Strona 2 z 3

: wt 29 paź 2013, 10:05
autor: Majewska_Lilianna
Witam
Ja natrafiłam na taki kwiatek
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/575 ... 3d303.html
nie znając języka rosyjskiego bierze się pod uwagę nazwisko z nawiasu ale czy jest ono prawidłowe?
Pozdrawiam Lilka.

: wt 29 paź 2013, 10:13
autor: staszek_wojciech
Majewska_Lilianna pisze:Witam
Ja natrafiłam na taki kwiatek
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/575 ... 3d303.html
nie znając języka rosyjskiego bierze się pod uwagę nazwisko z nawiasu ale czy jest ono prawidłowe?
Pozdrawiam Lilka.
Jest prawidłowe, a ten ktoś rosyjski znał. W tym języku nie funkcjonuje litera H ( CH tak ), więc np. nazwisko Wiktora Hugo pisane jest Giugo.

: wt 29 paź 2013, 10:13
autor: Akszeingar
Jest jak najbardziej prawidłowe, też bym tak zapisała

: wt 29 paź 2013, 10:22
autor: Majewska_Lilianna
ja nie znam rosyjskiego a w necie wyczytałam że nasza litera T to rosyjska G :)

: wt 29 paź 2013, 10:25
autor: Jol_Kla
Podobnie nazwisko w indeksach MBL W-wa Praga ros. Gajko - Marianna miała na nazwisko Hajko.

Jolanta

: wt 29 paź 2013, 11:26
autor: dpawlak
Twarde h zapisuje się w rosyjskim przy pomocy g, podczas gdy ch za pomocą literki podobnej do naszego x.
Takiego Hitlera Rosjanie też piszą przez te swoje G.
Czasem sprawia problem i powstają oboczności, które urastają do samodzielnych form jak np. imiona Bohdan i Bogdan.
Nie mówiąc o nazwiskach.

Dygresja:
Kresowiacy potrafią jeszcze wymawiać "h", jako coś pośredniego między "g" a "ch",
tak że to słychać i nie można go w żadnym wypadku pomylić z "ch".
Reszta Polaków ma już często problem, jak ortograficznie poprawnie zapisać:
przez h czy ch, skoro wymawiają i słyszą to samo.

Re: Zirytowałam się

: wt 29 paź 2013, 13:38
autor: magda_lena
Dziękuję wszystkim za uwagi, sugestie i pomoc :k: dzięki Wam ruszyłam z miejsca. Mariannę zapiszę na razie jako Zwańska vel Wojciechowska i ... bedę dalej szukać.
Sroczyński_Włodzimierz pisze:w APW na Krzywym Kole szukaj
http://baza.archiwa.gov.pl/sezam/pradzi ... aktu_id=26
Do Warszawy mam daleko :( No nic, napiszę do nich maila. Gdyby ten rocznik był udostępniony na mikrofilmie, to bym go wypożyczyła, a tak zostaje tylko droga mailowa.
MonikaMaru pisze:
Witaj, Magdo,

Nie znam łaciny, ale coś tam "kumam". Korzystam ze słownika na genealodzy.pl i podręcznego łac.-pol. Młodzi to nieżonaty/stanu wolnego i panna. W rubryce po prawej wiek - on: 22, ona 26 ? Chyba ksiądz pomylił. A rubryki podzielone na - młodzian z panną - wiek on i ona; potem młodzian z wdową; wdowiec z panną i wdowiec z wdową.

Bardzo możliwe, że panna młoda pochodzi z tej parafii. W akcie urodzenia będą wreszcie rodzice jej. Czasem warto poszukać w rodzinach świadków, kim są dla młodych.

Pozdrawiam,
Monika
Tak Moniko, przeglądnę tę parafię, a nóż tam mieszkała? No chyba, że (podobnie jak Józef) przyjechała do Warszawy "za pracą". Wtedy ... szukaj wiatru w polu.
A ksiądz na pewno się pomylił. Józef we wszystkich innych, posiadanych przeze mnie, metrykach starzeje się "równomiernie" :wink: A może po prostu ... wygladał tak staro, że dawano mu prawie 20 lat wiecej niż miał? :wink:

Co do swiadków też masz rację, własnie w ten sposób odnalazłam rodziców synowej Józefa, Magdaleny Kruszewskiej. Ale tamto nazwisko było stosunkowo mało popularne (Rawicka) a tu ... kolejny "Kowalski" czyli: Piotrowski i Kasiewski :?

Najgorsze jest dla mnie, niestety, to, że po prostu nie potrafię czytać metryk łacińskich, i jesli nie ma skorowidza to siedzę i płaczę. Ale to nic. Nauczę się :D

Re: Zirytowałam się

: wt 29 paź 2013, 14:48
autor: MonikaMaru
Nauczysz się, nauczysz. Dla mnie też to była chińszczyzna. Na dodatek te straszne gryzmoły. Teraz wychwytuję podstawowe słowa i potrafię dość szybko przeglądać.

