Strona 1 z 1

Brak aktu ślubu

: czw 09 sty 2014, 23:49
autor: genpol_gm
Witam, mam taki problem, rzecz dotyczy Łoniowa w woj. Świętokrzyskim.

W roku 1817 13 pażdziernika umiera Marcin Reczek, zostaje po nim wdowa Małgorzata z domu Chara. W dniu 26 pażdziernika pojawia się zapowiedź ślubu, Małgorzaty z Marcinem Sarzyńskim, zapowiedź jest powtarzana 2 listopada i to wszystko wydarza się w roku 1817, a potem brak aktu ślubu,
i to nie jest błąd z naszych czasów, numeracja aktów jest ciągła, a po za tym już w rejestrze aktów za rok 1817 brak informacji o takim małżeństwie.

A wiem, że musiało do niego dojść, bo Marcin Sarzyński 6 maja 1819 roku zgłasza urodzenie ich syna Jana, Małgorzata umiera w 1841 roku jako Sarzyńska, jak wynika z aktu zejścia, dodatkowo już w styczniu 1818 roku Marcin zgłasza fakt śmierci córki Małgorzaty z poprzedniego małżeństwa.

Teraz mam pytanie, czy w tak opisanej sytuacji, możliwy byłby ślub w innej parafi, czy powinienem przyjąć brak pamięci u proboszcza i nie wpisanie aktu ślubu do ksiąg?

Pozdrawiam Marek

Brak aktu ślubu

: pt 10 sty 2014, 17:31
autor: Słomińska_Dominika
Myślę, że istnieje możliwość ślubu w innej parafii. Ale też istnieje możliwość błędu. Z prywatnego doświadczenia wiem, że księgi mogą się różnić i np. istniejąca w parafii może mieć większą liczbę aktów niż ta oddana do archiwum. Może też brakować wręcz całych roczników ;). A może spróbuj skontaktować się z proboszczem obecnym parafii i poprosić o poszukanie w aktach parafii?

Brak aktu ślubu

: pt 10 sty 2014, 17:54
autor: piotr_nojszewski
Ślub z zasady odbywał się w parafii Panny młodej czytaj w zasadzie w parafii stałego zmieszkania ale nie zdziwiłbym sie gdyby było to w parafii urodzenia.

Zapowiedzi sa ogłaszane z zasady w Parafii obojga. (może są do nich allegaty)
Sprawdż jesli możesz gdzie urodziła się wdowa. Bo mogła zamieszać np u rodziców w innej parafii i tam wziąć ślub.
Krótki okres od smierci sugeruje, ze były małe dzieci ale może wdowa była atrakcyjna. ;-)

W nastepnej kolejności sprawdź parafie ościenne lub pobliskie.

Dodatkowo pamietaj, ze czasem w summariuszach moze byc wpisane nazwisko panieńskie a nie po mężu.
Przełom XVIII/XIX wieku charakteryzuje sie dośc dynamicznym, powiedzmy swobodnym podejściem do nazwisk nie przywiązuj się do brzmienia.

No i możesz jak sugeruje Dominika sprawdzić drugi egzemplarz ksiag.

pzdr

Brak aktu ślubu

: sob 11 sty 2014, 10:10
autor: Sawicki_Julian
Witam Marek, myślę że jest ten ślub brany albo w parafii z panieństwa Małgorzaty, albo w parafii Marcina, jeśli któreś jest z poza parafii w Łoniowie. Tu trzeba sobie wyobrazić ciekawość ludzką do tego co się tam działo, 13 października 1817 r. Małgorzata pochowała męża, a za 13 dni, 26 października idą zapowiedzi z nowym mężem, to jest fakt zapisany, ale można się domyśleć ze co ludziska na to ; chłop jeszcze ciepły, a ona ma już drugiego i dlatego ślub był daleko od miejsca zamieszkania. Tu ciąg zdarzeń nie ciekawy, bo córka z pierwszego małżeństwa Małgorzaty umiera w trzy miesiące po drugim ślubie, w styczniu 1818 roku.
Tu mogło tak być w tym Twoim przypadku, bo znam takie zdarzenia i plotki sąsiadów i pokazywanie palcem ; pozdrawiam - Julian

Brak aktu ślubu

: sob 11 sty 2014, 14:25
autor: genpol_gm
Dziękuje, za odpowiedzi.

Dominiko, muszę przyznać, że do tej pory nie brałem pod uwagę, różnic w księgach, raczej wydawało mi się, że kopia była zgodna z oryginałem, cóż, kolejny błąd początkującego "genealoga". Myślę, że poszukanie drugirgo egzemplarza, to świetny pomysł, ale trochę będzie musiał poczekać, na razie tworzę rodzaj brudnopisu, właśnie w celu określenia, gdzie szukać dalej?

Wydaje mi się, że oboje byli, z tej samej wsi Krowiej Góry, należącej do parafii Łoniów, ale nie jestem pewien, na razie nie udało mi się też znależć nic w okolicznych parafiach, ale skoro rodzice i bracia ich obojga mieszkali na terenie parafii Łoniów, to rozumiem, że najbardziej prawdobodobny jednak jest błąd?

Julianie, a tempo od śmierci do następnego ślubu, jest tą rzeczą, która na razie mnie bardzo dziwi, ale przyznam, że to jeszcze nie jest rekord w tej samej rodzinie, w roku 1844, śmierć żony następuje 31 stycznia, a następny ślub odbył się 29 lutego, a nawet w roku 1875 umiera żona 22 marca, a kolejny ślub jest już 14 kwietnia.

Mnie bardzo to zdziwiło, bo wychodzi na to,że po pogrzebie natychmiast przystępowano do aranżacji następnego ślubu.

Pewnie w tym zdziwieniu dużą rolę gra przeniesienie naszych zwyczajów, w XIX wiek.

Jeszcze raz dziękuje za rady, szukam dalej.

Pozdrawiam Marek