Strona 2 z 4

Re: Biuletyn genealogiczny - opinie, deklaracje współpracy

: pt 21 wrz 2012, 10:28
autor: slawek_krakow
Witam

Ponieważ z dotychczasowych wypowiedzi nie wynika to wprost, tak spytam nieśmiało: czym właściwie miałby być ów biuletyn?
pismem o genealogii dla genealogów?
czy może (przepraszam za słowo) organem prasowym PTG?
czy może wydawnictwem propagującym genealogię wśród gawiedzi?
czy może kolejnym miejscem, gdzie po raz kolejny będzie poruszało się te same tematy?
czy może wszystkim po trochu?

Generalnie chciałbym wiedzieć czy już teraz, na etapie pomysłu wiadomo jaki ma być cel wydawania tegoż biuletynu, oraz czy znana jest grupa docelowa (target).

pozdrawiam

sławek

Re: Biuletyn genealogiczny - opinie, deklaracje współpracy

: pt 21 wrz 2012, 10:44
autor: Piotr_Romanowski
Gdybyś poczytał wyżej oraz wątek "problemy ptg z perspektywy sympatyka" to znalazłbyś odpowiedzi na swoje pytania.
Organem prasowym ptg to na pewno ów biuletyn nie będzie z przynajmniej dwóch powodów: jest to inicjatywa sympatyków i członków ptg (nie zarządu) a drugi powód prozaiczny ptg nie jest usilnie zainteresowany powstaniem tego biuletynu.
Czy będzie propagował genealogię wśród gawiedzi - pytanie chyba złośliwe więc bez komentarza
Odnośnie tematów - sprawa do dyskusji ale na pewno nie bedzie to groch z kapustą.
Jeśli chodzi o autorów [biuletynu] to proszę raz jeszcze czytać posty w wątku i odpowiedź gotowa

piotr romanowski

: pt 21 wrz 2012, 11:15
autor: Kaczmarek_Aneta
Witam

przypomnę, że pomysł biuletynu powstał na kanwie wypowiedzi, które padły w wątku http://genealodzy.pl/modules.php?op=mod ... 654#141654
jako sposób na dodatkowe źródło dochodu – to miał być główny cel wydawania pisma, ale jak pokazała dalsza wymiana zdań, finansowy jego wymiar nie został zaaprobowany, natomiast sam temat wydawnictwa został podchwycony.

To, czym ma być, a przede wszystkim czy go potrzebujemy zależy wyłącznie od nas (nie tylko ode mnie) stąd założony przeze mnie wątek i dyskusja na forum potencjalnych odbiorców.
Z tego też względu nie czuję się w obowiązku odpowiadać na wyżej zadane pytania – raczej oczekiwałabym Twojego ( i innych) stanowiska. Jeśli uważasz (uważacie), że platforma wymiany doświadczeń, jaką jest forum PTG i fora innych TG jest wystarczająca na potrzeby genealogów, to proszę o tym otwarcie napisać. Może okaże się, że pomysł biuletynu to wyważanie otwartych drzwi ? O pomysłach pisały osoby, których wypowiedzi cytowałam. Otrzymuję również konkretne propozycje tematów artykułów, które mogłyby pojawić się na łamach periodyku. Osobiście jestem ZA – może dzięki wydawnictwu uda się dotrzeć do osób, które zechcą podzielić się swoją wiedzą na łamach biuletynu, a które z różnych względów nie chcą/nie mogą zrobić tego na forum internetowym. Są różne upodobania i należy z tym również się liczyć.

