genealodzy.pl

Dzień dobry,

odnalazłam akt zgonu Katarzyny Wójcickiej z roku 1861 zawartego w parafii Chmielnik, w którym jest napisane, że Katarzyna zmarła rok jeden życia mająca, urodzona we wsi Kotlice w parafii Gnojno. I tutaj pojawia się problem "przekopałam" raptularz urodzeń z pasujących lat w tej parafii i nie ma odnotowanego takiego urodzenia. Czy matka, która podawała dane dziecka do zgłoszenia zgonu nie pamiętała, gdzie się urodziło. Czy osoby które zgłosiły zgon coś pomyliły. Ojciec dziecka już wtedy nie żył.
Dziękuje za wszelkie sugestie.

Dzień dobry. Proszę jeszcze sprawdzić chrzty parafii Chmielnik. Może zaraz po urodzeniu dziecka matka przeprowadziła się z Kotlic własnie do miejscowości z parafii Chmielnik.

jagula pisze:Dzień dobry,

odnalazłam akt zgonu Katarzyny Wójcickiej z roku 1861 zawartego w parafii Chmielnik, w którym jest napisane, że Katarzyna zmarła rok jeden życia mająca, urodzona we wsi Kotlice w parafii Gnojno. I tutaj pojawia się problem "przekopałam" raptularz urodzeń z pasujących lat w tej parafii i nie ma odnotowanego takiego urodzenia. Czy matka, która podawała dane dziecka do zgłoszenia zgonu nie pamiętała, gdzie się urodziło. Czy osoby które zgłosiły zgon coś pomyliły. Ojciec dziecka już wtedy nie żył.
Dziękuje za wszelkie sugestie.

Witaj.
Jest to napisane slownie "rok jeden majaca", czy cyfra. Jesli cyferka to byc moze byl to noworodek ktory nie przezyl. Ochrzczony z wody lub nie ale pochowany z imieniem. Spotkalam sie z takimi zapisami. W ksiegach chrztow czesto nie byly notowane. Rodzic tego chrztu z wody nie zglaszal a ksidz nie byl biurokrta.

Pozdrawiam Alina

Też spotkałam się z tym że chrzest z wody nie był odnotowany. Było to podane w akcie zgonu.

Bardzo dziękuję za wskazówki. Nie słyszałam wcześniej o chrztach z wody. Wciąż się czegoś nowego dowiaduję i uczę. I za to Państwu serdecznie dziękuję!
Pędzę szukać w parafii Chmielnik. Jeśli nie ma tzn. że mógł być to chrzest z wody i nie został on odnotowany.

Agnieszka

Moja babcia urodziła się w Wołominie gdzie jej rodzice, warszawiacy, przebywali czasowo. Nie miałam jej aktu urodzenia, dopiero w akcie ślubu, na samym końcu, znalazłam dopisek "urodzoną, a zapisaną w Parafii Św Trójcy w Warszawie". Akurat z tą parafią nikt z rodziny nie był związany, więc jak widać można szukać i szukać...

Pozdrawiam
Agnieszka