Ted_B pisze:W podanym przez Ciebie art. 16d ... mamy alternatywę rozłączną.
Kiedyś w szkołach uczyli logiki.
Heropolitanska_Izabela pisze:Poniżej stanowiska kilku sądów, jako uzupełnienie trafnych uwag Teda_B dot. „lub” oraz „albo”. Niezauważanie różnicy pomiędzy „lub” oraz „albo” i traktowanie ich jako synonimy jest jednym z najczęściej popełnianych błędów.
Moim zdaniem błędna jest taka wykładnia art. 16d ust. 2 ustawy archiwalnej, która opiera się na założeniu, że w tekstach aktów normatywnych ustawodawca zawsze konsekwentnie posługuje się spójnikiem "
albo" jako funktorem alternatywy rozłącznej. Pani Izabela Heropolitańska przytoczyła dwa orzeczenia, ale są też judykaty traktujące to zagadnienie odmiennie (por. Postanowienie SN z dnia 15 maja 2009 r., sygn. III CSK 338/08; Wyrok NSA z dnia 18 listopda 2010 r., sygn. II OSK 1718/09; uchwała 7 sędziów SN z dnia 9 września 2008 r., sygn. III CZP 31/08; uchwała SN z dnia 7 lipca 2012 r., sygn. I KZP 13/12; wyrok SN z dnia 4 lipca 2013 r., sygn. II UK 420/12; więcej orzeczeń omawia M. Zeifert w cytowanej poniżej monografii). Oznaczanie alternatywy nierozłącznej (inaczej: alternatywy zwykłej, negacji binegacji) przez spójnik "
lub", alternatywy rozłącznej (inaczej: alternatywy wykluczającej, negacji równoważności) poprzez spójnik "
albo", a dysjunkcji (inaczej: negacji koniunkcji) przez spójnik "
bądź..., bądź ..." jest tylko postulatem doktryny, a nie bezwyjątkową zasadą techniki prawodawczej zamykającą dyskusję nad wykładnią przepisu.
Napisał o tym trafnie dr Mateusz Zeifert z Uniwersytetu Śląskiego w swojej znakomitej monografii wydanej niedawno:
- "[...] Od lat pojawiają się propozycje, by alternatywę zwykłą wyrażać za pomocą spójnika lub, alternatywę rozłączną za pomocą spójnika albo, a dysjunkcję za pomocą pary spójników bądź... bądź. Wciąż jednak konwencja ta nie jest konsekwentnie stosowana ani w języku powszechnym, ani w języku prawnym. [...] Trybunał Konstytucyjny zauważył w jednym z orzeczeń, że „przy formułowaniu dyspozycji norm prawnych z użyciem spójnika »lub« ustawodawca może posługiwać się różnymi postaciami alternatywy. Można przy tym zaobserwować tendencję ustawodawcy do posługiwania się - ze względów stylistycznych - zamiennie słowami »lub« i »albo« [...] samo użycie słowa »lub« a nie »albo« nie przesądza więc o tym, że ustawodawca użył tego słowa dla wyrażenia alternatywy rozłącznej”".
M. Zeifert, "Gramatyka przepisu jako przesłanka decyzji interpretacyjnej", Katowice 2019, s. 190
Heropolitanska_Izabela pisze:Podobnie w uchwale Składu 7 Sędziów Sądu Najwyższego z 9 września 2008 r., III CZP 31/08 stwierdzono, że spójnik "lub" oznacza alternatywę łączną (nierozłączną) i stanowi przeciwieństwo wyrazu "albo", właściwego dla alternatywy rozłącznej.
Pani Izabelo, jestem zawiedziony, że tak wytrawny prawnik jak Pani nie zapoznał się z powoływaną przez siebie uchwałą SN. Sąd Najwyższy rzeczywiście zauważył w tej uchwale, że "
występujący w tekście spójnik «lub» zgodnie z zasadami logiki prawniczej powinno używać się dla oznaczenia alternatywy nierozłącznej, a więc dopuszczającej kumulację", ale w tym samym zdaniu stwierdził jednocześnie, że to wcale "
nie przesądza o wyniku wykładni językowej" (
!).
SN trafnie wyjaśnił, że "
zgodnie z regułami języka normatywnego, w aktach normatywnych należy posługiwać się poprawnymi wyrażeniami językowymi w ich podstawowym i powszechnie przyjętym znaczeniu, i unikać posługiwania się określeniami specjalistycznymi, jeżeli mają odpowiednik w języku potocznym. Płynące z języka znaczenie spójnika «albo», używanego w logice dla oznaczenia alternatywy rozłącznej, i spójnika «lub» jest natomiast tożsame. Przyjmuje się, że w obu wypadkach chodzi o «spójnik wyrażający możliwą wymienność albo wzajemne wyłączanie się zdań równorzędnych lub części zdań» (zob. Słownik języka polskiego pod redakcją Mirosława Szymczaka, Wydawnictwo Naukowe PWN S.A. Warszawa 1995, tom 1 s. 28 i tom 2 s. 51). Również ustawodawca, formułując przepisy, niejednokrotnie używa spójników «albo» i «lub», nie czyniąc między nimi różnicy".
