Strona 1 z 3

Tragedia rodzinna - co mogło być jej przyczyną?

: wt 25 cze 2013, 16:34
autor: dorocik133
Witam!
Wertując księgi zgonów Parafii Czernichów w poszukiwaniu jednego konkretnego aktu (w skorowidzach nie było numerów), spotkałam się z taką oto sytuacją. Mamy 1849 rok. I tak w JEDNEJ rodzinie 22-08 umiera 10-letnie dziecko, dwa dni później jej rodzony 12-letni brat. 1-09 umiera następne dwoje dzieci z tych samych rodziców (3 lata i 1,5 roku). Trzy dni później czyli 4-09 umiera ich ojciec. W ten sposób w ciągu 2 tygodni matka traci aż czworo dzieci jak i męża. Jeszcze z czymś takim się nie spotkałam. Dodam, że był to rok o przeciętnej ilości zgonów, więc raczej żadna epidemia nie wchodziła w grę.

Może ktoś ma jakieś sugestie, co do przyczyny zaistniałej sytuacji.

Pozdrawiam

Dorota

Tragedia rodzinna - co mogło być jej przyczyną?

: wt 25 cze 2013, 16:40
autor: adam.nojszewski
Choroba zakaźna, ew. zatrucie pokarmowe (ale raczej nie, bo najmłodsza ofiara ma 1,5 roku). Salmonella ewentualnie.

Tragedia rodzinna - co mogło być jej przyczyną?

: wt 25 cze 2013, 18:21
autor: Komorowski_Longin
Witam
Prawdopodobnie choroba zakaźna, a jeśli zgony były w lutym marcu czyli na tzw. przednówku to po prostu z głodu-wycieńczenia. To nic szczególnego, zdarzały się takie sytuacje. W indeksowanej przeze mnie Par. Osuchów w latach 40 tych XIX wieku dość często w jednej niewielkiej wiosce w czasie kilku dni umierało kilkanaście osób w tym niemal całe rodziny.
Pozdrawiam Longin.

Tragedia rodzinna - co mogło być jej przyczyną?

: wt 25 cze 2013, 18:39
autor: Węgrzyn_Ania
Ja trafiłam na sytuację, że moi prax3 dziadkowie w połowie 1800 roku zmarli razem jednego dnia w wieku dwudziestu kilku lat pozostawiając dzieci. Przyszło mi na myśl, że musiał to być jakiś nieszczęśliwy wypadek, bo chociaż akt zgonu był z urzędu stanu cywilnego nie było informacji jaka była przyczyna zgonu.

Tragedia rodzinna - co mogło być jej przyczyną?

: wt 25 cze 2013, 18:51
autor: Marynicz_Marcin
Aniu,
o jaką parafię chodzi?

Jeśli dobrze kojarzę, to w 1800r. w Polsce nie byłu Urzędów Stanu Cywilnego.

Tragedia rodzinna - co mogło być jej przyczyną?

: wt 25 cze 2013, 18:53
autor: Komorowski_Longin
W okresie lata i jesieni mogły się zdarzać i to pewnie często zatrucia grzybami, podczas wojen, bitew czy przemarszu wojsk ofiarami stawały się kobiety. Przyczyn było wiele ale przede wszystkim choroby; tyfus, ospa,szkarlatyna.
Pozdrawiam Longin.

Tragedia rodzinna - co mogło być jej przyczyną?

: wt 25 cze 2013, 19:28
autor: Sawicki_Julian
Witam, to jest prawie pewne na co umarła cała rodzina, a nie było epidemii, z głodu 28 sierpnia nikt nie umiera, na ogół 15 sierpnie to koniec żniw. To może być tylko tak jak pisze Longin, zatrucie grzybami, rok 1849 to czasy niezbyt ciekawe w zaborach, a że może było blisko do lasu, to dzieci grzyby zbierały, ale wśród jadalnych były trujące. Ojciec zmarł ostatni bo u dorosłego człowieka organizm bardziej odporny, to tak bym to widział tą przyczynę śmierci kilku osób z jednego domu, tylko nie wiem, czy dziecko półtora roczne też by jadło grzyby ; pozdrawiam - Julian

: wt 25 cze 2013, 19:56
autor: jamiolkowski_jerzy
Najpewniej powodem była epidemia cholery, która tego roku szalała na południu Polski, jest jej kilka opisow w sieci

: wt 25 cze 2013, 20:50
autor: kwroblewska
Ze względu na letnią porę zgonów i warunki higieniczne w jakich żyli nasi przodkowie, przypuszczam, że przyczyną mogła być ostra biegunka, dyzenteria.

___
Krystyna

: wt 25 cze 2013, 22:14
autor: magda_lena
Wszystkim osobom zainteresowanym, na co i dlaczego umierano dawniej, polecam książkę "Pamiętniki lekarzy" wybór Kazimierz Borkowski. Wprawdzie książka dotyczy lat 30-stych XX wieku, ale zakładam, że 100 lat wcześniej było tylko gorzej :|
Sawicki_Julian pisze:tylko nie wiem, czy dziecko półtora roczne też by jadło grzyby
Czemu nie? Jeśli, cyt. z powyższej książki :
" .. już mi dwóch chłopców umarło, jeszcze miesiąca nie mieli, a teraz trzeci na świat, przed tygodniem przyszedł, i choruje ... człowiek nie wie, co mu dać ... jajko śmy mu na mleku rotrzepali, i ugotowali, i bułką z mlekiem karmili i śmietanką ... Teraz to już nic nie je i nie pije, ino zwraca cięgiem i zwraca " (*)

jadło tygodniowe dziecko! nie półtoraroczne!

(*) podkreślenia moje

: śr 26 cze 2013, 06:03
autor: dorocik133
Witam!
Dzięki za wszelkie sugestie. Najbardziej prawdopodobne jest zatrucie pokarmowe, chociaż 1,5-roczne dziecko umiera 10 dni po śmierci pierwszego zmarłego. Odstęp między pierwszym zgonem a ostatnim to dokładnie 14 dni. Chyba że ojciec załamany stratą czworga swoich dzieci (miał jeszcze troje z pierwszego małżeństwa, ale były one już dorosłe) odbiera sobie życie. A może to on czuje się winny tej tragedii? W aktach zgonów przyczyna śmierci nie jest podana.

Pozdrawiam
Dorota

: śr 26 cze 2013, 07:01
autor: Sawicki_Julian
Ponieważ i w naszych czasach ludzie umierają od trujących grzybów, podpowiem jak według metody starszych ludzi rozróżnić grzyby ; pieczarkę od muchomora sromotnika i borowika od szatana. Pieczarka ma zawsze na nóżce pierścień i jest sucha, a muchomor ( biały ) nie ma pierścienia ( wianuszka w około nóżki ) i jest trochę mokry, ale młode osobniki muchomora i pieczarki nie rozróżni i lepiej tego nie zbierać bez widocznego gniazda z duża pieczarką. Grzyba borowika najlepiej dotknąć językiem, będzie słodki, a szatan będzie nie miłosiernie palił w język, ma też trochę różowy ogonek ( nóżkę i nigdy nie będzie robaczywy ).
Takie metody widziałem u moich babć i wszyscy żyją jak widać ( i piszą ) ; pozdrawiam - Julian

: śr 26 cze 2013, 07:41
autor: bielecki
Sawicki_Julian pisze:Ponieważ i w naszych czasach ludzie umierają od trujących grzybów, podpowiem jak według metody starszych ludzi rozróżnić grzyby ; pieczarkę od muchomora sromotnika i borowika od szatana. Pieczarka ma zawsze na nóżce pierścień i jest sucha, a muchomor ( biały ) nie ma pierścienia ( wianuszka w około nóżki ) i jest trochę mokry, ale młode osobniki muchomora i pieczarki nie rozróżni i lepiej tego nie zbierać bez widocznego gniazda z duża pieczarką. Grzyba borowika najlepiej dotknąć językiem, będzie słodki, a szatan będzie nie miłosiernie palił w język, ma też trochę różowy ogonek ( nóżkę i nigdy nie będzie robaczywy ).
Takie metody widziałem u moich babć i wszyscy żyją jak widać ( i piszą ) ; pozdrawiam - Julian
W księdze zgonów poznańskiej parafii św. Jana (obejmującej jednak podpoznańskie wsie leżące po wschodniej stronie Warty), natrafiłem na zapis o zgonie pięciorga rodzeństwa w wieku 3, 5, 7, 9 i 11 lat, spięty w rubryce "morbus" klamrą i informacją "zatrucie grzybami"...

Pozdrawiam,
Łukasz

: śr 26 cze 2013, 08:49
autor: dorocik133
Witam jeszcze raz!
Faktycznie najbardziej prawdopodobne jest zatrucie grzybami, tylko zastanawiają mnie te odstępy czasowe - dwoje dzieci w ciągu dwóch dni, a potem tydzień przerwy i następnych dwoje w tym samym dniu. Ojciec 4 dni później. Można sobie wyobrazić co czuła matka. A była ona wdową i drugie dziecko z pierwszego małżeństwa urodziło się jako pogrobowiec 8 miesięcy po śmierci męża.

Pozdrawiam
Dorota

: śr 26 cze 2013, 11:19
autor: beata_zacharuk
Mogły być grzyby. Mój Tatuś opowiadał (a działo się to w czasie II wojny światowej), że jak nie było co jeść, to zbierano nawet muchomory i tak długo gotowano aż były do zjedzenia. ale muchomory były też w domu dla wytępnienia much. A biegunki były na porządku dziennym, brak odpowiedniej higieny i zgon murowany.W mojej rodzinie też dzieci i dorośli umierali jedno po drugim. Jednak mamy szczęście ze zyjemy w obecnych czasach.
Beata