Sroczyński_Włodzimierz pisze:Jeśli naszą główną wiedzę opieramy na metrykach (a mowa o XIX wieku) to dojście do tak dyskusyjnych wniosków jak te o
olbrzymiej śmiertelności
braku emerytur
"jedynych żywicielach"
medycynie
Wiarę
nie powinna dziwić:)
Renato to jest zbiór obrazków, migawek z jakiś pseudohistorycznych filmów wspartych czytankami wręcz propagandowymi.
To naprawdę nie tak:) I z planowaniem przyszłości, nadziejami i z wieloma innymi rzeczami.
Spróbuj naszkicować obraz swojej rodziny z lat 60-70-80 XX wieku tylko na podstawie statystyk (umieralności, średniej długości życia, wysokości emeytur (pamiętając np o tym, ze na rolnicy w latach 60 XX wieku nie mieli żadnych emerytur!) średniej wielkości gospodarstwa, płacy relanej (w srebrze, złocie, kwintalach żyta, dolarze co tam wyjdzie) i zobacz jakie wyobrażenie mogą mieć potomkowie o tzw "naszych czasach".
Zgadza się , że metryki to za mało aby poznać epokę i życie naszych przodków, ale od czegoś trzeba zacząć. Zawsze lubiłam historię i czytałam dużo ksiażek historycznych (a nie pseudohistorycznych). Filmów fabularnych o tematyce historycznej też nie traktuję jako źródła wiedzy. Staram się dotrzeć do wielu pomocnych książek pisanych przez profesjonalistów, prawdziwych historyków, a nawet pasjonatów, którzy wkładają serce w to co tworzą, ale jednocześnie wykorzystują w swoich pracach unikatowe źródła, powszechnie niedostępne.
Zdaję sobie sprawę, że jestem dopiero na poczatku drogi. Genealogią zajmuję się dopiero ponad rok. Trudno mi się równać z osobami, które tej pasji poświeciły wiele lat. Mogę powiedzieć, że informacje i wiedzę, którą zdobyłam przez ten krótki czas (również dzięki "Genealogy.pl") jest wg mnie znaczna. Stworzyłam obraz mniej lub bardziej pełny prawie 60 rodzin. Nie tworzę typowego drzewa genealogicznego, ale każdą rodzinę ( oczywiście w powiązaniu z kolejnymi przodkami) staram sie umieścić w określonej rzeczywistości historycznej. Docieram do map historycznych z tych czasów i innych dokumentów źródłowych. Narazie mam ich może niewiele, ale wierzę, że z czasem będzie ich coraz więcej. Zbieram też zdjęcia rodzinne, ale to juz wiek XX.
Z "jednym żywicielem" rodziny to rzeczywiście trochę przesadziłam, bo wiem, że w danej rodzinie rolników, czy rzemieślników pracowali często wszycy domownicy. Pomagały nawet kilkuletnie dzieci. Może znowu sie mylę?
Wchodząc na forum chciałam sprowokowac i liczę, że otrzymam jakieś podpowiedzi gdzie szukać i nformacji i potrzebnych mi dokumentów o przodkach zamieszkujących Nowosolną, Łódź i okoliczne miejscowości od początku XIXw.
Myślę, że Łódź jest miastem specyficznym i rozwijała się zupełnie odmiennie niż wiele miast Polskich. Historia tego miasta jest też wyjątkowa.
A jak mam potraktować książkę Władysława Reymonta -"Ziemia obiecana"?
Jestem też ciekawa jak to było z emeryturami w XIXw. Jak dotrzeć do tych informacji.
Z ogromnym szacunkiem dla tych co wiedzą więcej niż ja i liczę na Waszą pomoc.
Renata