SN oparł swoją wykładnię co do możliwości kumulacji środków przewidywanych przez rozpatrywany przepis na pozajęzykowych dyrektywach interpretacyjnych, odwołując się do analizy charakteru i funkcji tych środków, przesłanek ich zastosowania i miejsca rozpatrywanego przepisu w systemie ochrony dóbr osobistych, a przede wszystkim celu nowelizacji, która ten przepis ukształtowała. Argument odwołujący się do znaczenia spójnika "
lub" jako alternatywy nierozłącznej , a spójnika "
albo" jako alternatywy rozłącznej, nie spotkał się z aprobatą SN w tej uchwale.
***
Gajzler_Michał pisze:Była tu mowa o definicji udostępniania. Znalazłem definicję wg Naczelnego Sądu Administracyjnego. Orzeczenie z 16 grudnia 2013 r. sygnatura: I OSK 1934/13
Nietrafny i nieadekwatny argument z orzecznictwa, bo przywołany wyrok zapadł w już nieaktualnym stanie prawnym sprzed nowelizacji ustawy archiwalnej, wprowadzonej ustawą z dnia 25 lutego 2016 r. o ponownym wykorzystywaniu informacji sektora publicznego, która zmieniła treść art. 16 ustawy archiwalnej oraz dodała do niej zupełnie nowe art. 16a-16e, co bardzo znacząco zmieniło treść prawa dostępu do materiałów archiwalnych i skorelowane z tym prawem obowiązki archiwów.
Uważam przy tym, że sąd w cytowanym uzasadnieniu dopuścił się niefortunnego skrótu myślowego stwierdzając, iż "
dokonywanie reprodukcji materiałów archiwalnych" jest udostępnianiem. Przedmiotem udostępniania może być bowiem coś, co istnieje. Jeżeli reprodukcja nie istnieje, to żeby ją udostępnić w formie odwzorowania cyfrowego, trzeba najpierw to odwzorowanie stworzyć. Nie wyciągałbym daleko idących wniosków z tej wzmianki o "dokonywaniu reprodukcji materiałów archiwalnych" pojawiającej się jako przykład udostępniania obok "wydawania odpisów dokumentów i sporządzonych z nich wyciągów". To nie był w ogóle przedmiot rozważań sądu.
Gajzler_Michał pisze:Dodatkowo, skoro "dokonywanie reprodukcji materiałów archiwalnych" to udostępnianie, to archiwa państwowe nie powinny pobierać opłat za skany, bo udostępnianie materiałów archiwalnych jest bezpłatne (art. 16c. ust. 1).
Zgodnie z ustawą o ponownym wykorzystywaniu informacji sektora publicznego, zasób archiwów tworzących państwową sieć archiwalną stanowi informację sektora publicznego (art. 2 ust. 1 w związku z art. 3 pkt 2 i art. 4 ust. 1 pkt 2).
Wbrew temu, co Pan twierdzi, archiwom państwowym przysługuje uprawnienie do pobierania opłat za usługi reprograficzne, bo każdy podmiot zobowiązany do udostępniania informacji sektora publicznego "
[...] może nałożyć opłatę za ponowne wykorzystywanie, jeżeli przygotowanie lub przekazanie informacji w sposób lub w formie wskazanych we wniosku o ponowne wykorzystanie wymaga poniesienia dodatkowych kosztów", która nie może przekroczyć sumy kosztów poniesionych bezpośrednio w celu przygotowania lub przekazania takiej informacji (art. 17 ust. 1 i 2).
Opłatami za ponowne wykorzystywanie ISP są również opłaty przewidywane przez cenniki archiwów państwowych.
Sporna natomiast może być wysokość takich opłat. Przypominam jednak, że w takiej sytuacji wnioskodawca zamawiający usługę reprograficzną może zażądać wskazania przez archiwum państwowe
sposobu obliczania opłaty za ponowne wykorzystanie (art. 20). Jeżeli dzieje się to na etapie już po otrzymaniu od AP wyceny zamówionej usługi reprograficznej (oferta), to wraz z żądaniem wskazania sposobu obliczania opłaty można w terminie czternastu dni od dnia otrzymania oferty złożyć sprzeciw z powodu naruszenia przepisów ustawy polegającego na tym, że wysokość opłaty określonej przez AP przekracza sumę kosztów poniesionych bezpośrednio w celu wykonania usługi reprograficznej (art. 23 ust. 2). Po takim sprzeciwie AP będzie musiało rozstrzygnąć o wysokości opłaty w drodze decyzji administracyjnej (art. 23 ust. 3). Stronie przysługuje odwołanie od tej decyzji w trybie KPA (art. 25 ust. 1). Decyzję ostateczną w tej sprawie można zaskarżyć do WSA, a wyrok powinien zapaść w terminie około 45 dni od wniesienia skargi (art. 25 ust. 2).
