czuję się okropnie - skopiowano moje drzewo
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
czuję się okropnie - skopiowano moje drzewo
Witajcie,
Czy Was też coś takiego spotkalo?
Zamiesciłam swoje drzewo na moikrewni, zaprosiłam do niego tylko pare osób. Tymczasem zauważyłam, że ktoś skopiował moje dane i zamieścił w swoim dzrewie. Chodzi o dane kilkudziesięciu osób! Niestety nie wiem kto to jest, bo chowa sie pod "prywatne". Poczułam się okropnie. Pokazałam ludziom efekty mojej pracy, zeby też mogli z nich korzystać, ale nie w taki sposób! Przede wszystkim wypadalo poprosić o zgodę. Nie jest to zbieg okolicznosci, ponieważ tylko ja posiadałam informacje na temat osób sprzed 200 lat i akurat tych. Myslę, że ktoraś z zaproszonych osób przekazała te informacje dalej, ktoś je skopiował i na tej bazie zbudował swoje własne prywatne drzewo. Ale tak się moim zdaniem nie robi!
A może przesadzam?
Ola
Czy Was też coś takiego spotkalo?
Zamiesciłam swoje drzewo na moikrewni, zaprosiłam do niego tylko pare osób. Tymczasem zauważyłam, że ktoś skopiował moje dane i zamieścił w swoim dzrewie. Chodzi o dane kilkudziesięciu osób! Niestety nie wiem kto to jest, bo chowa sie pod "prywatne". Poczułam się okropnie. Pokazałam ludziom efekty mojej pracy, zeby też mogli z nich korzystać, ale nie w taki sposób! Przede wszystkim wypadalo poprosić o zgodę. Nie jest to zbieg okolicznosci, ponieważ tylko ja posiadałam informacje na temat osób sprzed 200 lat i akurat tych. Myslę, że ktoraś z zaproszonych osób przekazała te informacje dalej, ktoś je skopiował i na tej bazie zbudował swoje własne prywatne drzewo. Ale tak się moim zdaniem nie robi!
A może przesadzam?
Ola
czuję się okropnie
Ola,
Faktycznie zaskakujaca "przygoda" genealogiczna. Nie bylo to eleganckie posuniecie.
Czy osoba, ktora skopiowala ten kawalek Twojego drzewa jest z Twojej rodziny ?
Jesli ten Twoj kawalek drzewa powiekszyl jej drzewo genealogiczne to latwo bedzie Ci odnalesc kto jest "autorem" tej kradzierzy.
Jesli jest to zupelnie obca osoba, to dlaczego skopiowala Twoje drzewo ?
Czyzby wolala Twoich przodkow od swoich wlasnych (zarcik... chociaz , juz cos takiego widzialam)
Serdecznosci
Bozenna
Faktycznie zaskakujaca "przygoda" genealogiczna. Nie bylo to eleganckie posuniecie.
Czy osoba, ktora skopiowala ten kawalek Twojego drzewa jest z Twojej rodziny ?
Jesli ten Twoj kawalek drzewa powiekszyl jej drzewo genealogiczne to latwo bedzie Ci odnalesc kto jest "autorem" tej kradzierzy.
Jesli jest to zupelnie obca osoba, to dlaczego skopiowala Twoje drzewo ?
Czyzby wolala Twoich przodkow od swoich wlasnych (zarcik... chociaz , juz cos takiego widzialam)
Serdecznosci
Bozenna
-
Botev

- Posty: 56
- Rejestracja: sob 02 lut 2008, 23:55
- Lokalizacja: Lutkówka, gm. Mszczonów, powiat Żyrardów
czuję się okropnie
A moim zdaniem drzewa genealogiczne publikowane w Internecie są takim samym źródłem informacji genealogicznej jak księgi metrykalne w archiwach i parafiach. Zatem można z nich korzystać i zamieścić podane tam informacje w swoim drzewie. Wypada jednak w takim wypadku, oczywiście, podać źródło i autora.
- Ćwikliński_Leszek

