genealodzy.pl

Witam
Mam w posiadaniu akt małżeństwa, ale nie mam zgody na upublicznienie nazwisk tam widniejących, stąd występujące zamazania i zamiana na nieistniejące, za co bardzo przepraszam.
http://www.fotosik.pl/u/nela2010/zdjeci ... um/1455254
W akcie Mikołaj Iksiński jest synem Jana i Ewy z domu Igrekowskiej , małżonków Zagadka (?) Iksiński.
Nie za bardzo rozumiem skad sie wzięło nazwisko Zagadka? Czyje to w końcu nazwisko, skoro tata Iksiński, mama z d. Igrekowska, syn znowu Iksiński.
Co znaczy literka pomiędzy Zagadka-Iksiński? Zapewne odpowiedź prosta, ale dla mnie to zagadka
Pozdrawiam
Ela

Wydaje mi się, że może to być v czyli vel, po polsku lub. Całe zdanie brzmiałoby Zagadka vel Iksiński czyli Zagadka lub Iksiński. Mogłoby się to wiązać z tym, że Zagadka wcześniej lub później używał nazwiska Iksiński. Zmiana nazwiska, błąd w księgach, dwa nazwiska używane przez tę samą rodzinę.

Witam
Ja odczytuję jako skrót "vel"
Elżbieta

Miejsce urodzenia też jest zamazane, no ale w tym przypadku nie gra roli:-). Mnie również wydaje się, że "vel"

Serdeczne pozdrowienia

Wiktor

Witam, pomiędzy nazwiskiem Zagadka a Iksiński występuje literka "V" co oznacza vel. Według mnie nazwisko to należy czytać Zagadka zwany Iksiński. pozdrawiam Irek

Z charakteru aktu wnioskuję, że osoby tam występujące już nie żyją. Zmarli nie mają praw i zamazywanie danych utrudnia wyjaśnienie problemu.
vel - inaczej zwany.

Tak na marginesie dodam, że współcześnie posługiwanie się nazwiskami połączonymi słówkiem „vel” nie wywołuje zbyt dobrych skojarzeń, zwykle przynajmniej jedno z nich jest fałszywe albo celowo zmienione po to, by jego właściciel mógł ukryć tożsamość.
Witek

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Wolą przekazującej mi skan małżeństwa było zachowanie prywatności i ja to zwyczajnie uszanowałam, mimo,że osoby już dawno nie żyją.
Zamazane miejsce urodzenia wnosi do sprawy tyle,że ów Mikołaj zawarł związek małżeński setki kilometrów od miejsca gdzie się narodził (nie moge odnazleźć innych dokumentów dot. jego i żony). Sądzę, że albo powędrował pomiędzy dwoma zaborami "za chlebem", bo wiem gdzie pracował, albo faktycznie "coś" było na rzeczy, że nazwisko miało ukryć prawdziwą tożsamość. Tyle tylko, że to już ojciec Mikołaja ma podane "vel". Późniejsza rodzina (przynajmniej znana mi część) nosiła juz nazwisko "pomikołajowe".
Pozdrawiam
Ela