To samo imię dla synów
Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie
To samo imię dla synów
Witam,
czy ktoś spotkał się z nadaniem tego samego imienia dla kolejnego syna mimo, że jego starszy brat imiennik nadal żył? Imię to było też imieniem ojca dzieci. Młodszy brat umiera zaraz po porodzie więc może na szybko dali mu to samo imię? - sam nie wiem, pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją.
czy ktoś spotkał się z nadaniem tego samego imienia dla kolejnego syna mimo, że jego starszy brat imiennik nadal żył? Imię to było też imieniem ojca dzieci. Młodszy brat umiera zaraz po porodzie więc może na szybko dali mu to samo imię? - sam nie wiem, pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją.
Pozdrawiam
Jarek
Jarek
-
Ewa_Migdalska

- Posty: 276
- Rejestracja: ndz 16 maja 2010, 14:28
-
Gawroński_Zbigniew

- Posty: 2694
- Rejestracja: wt 16 cze 2015, 13:29
Mogło to wynikać np. z przesądów. W powiecie trockim na przełomie XIX i XX w. wierzono że jeśli syn dostanie imię po ojcu, "to przeżyje" (tzn nie umrze jako niemowlę/dziecko, nie zachoruje itp.). Spotkałem się z tym w okolicach na obszarze Troki - Rudniki - Rudomino, nadawanie chłopcom imion ojca było "zauważalnie częste", także kolejnym młodszym synom gdy starsi żyli. No bo dlaczego nie, przecież w ich przypadku zadziałało, prawda? 
pozdrawiam
Artur
Poszukuję rodzin: Jastrzębski, Olbryś, Pskiet – par. Jasienica; Sitko/Sitek lub Młynarczyk, Pych – par. Długosiodło; Łaszcz, Świercz, Szczęsny, Ciach, Kapel – par. Wyszków; te nazwiska także w par. Jelonki
Artur
Poszukuję rodzin: Jastrzębski, Olbryś, Pskiet – par. Jasienica; Sitko/Sitek lub Młynarczyk, Pych – par. Długosiodło; Łaszcz, Świercz, Szczęsny, Ciach, Kapel – par. Wyszków; te nazwiska także w par. Jelonki
- kwroblewska

- Posty: 3337
- Rejestracja: czw 16 sie 2007, 21:32
- Lokalizacja: Łódź
Re: To samo imię dla synów
Szkoda, że nie podałeś imion i dat chrztu,to samo imię ale może nie do końca-różni patroni.JarekK pisze: czy ktoś spotkał się z nadaniem tego samego imienia dla kolejnego syna mimo, że jego starszy brat imiennik nadal żył? Imię to było też imieniem ojca dzieci.
Kiedyś w akta chrztu wpisywano patrona.
Jan "obchodzi imieniny' wiele razy w roku, w zależnosci od patrona,
Jan Bosko - 31 stycznia
Jan Boży - 8 marca
Jan Nepomucen -21 maja
Jan Chrzciciel -24 czerwca
Jan z Dukli - 8 lipca
Jan od Krzyża - 14 grudnia
Jan, Ewangelista, Apostoł - 27 grudnia,
czy Katarzyna -
św. Katarzyna ze Sieny - 29 kwietnia
św. Katarzyna Aleksandryjska, męczennic - 25 listopada
Przykładów można podać wiele św. Franciszek, św. Stanisław...
___
Krystyna
Re: To samo imię dla synów
O patronach nie pomyślałem - jeden dzień się zgadza 
Imię Józef
datę dokładną znam tylko jedną (tego młodszego) 7.07.1849
Imię Józef
datę dokładną znam tylko jedną (tego młodszego) 7.07.1849
Pozdrawiam
Jarek
Jarek
-
Cichon_Krzysztof

- Posty: 70
- Rejestracja: ndz 23 lis 2014, 19:26
Re: To samo imię dla synów
Witam,
podam przykład z poszukiwań genealogicznych mojej rodziny.
Otóż w 1825 r. na świat przychodzi jeden z braci otrzymując imiona Julian Aleksander, a w 1837 r. kolejny syn otrzymuje te same imiona Julian Aleksander, a starszy syn w momencie narodzin młodszego brata nadal żyje. Jednak odróżniano ich w następujący sposób: starszy posługuje się imieniem Julian, młodszy Aleksander. Tak przynajmniej występują w metrykach małżeństw, zgonu, ale i w metrykach narodzin swoich dzieci.
Pozdrawiam
Krzysztof
podam przykład z poszukiwań genealogicznych mojej rodziny.
Otóż w 1825 r. na świat przychodzi jeden z braci otrzymując imiona Julian Aleksander, a w 1837 r. kolejny syn otrzymuje te same imiona Julian Aleksander, a starszy syn w momencie narodzin młodszego brata nadal żyje. Jednak odróżniano ich w następujący sposób: starszy posługuje się imieniem Julian, młodszy Aleksander. Tak przynajmniej występują w metrykach małżeństw, zgonu, ale i w metrykach narodzin swoich dzieci.
Pozdrawiam
Krzysztof
-
Janina_Tomczyk

