Nieznana matka przy chrzcie dziecka

Wszystkie sprawy związane z naszą pasją, w tym: FAQ - często zadawane pytania

Moderatorzy: elgra, Galinski_Wojciech, maria.j.nie

sbasiacz

Sympatyk
Mistrz
Posty: 2584
Rejestracja: śr 11 lut 2015, 16:06
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Nieznana matka przy chrzcie dziecka

Post autor: sbasiacz »

Witajcie
Indeksuję parafię Kamionna, jest rok 1866 i spotykam takie akty chrztów, w których ojciec znany z imienia i nazwiska nie stawia się do aktu a matka jest nieznana chrzestnym, o co tu chodzi? Czy jest to związane z powstaniem styczniowym?
przykład:
https://szukajwarchiwach.pl/62/180/0/1/ ... hN1eaOExyw
pozdrawiam
BasiaS
Ostatnio zmieniony wt 14 sty 2020, 17:31 przez sbasiacz, łącznie zmieniany 1 raz.
termos

Sympatyk
Posty: 140
Rejestracja: ndz 23 lut 2014, 13:12

nieznana matka przy chrzcie represje po powstaniu styczniowy

Post autor: termos »

Rozumiem, że jest więcej takich aktów? Nie mam pomysłu, dlaczego taki wpis, ale sprawa bardzo ciekawa. Może i trudna, bo nikt jeszcze się nie odezwał.
pozdrawiam
Teresa
henryk22

Sympatyk
Posty: 257
Rejestracja: pt 17 lis 2017, 09:34

nieznana matka przy chrzcie represje po powstaniu styczniowy

Post autor: henryk22 »

Przecież tam pisze tylko, że zgłaszający nie znają imienia matki. Może po prostu zapomnieli. Akta w tym czasie były często spisywane niestarannie. Spotkałem przypadek, że ktoś zgłaszał śmierć żony i podał: córka niepamiętnych rodziców. Innych razem brat zgłasza śmierć siostry i ta sama formułka: córka niepamiętnych rodziców. Dokładne sprawdzanie danych to dopiero XX wiek, a może nawet PRL.
Henryk
sbasiacz

Sympatyk
Mistrz
Posty: 2584
Rejestracja: śr 11 lut 2015, 16:06
Lokalizacja: Warszawa i okolice

nieznana matka przy chrzcie dziecka

Post autor: sbasiacz »

spotkałam 3 takie akty w latach 1865 i 1866 (może będzie więcej, jestem teraz w 1867r.) pomyślałam, że ojcowie z jakiś powodów się ukrywają (powstanie styczniowe) ale nie do końca rozumiem, dlaczego matki są nie wpisane, przecież mogły je chrzcić nie podając danych ojca?
akt nr.36/1865
https://szukajwarchiwach.pl/62/180/0/1/ ... x4j6UahWQw
akt nr.55/1865
https://szukajwarchiwach.pl/62/180/0/1/ ... MSYUeWmy1Q
edit:
raczej nie, w tym okresie w Kamionnej, akta były prowadzone starannie, no i niby dlaczego ci ojcowie nie stawają przy akcie swoich dzieci, matki również i w dodatku nie wiedzą jak się nazywają? Przecież to był chrzest, a nie akt cywilny czy akt zgonu, dziecko musiało być obecne, jakoś trudno mi przyjąć do wiadomości, że chrzest odbył się bez udziału żyjących rodziców.
ślub w 1862
1862 martwo urodzone, sam zgłaszał
1863 córka Eleonora chrzest zgłaszał
1865 martwo urodzone, sam zgłaszał
1866 nie staje do aktu, matka niewiadoma,
dwaj pozostali, to były chrzty ich pierwszych potomków, śluby w 1861r.
indeksuję parafię od 1829r. i po raz pierwszy spotykam, że chrzestni czy świadkowie nie wiedzą, kim były matki, chociaż wiedzą, że były małżonkami
BasiaS
Al_Mia

Sympatyk
Nowicjusz
Posty: 1366
Rejestracja: pt 08 lis 2013, 19:01

Post autor: Al_Mia »