Pozdrawiam

Aneta

Re: Biuletyn genealogiczny - opinie, deklaracje współpracy

: pt 21 wrz 2012, 12:42
autor: slawek_krakow
Piotr_Romanowski pisze:Gdybyś poczytał wyżej oraz wątek "problemy ptg z perspektywy sympatyka" to znalazłbyś odpowiedzi na swoje pytania.
Ten czytałem, do tamtego nie zaglądam z różnych przyczyn, ale także dlatego, że Aneta na wstępie prosiła o nie sugerowanie się nim w dyskusji odbywającej się tutaj.
Organem prasowym ptg to na pewno ów biuletyn nie będzie z przynajmniej dwóch powodów: jest to inicjatywa sympatyków i członków ptg (nie zarządu) a drugi powód prozaiczny ptg nie jest usilnie zainteresowany powstaniem tego biuletynu.
Pomijając fakt, że dzisiejszy członek czy sympatyk może w przyszłości zostać członkiem zarządu, to nie rozumiem stwierdzenia, że PTG nie jest usilnie zainteresowane powstaniem biuletynu, skoro inicjatywa pochodzi od członków PTG? Można to jakoś jaśniej?
Czy będzie propagował genealogię wśród gawiedzi - pytanie chyba złośliwe więc bez komentarza
Nie miało takie być. Cóż czasem człowiek coś napisze a opacznie go rozumieją
Odnośnie tematów - sprawa do dyskusji ale na pewno nie bedzie to groch z kapustą.
A czemu nie poczytać o zwyczajach żywieniowych naszych przodków?
Jeśli chodzi o autorów to proszę raz jeszcze czytać posty w wątku i odpowiedź gotowa
A no to skoro już wszystko ustalone, to szkoda czasu na dyskusje...

To, czym ma być, a przede wszystkim czy go potrzebujemy zależy wyłącznie od nas (nie tylko ode mnie) stąd założony przeze mnie wątek i dyskusja na forum potencjalnych odbiorców.
Z tego też względu nie czuję się w obowiązku odpowiadać na wyżej zadane pytania – raczej oczekiwałabym Twojego ( i innych) stanowiska. Jeśli uważasz (uważacie), że platforma wymiany doświadczeń, jaką jest forum PTG i fora innych TG jest wystarczająca na potrzeby genealogów, to proszę o tym otwarcie napisać. Może okaże się, że pomysł biuletynu to wyważanie otwartych drzwi ? O pomysłach pisały osoby, których wypowiedzi cytowałam. Otrzymuję również konkretne propozycje tematów artykułów, które mogłyby pojawić się na łamach periodyku. Osobiście jestem ZA – może dzięki wydawnictwu uda się dotrzeć do osób, które zechcą podzielić się swoją wiedzą na łamach biuletynu, a które z różnych względów nie chcą/nie mogą zrobić tego na forum internetowym. Są różne upodobania i należy z tym również się liczyć.

Pozdrawiam

Aneta
Aneto,

żeby nie przedłużać. Z mojej strony sugestia. Powołaj zespół założycielsko - redakcyjny z ludzi zapalonych do pomysłu i w obrębie tego zespołu niech odbywają się dyskusje nad przyszłym kształtem biuletynu. Uważam, że dyskusja o tym na forum publicznym jest bezcelowa, może jedynie doprowadzić do zniechęcenia np brakiem szerszego odzewu. Jeśli chcesz dowiedzieć się o czym ludzie chcą czytać, można to załatwić choćby dobrze napisaną ankietą; zresztą sama analiza tematów na forum już daje dużo do myślenia. Kto zaś chce zostać autorem i tak pewnie zgłosi się osobiście, co jak sama piszesz już ma miejsce.
Jeszcze jedno. Z racji branży w jakiej pracuje trzymałem już w rękach dziesiątki periodyków różnych instytucji, stowarzyszeń etc. Nakłady niektórych z nich świadczą o tym, że służą one wyłącznie zaspakajaniu potrzeb (można tylko domyślać się jakich) samych osób je wydających. Mam na myśli to, że egzemplarz trafia do rąk redaktorów, po rodzinie, do miejscowej biblioteki, reszta na przemiał i wszyscy są zadowoleni. Jeśli tak miało by to wyglądać w przypadku biuletynu PTG to szkoda czasu i zapału, które można przeznaczyć na inne inicjatywy.