Ale chciałam o czym innym. Zajrzałam do aktu zgonu Józefa Jankowskiego i zwróciłam uwagę na to, że jego matka też była Marianna i kto wie, czy to ona z domu nie nazywała się Wojciechowska. Jeszcze mnie zastanowiło, że w akcie ślubu z 1837 zaznaczono, że ojciec Michała dawno zmarły. W końcu to tylko 7 lat... Mogło być dwóch Jankowskich Józefów?

Re: Zirytowałam się

: wt 29 paź 2013, 15:38
autor: magda_lena
Do tej pory było mi po prostu za łatwo, wszystko się "samo" znajdowało, nikt nie zmieniał nazwiska, nie było veli, nawet wędrówki przodków po Polsce jakoś ogarnęłam, i czasem zazdrościłam Wam zagadek ;)

Tak, ten 'dawno zmarły" jest zastanawiający, siedem lat to nie dawno. Jakoś nie zwróciłam na to uwagi, zgon Józefa znalazłam przypadkiem, szukając raczej rodzeństwa Michała. Przy okazji to też jest zastanawiające, że do tej pory znalazłam tylko dwoje dzieci: Michała i Felicjanę, która zmarła, a przecież wtedy rzadko się to zdarzało, żeby mieć tylko dwoje dzieci i to w odstępie 8 lat!
"Ten" Józef pasuje mi wiekiem, liczę wg. metryki urodzenia Michała, nie ślubu, bo można postarzyć kogoś o 2-3 lata, ale nie o 20 (chyba). Sprawdzam wszystkich Jankowskich (zgony) w Warszawie w latach 1812-1820 (potem byli już w Ciepielowie), ale póki co nie trafiłam na tych "moich".
W Ciepielowie żadnych Jankowskich, oprócz moich, nie było i zmarł tam tylko ten jeden Józef.
I jeszcze zawód mi pasuje - Józef we wszystkich aktach jest lokajem :D
Ale to oczywiście o niczym nie świadczy.
Chyba rodzinne u Jankowskich było wprowadzanie w błąd, bo syn Józefa, Michał, swoją żonę Magdalenę nazywał Anną (może mu się Magda nie podobała :evil: ) a w kolejnych metrykach swoich dzieci (miał w sumie 10, o których wiem) sukcesywnie młodniał (Magdalena Anna dla równowagi się starzała).
Zabiłaś mi, Moniko, ćwieka. Muszę się nad tym zastanowić.

Re: Zirytowałam się

: wt 29 paź 2013, 16:31
autor: dpawlak
Dawno, niedawno, to pojęcia względne. Dla mnie 7 lat to dawno, to nie zmarły kilka miesięcy wcześniej, czyli niedawno ;-)

Re: Zirytowałam się

: wt 29 paź 2013, 17:24
autor: magda_lena
dpawlak pisze:Dawno, niedawno, to pojęcia względne. Dla mnie 7 lat to dawno, to nie zmarły kilka miesięcy wcześniej, czyli niedawno ;-)
A to też prawda. Zwłaszcza, że 150 lat temu czas liczono inaczej ;)
:lol:

Re: Zirytowałam się

: wt 29 paź 2013, 18:21
autor: dpawlak
Uwierz mi, tak samo, doba była 24 godzinna, rok tak samo długi jak dziś :-)

Re: Zirytowałam się

: wt 29 paź 2013, 18:28
autor: magda_lena
Stąd ikonka przy moim wpisie ;)
Pisałam wcześniej o postarzeniu Józefa o 20 lat, oraz o cudownym odmładzaniu jego syna ;)
A czas naprawdę liczono "inaczej", już o tym nie raz było na forum, wiązanie zdarzeń z porami roku, świętami, itp nie z konkretną datą. Trochę poczucia humoru, Darku, nikomu nie zaszkodzi ;)

Re: Zirytowałam się

: wt 29 paź 2013, 19:12
autor: dpawlak
Nadal jest tak samo, tylko zamiast "wiosen" piszemy "lat", czemu nie przyjęły się jesienie i zimy? :roll: Co do określania daty poprzez odniesienie do innego wydarzenia też się zdarza. Odmładzanie się kobiet toże. Tyle tylko, że dziś łatwiej wychwytać nieścisłości, a już w urzędach nie przejdą, bo musimy się posługiwać dowodami tożsamości, gdzie stoi jak byk data urodzenia i to drukiem, a nie nabazgrana ;-)

Re: Zirytowałam się

: wt 29 paź 2013, 19:32
autor: magda_lena
Bo "lata" to liczba mnoga od roku? ;)

Z urzędami różnie bywa. Mam dokumenty wydawane na podstawie dowodu, gdzie mi wpisano pół (!) nazwiska :lol: Notariusz spisujący kilka lat temu akt źle spisał dane z dowodów, i to nie tylko mojego, ale i drugiej strony. Akt był długi i nudny, a ta pomyłka zmusiła nas wszystkich do uważnego słuchania do końca. Moja córka ma źle wpisany w pewien dokument PESEL, nie korygujemy, bo dokument srednio istotny.
Więc co się dziwić błędom w metrykach, dla naszych przodków Gody to były Gody, a żniwa to żniwa. A w którym roku? Mało ważne ;)

* Przyznaję się bez bicia. Ja też "liczę" wg wydarzeń i pór roku , niekoniecznie lat
:oops: