Dziekuję serdecznie za odpowiedzi.
Pierwszą myśl miałam taką, że pierwszy mąż zmarł, więc nie przyszło mi do głowy unieważnienie. A rzeczywiście to wydaje się logiczne. Sprawa wydaje się tym bardziej tajemnicza, że pierwszy pan młody pochodził spod Gdańska a ona z Czarni (mazowieckie), a w tamtych czasach to raczej po wsiach się poślubiali...
Niestety na razie nie znalazłam nigdzie dzieci Anieli. W ogóle niewiele wiem o tej części rodziny.
Aniela Olszewska na pewno była siostrą mojej prababki Marianny Olszewskiej.
Ojciec mojej mamy – Władysław Puławski – był synem Marianny z domu Olszewskiej, córki Jana Olszewskiego (syn Jana Olszewskiego i Franciszki z domu Kozłowska/Kodlewska/Kodłowska) i Katarzyny z domu Korzenieckiej oraz Walentego Puławskiego, syna Ignacego Puławskiego i Franciszki z domu Szablak (córki Kazimierza Szablaka i Katarzyny Więczek). Rodzina Marianny była głównie z okolic Czarni, rodzina Walentego z okolic Łyse.
Marianna i Walenty pobrali się w 1908 roku w Clinton w Massachusetts. Tam urodziła się im córka Antonina. Potem w 1910 roku Marianna rodzi w Czarni syna Franciszka. W akcie chrztu stoi, że mąż od pół roku jest w USA. W 1912 roku w Łyse zgłaszają w polskim kościele ten amerykański ślub, potwierdzony też w Nowym Jorku przez Konsula Rosyjsko-Imperialnego.
W 1916 roku w Nieświeżu, czyli pod Mińskiem, Marianna rodzi syna Władysława. Mojego dziadka. Co tam robi? Nie mam zielonego pojęcia. Walenty w tym czasie jest raczej w USA.
W 1923 roku Marianna zabiera Antoninę lat 14-15 i Franciszka lat 13-14. Zostawia mojego dziadka, wówczas lat 6, u siostry i wyjeżdża na stałe do męża. Walenty mieszka już wtedy w New Bedford. Ale na początku listopada 1923 nie dociera do Nowego Jorku zgodnie z planem. Pod koniec listopada z Antwerpii wypływa tylko Franciszek. Marianna z Antoniną zostają w hotelu Canada w Antwerpii, i tam Marianna rodzi kolejnego syna Józefa. W listopadzie 1924 roku Marianna z 11-miesięcznym Józefem dopłtywa do Nowego Jorku. Zapewne z Antoniną, choć nie jestem pewna, bo Antoninę na listach pasażerów z Ellis Island znalazłam tylko raz, w tym 1923 roku. Ale ona miała amerykańskie obywatelstwo, więc może jej nie odnotowali. Albo na jakiejś innej, bo Marianna z dzieckiem płyneła "in hospital".
Marianna nigdy wiecej nie skontaktowała się z moim dziadkiem. Oficjalnie podobno go zostawiła "na dopilnowanie ziemi", bo posiadała w Czarni gospodarstwo... 6-latka...
Mój dziadek Władysław po wojnie znalazł rodzinę w USA przez Czerwony Krzyż. Słał listy, nie dostawał odpowiedzi. Podobno odezwał się jakiś wuj. Przyszłał kilka dolarów. Potem, pod koniec lat 50. napisał list w odpowiedzi na prośby Władysłwa o kontakt z matką i rodzeństwem "matka twoja nie żyje". Ojciec – Walenty – już pewnie dawno nie zył. I na tym kontakt się zakończył.
Marianna miała na pewno brata Jakuba, siostrę Anielę i siostrę Antoninę. Chyba była najstarsza, bo Jakub urodził się 1890 roku. Aniela w 1895, pół roku po zgonie ojca Jana Olszewskiego. Antonina urodziła się w 1901 roku z wdowy lat 38 Katarzyny Olszewskiej z domu Korzenieckiej. Ojca w akcie nie podano.
Władysława Marianna zostawiła u siostry w Czarni w 1923 roku.
Według mojej mamy i jej młodszej siostry na tę ciotkę wszyscy mówili "Bona"/ "kólowa Bona"... Mamie coś w głowie dzwoni, że chyba miała na imię Aniela. Podobno miała córkę Bolesławę, która podobno nadal żyje w Czarni, ale nie znam jej nazwiska. Dlatego szukam męża Anieli.
Jest też opcja, że Bona to nie Aniela a Antonina. Mama twierdzi, że ona chyba miała męża Józefa. Znalazłam trop... ale słaby. Adnotacje o ślubie na jej akcie urodzenia. Tu jest wątek:
http://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic-t-56140.phtml
Wtedy Bolesława byłaby córką Antoniny....
Niestety to wszystko co wiem. Dziadek o rodzicach nie rozmawiał lub słowami "nawet suka swoich szczeniąt nie zostawia".
Mama pamiętała tylko, że jej dziadek miał Puławski, a babka Marianna. To, że rodzina babki mieszkała w Czarni, bo była tam kilka razy jako dziewczynka. I że brat Władysława miał na imię Franciszek, bo czasem jej ojciec wspominał, że "Franka zabrała". Na szczęście siostra Mamy znalazła gdzieś w papierach, że Puławski był Walenty. To w ogóle mogłam coś ruszyć.
Całą resztę odtworzyłam na podstawie aktów małżeństwa, chrztów, urodzin i list pasażerów Ellis Island. Niestety, wiedzę i punktów zaczepienia mam niewiele.