pozdrawiam

sławek

: pt 21 wrz 2012, 12:56
autor: Warakomski
Murem stoję za tymi, którzy chcą robić ten biuletyn / w formie elektronicznej/. Co do zawartości, powinno być chyba takim „mydłem i powidłem”. Czasoprzestrzeń, w której przyszło żyć naszym przodkom jest niezmiernie ciekawa, trzeba jej się tylko baczniej przyjrzeć, a któż lepiej to zrobi, jeżeli nie genealodzy- amatorzy, wyposażeni w ogólną wiedzę historyczną / do której sami zresztą prędzej, czy później dochodzą/.
Ileż ciekawych rzeczy kryje się w ich szufladach. Żeby nie być gołosłownym podam przykład, wydaje mi się naszej koleżanki z forum /tutaj chyba pytała o Lubowo/, która ze swoim odkryciem poszła do dziennikarzy, bo tu brak jest miejsca na takie historie.
Otóż przy okazji poszukiwań genealogicznych wpadła na trop księdza z Lubowa, który utonął na Titanicu. Mnie zainteresowało to z tego względu, że czytałem kiedyś o zaginionych rękopisach z ludowymi pieśniami i melodiami z pogranicza polsko- litewskiego, które jak się okazuje, utonęły razem z księdzem.

Co do meritum, doradzałbym przyjmowanie również takich rzeczy, które „gotowcami” jeszcze nie są, a wymagają / życzliwego/ przeredagowania, uzupełnienia faktów, czy obudowy dodatkowymi faktami.
http://m.bialystok.gazeta.pl/bialystok/ ... opisy.html
Krzysztof

: sob 22 wrz 2012, 14:07
autor: Mendyka_Grzegorz
Kaczmarek_Aneta pisze:Otrzymuję również konkretne propozycje tematów artykułów, które mogłyby pojawić się na łamach periodyku. Osobiście jestem ZA – może dzięki wydawnictwu uda się dotrzeć do osób, które zechcą podzielić się swoją wiedzą na łamach biuletynu, a które z różnych względów nie chcą/nie mogą zrobić tego na forum internetowym. Są różne upodobania i należy z tym również się liczyć.
Pozdrawiam Aneta
Aneto
Jestem za!!
Co prawda są blogi genealogiczne, ale Twój pomysł, jak sadzę,
zmierza do mojej formuły /in spe/ ZeszytówŚTG, tyle, że w internecie.
Ja już sobie wyobrażam, że ciekawsze pozycje z Biuletynu drukuję
i w ramach naszej biblioteczkiŚTG
udostępniam naszym nie-internetowym członkom /to robię już z innymi ciekawostkami/.
Z obiekcjami - za postem Czyżewskiego_Bartłomieja - donoszę,
że mam trochę opracowań i propozycji własnych;
jeśli powołasz Biuletyn to nieśmiało się zgłoszę.

serdeczne ukłony
Grzegorz

: sob 22 wrz 2012, 14:30
autor: Kolank0
1. Jeśli można coś zasugerować, to wydaje mi się, że biuletyn powinien mieć sztywne działy, ale na tyle ogólniezdefiniowane, by dawały możliwość manewru.

2. Czy biuletyn będzie zarejestrowanym czasopismem?? Taka opcja daje możliwość wystawienia legitymacji prasowej (może to być użyteczne) a autorzy tekstów będą mogli pochwalić się oficjalnymi publikacjami ;))

: sob 22 wrz 2012, 15:21
autor: Heropolitanska_Izabela
Dzień dobry Wszystkim

Trochę wyglądało na to, że zostawiłam Anetę samą z Biuletynem. W żadnym razie. Miałam po prostu bardzo zajęty zawodowo tydzień a potem nie działali Genealodzy.

