Pradziadek oficer lub urzędnik carski - gdzie szukać?
: pt 10 mar 2017, 00:15
Utknęłam z pradziadkiem - proszę o podpowiedź, w jakich zespołach czy miejscach powinnam szukać,żeby znaleźć jakieś informacje.
Co wiem:
Karol Furs był mężem Florentyny z d.Jabłońskiej, szlachcianki z Nowego Korczyna, ojcem 2 synów: Stefana ( ur.ok. 1892, zm. ok 1914) oraz Józefa - dziadka mojego męża ( ur. 23.XII 1894 w Nowym Korczynie). Karol zmarł przed 1909 ( w paszporcie prababci z tego roku pisze:wdowa). Florentyna Fursowa zm. w 1924, jest pochowana sama na cmentarzu katolickim w Nowym Korczynie. W KM Nowego Korczyna nie ma żadnych aktów związanych z Karolem: ani ślubu, ani chrztów synów, ani zgonu. Nie pojawia się tam w ogóle nazwisko Furs, natomiast jest mnóstwo aktów związanych z siostrami Florentyny. Wiem obecnie, że nazwisko FURS wywodzi się z terenu Wlk. Ks. Litewskiego. W herbarzach są wymieniani liczni przedstawiciele tej rodziny ( m. in. z ziemi mińskiej, pińskiej i nowogrodzkiej).
Powzięłam podejrzenie, że Karol Furs był przyjezdnym z terenu cesarstwa rosyjskiego, w okolice Nowego Korczyna oficerem lub urzędnikiem, być może prawosławnym. Zakładam, że w grę mogły wchodzić formacje Straży Granicznej ( Korczyn -miasto nadgraniczne, był tam posterunek), lub stacjonujący w Pińczowie 41 jamburski pułk dragonów, ewentualnie urząd powiatowy w Stopnicy lub jakies agendy w Pińczowie. Jednak nie spotkałam jego nazwiska w pamiatnych kniżkach guberni kieleckiej z l. 1884-1898 (a powinno się pojawić, jeśli byłaby to prawda). Prześledziłam literaturę dotycząca straży granicznej - m. in. nabyłam świetną pracę K. Latawca "Rosyjska Straż Graniczna w Królestwie Polskim w l. 1851-1914), opartą na bardzo bogatej podstawie źródłowej, ba nawet skontaktowałam się z p. dr Latawcem, pytając, czy nie spotkał się z tym nazwiskiem. Zakładając, że małżeństwo było mieszane, a dzieci ochrzczone w cerkwi, przeszukałam KM okolicznych parafii prawosławnych: z Olkusza, Sandomierza, Miechowa i Kielc. I nic nie znalazłam. Jedynym sukcesem ( czy tez sukcesikiem), potwierdzającym ten trop jest odnalezienie aktu konwersji Józefa z prawosławia na katolicyzm z 1919 r., w parafii katedralnej w Kielcach, który znalazłam dzięki starannemu przyglądnięciu się alegacie do ślubu dziadka Józefa ze Stefanią Grott z 1924 r.
Ostatnio wysłałam zapytanie do RGIA w Petersburgu i RGVIA w Moskwie. Z Moskwy jeszcze nie otrzymałam odpowiedzi, natomiast z Petersburga i owszem - z przysłanego maila zrozumiałam, że archiwum chroni dane o charakterze biograficznym, dotyczące osób pochodzenia szlacheckiego i urzędników z okresu od pocz. XIX w. do 1917 r.
Co wiem:
Karol Furs był mężem Florentyny z d.Jabłońskiej, szlachcianki z Nowego Korczyna, ojcem 2 synów: Stefana ( ur.ok. 1892, zm. ok 1914) oraz Józefa - dziadka mojego męża ( ur. 23.XII 1894 w Nowym Korczynie). Karol zmarł przed 1909 ( w paszporcie prababci z tego roku pisze:wdowa). Florentyna Fursowa zm. w 1924, jest pochowana sama na cmentarzu katolickim w Nowym Korczynie. W KM Nowego Korczyna nie ma żadnych aktów związanych z Karolem: ani ślubu, ani chrztów synów, ani zgonu. Nie pojawia się tam w ogóle nazwisko Furs, natomiast jest mnóstwo aktów związanych z siostrami Florentyny. Wiem obecnie, że nazwisko FURS wywodzi się z terenu Wlk. Ks. Litewskiego. W herbarzach są wymieniani liczni przedstawiciele tej rodziny ( m. in. z ziemi mińskiej, pińskiej i nowogrodzkiej).
Powzięłam podejrzenie, że Karol Furs był przyjezdnym z terenu cesarstwa rosyjskiego, w okolice Nowego Korczyna oficerem lub urzędnikiem, być może prawosławnym. Zakładam, że w grę mogły wchodzić formacje Straży Granicznej ( Korczyn -miasto nadgraniczne, był tam posterunek), lub stacjonujący w Pińczowie 41 jamburski pułk dragonów, ewentualnie urząd powiatowy w Stopnicy lub jakies agendy w Pińczowie. Jednak nie spotkałam jego nazwiska w pamiatnych kniżkach guberni kieleckiej z l. 1884-1898 (a powinno się pojawić, jeśli byłaby to prawda). Prześledziłam literaturę dotycząca straży granicznej - m. in. nabyłam świetną pracę K. Latawca "Rosyjska Straż Graniczna w Królestwie Polskim w l. 1851-1914), opartą na bardzo bogatej podstawie źródłowej, ba nawet skontaktowałam się z p. dr Latawcem, pytając, czy nie spotkał się z tym nazwiskiem. Zakładając, że małżeństwo było mieszane, a dzieci ochrzczone w cerkwi, przeszukałam KM okolicznych parafii prawosławnych: z Olkusza, Sandomierza, Miechowa i Kielc. I nic nie znalazłam. Jedynym sukcesem ( czy tez sukcesikiem), potwierdzającym ten trop jest odnalezienie aktu konwersji Józefa z prawosławia na katolicyzm z 1919 r., w parafii katedralnej w Kielcach, który znalazłam dzięki starannemu przyglądnięciu się alegacie do ślubu dziadka Józefa ze Stefanią Grott z 1924 r.
Ostatnio wysłałam zapytanie do RGIA w Petersburgu i RGVIA w Moskwie. Z Moskwy jeszcze nie otrzymałam odpowiedzi, natomiast z Petersburga i owszem - z przysłanego maila zrozumiałam, że archiwum chroni dane o charakterze biograficznym, dotyczące osób pochodzenia szlacheckiego i urzędników z okresu od pocz. XIX w. do 1917 r.