- Posty: 1040
- Rejestracja: pn 26 cze 2006, 09:06
- Lokalizacja: Koszalin
- Kontakt:
>Tymczasem zauważyłam, że ktoś skopiował moje dane i zamieścił w swoim dzrewie. Chodzi o dane kilkudziesięciu osób<
Moim zdaniem powinnaś się cieszyć, że to co zrobilas przydalo sie komus do uzupelnienia swojego drzewa. Przeciez to co robimy, robimy nie tylko dla siebie, a przede wszystkim dla innych. Odnalazlas prawdopodobnie nowego krewnego wiec tylko gratulowac sukcesu.
Pozdrowiam i zycze wiecej wiary w dobre intencje innych poszukiwaczy swoich korzeni.
Moim zdaniem powinnaś się cieszyć, że to co zrobilas przydalo sie komus do uzupelnienia swojego drzewa. Przeciez to co robimy, robimy nie tylko dla siebie, a przede wszystkim dla innych. Odnalazlas prawdopodobnie nowego krewnego wiec tylko gratulowac sukcesu.
Pozdrowiam i zycze wiecej wiary w dobre intencje innych poszukiwaczy swoich korzeni.
A gdzie tu jest miejsce na odrobine dobrego wychowania ?
Czy nie nalezalo najpierw skontaktowac sie z autorem drzewa, przedstawic sie, ucieszyc sie z odnalezionej dalekiej kuzynki i na samym koncu zapytac czy mozna skorzystac z jej pracy i podlaczyc sie pod jej drzewo genealogiczne.
Z tego co zrozumialam daleki krewny obsluzyl sie sam.
Pozdrowienia
Bozenna
Czy nie nalezalo najpierw skontaktowac sie z autorem drzewa, przedstawic sie, ucieszyc sie z odnalezionej dalekiej kuzynki i na samym koncu zapytac czy mozna skorzystac z jej pracy i podlaczyc sie pod jej drzewo genealogiczne.
Z tego co zrozumialam daleki krewny obsluzyl sie sam.
Pozdrowienia
Bozenna
Re: czuję się okropnie
No problem w tym, ze to ja byłam w archiwum i "odwaliłam" za tę osobę 90% roboty, bo jej drzewo powstalo na bazie mojego drzewa. To nie jest tak, ze "pożyczyla" sobie parę osób. To sa wujkowie, ciotki, kuzynowie, całe rodziny z dziećmi z XIX w. Nie mam pojecia kto to jest i dlatego to jest takie wkurzające. Po prostu czuję się wykorzystana. Mam wrażenie, ze ktoś nie chciał mieć ze mną do czynienia, ale bardzo chetnie skorzystał z owoców mojej pracy. Zamieściłam drzewo, bo liczyłam na WSPÓŁPRACĘ, wymiane informacji, a nie że ktoś weźmie, bo mu się należy, bo to także na jego temat, zamieszczając jako "prywatne' i nie dając mi prawa wglądu do rzeczy, które sama stworzyłam. Po prostu widzę same osoby w wyszukiwarce, a nie drzewo w całości, bo jako "niezaproszona" nie mam do tego prawaBotev pisze:A moim zdaniem drzewa genealogiczne publikowane w Internecie są takim samym źródłem informacji genealogicznej jak księgi metrykalne w archiwach i parafiach. Zatem można z nich korzystać i zamieścić podane tam informacje w swoim drzewie. Wypada jednak w takim wypadku, oczywiście, podać źródło i autora.
Jak to odnalazlam krewnego??? Przecież nawet nie wiem kto to jest. Ten ktoś na pewno dobrze mnie zna (z drzewa), tylko ja nie mialam takiej przyjemności.Ćwikliński_Leszek pisze:>Tymczasem zauważyłam, że ktoś skopiował moje dane i zamieścił w swoim dzrewie. Chodzi o dane kilkudziesięciu osób<
Moim zdaniem powinnaś się cieszyć, że to co zrobilas przydalo sie komus do uzupelnienia swojego drzewa. Przeciez to co robimy, robimy nie tylko dla siebie, a przede wszystkim dla innych. Odnalazlas prawdopodobnie nowego krewnego wiec tylko gratulowac sukcesu.
Pozdrowiam i zycze wiecej wiary w dobre intencje innych poszukiwaczy swoich korzeni.
Witaj Olu
Uważam, że niepotrzebnie się denerwujesz. Sprawa na pewno wyjaśni sie w niedługim czasie.
Dane z drzewa musiała skopiować osoba, którą Ty zaprosiłaś do swojego drzewa. Myślę, że nie miała nic złego na myśli, a profil "zamknięty" może być z niewiedzy. Być może dopiero Ty zaszczepiłaś tej osobie zainteresowanie genealogią. Spróbuj nawiązać z nią kontakt (jeśli nie przez wiadomości prywatne, to skontaktuj się z osobami, które zaprosiłaś).
Bądź dobrej myśli i ciesz się, że ktoś zainteresował się Twoją pracą. Może właśnie zyskałaś osobę, która będzie dla Ciebie partnerem w Twoim hobby?
pozdrawiam
Danka
Uważam, że niepotrzebnie się denerwujesz. Sprawa na pewno wyjaśni sie w niedługim czasie.
Dane z drzewa musiała skopiować osoba, którą Ty zaprosiłaś do swojego drzewa. Myślę, że nie miała nic złego na myśli, a profil "zamknięty" może być z niewiedzy. Być może dopiero Ty zaszczepiłaś tej osobie zainteresowanie genealogią. Spróbuj nawiązać z nią kontakt (jeśli nie przez wiadomości prywatne, to skontaktuj się z osobami, które zaprosiłaś).
Bądź dobrej myśli i ciesz się, że ktoś zainteresował się Twoją pracą. Może właśnie zyskałaś osobę, która będzie dla Ciebie partnerem w Twoim hobby?
pozdrawiam
Danka
Też nie chciałbym aby ktos moją ciężką pracę wziął sobie, nie pytając o pozwolenie. Ale dlatego tez mojej pracy nie publikuję w internecie. A jeżeli zamierzałbym to zrobić, to dane byłyby ograniczone do minimum.
Tak to już jest. Serwis moikrewni.pl w ogóle jest mało bezpiecznym serwisem. Mówili nawet o tym w tv i w radiu.
Teraz i tak już jest za późno. Pozostaje próbować namierzyć tą osobę, i wysmarować jej odpowiedni opier..... Ale i to niczego nie zmienia, bo dane już ma.
Nauczka na przyszłość - trzeba liczyć się z tym, że umieszczając coś w internecie, udostępniamy to innym. Zapraszając kogoś na moikrewni.pl świadomie użyczyłaś mu swoją pracę. Bo przeciez na tym to polega. A że ten ktoś bezczelny, to inna kwestia.
Tak to już jest. Serwis moikrewni.pl w ogóle jest mało bezpiecznym serwisem. Mówili nawet o tym w tv i w radiu.
Teraz i tak już jest za późno. Pozostaje próbować namierzyć tą osobę, i wysmarować jej odpowiedni opier..... Ale i to niczego nie zmienia, bo dane już ma.
Nauczka na przyszłość - trzeba liczyć się z tym, że umieszczając coś w internecie, udostępniamy to innym. Zapraszając kogoś na moikrewni.pl świadomie użyczyłaś mu swoją pracę. Bo przeciez na tym to polega. A że ten ktoś bezczelny, to inna kwestia.
- Młochowski_Jacek