Więc tak po kolei.
slawek_krakow napisał „Z racji branży w jakiej pracuje trzymałem już w rękach dziesiątki periodyków różnych instytucji, stowarzyszeń etc. Nakłady niektórych z nich świadczą o tym, że służą one wyłącznie zaspakajaniu potrzeb (można tylko domyślać się jakich) samych osób je wydających. Mam na myśli to, że egzemplarz trafia do rąk redaktorów, po rodzinie, do miejscowej biblioteki, reszta na przemiał...”.
Nie było to grzeczne. Ale mogę Go uspokoić. Piszę dużo zawodowo, zatem nie muszę „zaspakajać potrzeb (można tylko domyślać się jakich)”. Ja się nie domyślam, o jakie potrzeby Autorowi tej wypowiedzi chodzi.
Biuletyn nie będzie żadnym organem prasowym PTG. To, że na pomysł wpadła Aneta, członek PTG, nie uzasadnia takiego wniosku. Ja nie jestem z PTG. Poza tym nie znoszę takich gazetek „propagandowych”.
Czy Biuletyn będzie kolejnym miejscem, gdzie po raz kolejny będzie poruszało się te same tematy. Być może zdarzy się, że po raz kolejny jakiś temat będzie poruszany. Ale zupełnie inaczej pisze się na Forum, gdzie odpowiedzi są zwykle udzielane ad hoc, a zupełnie inaczej, w spokoju przygotowując publikację. Wypowiedzi ad hoc są czasem przerażająco niemerytoryczne. Niektóre z nich to tylko popisy obnażające brak wiedzy piszącego. Ponadto pisząc opracowanie nie ma w nim miejsca na złośliwości czy niesmaczne przytyki personalne. Nie oznacza to oczywiście, że ze wszystkim trzeba się zgadzać. W żadnym razie. Ale polemika musi być elegancka, kulturalna i dotyczyć problemu a nie osoby. Można nawet publikować artykułu polemiczne. Ale na pewno, takie z przytykami personalnymi nie będą publikowane.
I dochodzimy do tego, czy osoba pisząca musi mieć wiedzę. Oczywiście. Nie wyobrażam sobie, żeby pisać nie mając wiedzy. Przy czym nikt nie wymaga, aby osoba pisząca była naukowcem. Tak jak pisano na Forum, można mieć ogromną wiedzę naukowcem nie będąc. Nie ma wątpliwości co do tego, że nie będzie można napisać opracowania typu: słyszałem, że cos tam, wydaje mi się, że coś tam. Wszystko musi być poparte rzetelnymi argumentami. Ale niewątpliwie w opracowaniach genealogicznych, historycznych, prawniczych, geograficznym trzeba powoływać się na źródła, a w prawniczych jak będzie trzeba to także przepisy. Ale będzie też miejsce na historie rodzinne, historię naszych miejscowości i parafii, opowieści, historie niezwykłe, ciekawostki. Podtrzymuję to, co napisałam wcześniej, uważam, że Biuletyn, czy może nazwie się go inaczej, cieplej i sympatyczniej, nie powinien być periodykiem naukowym. Ale to nie znaczy, że nie będzie profesjonalny. Jedno bowiem nie zależy od drugiego. Chodzi o to, żeby był pisany przyjaźnie, bez „napuszenia” i ciekawie i przede wszystkim z myślą o odbiorcach a nie o chwale autorów.
Tak jak już pisałam musi być redaktor naczelny i kolegium redakcyjne składające się z osób z różną wiedzą, żeby można było ocenić merytorycznie nadesłane materiały.
Bardzo ciekawa uwaga Wojciecha P. Też myślałam nad problemem rejestracji. Rzeczywiście bycie „Autorem” to byłby ten prestiż dla piszących.

Pozdrawiam

Izabela

: sob 22 wrz 2012, 18:33
autor: Kaczmarek_Aneta
Witam ponownie

bardzo dziękuję Izo za podsumowanie i wsparcie – właściwie to, co chciałam przekazać Sławkowi w odpowiedzi na jego post, a czego nie zdążyłam wysłać przed awarią, zawiera się w Twoich słowach. Dodam może jeszcze to, że po to dyskusja prowadzona jest na forum (na tym jeszcze wstępnym etapie), aby potem się nie okazało, że powstał oto periodyk, który z punktu widzenia odbiorców odbiega treścią od ich oczekiwań i wyobrażeń.
Teraz jest miejsce i czas na to, aby temu zapobiec.