Gajzler_Michał pisze:Liczę, że Sąd uzna także, że publikowanie skanów w "Szukaj w Archiwach" to jest udostępnianie.
Panie Michale, jakiej sprawie sąd miałby rozważać pojęcie "
udostępniania" z ustawy archiwalnej? Bo na pewno nie będzie tego rozważał w sprawie z Pana "
skargi do WSA na zamknięcie starej wersji szukajwarchiwach.pl"

. Już to Panu wyjaśniałem i bardzo proszę, żeby nie wprowadzał Pan w błąd środowiska genealogów obserwującego to forum, że Pana skarga ma jakiekolwiek podstawy i szanse na to, aby "chwyciła"

.
***
W pewnym uproszczeniu można opisać, że w dyskusji prowadzonej w tym temacie ujawniły się dwa konkurujące ze sobą poglądy:
- mniejszościowy pogląd Pana Michała Gajzlera, zgodnie z którym z art. 16d ust. 2 pkt 2 wynika obowiązek udostępniania reprodukcji materiałów archiwalnych nieokreślonemu kręgowi osób (udostępnianie ad incertas personam);
- praktykowany i dominujący pogląd m.in. administracji archiwalnej (opisany przez Pana Włodzimierza Sroczyńskiego, a podzielany przeze mnie), zgodnie z którym z art. 16d ust. 2 pkt 2 wynika obowiązek udostępniania reprodukcji materiałów archiwalnych zainteresowanemu, czyli konkretnej osobie, która zechce skorzystać ze swojego prawa dostępu opisanego w art. 16a ust. 1 ustawy archiwalnej w związku z art. 5 ustawy o ponownym wykorzystywaniu ISP (udostępnianie sensu stricto).
Oba te poglądy nie konkurują ze sobą, wbrew temu, co w tym wątku napisano, w zakresie definicji "
udostępniania". Spór o tę definicję ma charakter pozorny, bowiem to nie znaczenie terminu "
udostępnianie" decyduje o prawidłowej wykładni rozważanych przepisów. Przepisy art. 16, 16a, 16b, 16c i 16d kształtują prawo dostępu do materiałów archiwalnych i obowiązki administracji archiwalnej odpowiadające temu prawu. Prawo podmiotowe zawsze jest "
czyjeś" (w tym przypadku jest to prawo podmiotowe człowieka, bo tak interpretujemy słowo "
każdy" użyte w art. 16a ust. 1 ustawy archiwalnej). To nie jest prawo dostępu do materiałów archiwalnych przysługujące "
ogółowi", lecz prawo dostępu przysługujące zawsze w jakimś zrelatywizowaniu: mnie, Panu Michałowi Gajzlerowi, Panu Waldemarowi Sroczyńskiemu itd.
Jeżeli chcę z mojego prawa dostępu do materiałów archiwalnych skorzystać, to mogę to uczynić w szczególności poprzez zapoznanie się z nimi w oryginale lub formie reprodukcji. Jeśli reprodukcje nie istnieją, to mogę zamówić ich odpłatne wytworzenie. Jeżeli istnieją, to mogę zamówić je nieodpłatnie. Jeśli istnieją i zostały np. opublikowane na portalu SzwA, to mogę zapoznać się z nimi bez składania zamówienia i dopiero wtedy dojdzie do zrealizowania mojego prawa dostępu do materiałów archiwalnych (publikacja
ad incertas personam skonkretyzuje się jako udostępnienie indywidualnej osobie). Jeżeli nie zostały opublikowane na portalu SzwA, to mogę zażądać od podmiotu zobowiązanego udostępnienia tych materiałów (MNIE, a nie jakiemuś nieokreślonemu publicznemu gronu osób, bo korzystam ze SWOJEGO prawa) poprzez system teleinformatyczny. Podmiot zobowiązany zrealizuje ciążący na nim obowiązek udostępnienia przez system teleinformatyczny np. wysyłając mi żądane reprodukcje mailem lub udostępniając je czasowo na serwerze pod indywidualnym linkiem. Może ten obowiązek zrealizować oczywiście poprzez publikację na portalu SzwA.
