Janiszewska_Janka pisze:Witaj Kamilu,
Jest to faktycznie dziwna sytuacja bo zarówno ojciec dzieci (zegarmistrz) umiał czytać i pisać, jak również Jan Żurkowski biorący ślub w 1839 r, więc o nieświadomości czasu oraz dat trudno tu mówić.
Na podstawie licznych przykładów przeczytanych metryk sądzę, że Jan Żurkowski urodził się wcześniej i mógł być ochrzczony z wody, a metrykę spisano przy uroczystym chrzcie w kościele później. Akt chrztu Józefa Tomasza Żurkowskiego miał cywilny charakter i spisany był w księgach miejskich wg zasady zgłoszenia zaraz w dniu następnym. W owych latach było spore zamieszanie w właściwością wpisywania do ksiąg metrykalnych i do 1825 roku funkcjonowały odrębnie księgi cywilne wprowadzone Kodeksem Napoleona oraz księgi kościelne. Może uda Ci się odnaleźć księgi kościelne z Pilicy i akt się odnajdzie.
Weź także większy margines czasu ( wcześniejsze księgi ochrzczonych) bo zegarmistrze i inni rzemieślnicy często opóźniali zgłoszenia dzieci z powodu braku czasu, a spisujący akt ślubu mógł przyjąć datę wystawienia metryki do obliczenia wieku nowożeńca.
Życzę powodzenia i pozdrawiam
Janka
Dziękuję za odpowiedź. Faktycznie, metryka jest cywilna, ponieważ nie ma świadków (nad czym swoją drogą ubolewam, bo często przy niedostępności metryk z XVIII wieku pozwalają na rozrysowanie drzewa na podstawie opisu ich koligacji z rodzicami chrzczonego dziecka).
Przeglądałem także wcześniejsze lata, bo Żurkowscy byli tam od przełomu wieku, jednak Jan nie wpadł mi w oko.
Do czasu odnalezienia za pomocą geneteki metryki ślubu Józefa, do tej pory w moim drzewie te dwie osoby były - z racji wieku i miejsca urodzenia - traktowane jako jedna osoba (Józef Tomasz vel Jan).
Odnośnie opóźnień w zgłaszaniu, miałem ostatnio przypadek zgłoszenia po 18 latach (ojciec tłumaczył się, że "nie czekał dłużej na przyjazd rodziny i niezwłocznie ochrzcił dziecko), jednak w przypadku Żurkowskich, którzy od pokoleń byli zegarmistrzami, opóźnienia nie wynosiły więcej niż 3 tygodnie.
Czyli zostaje mi poszukiwanie metryk kościelnych, które będą najpewniej na parafii lub w którymś z archiwów diecezjalnych...
gosia_21_33 pisze:
W latach 17.. 18.. w wielu przypadkach nie było w ogóle aktu urodzenia dziecka albo było napisane w akcie ślubu, że urodzony tu i tu a urodził się w zupełnie innej parafii .
Wydaje mi się, że mimo ich częstej migracji, sądząc po aktach urodzenia młodszego i starszego rodzeństwa zatrzymali się na kilka lat w tejże parafii. W metrykach ślubów odnotowano wiele szczegółów, jak np. to, że rodzicie mieszkali w tym czasie (lata 30/40) w Pińczowie.
Pytanie tylko, czy byli to bliźniacy, czy może Jan urodził się na początku 1815.
Dziękuję za podpowiedzi
Kamil