Dziwne, że mimo dotychczasowych nieciekawych doświadczeń proponujesz Zygmuncie rozpocząć od założenia kolejnego TG.
Mazowieckie TG w końcu powstało czy nie?
Prace indeksacyjne jednak chyba prowadzi mimo tego?
Mnie kolejne TG nie jest potrzebne. Potrzebna jest grupa ludzi, nawet nieformalna, coś na kształt WZI tyle, że współpracująca z terenowymi AP Podlasia i archiwum diecezjalnym (tu polecam
http://serwis.lotto.pl/files/183/41dd4b ... _small.pdf)
Wynika z niego, że ze środków Lotto, na potrzeby muzeum i archiwum diecezjalnego zakupiono sprzęt digitalizacyjny - dodam, że w tym przypadku, w grę wchodzi również archiwum diecezji drochiczyńskiej.
Tak więc nawet bez wydatków można by zacząć już pewne działania na polu indeksacji. Wskazane byłoby wybadanie możliwości współpracy z AP Siedlce, AP Otwock i AP Radzyń Podlaski oraz z archiwum diecezjalnym.
Najłatwiej znaleźć indeksujących, gorzej z udziałem osobistym (rozmowy z urzędnikami i kościelnymi archiwistami oraz ewentualne fotografowanie).
dede43 pisze:Brak więc skanów potrzebnych do spisywania aktów, a szkoda, bo chętni do pracy by się znaleźli na pewno. Szczególnie dla tych małych parafii, gdzie liczba zapisów w roku nie sięga nawet 200. To przecież pestka np. w porównaniu z 900 aktami samych urodzin u Św.Jana w Warszawie rocznie.
O tak, w Lublinie par. pw. nawrócenia św. Pawła miewała nawet 1300 chrztów w jednym roku. Dla małej wiejskiej parafii to kilka lat metrykaliów.
dede43 pisze:Sądzę więc, że pomysł jest dobry.
Pomysł będzie dobry jak zacznie być realizowany, obecnie nie jest nawet interesujący (zainteresowało się 3 osoby).
dede43 pisze:
Ale muszę przyznać, że jedno mnie martwi - będzie Towarzystw "jak mrówków", ale czy będzie między nimi współpraca?
Nie. Nie będzie - takie są smutne doświadczenia chociażby przy próbie powołania MazTG. Dlatego uważam, że nic na siłę. Tym terenem powinny być zainteresowane (i nominalnie są aż 3 TG) i nic/niewiele z tego wynika. Towarzystw nam nie brakuje ale brakuje zorganizowanych osób chcących realnie działać na dokumentach z tego regionu.
dede43 pisze:
Czy zindeksowane zasoby trafią w jedno miejsce?
Naprawdę nie widzę powodu aby nie umieszczać tych danych w genetece metrykach, stronach LTG.PL i kto tam jeszcze chce i ma miejsce je przechowywać. Gorzej z uzyskaniem praw do publikacji lub wywarcia presji by skany były opublikowane na stronach AP czy AD.
Zygmunt prosił mnie o wizję.
Otóż według mnie infrastrukturę mamy w postaci wymienionych baz, tworzenie kolejnego TG doprowadzi jedynie do sporów terytorialnych i ambicjonalnych, choćby całkiem świeżych pomiędzy PolTG i Lubelskim TG o indeksy z "projektu Lublin".
Uważam, że rozsądne na początek byłoby "przytulenie" się do PolTG.
Krótko mówiąc uważam, że model regionalny nie wszędzie spełnia oczekiwania, a nie jest jedynym jaki mógłby funkcjonować.
Obok niego mógłby funkcjonować model oddziałowy czyli oddziały PolTG lub koła sympatyków danego regionu przy PolTG zwłaszcza dla obszarów obecnie niezagospodarowanych.
Pytanie otwarte do władz PolTG i administratorów tego serwisu, czy widzą tu możliwości realizacji takiego modelu. Tak ułatwiony start czyli organizowanie się kół genealogicznych pod skrzydłami PolTG i z wykorzystaniem już działających serwisów dałby nowe potężne możliwości na obszarach gdzie obecnie nic się dzieje i długo nie będzie działo.
dede43 pisze:
Wielu z nas poszukiwaczy korzeni, szczególnie tych mało doświadczony nie raz wyważa otwarte dawno drzwi.
No tak, wszak nam szaraczkom potrzebny jedynie dostęp do akt i miejsce na umieszczenie indeksów i fotokopii oraz forum do wymiany informacji i organizacji współpracy. To wszystko jest, po co tworzyć od nowa?
Nie mam przerostu ambicji - mam natomiast niedosyt widząc, że wiele rzeczy robione jest po raz kolejny od zera:
TG najpierw zajmuje się sobą (statut itp) potem robi forum (kolejne gdzie poruszane są te same tematy) i jest dobrze jak po kilku latach znajduje energię i fundusze na działania w kierunku pozyskiwania materiałów archiwalnych. O ile nie zaplącze się w zbiórkę pieniędzy na szczytne cele, typu wydawnictwa mówiące o historii rodu np. Radziwiłłów, które owszem interesujące są, ale do naszych rodzinnych drzewek pasują jak pięść do nosa.