Nie jest prawdą, że z prawa dostępu do reprodukcji materiałów archiwalnych poprzez system teleinformatyczny jako jednej ze szczególnych odmian ogólnego prawa dostępu do materiałów archiwalnych, wynika iż przysługuje również bezwnioskowe prawo dostępu do reprodukcji materiałów archiwalnych poprzez portal Szukaj w Archiwach. Organ administracji archiwalnej naruszy ciążące na sobie obowiązki dopiero wtedy, kiedy nie zapewni dostępu do reprodukcji poprzez jakiś system teleinformatyczny (czyli zdalnie), np. odmawiając wysłania kopii cyfrowych mailem.
O przeznaczeniu portalu Szukaj w Archiwach decyduje jego administrator. Jeżeli administrator przyjmuje standardy publikacji zgodnie z którymi publikowane na SzwA mają być co do zasady kopie wzorcowe, to może się to nam nie podobać (mnie się nie podoba, bo uważam, że lepsza powszechnie dostępna jakakolwiek kopia użytkowa lub zabezpieczająca, niż czekanie przez kolejne lata na pojawienie się kopii wzorcowej), ale nie stanowi to naruszenia prawa.
Podsumowując: ani ja, ani Pan Michał Gajzler, ani ktokolwiek inny nie mamy roszczenia do administracji Szukaj w Archiwach o publikację jakichś reprodukcji materiałów archiwalnych na tym portalu. Mamy natomiast prawo dostępu do reprodukcji materiałów archiwalnych za pośrednictwem systemu teleinformatycznego, czyli po prostu zdalnie.
Ale... Można przetestować prawo dostępu do materiałów archiwalnych rozumiane jako udostępnianie
ad incertas personam (czyli tak, jak chce tego Pan Michał Gajzler), robiąc to z głową, a nie
metodą na Gajzlera zaskarżając zamknięcie starej wersji SzwA do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego

.
Jak to zrobić? Ano idąc taką ścieżką proceduralną:
- Składamy wniosek (zamówienie) do AP na podstawie art. 16a ust. 1 i ust. 2 pkt 2 w związku z art. 16d ust. 1 pkt 2 i ust. 2 pkt 2 ustawy archiwalnej o udostępnienie nam reprodukcji jakiegoś materiału archiwalnego* wraz z metadanymi reprodukcji za pośrednictwem systemu teleinformatycznego szukajwarchiwach.gov.pl;
* Proponuję przetestować dwa warianty:
- pierwszy wariant z zamówieniem reprodukcji pełnego zespołu archiwalnego, którego kopie cyfrowe już istnieją dla całego zespołu, ale nie są udostępnione w SzwA (podaję znane mi przykładowe sygnatury takich zespołów: sygn. 12/1095, sygn. 12/1108, sygn. 12/1112),
- drugi wariant z zamówieniem kopii cyfrowej pojedynczego zdarzenia metrykalnego z zespołu archiwalnego, dla którego na razie nie istnieją żadne kopie cyfrowe (przykładowa sygnatura takiego zespołu: sygn. 12/893).
Jeżeli teza o tym, że prawo dostępu do materiałów archiwalnych daje możliwość osobie zainteresowanej do autonomicznego decydowania niezależnego od woli administracji serwisu szukajwarchiwach.gov.pl, że udostępnienie ma nastąpić przez SzwA, to oba przypadki powinny być potraktowane tak samo. Moim zdaniem byłaby to sytuacja absurdalna, gdyby archiwa państwowe miały obowiązek publikowania w SzwA fotokopii pojedynczych zdarzeń metrykalnych.
- Jeżeli zamówienie nie zostanie zrealizowane lub zostanie zrealizowane w innej formie, niż żądana przez nas (np. poprzez czasowe udostępnienie kopii cyfrowych na serwerze do pobrania za pośrednictwem indywidualnego linku, a nie poprzez SzwA), to składamy ponaglenie wskazując, że żądamy udostępnienia reprodukcji przez portal SzwA (a nie żaden inny system);
- Jeżeli po naszym ponagleniu (pkt 2) zamówione przez nas reprodukcje nadal nie zostaną udostępnione na portalu SzwA, możemy złożyć skargę na bezczynność organu administracji archiwalnej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Gdyby WSA uznał w takiej sytuacji, że nastąpiła bezczynność organu administracji archiwalnej (pomimo udostępnienia reprodukcji materiału archiwalnego przez inny system teleinformatyczny, niż SzwA, czyli zrealizowania wniosku w formie innej, niż żądana przez wnioskodawcę), to dawałoby pole do rozważań o tym, że wnioskodawca ma roszczenie archiwalne co do udostępnienia mu reprodukcji za pośrednictwem konkretnie wskazanego przez siebie systemu teleinformatycznego, w tym np. przez serwis szukajwarchiwach.gov.pl. Innymi słowy: że jeżeli wnioskodawca oznaczy system teleinformatyczny przez który ma nastąpić udostępnienie reprodukcji materiału archiwalnego, to organ administracji jest tym oznaczeniem związany.
Z wyrazami szacunku,
Jędrzej