A mam coś ciekawego.
W
genbazie Łódź - Łyskornia skan - 1872 - jpg.11 znajdziesz akt, pewnie drugi egzemplarz tego tłumaczonego, i tam już nie ma " Howisów". Pewnie ksiądz zapędził się, wziął pomyłkę w nawias , ale nie zapisał na marginesie, że to słowo jest nieważne. Zajrzałam tam, bo czasem ksiądz napisze coś, co powinno być w następnym , albo było w poprzednim akcie.
Możesz jeszcze zajrzeć kim byli ci Howisowie/Chowisowie. Może to była bliska rodzina i dlatego w pierwszym odruchu tak ksiądz wpisał.
I jeszcze, gdyby to był jej mąż, napisane byłoby "pierwszego" lub "drugiego ślubu". Ale może mylę się. Sprawa do zbadania.
Monika