Strona 1 z 1

NASZE PRAWA

: śr 28 maja 2008, 14:23
autor: justysiamag
MAM PYTANIE, DLA MNIE DOSYć WAżNE. CO ZROBIć JEżELI PROBOSZCZ PARAFII NIE CHCE POKAZAć KSIąG METRYKALNYCH, TZN. CHCE , ALE żEBYM MOGłA JE ZOBACZYć MUSZę ZAPłACIć, DOSYć SłONO POWIEM SZCZERZE , PEWNEJ OSOBIE, żEBY ZE MNą POSIEDZIAłA W ARCHIWUM PARAFIALNYM? CZY SPOTKAł SIę MOżE KTOś Z TAKIM PRZYPADKIEM I JAK ROZWIąZAł TEN PROBLEM. POZDRAWIAM

NASZE PRAWA

: śr 28 maja 2008, 16:52
autor: Tadeusz_Wysocki
Justyno droga, bardzo Cię proszę o zrozumienie prozy życia naszego, ksiądz proboszcz nie jest zobowiązany do udostępnienia ksiąg, ma takie prawo, wszystko zależy od podejścia do niego, może ma zły dzień (ach ci niesforni parafianie, itd.), może uważa, że to sprawy osobiste, może parafia chce zarobić na genealogii (ach ten kapitalizm), może są inne przyczyny, w każdym bądź razie i z takimi przypadkami się spotykamy (choć powiedzieć należy, że są też księża proboszczowie bardzo spolegliwi i bardzo chętnie księgi udostępniające, ale bardzo uważnie i pod nadzorem, to mądre decyzje), spróbuj jeszcze raz z uśmiechem i prośba ponowną, może wcześniej zadzwoń, ale nie denerwuj się i przyjmij życie ze zrozumieniem i uśmiechem, c'est la vie.
Powodzenia!
Tadeusz

NASZE PRAWA

: śr 28 maja 2008, 16:57
autor: Pieniążek_Stanisław
justysiumag
Proboszcz na parafii jest całkowicie panem. Zbyt często dochodzi w kancelariach parafialnych do wyrywania całych stron z ksiąg metrykalnych oraz nawet kradzieży ksiąg by dbający o metrykalia ich opiekun czyli proboszcz pozostawiał kogoś snieznajomego samego w swoim biurze,. Co ma zrobić gdy chciał Ci pomóc a był sam i zajęty? Przecież chciał Ci księgi udostępnić. Ciekawi mnie ile to jest "słona zapłata"
A już poza tematem.
Do grzeczności w internecie należy podpisywanie listów a do niegrzeczności w stosunku do czytających pisanie dużymi literami. Naprawdę my wszyscy umiemy czytać i te zwykłe małe litery.
Stanisław Pieniążek

Re: NASZE PRAWA

: śr 28 maja 2008, 20:00
autor: Jaś
justysiamag pisze:...OSOBIE, żEBY ZE MNą POSIEDZIAłA W ARCHIWUM PARAFIALNYM? ...
Proboszcz nie ma prawa pozostawić nieznanej mu osoby samej w archiwum parafialnym. Są dwie możliwości: albo sam poświęci swój czas, aby być przy przeglądaniu, albo zlecić to komuś, kto w jego imieniu będzie obecny przy przeglądaniu archiwaliów. Trudno się dziwić, że wymaga dla tej osoby jakiegoś wynagrodzenia.
A tak przy okazji: Czy w jakimkolwiek archiwum (państwowym, kościelnym czy zakładowym) pozostawia się kwerendzistę bez żadnej kontroli? Bo ja jeszcze takiego archiwum nie spotkałam.
Pozdrawiam, Maria Jaś

: śr 28 maja 2008, 21:53
autor: justysiamag
Bardzo dziękuję za te informacje. I bardzo przepraszam jeżeli kogoś uraziłam lub obraziłam, gdyż nie było to moją intencją. pozdrawiam justysiamag

: czw 29 maja 2008, 22:45
autor: megana
Kilka tygodni temu gdy chcialam przejrzeć akta małżeństw z Katedry św. Floriana w W-wie, dowiedziałam się, że musze mieć pozwolenie z kurii. Trochę mnie to zaskoczyło, ale trudno. Umówiłam się na spotkanie z księdzem kanclerzem, wytłumaczyłam czego szukam i dlaczego, uzyskałam pozwolenie i dopiero z nim udałam się do kancelarii...

Pozdrawiam

Magdalena

: ndz 01 cze 2008, 12:12
autor: minojek
Justyno, tak jak już napisano, ksiądz nie może pozostawić się samej w archiwach. To jakby takie zabezpieczenie. Jeżeli ksiądz żąda zapłaty, a Tobie naprawdę zależy na zobaczeniu tych ksiąg, spróbuj się po prostu targować.

: ndz 01 cze 2008, 13:52
autor: justysiamag
witam. w całej tej sprawie nie chodzi o to, żebym mogła siedzieć sama w archiwum, ale o to by poświęcił trochę czasu, żebym mogła sprawdzić pewne dane. szkoda tylko, że żada za to pieniądze. odwiedziłam kilkanaście parafii i nigdy nie spotkałam się z takim przypadkiem i może dlatego byłam taka zszkowana. na szczęście znalazłam inne źródła sprawdzenia faktów, co pozwala sądzić, że tacy księża proboszczowie wkrótce pozbędą się monopolu na takie rzeczy. pozdrawiam justyna

: pn 02 cze 2008, 16:44
autor: Jaś
justysiamag pisze:... o to by poświęcił trochę czasu, żebym mogła sprawdzić pewne dane. szkoda tylko, że żada za to pieniądze ...
Z Twojego pierwszego postu, tego rozpoczynającego wątek wynika, że masz zapłacić nie jemu, ale
justysiamag pisze:PEWNEJ OSOBIE, żEBY ZE MNą POSIEDZIAłA W ARCHIWUM
Nie rozumiem, dlaczego niektórzy genealodzy domagają się, odpowiedzialni za archiwa byli na ich usługi. Jeśli ja poświęcam mój czas na poszukiwania, to moja rzecz. Ale na jakiej podstawie mogę domagać się, aby inni poswięcali ten czas dla mnie. Moje doświadczenie uczy mnie, że poszukiwanie przodków jest bardzo czasochłonne. Przypuszczam, że ów proboszcz również tego doświadczył.
Pozdrawiam, Maria Jaś

: pn 09 cze 2008, 20:47
autor: minojek
Genealoów powiedzmy sobie szczerze nie jest w Polsce bardzo wielu. A jeżeli ktoś zajmuje się już badaniem genealogii rodziny, to powinno mu się to tylko ułatwiać, a nie utrudniać.

: wt 10 cze 2008, 19:08
autor: Jaś
minojek pisze:... to powinno mu się to tylko ułatwiać ...
Tylko z czego wynika owa "powinność"? Ja cieszę się, jak ktoś chce mi pomóc w moich poszukiwaniach, ale nie mam pretensji do tych, którzy na to nie mają ochoty.
Pozdrawiam, Maria Jaś

: śr 11 cze 2008, 15:18
autor: minojek
Ja nie mówię, żeby im nie wiadomo jak pomagać, tylko ułatwiać im pracę.