Już się odnoszę do moich słów

Otóż poza wymienionym przez Ciebie herbarzem kierowałem się czystą dedukcją oraz próbowałem dotrzeć do źródeł, na podstawie których Dorota Korycińska "podpięła" jedną rodzinę do drugiej.
Dziwne w jej wywodzie było to, że doskonale umiała poruszać się w przypisach po historii rodzinnej do czasu, kiedy (zgodnie z powszechną wiedzą) żyli jeszcze Korycińscy h. Topór. Nagle źródła się urywają i zaczyna się kroczenie po omacku aż do przełomu wieków XIX/XX, kiedy autorka może wypowiadać się w oparciu o informacje rodzinne -> stąd wnoszę, iż jest to podpięcie robione na siłę.
Historia jest naprawdę prozaiczna i dla mnie bolesna: rodzina Korycińskich traciła swoją pozycję polityczną i finansową, by już na początku XVIII wieku zaliczać się do średniej szlachty Wielkopolskiej(!). Bodajże w 1722 roku umiera ostatni z rodu - Wojciech Koryciński. Tak mówią herbarze i dokumenty, ale ja im nie wierzę (wiem jak to brzmi

). Musiała w centralnej/wschodniej Wielkopolsce pozostać gałąź rodziny, której przedstawiciele nie mając już swojego majątku ziemskiego wędrowali po regionie i byli odnotowywani w różnych miejscach i w różnym czasie -> Teki prof. Dworzaczka.
Była to gałąź zubożała, ale będąca dalej w swoistym obiegu towarzyskim, na co wskazuje tytulatura szlachecka w dokumentach zachowana po początek XIX wieku (np. akt ślubu mego wuja z 1825 r.).
Wracając na koniec do podlaskich Korycińskich - absolutnie nic nie wskazuje na to, by byli to CI Korycińscy - cała rodzina trzymała się Małopolski, Świętokrzyskiego, a potem Wielkopolski. Nie jestem pewien, ale chyba nawet nikt nie pełnił żadnych urzędów na Podlasiu za I RP. Nie ma informacji, kiedy ewentualnie członkowie rodziny mogli się na północny-wschód przenieść tym bardziej, że nie były to tereny dla nich naturalne, bowiem, jak już pisałem powyżej, mieszkali od pokoleń w innych dzielnicach -> co by ich zatem skłoniło to tak dziwnej pod względem geograficznym przeprowadzki?
Temat jest oczywiście otwarty, ale byłbym ogromnie zdziwiony, gdyby okazało się, że istnieje kolejna gałąź Korycińskich, której członkowie żyją po dziś dzień.
Pozdrawiam gorąco,
Marcin.
PS. Szalenie się cieszę, że mogę z kimś polemizować nt. Korycińskich - nareszcie.

szukam informacji o rodzinach: Korycińscy i Horędowiczowie (również oboczności tego nazwiska).