Dziękuję również Krzysztofowi, Grzegorzowi i Wojciechowi za cenne wskazówki i ciekawe pomysły ;-)

Pozdrawiam
Aneta

: ndz 23 wrz 2012, 14:03
autor: Kaczmarek_Aneta
Witam ponownie

w dniu dzisiejszym otworzyliśmy skrzynkę kontaktową dla wszystkich, którzy chcieliby jeszcze przekazać swoje opinie, uwagi, sugestie odnośnie periodyku, a niekoniecznie chcą wypowiadać się na forum.

genbiuletyn@gmail.com

Skrzynka obsługiwana jest przez 4 osoby: Izabelę Heropolitańską, Janusza Wegnera, Piotra Romanowskiego i piszącą te słowa.

Nad czym aktualnie pracujemy ?
1. Szukamy dobrej nazwy dla periodyku (biuletyn jest nazwą roboczą) - jeśli macie jakiś dobry pomysł, podzielcie się nim !
2. Poszukujemy osoby, która zechciałaby na łamach biuletynu opowiedzieć jakiś udokumentowany fragment z historii swoich przodkach - pomysły na artykuł proszę przesyłać na podany wyżej adres

Pozdrawiam

Aneta Kaczmarek

: ndz 23 wrz 2012, 16:13
autor: Zatoka
W oparciu o doświadczenia jakie zebrałem przy tworzeniu Genepedii chciałbym poruszyć kilka kwestii.

Czasokres wydawania biuletynu

Ponieważ biuletyn ma ukazywać się w Internecie odrzuciłbym kwestie czasookresu jego wydawania typu miesięcznik, kwartalnik, itd. Powód oczywisty. Nikomu niepotrzebny stres związany z terminowym napisaniem, recenzjonowaniem i wydaniem kolejnych numerów. Działania trzeba oprzeć na zaangażowaniu osób realizujących kolejne etapy. Poszedłbym jeszcze dalej i odrzucił podział na numery. Co w zamian?

Cel, użytkownicy i zawartość

Cel biuletynu doskonale zdefiniowała w swoim poście Łucja. Nic dodać, nic ująć.

Użytkownicy. Wszystkie działania organizacyjne oraz poziom i język pisanych artykułów muszą spełniać warunek czytelności dla nowicjuszy w genealogicznych poszukiwaniach. Gdy oni sobie poradzą i znajdą odpowiedź na swoje pytania znajdzie je także genealog-amator o dłuższym stażu.

Zawartość. Jak już wspomniał jeden z przedmówców będzie to prawdziwy groch z kapustą. Zakres tematyki jaką się interesujemy w naszych genealogicznych poszukiwaniach jest olbrzymi. Wystarczy popatrzeć na strukturę Genepedii (podział tematyczny i podział terytorialny).

http://genepedia.pl/index.php/Kategorie

Klikając w znak "+" na lewo od nazwy kategorii rozwija się listę podkategorii. Budowa tej struktury nie jest zakończona. Wydając biuletyn w formie kolejnych numerów zawierających artykuły o różnej tematyce szybko doprowadzimy do tego że po dwóch latach trzeba będzie przeglądnąć kilka numerów by odnaleźć potrzebny artykuł. Dlatego jestem za odrzuceniem tego wariantu. Rozwiązanie tego problemu winna zapewnić .....