Bardzo ciekawe przypadki.
Mnie przyszła taka myśl:
Dzieci były ze związków pozamałżeńskich.
Matki tych dzieci nie chciały i po urodzeniu podrzuciły ojcom (może nawet ciążę ukrywały).
Ojcowie przyjęli dzieci i poprosili ludzi o ochrzczenie.
Nadali dzieciom swoje nazwisko
W metryce nie zapisano danych matki, bo matka biologiczna chciała pozostać anonimowa, a żona matką dziecka nie była.
Jeśli tak było?- to ciekawe czy żony te dzieci przyjęły na wychowanie?
Czy w metrykach ślubu tych dzieci zostały wymienione jako matki?
To takie moje pomysły/wymysły. :))

Basiu może w kolejnych latach znajdziesz metryki ślubu lub zgonu tych dzieci i coś się wyjaśni ad matek dzieci.

pozdrawiam
Ala
Awatar użytkownika
zmad

Sympatyk
Posty: 479
Rejestracja: pn 05 sty 2009, 02:35
Lokalizacja: Melbourne. Au

Post autor: zmad »

Mysle, ze jedynym wyjasnienim jest to, ze proboszcz wpisywal fakt w notariuszu?, jakkolwiek ten notes sie nazywal, a dopieropo jakims czasie ( miesiacach ) wpisywal go do rejestrow. Widac nie chcialo mu sie szukac swiadkow wydarzenia i wpisywal to co chcial, jako nieistotne, i dzisiaj odczytujemy. Proboszcze, tak jak my, nie byli doskonali
Spotkalem sie z takimi przypadkami.

Zbyszek Maderski
jamiolkowski_jerzy

Sympatyk
Adept
Posty: 3178
Rejestracja: śr 28 kwie 2010, 19:24

Post autor: jamiolkowski_jerzy »

Ja bym przede wszystkim uważnie przejrzał wszystkie akty tej parafii po 1864 roku. Z geneteki wynik że jest pasujący Franciszek Pyzlak który płodził dzieci z Katarzyna Wyszogrodzka
http://geneteka.genealodzy.pl/index.php ... _lastname=
mało prawdopodobne aby nikt nie znał w 1866 matki dziecka Franciszka Pyzlaka , zakładm ze to ten sam. Franciszka na chrzcie nie ma . Przebywa gdzie indziej . Może tam pojął nowa żone z która spłodził dziecko matki nieznanej. (kiedy jeśli cos jest pewne niczym podatki to matka) Sprawdzić warto czy aby Katarzyna nie zmarła?). I sprawdzić w późniejszych latach mnóstwo podobnych pytań. To efektywniejszy sposób niż stawianie teoretycznych hipotez.
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

jednym z ciekawszych fragmentów wymiany myśli powyżej oraz braku tejże z tych chyba jest kwestia obecności rodziców, w tym matki przy chrzcie czy spisaniu aktu urodzenia dziecka
Nie sądzę by konieczna lub powszechna, raczej wprost przeciwnie
Ale to wrażenie (o niepowszechności), bez twardych argumentów. Skąd przekonanie, że matki były na chrztach kilkubastu, kilkudziesięciogodzinnych noworodków, jeśli odbywały się w kościołach? Są ku temu przesłanki?
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
sbasiacz

Sympatyk
Mistrz
Posty: 2584
Rejestracja: śr 11 lut 2015, 16:06
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Post autor: sbasiacz »

zadałam to pytanie sadząc, ze ktoś, spotkał już takie przypadki, czytając tu różne wpisy (a czytałam dużo) dziwiono się, że chrzest odbywa się niedługo po urodzeniu, faktycznie nie spotkałam twardych dowodów, że matki musiały być na tej uroczystości (co innego jak ojciec zgłasza cywilne urodzenie dziecka) często zaś widziałam wpisy typu "opóźnienie aktu nastąpiło z powodu słabości ojca" ciekawe czym ta słabość się objawiała :-)
Tak jak Jerzy, uważam, że jeżeli coś jest pewne to matka, te dzieci nie były znalezione w krzakach, a ksiądz znał swoich parafian.
Indeksuję dalej, zobaczymy co czas przyniesie, wybiegłam trochę lat do przodu (do 1871) i sprawdziłam dwóch ojców (akurat nie Pyzlaka) znikają z parafii, jakiś Józef objawia się w Kamieńczyku z inną żoną, ale czy to ten sam?
na pewno Wawrzyniec przeniósł się do Kamieńczyka i tam był też jego ślub, więc mogli nie znać jego żony, a, że nie stawał przy akcie swojego pierwszego potomka widać musiało mu się bardzo gdzieś śpieszyć :-)
Nie ma co gdybać a trzeba indeksować :-)
pozdrawiam, dziękując za udział w dyskusji
BasiaS
Sroczyński_Włodzimierz

