Miejsce urodzenia a chrzest
: pn 12 sty 2015, 22:24
Witam
Mam problem z metryką urodzenia dziadka, którą niedawno otrzymałam z USC w Radzyminie. Dziadek w/g zapisu w metryce, urodził się w Warszawie, w kwietniu 1926r , w Szpitalu Dzieciątka Jezus. W maju 1926 został sporządzony jego akt urodzenia i chrztu w Radzyminie. W parafii św. Barbary jego metryka nie figuruje, co osobiście sprawdziłam.
Świadkiem tego zgłoszenia jest tylko ciotka dziecka zamieszkała w Warszawie i poza tym brak jakichkolwiek informacji o tej osobie. Ciotka figuruje też jako chrzestna, chrzestnym natomiast jest zupełnie niespokrewniony z rodziną mężczyzna, poza jego imieniem i nazwiskiem nie ma kompletnie żadnej na jego temat informacji, nawet miejscowości w której mieszka. Podane natomiast zostało że matka dziecka mieszka również w Warszawie i ma 22 lata, o ojcu brak informacji. Przy tym przy nazwisku matki nie jest napisane "niezamężna" Dziecko nosi panieńskie nazwisko matki. W 1926 roku dziadkowie urodzonego dziecka (rodzice jego matki wraz z jej rodzeństwem) od kilkudziesięciu lat mieszkali przy ul. Żelaznej w Warszawie, w pobliżu mieszkała też bliższa i dalsza, liczna rodzina. W Radzyminie, o ile mi wiadomo, nie mieszkał w tym czasie nikt z rodziny. Zastanawiam się, dlaczego i czy było to zgodne z ówczesnym prawem, że fakt urodzenia dziecka zarejestrowany został w innym miejscu niż właściwe miejsce urodzenia. Dodam że nie chodzi mi o obrzęd chrztu, ale o faktyczne zapisanie aktu urodzenia w innym mieście. Jeśli ktoś z użytkowników forum miałby jakieś sugestie, będę wdzięczna.
Paulina
Mam problem z metryką urodzenia dziadka, którą niedawno otrzymałam z USC w Radzyminie. Dziadek w/g zapisu w metryce, urodził się w Warszawie, w kwietniu 1926r , w Szpitalu Dzieciątka Jezus. W maju 1926 został sporządzony jego akt urodzenia i chrztu w Radzyminie. W parafii św. Barbary jego metryka nie figuruje, co osobiście sprawdziłam.
Świadkiem tego zgłoszenia jest tylko ciotka dziecka zamieszkała w Warszawie i poza tym brak jakichkolwiek informacji o tej osobie. Ciotka figuruje też jako chrzestna, chrzestnym natomiast jest zupełnie niespokrewniony z rodziną mężczyzna, poza jego imieniem i nazwiskiem nie ma kompletnie żadnej na jego temat informacji, nawet miejscowości w której mieszka. Podane natomiast zostało że matka dziecka mieszka również w Warszawie i ma 22 lata, o ojcu brak informacji. Przy tym przy nazwisku matki nie jest napisane "niezamężna" Dziecko nosi panieńskie nazwisko matki. W 1926 roku dziadkowie urodzonego dziecka (rodzice jego matki wraz z jej rodzeństwem) od kilkudziesięciu lat mieszkali przy ul. Żelaznej w Warszawie, w pobliżu mieszkała też bliższa i dalsza, liczna rodzina. W Radzyminie, o ile mi wiadomo, nie mieszkał w tym czasie nikt z rodziny. Zastanawiam się, dlaczego i czy było to zgodne z ówczesnym prawem, że fakt urodzenia dziecka zarejestrowany został w innym miejscu niż właściwe miejsce urodzenia. Dodam że nie chodzi mi o obrzęd chrztu, ale o faktyczne zapisanie aktu urodzenia w innym mieście. Jeśli ktoś z użytkowników forum miałby jakieś sugestie, będę wdzięczna.
Paulina