, w każdym bądź razie i z takimi przypadkami się spotykamy (choć powiedzieć należy, że są też księża proboszczowie bardzo spolegliwi i bardzo chętnie księgi udostępniające, ale bardzo uważnie i pod nadzorem, to mądre decyzje), spróbuj jeszcze raz z uśmiechem i prośba ponowną, może wcześniej zadzwoń, ale nie denerwuj się i przyjmij życie ze zrozumieniem i uśmiechem, c'est la vie.
Powodzenia!
Tadeusz
Powodzenia!
Tadeusz
Tadeusz Wysocki
PolTG23
+
http://www.narodowa.pl/recepcja.htm
motto:
"Zbierać przemijające okruchy przeszłości, bo z nich teraźniejszość, przyszłość i wytłumaczenie wszystkiego" (tw)
PolTG23
+
http://www.narodowa.pl/recepcja.htm
motto:
"Zbierać przemijające okruchy przeszłości, bo z nich teraźniejszość, przyszłość i wytłumaczenie wszystkiego" (tw)
- Pieniążek_Stanisław

- Posty: 923
- Rejestracja: pt 14 lip 2006, 15:34
- Lokalizacja: Gdynia
NASZE PRAWA
justysiumag
Proboszcz na parafii jest całkowicie panem. Zbyt często dochodzi w kancelariach parafialnych do wyrywania całych stron z ksiąg metrykalnych oraz nawet kradzieży ksiąg by dbający o metrykalia ich opiekun czyli proboszcz pozostawiał kogoś snieznajomego samego w swoim biurze,. Co ma zrobić gdy chciał Ci pomóc a był sam i zajęty? Przecież chciał Ci księgi udostępnić. Ciekawi mnie ile to jest "słona zapłata"
A już poza tematem.
Do grzeczności w internecie należy podpisywanie listów a do niegrzeczności w stosunku do czytających pisanie dużymi literami. Naprawdę my wszyscy umiemy czytać i te zwykłe małe litery.
Stanisław Pieniążek
Proboszcz na parafii jest całkowicie panem. Zbyt często dochodzi w kancelariach parafialnych do wyrywania całych stron z ksiąg metrykalnych oraz nawet kradzieży ksiąg by dbający o metrykalia ich opiekun czyli proboszcz pozostawiał kogoś snieznajomego samego w swoim biurze,. Co ma zrobić gdy chciał Ci pomóc a był sam i zajęty? Przecież chciał Ci księgi udostępnić. Ciekawi mnie ile to jest "słona zapłata"
A już poza tematem.
Do grzeczności w internecie należy podpisywanie listów a do niegrzeczności w stosunku do czytających pisanie dużymi literami. Naprawdę my wszyscy umiemy czytać i te zwykłe małe litery.
Stanisław Pieniążek
Re: NASZE PRAWA
Proboszcz nie ma prawa pozostawić nieznanej mu osoby samej w archiwum parafialnym. Są dwie możliwości: albo sam poświęci swój czas, aby być przy przeglądaniu, albo zlecić to komuś, kto w jego imieniu będzie obecny przy przeglądaniu archiwaliów. Trudno się dziwić, że wymaga dla tej osoby jakiegoś wynagrodzenia.justysiamag pisze:...OSOBIE, żEBY ZE MNą POSIEDZIAłA W ARCHIWUM PARAFIALNYM? ...
A tak przy okazji: Czy w jakimkolwiek archiwum (państwowym, kościelnym czy zakładowym) pozostawia się kwerendzistę bez żadnej kontroli? Bo ja jeszcze takiego archiwum nie spotkałam.
Pozdrawiam, Maria Jaś
-
justysiamag

- Posty: 27
- Rejestracja: czw 16 sie 2007, 18:57
Kilka tygodni temu gdy chcialam przejrzeć akta małżeństw z Katedry św. Floriana w W-wie, dowiedziałam się, że musze mieć pozwolenie z kurii. Trochę mnie to zaskoczyło, ale trudno. Umówiłam się na spotkanie z księdzem kanclerzem, wytłumaczyłam czego szukam i dlaczego, uzyskałam pozwolenie i dopiero z nim udałam się do kancelarii...
Pozdrawiam
Magdalena
Pozdrawiam
Magdalena
-
justysiamag

- Posty: 27
- Rejestracja: czw 16 sie 2007, 18:57
witam. w całej tej sprawie nie chodzi o to, żebym mogła siedzieć sama w archiwum, ale o to by poświęcił trochę czasu, żebym mogła sprawdzić pewne dane. szkoda tylko, że żada za to pieniądze. odwiedziłam kilkanaście parafii i nigdy nie spotkałam się z takim przypadkiem i może dlatego byłam taka zszkowana. na szczęście znalazłam inne źródła sprawdzenia faktów, co pozwala sądzić, że tacy księża proboszczowie wkrótce pozbędą się monopolu na takie rzeczy. pozdrawiam justyna
Z Twojego pierwszego postu, tego rozpoczynającego wątek wynika, że masz zapłacić nie jemu, alejustysiamag pisze:... o to by poświęcił trochę czasu, żebym mogła sprawdzić pewne dane. szkoda tylko, że żada za to pieniądze ...
Nie rozumiem, dlaczego niektórzy genealodzy domagają się, odpowiedzialni za archiwa byli na ich usługi. Jeśli ja poświęcam mój czas na poszukiwania, to moja rzecz. Ale na jakiej podstawie mogę domagać się, aby inni poswięcali ten czas dla mnie. Moje doświadczenie uczy mnie, że poszukiwanie przodków jest bardzo czasochłonne. Przypuszczam, że ów proboszcz również tego doświadczył.justysiamag pisze:PEWNEJ OSOBIE, żEBY ZE MNą POSIEDZIAłA W ARCHIWUM
Pozdrawiam, Maria Jaś