Członek PTG
Nowicjusz
Posty: 35480
Rejestracja: czw 09 paź 2008, 09:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sroczyński_Włodzimierz »

Że musiały być nie znajdziesz
bo jestem w stanie udowodnić, że nie musiały:)
Chodziło mi o to, skąd przekonanie, że były, tj "domyślnie - były, niezależnie czy musiały"
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
sbasiacz

Sympatyk
Mistrz
Posty: 2584
Rejestracja: śr 11 lut 2015, 16:06
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Post autor: sbasiacz »

to zupełnie inny problem, ojciec znany, osobiście nie zgłasza urodzenia dziecka, dane matki nie są ujawnione z nieznanego powodu, mam następny taki przypadek, akt 119/1867
https://szukajwarchiwach.pl/62/180/0/1/ ... imWBJrWsHQ
pozdrawiam
BasiaS
Ewafra

Sympatyk
Posty: 895
Rejestracja: czw 02 sie 2012, 08:45

Post autor: Ewafra »

A ja podkreślę jeszcze raz, że w metrykach tych nie zapisano matka nieznana, ale matka niewiadomego imienia, a to zasadnicza różnica. Może ludzie znali ją we wsi jako Frankową Pyzlakową, żonę Franciszka, ale nie wiedzieli jak jej samej było na imię Mańka, Baśka czy Zocha bo po prostu nikt tego imienia nie uzywał. Oczywiście kobieta musiała być obca w parafii, nie miec tu bliższej rodziny. Mąż mógł być nieobecny z różnych przyczyn bo pojechał gdzieś za robotą, wzięli go do wojska itd. Innym wytłumaczeniem może być, że ksiądz leń i bałaganiarz nie spisywał od razu, ale po dłuższym czasie, niekompletnymi posługując sie notatkami bo o to i tamto zapomniał dopytać i dla własnej wygody i świętego spokoju zapisał, ze z imienia niepamiętna. I nawet w tym miejscu nie skłamał bo przynajmniej jemu była niepamiętna. Wiele jest takich aktów gdzie rodzice niepamiętni, imię i nazwisko chrzestnego wpisane w miejsce ojca, ojciec urzędnik państwowy zapisany jako pisać nie umiejący itp kwiatki. Ja nie doszukiwała bym się tu wielkej, ekscytującej tajemnicy.
juras

Sympatyk
Posty: 160
Rejestracja: śr 23 cze 2010, 00:26
Lokalizacja: Poznań

Post autor: juras »

Chrzest dziecka odbywał się często krótko po urodzeniu[dzień,dwa] i matka mogła być słaba fizycznie,ale ojciec powinien wiedzieć kim była. W jednej parafii ksiądz wpisywał przy urodzeniu dziecka imię i nazwisko ojca a matki tylko imię. Przy panieńskim dziecku pisał [zaznaczał],że nie ma ojca i tylko imię matki.Każdy pisał jak chciał. Pozdrawiam juras
Ewafra

Sympatyk
Posty: 895
Rejestracja: czw 02 sie 2012, 08:45

Post autor: Ewafra »

Ojciec z pewnością wiedział, ale był przy chrzcie nieobecny.
sbasiacz

Sympatyk
Mistrz
Posty: 2584
Rejestracja: śr 11 lut 2015, 16:06
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Post autor: sbasiacz »

Witam, indeksacja powoli się posuwa i jest coraz gorzej.
Ojciec chory, sąsiedzi zgłaszają fakt urodzin syna, nie wiedzą jak matka się nazywa, co gorsze nie wiedzą jak ojciec ma na imię, zgłaszają po prostu dziecko jakiegoś Gizińskiego!
akt nr.20
https://szukajwarchiwach.pl/62/180/0/1/ ... bHTCAUWx9A
pozdrawiam
BasiaS
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ja i Genealogia, wymiana doświadczeń”