- Posty: 1725
- Rejestracja: wt 20 cze 2006, 19:41
- Lokalizacja: Radom
- Kontakt:
Ja również tak uważam. Jeśli Twoi przodkowie będą "żyć" jeszcze na innej stronie to tym lepiej dla nich. Takich informacji moim zdaniem nie należy chować do szuflady.Ćwikliński_Leszek pisze:>Tymczasem zauważyłam, że ktoś skopiował moje dane i zamieścił w swoim drzewie. Chodzi o dane kilkudziesięciu osób<
Moim zdaniem powinnaś się cieszyć, że to co zrobilas przydalo sie komus do uzupelnienia swojego drzewa. Przeciez to co robimy, robimy nie tylko dla siebie, a przede wszystkim dla innych. Odnalazlas prawdopodobnie nowego krewnego wiec tylko gratulowac sukcesu.
Jeśli więc uda się rozpropagować informacje o Twoich przodkach w internecie to łatwiej będzie zachować (odtworzyć) pamięć o nich. Wystarczy inaczej spojrzeć na sprawę, by poczuć wdzięczność zamiast czuć się okropnie.Szymborska pisze:Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią się im płaci. Chwiejna waluta. Nie ma dnia by ktoś wieczności swej nie tracił
Pozdrawiam serdecznie
Jacek Młochowski
Jacek Młochowski
-
Lipińska_Elżbieta