Struktura

Czyli sensowny podział na rozdziały, podrozdziały, działy, itd. Będzie ona tworzona dynamicznie pod potrzeby przypisania i grupowania stosownych tematów. Polemika na ten temat nie ma teraz sensu choć propozycje nazw czy fragmentów struktury są jak najmilej widziane.
Na obecnym etapie istotniejsze jest skoncentrowanie się na pojedynczym temacie. Część z nich wymagać będzie wielu opracowań, a struktura przyjmie przykładową postać:
1. Rozdział
1.1. Podrozdział
1.1.1. Dział
1.1.1.1. Temat
1.1.1.1.1. Okres przedrozbiorowy
1.1.1.1.2. W zaborze austriackim
1.1.1.1.3. W zaborze rosyjskim
1.1.1.1.4. W zaborze pruskim
1.1.1.1.5. Podsumowanie
Trzeba uwzględnić przypadki że ktoś w ramach danego tematu napisze artykuł dotyczący okresu rozbiorów ale w odniesieniu do guberni, powiatu, miejscowości lub diecezji, dekanatu, parafii. Wtedy taki artykuł zostanie ulokowany w odpowiednim zaborze poprzez dalsze rozwinięcie struktury. W efekcie końcowym czytelnik uzyskuje przekrojową wiedzę w danym temacie oraz wiedzę szczegółową w zakresie go interesującym.

Struktura powinna spełniać także warunek informowania o zakresie opracowanych tematów. Można to uzyskać poprzez zastosowanie dwóch kolorów czcionki. Przykładowo. Kolor czarny oznaczający że temat jest opracowany i kolor czerwony informujący iż dany temat przewidziany jest do opracowania lub wszystko w kolorze czarnym ze znacznikiem informującym, iż temat nie jest opracowany.

Autorzy

Podstawową grupę będą stanowili genealodzy-amatorzy. Z powyższej struktury wynika, iż zespół autorski musi składać się z ludzi zajmujących się różnymi obszarami terytorialnymi. Już teraz trzeba jasno i wyraźnie postawić warunek podpisywania artykułów nazwiskiem i imieniem. Artykuły anonimowe czy podpisane nickiem nie będą drukowane. Najbardziej pożądany będzie podpis zawierający imię, nazwisko i nick.

Nie wolno zapominać o pracownikach naukowych. W odniesieniu do tej grupy musi obowiązywać wymaganie pisania artykułów językiem prostym, a nie akademickim (artykuły adresowane do genealogów-amatorów i do tego "nowicjuszy").

Źródła pozyskiwania tematów

W pierwszej kolejności biuletyn powinien odpowiadać na zapotrzebowanie środowiska. Stąd bardzo dużo zależeć będzie od aktywności (w niniejszym temacie) osób napotykających problemy w swoich poszukiwaniach. Czy zdecydują się zabrać głos i przedstawić swój problem. Przy czym pożądany byłby następujący schemat wypowiedzi: Mam problem w temacie (jego tytuł). Zapoznałem się już z następująca literaturą i tematami na forach genealogicznych (ich lista wraz z linkami). Pomimo to brakuje mi odpowiedzi na następujące pytania: (ich lista).
Taki temat byłby przenoszony do struktury z oznaczeniem iż jest do opracowania. Jednocześnie przenoszone by były przywołane źródła oraz lista pytań. To z kolei pozwoliłoby innym userom na dodawanie kolejnych pytań i wskazywanie następnych źródeł. Od decyzji osoby opracowującej temat zależałoby czy opracowuje go w zakresie odpowiadającym zadanym pytaniom czy też rozwija go o kolejne aspekty.

Kolejne źródło to strony poszczególnych TG. Można na nich znaleźć wiele informacji odnoszących się do regionów. Od decyzji zespołu recenzentów (do powołania) zależałoby czy dany materiał umieszczany będzie w biuletynie w postaci linku czy też wymaga ponownego opracowania z uwagi na brak opracowania pewnych aspektów. W tej grupie mieści się propozycja Grzegorza.

Ostatnie z najważniejszych źródeł to analiza wszystkich tematów na forach genealogicznych. Przeprowadziłem ją w odniesieniu do Forgenu, Genealodzy.pl, WTG "Gniazdo", PomTG, K-PTG i LubTG w pierwszym roku istnienia Genepedii gdy byłem skoncentrowany na maksymalnym podlinkowaniu różnych źródeł. Czytając poszczególne tematy wielokrotnie zastanawiałem się nad tym jak dany problem wyglądał np. na obszarze innego zaborcy.