- Posty: 1259
- Rejestracja: pn 10 gru 2012, 17:28
Re: To samo imię dla synów
Witam
Sugestia Krystyny jest bardzo trafna. Dzieciom nadawano imiona wg daty gdy świętowano danego patrona i posługując się kalendarzem katolickim łatwiej mogłam indeksować metryki z XVIII wieku jeśli imię było dziwne i obecnie niespotykane.
Dodam jeszcze, że powierzanie życia dziecka patronowi miało ten szczególny sens i wierzono iż słabemu dziecku pozwoli przeżyć szczęśliwie po trudnym porodzie. Miałam tak w mojej rodzinie Lachowiczów i słabiutkiej dziewczynce nadano imię Józefa bo urodziła się 19 marca mimo, że żyła starsza córka Józefa Felicja. Niestety opieka patrona nie pomogła i dziecię zmarło w ciągu 24 godzin.
Sugestia Krystyny jest bardzo trafna. Dzieciom nadawano imiona wg daty gdy świętowano danego patrona i posługując się kalendarzem katolickim łatwiej mogłam indeksować metryki z XVIII wieku jeśli imię było dziwne i obecnie niespotykane.
Dodam jeszcze, że powierzanie życia dziecka patronowi miało ten szczególny sens i wierzono iż słabemu dziecku pozwoli przeżyć szczęśliwie po trudnym porodzie. Miałam tak w mojej rodzinie Lachowiczów i słabiutkiej dziewczynce nadano imię Józefa bo urodziła się 19 marca mimo, że żyła starsza córka Józefa Felicja. Niestety opieka patrona nie pomogła i dziecię zmarło w ciągu 24 godzin.
Re: To samo imię dla synów
Spotykam się bardzo często podczas indeksacji z nadaniem tego samego imienia kiedy pierwsze dziecko o tym imieniu zmarło zaraz po porodzie lub w jakimś po nim okresie. Mam nawet w swojej rodzinie taki przykład. Pierwsza Maria zmarła po porodzie więc następnej urodzonej córce nadano również imię Maria, ale są też przypadki,że mam dwóch żyjących Janów lub jak jest pierwszy Jan to drugi Jan Nepomucen.
Czasy dzisiejsze również obfitują w takie sytuacje i tak np. w rodzinie pozostało się tylko dwóch wnuków, którzy są przedłużeniem rodu. Ci wnukowie mają synów Filipów. Pierwszy Filip od drugiego Filipa jest starszy o niecały rok. Czyli to samo imię, nazwisko, rok i ród. Zależy od upodobania rodziców
Pozdrawiam,
Mirka
Czasy dzisiejsze również obfitują w takie sytuacje i tak np. w rodzinie pozostało się tylko dwóch wnuków, którzy są przedłużeniem rodu. Ci wnukowie mają synów Filipów. Pierwszy Filip od drugiego Filipa jest starszy o niecały rok. Czyli to samo imię, nazwisko, rok i ród. Zależy od upodobania rodziców
Pozdrawiam,
Mirka
Witam,jart pisze:Mogło to wynikać np. z przesądów. W powiecie trockim na przełomie XIX i XX w. wierzono że jeśli syn dostanie imię po ojcu, "to przeżyje" (tzn nie umrze jako niemowlę/dziecko, nie zachoruje itp.).
ja spotkałem się z zupełnie odwrotnym przesądem, ale w religii mojżeszowej. Słyszałem, że właśnie nie praktykowało się nadawania dzieciom tych samych imion, co rodzice, wierzono bowiem, że albo dziecko albo ten rodzic będzie żyło krócej, ponieważ anioł śmierci może się "pomylić", po kogo ma przyjść, skoro dwie osoby noszą to samo imię i nazwisko.
Pozdrawiam,
Józek
- magda_lena

- Posty: 758
- Rejestracja: sob 05 sty 2013, 22:29
Jan DługoszGawroński_Zbigniew pisze:Coś mi się kołacze w pamięci z zamierzchłych czasów licealnych o którymś z polskich pisarzy czy poetów, że miał jedenastu braci o imieniu Jan... Bij zabij nie pamiętam kto to a wygóglać nie potrafię.
http://www.zrodlo.krakow.pl/rocznik-201 ... 80%931480/
Pozdrawiam, Magdalena
-
Konrad_Konrad

- Posty: 115
- Rejestracja: czw 10 wrz 2015, 20:20
Interesujący przesąd Józek! Ja niestety czytając zwyczaje i obyczaje żydowskie nie natrafiłem na takie informacje. Pewnie musiałbym poczytać książki o przesądach związane z kulturą żydowską.navahojoe pisze:Witam,jart pisze:Mogło to wynikać np. z przesądów. W powiecie trockim na przełomie XIX i XX w. wierzono że jeśli syn dostanie imię po ojcu, "to przeżyje" (tzn nie umrze jako niemowlę/dziecko, nie zachoruje itp.).
ja spotkałem się z zupełnie odwrotnym przesądem, ale w religii mojżeszowej. Słyszałem, że właśnie nie praktykowało się nadawania dzieciom tych samych imion, co rodzice, wierzono bowiem, że albo dziecko albo ten rodzic będzie żyło krócej, ponieważ anioł śmierci może się "pomylić", po kogo ma przyjść, skoro dwie osoby noszą to samo imię i nazwisko.
Pozdrawiam,
Józek
A wracając do tematu, to mój dziadek powiada: "Żeby imię nie zaginęło" tzn. nie wymarło. Taka niby ciągłość rodu. Np. nadawanie pierwszemu synowi tego samego imienia co ojciec... Tak było w przypadku mojego pradziadka ze strony mamy... Również spotkałem się, że i córkom dawano takie same imiona co matki nosiły. Te przypadki, o których piszę, to pochodzą z miejscowości Sułoszowa.
Pozdrawiam,
Konrad