- Posty: 45
- Rejestracja: śr 13 lut 2008, 18:29
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Witam! Mnie równiez przydarzyło się coś podobnego. Nie mam nikomu za złe, że korzysta z mojej pracy. Nie robię tego tylko dla siebie, ale i dla bliższej, i dalszej rodziny. Mam nadzieję przy okazji, że znajdę wspólnych przodków z innymi osobami (już znalazłam kilkunastu takich nieznanych "obcych" krewnych i nawet... brata mojej mamy - oboje nie wiedzieli o swoim istnieniu przez 59 lat!!!!!!!). Wracam już do sedna sprawy:) - Dziwi mnie tylko jedno - skoro ten Pan, który kopiuje moje drzewo genealogiczne jest moim krewnym i zależy mu na skrzętnie zbieranych przez mnie danych, to dlaczego nie odpowiada na moje e-maile? Jest to bardzo niezrozumiałe. Nie miałam dokładnych danych i popelniłam kilka błędów, więc te błędy zostały powielone. Chciałabym, aby je skorygował. Pozdrawiam
-
Botev

- Posty: 56
- Rejestracja: sob 02 lut 2008, 23:55
- Lokalizacja: Lutkówka, gm. Mszczonów, powiat Żyrardów
Re: czuję się okropnie
A jeśli ktoś wyda książkę pt. "Genealogia szlachty polskiej" czy coś w tym rodzaju, to co - nie wolno mi przepisywać do swojego drzewa podanych tam informacji, tylko muszę samemu powtórzyć badania naukowe autora? Gdyby przyjąć takie rozumowanie, niemożliwy byłby postęp w jakiejkolwiek dziedzinie wiedzy. Jeśli coś jest opublikowane, to staje się źródłem i wolno z tego korzystać z podaniem autora. Więc akurat takie stawianie sprawy, że "to ja byłam w archiwum" w ogóle mnie nie przekonuje.aerbert pisze: No problem w tym, ze to ja byłam w archiwum i "odwaliłam" za tę osobę 90% roboty
Masz jednak i Ty trochę racji, ponieważ drzewa w moikrewni.pl nie są ogólnodostępne i - jak rozumiem - jedna z niewielu osób, którym udostępniłaś dane, przekazała je bez pytania osobie trzeciej. Istotnie - tego nie powinno się robić.
- jacek_cieczkiewicz

- Posty: 41
- Rejestracja: wt 04 lip 2006, 08:15
- Lokalizacja: Warszawa
- t.dzwonkowski

- Posty: 288
- Rejestracja: pt 26 paź 2007, 22:57