Pozdrawiam

Janusz

: pn 24 wrz 2012, 14:10
autor: Szczerbiński
Witam!
Pan Sławek napisał min.
Uważam, że dyskusja o tym na forum publicznym jest bezcelowa, może jedynie doprowadzić do zniechęcenia np brakiem szerszego odzewu. Jeśli chcesz dowiedzieć się o czym ludzie chcą czytać, można to załatwić choćby dobrze napisaną ankietą
I wtedy można będzie odpowiedzi do wyboru (opracowane np. przez Pana?) zaznaczać ptaszkami ... (oczywiście długopisami też - jeśli ktoś będzie miał na to ochotę ... :wink: )
Z kolei Pan Janusz min. napisał:
Wszystkie działania organizacyjne oraz poziom i język pisanych artykułów muszą spełniać warunek czytelności dla nowicjuszy w genealogicznych poszukiwaniach.
Pytam skromnie - czy to ma być rodzaj podręcznika? :shock: Chyba tak. Bo dalej czytam:
W pierwszej kolejności biuletyn powinien odpowiadać na zapotrzebowanie środowiska. Stąd bardzo dużo zależeć będzie od aktywności (w niniejszym temacie) osób napotykających problemy w swoich poszukiwaniach. Czy zdecydują się zabrać głos i przedstawić swój problem.
Do zadawania pytań tego typu jest forum. Artykuł się pisze wtedy, gdy jest materiał, ochota na pisanie, czyli wena i tzw. temat. Zgłoszony artykuł można jedynie zaakceptować lub odrzucić, przez osoby redagujące ten biuletyn. Proszę zapytać oto np. Pana Staszka Pieniążka On ma doświadczenie, to Panu wyjaśni... jak to jest z tym pisaniem.
Chyba, że jest to artykuł na zamówienie ...
Moim skromnym zdaniem nic się nie da zaszufladkować, tak jak Pan to w swoim poście usiłuje zasugerować ...
Pozdrawiam Jerzy

: pn 24 wrz 2012, 14:47
autor: Kaczmarek_Aneta
a po mojemu to jeszcze się taki nie urodził by tu wszystkim dogodził
Panie Julianie
święte słowa!

Szczerze powiem – jeszcze na dobre nie rozpoczęły się prace nad redakcją biuletynu, za to osób zainteresowanych podrzucaniem „kłód pod nogi” jest coraz więcej. Gdyby była to jeszcze krytyka konstruktywna...
W takich warunkach nie mam ani ochoty ani siły na kontynuację.
Jeśli ktoś inny chce pchnąć ten wózek do przodu, bardzo proszę.
Udostępnię hasło do skrzynki redakcyjnej - są tam zebrane deklaracje osób, które miały ciekawe pomysły na artykuły.
Chętnie też udostępnię wyniki planowanej przeze mnie pracy.

Przeprosiny należą się Izabeli, Januszowi i Piotrowi – może któreś z Was widzi więcej sensu w dalszym zaangażowaniu.
Ja już nie.

Pozdrawiam
Aneta

: pn 24 wrz 2012, 15:21
autor: Tomek1973
[...]

tomek

Aneto, w wykasowanym powyżej fragmencie, zachęcałem Cię byś nie rezygnowała ze swojego pomysłu. Jednak po przeczytaniu wpisów poniżej, zmieniłem zdanie.
Daj sobie spokój. Szkoda Twoich nerwów. Nie są tego warte.

: pn 24 wrz 2012, 15:34
autor: Zatoka
Aneto, spokojnie. Wyluzuj.

Reszta późnym wieczorem na skrzynce redakcyjnej. Póki co nikomu nie udostępniaj danych do skrzynki.

Pozdrawiam

Janusz