Marcin Teodorczyk
- kawaler - 26 lat - szeregowy zwolniony ze służby do rezerwy - syn Michała Teodorczyka robotnika zamieszkałego w Biernacicach i zmarłej Małgorzaty z domu Kajtoń - urodzony w Jeziorsko - obecnie zamieszkały w Biernacicach - robotnik;
Franciszka Graczyk
- panna - 21 lat i 11 miesięcy - córka zmarłego Franciszka Graczyka i Katarzyny z domu Bielicka - urodzona Chociszew powiat Parzęczew - służąca zamieszkała w biernackim dworze.
34. Wilczkowice
1. Łęczyca 15/28.VII.1912 o 4-ej po poł.
2. Franciszek Głodek, 30 lat i jan Kaźmierczak, 37 lat mający, rolnicy z Wilczkowic
3. FRANCISZEK PISERA, kawaler, 25 lat mający, żołnierz rezerwy (tzw. pobiletny), zamieszkały w Łążkach, urodzony w Pow(o)dowie parafia Leźnica Wielka, s. Michała i Katarzyny z Zawieruchów
4. ANTONINA KAŹMIERCZAK, 40 lat mająca, od 1,5 roku wdowa po Józefie, gospodyni zamieszkała w Wilczkowicach i tam urodzona, c. Józefa i Marianny z Florczaków małż. Bieniaków
5. trzy zapowiedzi w tutejszej i leźnickiej parafii
6. umowy przedślubnej nie zawarli
Pobiletny- to taki rezerwista, który nie zawsze jest powoływany
Zabiletny - rezerwista stawiający się na każde powołanie
W skrócie - konkrety:
Nr 34 Wilczkowice
W mieście Łęczyca 15/28 lipca 1912 o czwartej popołudniu,
w towarzystwie świadków Franciszka Głodek, 30 lat i Jana Kaźmierczaka, 37 lat, rolników z Wilczkowic,
religijny związek małżeński zawarli dzisiaj
Franciszek Pisera, kawaler , 25 lat, ..... zwolniony do rezerwy, rolnik, mieszkający we wsi Łążki, urodzony we wsi Powdów parafia Leznica Wielka, syn małżonków Michała i Katarzyny z domu Zawierucha
i Antonina Kazmierczak, 40 lat, wdowa od półtora roku po Józefie Kazmierczaku, rolniczka mieszkająca we wsi Wilczkowice i tu urodzona, córka małżonków Józefa Bieniak i Marianny z domu Florczak.
Zapowiedzi były ogłoszone w parafiach - tutejszej i Leznicy Wielkiej: 24 czerwca/7 lipca, 1/ 14 i 8/21 lipca.
Umowy przedślubnej nie zawarto.
Ps. wykropkowanego słowa nie odczytałam, z kontekstu wynika, że chodzi o ? żołnierza
pozdrawiam
Maryla
Zamiast zakładać nowe wątki może wystarczyło "podciągnąć" poprzednie?
Albo łaskawie napisać, że już masz tłumaczenie, żeby kolejna osoba nie trudziła się. I w tym czasie przetłumaczyła dla kogoś innego?
Paulo, owszem będę się wtrącać. Bo w przeciwieństwie do ciebie mam ochotę pomóc. Tym razem osobom tłumaczącym. A ty nie pierwszy raz powtarzasz te same prośby o tłumaczenie i nie reagujesz na jakiekolwiek sugestie, żeby "podnosić" swój post. Niektórzy czekają cierpliwie nawet kilka dni, ty po paru godzinach niecierpliwisz się i piszesz kolejny post z tym samym linkiem. Potem kilka osób tłumaczy to samo...bo nie wiedzą, że ktoś już wykonał tę samą pracę.
Może na początek zapoznaj się z regulaminem do wątku tłumaczeń?
Jakoś nie zauważyłam, żeby kiedykolwiek kilka osób przetłumaczyło mi ten sam akt. Bywało również tak, że czekając cierpliwie nigdy się nie doczekałam. Tak więc - jeśli zamieścisz coś kilka razy zwiększa się prawdopodobieństwo, że w ogóle uzyskasz odpowiedź.